Przyznam, że dla mnie termin "agresja u psa" jest nieco niejednoznaczny i to jest ciekawy temat na rozmowę. Ale, przepraszam, jestem wyjątkowo nie w klimacie na rozważania i dłuższe pisanie. Poza tym nie chciałabym znowu wywołać burzy w szklance wody swoim myśleniem na głos. 😉
Więc na razie napiszę tyle -
Werna nie jest agresywna do ludzi, nie jest agresywna do psów. To drugie potwierdzają same sierściuchy, a one najlepiej przecież czytają sygnały. Oczywiście stale mam z tyłu głowy jaki typ psa mi się trafił i że ostre zachowanie gdzieś tam może tkwić w środku, więc jestem czujna pod tym względem. No więc właśnie. Ja też mam troszkę specyficzne podejście - pamiętam, że agresja jest wpisana w naturalny wachlarz komunikacyjny, społeczny naszych psiapsiutków. Agresja (nie za wysoka) u mojego psa w praktyce oznacza np. impulsywne przechodzenie z "pozytywnego" stanu pobudzenia do ataku - wszędzie tam gdzie skrajnie wysokie emocje, jest i ścieżka prowadząca do eskalacji agresji. Kwestia jeszcze taka, czy pies wybiera ją za każdym razem (ten z wyższą wrodzoną agresją albo niezrównoważony, słaby psychicznie, który sobie nie radzi z sytuacją), czy tylko czasem (normalny pies z ładunkiem jakims tam przeciętnym), czy nigdy (pies, który nie ma tego zasobu i tyle). Ja niecierpię psich ganianek w wykonaniu mojego belga bo w sposób naturalny doprowadzają do patologii emocjonalnej i spotykamy się na tym "skrzyżowaniu", gdzie jedna ze ścieżek jest ZŁA 🤣 Z drugiej strony - Dziunia w wielu sytuacjach konfliktowych, takich nagłych - przypadkowych trzyma się w ryzach i nie wybiera zębów jako pierwsze, np. kiedy spotyka sie z psem przy zabawce itp. (to jest dla mnie ultracenne bo nietypowe) - to m.in. oznaka jej równowagi. NIGDY też nie inicjuje względem żadnego obcego psa agresywnych zachowań, ona nie prowokuje - z założenia jest pacyfistką i do wszystkich psiaków podchodzi z czystą kartką papieru 😉 Z trzeciej strony - jeśli już ją ktoś/coś doprowadzi do konieczności konfrontacji(z psem) to robi to bardzo mocno i treściwie. Tyle, że niewiele jest w stanie do tego doprowadzić na szczęście 🙂😉)))) W stosunku do ludzi nie wyobrażam sobie aby akurat ona była w stanie wystartować. Na obronie gryzie na łupie i tylko odrobinkę na popędzie agresji - i w tym jest nawet wtedy wyważona. Mnie ten mój Mały Rudy Pies nauczył jak żaden - JAK ważna jest równowaga charakteru, obojętnie z jakimi cechami towarzyszącymi. Może se być killer agresor, byle normalny.
kurczak_wtw
nie do końca się zgodzę ponieważ hodowle wystawowe muszą również zwracać uwagę na charakter i psychikę psa, bo każda wystawa jest dla psa trudna i co z tego, że pies będzie super piękny jeśli sobie na niej psychicznie nie poradzi i będzie zbyt zmęczony lub zbyt podekscytowany żeby dobrze się pokazać, wówczas i tak nie dostanie satysfakcjonującej oceny.
Tak powinno być i jest - w naszych wyobrażeniach. Niestety docenia się łatwości dziedziczenia cech usposobienia/użytkowych wśród showowych hodowli 🙁
Tulipan, ile bullowatych! 😀 A powiedzcie mi bullomaniacy - czy wiecie coś na temat astów w kolorze błękitny tricolor? Mam takiego jednego chętnego w swoim bliskim otoczeniu, jest chory na to umaszczenie. Podobno praktycznie ich u nas nie ma...?
btw. ostatnio pracowałam nad takim Jegomościem.... 😀iabeł: