PSY

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
29 października 2015 07:02
Cariotka, obroża jest firmy Pawsitiwe i akurat ta jest pół zacisłowa, ale to firma, która robi obroże hand-made, więc można rodzaj zapięcia sobie wybrać.

Ja następną obrożę zamawiam w batmana 😉
JARA, tą co linkowałam? W jakim kolorze?

Mam wrażenie, że ojciec mi rozpuszcza sukę.
Miałam teraz kilka dni spędzonych wyłącznie w pracy i tata wychodził z Werną na spacery. Przekazałam mu moje zasady, mówiłam o założeniach co i dlaczego, no ale... Wiecie jak bywa z rodzicami. 😉 Jak za mocno "przycisnę" to ojciec się obrusza.
Coś mam wrażenie, że wcale nie chodzili po osiedlu na smyczy, tylko każdy spacer to było "szybko, szybko" do wąwozu, byle puścić sukę na ganianie. I chyba zabawki były non stop w ruchu.
Dzisiaj rano miałam znowu na smyczy ciągnący rozemocjonowany czołg. Chwilkę trwało, żeby mózg wrócił na swoje miejsce.
Ale udało się nawet pod koniec spaceru wykonać trudne dla Werny ćwiczenie. Bawiłyśmy się kółeczkiem gumowym. Siad, oddaj - zostań - suka grzecznie została w pozycji - odejście z kółeczkiem na kilka metrów, położenie zabawki na ziemi - Zostań, nie rusz - odejście samej kolejne kilka metrów tak by stworzyć trójkąt pies-zabawka-ja - Zostań, nie rusz... Do mnie - I przyszła do mnie! lekkim łuczkiem, patrząc na kółeczko, ale nie wzięła! Przyszła do mnie, siadła i czekała na "przynieś" !!!
🙂

 
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
29 października 2015 09:29
Nie, obroża będzie firmy Sowinka Design 😉
Cariotka ja mam do biegania z suką sprzęt z ZeroDC: http://zerodc.pl/
mam pas grizzly i linkę amortyzowaną, a niebawem dokupimy też szelki short. polecam, super łatwy kontakt ze sklepem, szybka wysyłka, pas jest rewelacyjny, świetna jakość. ma też poręczną kieszonkę z tyłu do której można włożyć smarkfona  😉. słyszałam też wiele dobrego o ich szelkach  😉.
Jeśli już o obrozach i firmach mowa, to dostałam w prezencie, a raczej Mała dostała, obrożę z Kudłaty Art 🙂
Jest świetna!
Ze względu na to, że moją strasznie adresówki wkurzały, a ja jestem uczulona na ucieczkę psa, przypadkowe zerwanie się karabińczyka, smyczy itd. to na obroży mam jej imię i mój numer telefonu, dodatkowo jest z nici fluorescencyjnej więc świeci całą noc  😀
Małej pasuje, nie wyciera ją, a ze względu na wystawy nie chciałam by miała wytartego od obroży jak czasami długo w niej przebywa 🙂
Chwilowo jestem bardzo zadowolona i polecam, zamówiłam sobie jeszcze smycz do zestawu, a Jackom szelki 🙂

ushia   It's a kind o'magic
29 października 2015 13:39
niedawno posrednio bralam udzial w odnalezieniu psa
jechalysmy z przyjaciolka do stajni, rzucilam okiem na pobocze i mowie "patrz jaki ciapek"
ona skojarzyla "ciapka" z psem ogloszonym na fcb doslownie 2-3godziny wczesniej jako zaginionym
zadzwonila, psa wrocila do domu
ogolne szczescie i happy end

tylko jedna rzecz mnie uderzyla - w chwili gdy psina nawiala miala na sobie szelki
te 3 godziny pozniej juz byla "gola"

tyle w temacie adresatek, obrozy z danymi itp
HELP! nie mogę się zdecydować jaki smak Husse wziąć. Pani ma przyjechać jutro. Jagnięcina, łosoś i ryż czy łosoś i ryż?? taki trudny wybór 🙁
ushia przypadki się zdarzają 😉
Ale nie lubię kusić losu a jak mam problem z adresatką to chociaż na obroży będzie jakiś mój kontakt gdyby coś. Dodatkowo tatuaż, chip.
cranberry ale słodka muffinka 😍 z sikaniem już może być tylko lepiej 😉
JARA a jak Ci się sprawdzają półzaciskowe obroże? Kiedy myślisz że warto wprowadzić?
Ascaia Miałam to samo z moim tatą i Onyksem a teraz będzie to samo z moim tatą i Ness. Kiedyś mu powiedziałam ,,kup se swojego psa i z Nim sobie rób co Ci się podoba, a Onyks jest mój, ja za niego płacę, ja z nim spędzam więcej czasu i ja chcę się z nim dogadać'' to się obraził i wkurzył. Do niego nie docierają żadne argumenty, albo udaje że rozumie a i tak robi swoje. Dramat.

Ja dziś przeżyłam dramat. Onyks spokojnie dał sobie podciąć pazury a Ness jednego podcinałam znów 20 min...odstawia taką szopkę że tracę cierpliwość.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
29 października 2015 16:45
Pamiętacie kto z forum ma pointery angielskie?
Z tego co pamiętam corse
Wojenka   on the desert you can't remember your name
29 października 2015 16:59
Masz rację, dzięki  🙂

A ja dalej jestem pod wrażeniem saluki  😍 Żeby tylko można znaleźć krótkowłosego... 😍

[img]https://z-1-scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xft1/v/t1.0-9/12049476_896431250473239_8157559783958313157_n.jpg?oh=96d1399b86addd4422ace6778a9c57f2&oe=56BD02A9[/img]
Wojenka cuda  😍
Jestem zachwycona charakterem chartów itp. psów, ale kurcze boli mnie jak czasami one są utrzymywane, wg mnie, w stanie zabiedzonym - można się anatomii uczyć.
Nie mówię, że wszystkie, ale coraz częściej się z tym spotykam jeżdżąc po wystawach... Ogólnie widuje o wiele więcej psów niż kiedyś z żebrami na wierzchu (u ONka, Goldena...) to taka moda, tak ma być? A w przypadku chartów też?
Miałam okazję widzieć te sy w całkiem całkiem kondycji, nie z każdą kością na wierzchu, to w ich przypadku już zatuczenie  😜?

Do nikogo tu nie uderzam, czysta ciekawość, bo nigdy takich psów nie posiadałam i próbuje zrozumieć 🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
29 października 2015 19:23
Cariotka, na obrozach korekcyjnych to ja sie nie znam 😉 Bulczakowa obroza nie spelnia swojej fukcji, jest tak wyregulowana, ze po zacisnieciu nie sciska szyi 😉
Bulczakowa obroza nie spelnia swojej fukcji, jest tak wyregulowana, ze po zacisnieciu nie sciska szyi 😉


Moje też  😁 i w sumie nie znam nikogo kto półzacisk traktowałby jako obrożę korekcyjną. 😉

Wojenka 😜 ja chcę od Ciebie foooooteeeee 😅
Też mi się wydaje, że nie da się go traktować jak obroży korekcyjnej, bo jest za mało precyzyjny, o ile w ogóle. Dobrze sprawdza się na śliskich szyjach, które wyłażą ze zwykłych obroży  😉
Eeee, da się. Tylko ogranicznik przesuwasz w miejsce, które spowoduje, że najmniejszy obwód będzie mniejszy niż obwód szyi. Masz wtedy zacisk, bo ogranicznik i tak nie działa tak jak działać powinien.  😉 Takie używanie półzacisku jest jak dla mnie bez sensu.  No chyba, że ktoś chce używać takiej obroży normalnie a w razie potrzeby poświęcać tą chwilę na majstrowane i przesuwanie. Tylko... to takie trochę...  🤔wirek:  😁 Lepiej już normalną zaciskową jeżeli ktoś myśli o korektach.
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
30 października 2015 06:44
Wojenka piękne zdjęcie.

Moja nieprofesjonalnie: na "po melanżu", na filozofa, na żabę
k_cian, ale ja wiem, że to tak działa. A w praktyce jest właśnie bezsensu.
Witam wszystkich 🙂 jestem nowa w tym wątku. 2 tygodnie temu zaadoptowałam bardzo kochanego, ok.7-9 letniego psa ze schroniska. Miał nie gonić kotów, jednak okazało się inaczej. Mam w domu dwa koty, początkowo był koszmar, teraz jest trochę lepiej, ale nadal, gdy widzi biegające koty, to je goni 🙁 Dodatkowo siusia w domu, chociaż biorę go na spacery co 2-3 godziny. Czy możecie coś doradzić? On chyba nigdy nie miał domu, w schronisku był 1,5 roku, raz był w adopcji, ale go oddano po kilku godzinach. A oto sprawca mojego zmęczenia i nieprzespanych nocy



[img]https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xpf1/v/t1.0-9/11074716_10207640101188961_7875420382533599585_n.jpg?oh=622a265e64433acd8121200b1c27d50f&oe=56CCBB17[/img]
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
30 października 2015 08:30
Cześć, orientujecie się może ile mniej więcej trzeba czekać na uszycie derki od Caballa?
7 dni roboczych mi na pisali🙂
iwona9208 u nas na derkę trzeba było czekać mniej więcej tydzień  😉
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
30 października 2015 11:39
Dziękuje  🙂
ushia   It's a kind o'magic
30 października 2015 11:40
Jolaa - psy ze schronu / kojca czesto maja problem z czystoscia w domu
podobnie psy po totalnej zmianie sytuacji zyciowej jaka jest adopcja

musisz dac mu czas na zadomowienie sie i nauczyc, dokladnie tak jak sie uczy szczeniaki, ze w domu sie nie sika

gonienie kotow to tez normalne - pies goni co ucieka

Jolaa powodzenia, z czasem bedzie tylko lepiej, do kotów się przyzwyczai, czystości się nauczy i będzie dobrze 🙂
cranberry jestem zakochana w Twoim bulku  😍 wreszcie te psy wracają do pierwotnego kształtu głowy! I nie jest to tępione tylko coraz więcej, również wystawowych, tak wygląda 🙂 wspaniale! Może z czasem sama się na takiego skuszę  😀
Jestem pierwszy raz w takiej sytuacji i nie bardzo wiem co robić. Przygarnęłam kundelka, typowy psi włóczęga. Atletyczna budowa, ogromna ilość niespożytkowanej energii, kondycja pozwalająca na wielokilometrowej wycieczki po lasach. Raz na jakiś czas pojawiają się dziwne objawy, pierwszy z nich jaki zapamiętałam miał miejsce w okolicach marca/kwietnia. Zgubił się na spacerze, szukaliśmy go po lesie długo po tym jak się ściemniło. Po czasie zobaczyłam jak z trudem przemieszcza się w naszą stronę. Co kilka kroków przysiadał na ziemi skowycząc. Wyglądało to naprawdę beznadziejnie, tylne łapy odmawiały posłuszeństwa. Wyglądało to jakby coś go przetrąciło, ale od ulicy i samochodów trzyma się z daleka. Na następny dzień był ogólnie lekko obolały, ale bez problemu poszedł na spacer. Na wieczór już bez śladu bólu. Potem raz na jakiś czas zdarzały się małe, jednodniowe kulawizny. Oglądałam dokładnie łapy i opuszki ale nic nie zaobserwowałam. Dodatkowo dziwne zachowania jakby pies biegł truchtem i jakby "wykopywał" tylną łapą w powietrze. Tak jak mówię, są to jednorazowe przypadki które zwalałam na igły w lesie/szyszki/piasek między opuszkami/żwirek/cokolwiek.
Dziś jednak zrobić znów coś bardzo dziwnego. Leżał na ziemi gryząc zabawkę, nagle szybko się poderwał bo usłyszał że ktoś wchodzi do domu. Jak się tak poderwał to potwornie zaskowyczał i odwrócił głowę w kierunku pleców jakby było tam źródło strasznego bólu (jak psy się bawią między sobą i jakiś nieostrożny udziabie drugiego za mocno)
Mam wrażenie że coś jest bardzo nie w porządku, nie bardzo wiem co robić. W listopadzie pies i tak będzie na wizycie u weterynarza więc tez na pewno o to zapytam, ale może macie jakieś pomysły? Sugestie? Badania? O co tutaj może chodzić? Martwię się trochę bo to prawdziwy maratończyk i potrzebuje odbębnić dziennie kilka kilometrów żeby się "nie spalać" w domu.
Dziwne wierzchnięcia co jakiś czas w ruchu nasuwają mi na myśl nawykowe zwichnięcie rzepki. Jest bolesne bardzo i często rzepka przy jakimś ruchu wraca sama na swoje miejsce co likwiduje natychmiast zarówno ból jak i kulawiznę. Psy uczą się w taki sposób stawiać kończyny i wykonywać tkie ruchy które pomagają wskoczyć rzepce na miejsce. Może to być siadanie.
Tylko nie bardzo to pasuje do oglądania się na plecy i problemów całkowicie z poruszaniem - piszesz, że ledwo powłóczył nogmi... To bardziej brzmi jak problemy z kręgosłupem - może jakiś dysk ma tendencję do lekkiego przemieszczania? Problemy ze stawami biodrowymi, dysplazja nie dawałyby chyba tak chwilowych objawów.
Przy pierwszej opisanej sytuacji szedł i co kilka kroków przysiadał na tylnych łapach popiskując. Nie pozwolił się wziąć na ręce w żaden ze sposobów, praktycznie nie dał się dotknąć do pleców. Zresztą waży jakieś 17 kg...
Wierzgnięcia łapą (widziałam to może 2-3 razy) odbywały się bez żadnych oznak bólowych, ot - zasuwa równym tempem, wykop łapą i biegnie dalej bez żadnej zmiany.
Dziś było jednorazowa akcja ze skowytem przy poderwaniu się z ziemi, po czym przestraszony pies pobiegł do pana - nie kulejąc ani nic. Jakby coś go ukłuło.
3 różne objawy rozwleczone na przestrzeni półtora roku. Nie wiem czy powiązane ze sobą, czy nie  🙄 Ale moja pierwsza myśl, że to problemy z dyskiem. Weterynarz może to wymacać i zlecić jakieś badania które mnie nie zrujnują finansowo? No i co z tym robić, na co zwracać uwagę?
Myślę, że najrozsądniej będzie od razu wybrać się do porządnego ortopedy. Wydaje mi się, że przynajmniej RTG was nie ominie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się