PSY

Gajara18, nie chce mi się kopać z koniem i z Tobą dyskutować. Po stwierdzeniu, iż wyżeł jest 'psem podwórkowym' nie widzę płaszczyzny do dyskusji.

Jeszcze raz mi przykro, że pożegnałaś psa. Wszystkiego dobrego.
gajara18 no patrz, a moje i moich znajomych psy rasowe i myśliwskich ras jeżdżą na zbiorowki na kaczki i bażanty, śpią w domu - ba, moje ze mną pod kołderką i nie mają problemu z zahartowaniem i odpornością. Może dlatego, że jako psy pracujące zabieranie są dużo w teren, a może dlatego że to rasy przeznaczone do tego typu polowań.. na pewno jednak nie nadają się na psy podworkowe, wyżły tym bardziej.
Przykro mi z powodu straty psa.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
04 kwietnia 2016 07:00
efeemeryda, dzięki, poszukam na FB.
efeemeryda   no fate but what we make.
04 kwietnia 2016 07:34
Opolanka jakbys miała problem to sama tam zapytam i podeśle co mi powiedzą  :kwiatek:
Mi i tacie nie zależy na papierku ,chcemy suczke rasowa , a często myśliwy kupi jedno zwierze potem kolega pomoze bo ma psa i tak kilku kolegów zyskuje szczeniaki a potem psiaki na polowanie . Nie będe chodzic na wystawy ,chce tylko wspólnie z tym psem żyć i dogadywać się .
2 tysiace to dużo wole chyba dołożyć troche i kupić wilczarza .
Za 2 tysiące moge siodło kupić czy pasze na rok dla konia


😵 Ty tak serio ? Rodowodowy pies kosztuje, a jak szkoda takich pieniędzy lub najzwyczajniej kogoś nie stać idzie sie do schronu i adoptuje. Ile wody bedzie musiało upłynąć, żeby do ludzi dotarło, że w ten sposób hodują kundle a nie "psy rasowe bez papierka" ??

Dziewczyny, ale co Wy dyskutujecie- ktos chce z psa mysliwskiego nie znajac ani historii ani genetyki
Rasy zrobic psa strozujacego podworkowca. W bloku mam 3 rodowodowr fouski, polujace, kanapowce- sytuacja jak k_cian... I macie racje za 2000 to sie w typie rasy albo odpad peta kupuje, mnie sie w glowie nie miesci to o czym pisze gajara, krycie kundlami, az zapytalam tych moich mysliwych od fouskow i posokowcow i tez sie za glowe zlapali, bo wsrod polujacych sa kundelki ale nikt ich nie rozmnaza, malo jest tez tych psow z pseudozwiazkow, wsrod foksiarzy zdarzaja sie niestety, ale jest ich coraz mniej, bo coraz wiecej kapitalnych linii uzytkowych trafia do Pl, ehhh
Jeszcze pytanie czy rozmawiamy o myśliwych czy "myśliwych" ...  😎
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
04 kwietnia 2016 08:05
Pierwsze primo- wystarczylo dziewczynie napisac, ze owszem, tyle kosztuja psy rasowe, a linie uzytkowe jeszcze wiecej i ma to swoje uzasadnienie chocby w ostrej selekcji i doborze rodzicow oraz 'kosztach uzyskania' takiego powiedzmy 10-tgodniowego zdrowegoi zadbanego szczeniaka. I ze nie kazde 'wyglada jak rasowy' jest taki naprawde i sprawdzi sie uzytkowo. I koniec. Co zrobi z ta wiedza to jej sprawa, ale wiedza dotrze gdzie trzeba.
Atak rodzi tylko agresje i chec obrony, nic nie wnosi, nie ma nic wspolnego z dobrymi radami.

Drugie primo- naprawde uwazacie, ze psy mysliwskie to tylko do bloku pod kolderke? Pytam z ciekawosci, bo nie znam ani jednego mysliwego (mysliwego, nie kogos kto sie czasem bawi w polowanie w celach rekreacyjno-szkoleniowych), ktorego psy by spaly w lozeczkach i bron boze do kojca, bron boze luzem po podworku pochodzic. Jakie jest uzasadnienie tego ataku? Bo ja nie rozumiem. Przeciez dziewczyna nie napisala, ze trzymala wyzla na metrowym lancuchu przy budzie i karmila chlebem z mlekiem i mial jeszcze bronic obejscia. Napisala za to, ze pies byl psem pracujacym- polujacym, ktory dodatkowo biegal przy koniu w teren i generalnie mial na pewno fajniejsze zycie niz setki przedstawicieli rasy trzymane w bloku i wychodzace 3 razy dziennie na siku?
Do domu z ogrodem, ale nie do budy i zima do garazu. Moi rodzice maja posokowca, juz nie polujacego, w domku z ogrodkiem. Pies mysliwski polujacy, uzytkowy ma miec ruch, ale zerknij na wlos wielu mysliwcow- on nie jest do termoizolacji przez iles tam godzin, on ma izolowac na czas uzytkowania,a nie 30dni  miesiac w miesiac 24 h na dworze w kojcu w budzie. Moj foks w lozku spi, ale dziennie robi 10km kontrolowanego ruchu, zamowiony szczeniak z niemieckiej hodowli,z ktorej wywodza sie najlepsze uzytki w Europie bedzie zyl tak samo- tak jak jego kuzyni, polowac zacznie ze mna jak dostane pozwolenie na bron czyli pewnie 1,5 roku, do kojca na caly dzien jej nie wrzuce- szkoda mi psa, bedzie jezdzic ze mna do pracy😉 przy koniach itp. Ale nie zrobia z niej stroza, bo to nie ten geno i fenotyp. I jasne, sa mysliwce w kojcach, wyjmowane tylko na polowania, szczegolnie mysliwych-mysliwych, nie mysliwych psiarzy i resume, nie nie uwazam ze mysliwce tylko do lozka😉 nikt tak nie napisal wiec jest to nadinterpretacja lub niezrozumienie tego co piszemy. To kontrargument na to jak hartowac psy uzytkowe gajary. I refleksja z rana po duzurze weekendowym Mata- ludzie kupuja psy raw uzytkowych doprowadzaja je do kalectwa - i to z 2 stron- czyli trzymaniem psow krotkowlosych, bez tluszczu prawie kachektyczne, niedoborowe z wszelkimi chorobami na zewnatrz non stop i przeciwnie-to co napisala Szafirowa 3x na szybkie siku, potem mamy opasy labkow i goldenow z taaaakimi zwyrodnieniami ze szok🙁
szafirowa, na podwórko 24h/dobę na pewno nie krótkowłosy wyżeł albo psychicznie tak ukształtowany pies jak retriever - dla którego całym światem ma być przewodnik i ma pracować baaardzo blisko i dla człowieka. Po prostu. Nie każdy pies z różnych przyczyn się nadaje na podwórkowego. Wyżeł się nie nadaje. Koniec kropka. Prędzej nadała by się łajka. 😉
I tak - zamknięcie w domu bez ruchu i zapasienie to druga równie kiepska strona.

Co do kupowania psa z papierem do polowań... Dla wielu "myśliwych" to zbędny wydatek i wyrzucenie pieniędzy w błoto. Z prostej przyczyny. Na polowaniach np na kaczki w naszych realiach psy latają luzem a myśliwi w tym czasie strzelają. Jest zakaz strzelania do postrzałków na wodzie, ale są tacy, którzy serio mają to gdzieś. Tak jak nie zwracają uwagi na psy stanowiące postrzałka dzika.. Trzeba strzelić i dobić, często raniąc bądź zabijając na miejscu także psa. Inna sprawa, że często psy umierają od ran zadanych przez dziki, przebite szablami... więc dla wielu ludzi szkoda inwestycji w psa. Pies jest element niezbędnym "wyposażenia" myśliwego ,  ale dla wielu najlepiej najmniejszym kosztem. Lepiej kupić mega optykę.. 😉
Na szczęście nie jest to większość i nie każdy tak rozumuje. Nie każdy kto wybiera psa w typie ma go także w poważaniu.. nie mniej, znani mi myśliwi potrzebujący psa jednak patrzą na pochodzenie i wybierają wartościowe psy z pochodzeniem.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
04 kwietnia 2016 10:42
No i dziekuje dziewczyny, bo zescie mi wytlumaczyly jak 'rowna baba rownej babie' i wszystko mam pieknie rozjasnione. I zgadzam sie calkowicie. Mysle, ze gajara teraz tez miala szanse zaczerpnac wiedzy i dobrej rady. Moze po prostu powinna poszukac innego psa (moze polecicie jej cos?) Moze problemy z poruszaniem sie u jej nie-takiej-starej wyzelki mialy podloze wlasnie w howie? Siadly stawy?

😀 😀 😀
Kolejne pozytywne zmiany w zachowaniu Wer. Dorośleje i mądrzeje mi jednak dziewucha. 🙂
Dzisiaj miałam kontrolę instalacji elektrycznej. Na dzwonek reakcja prawidłowa czyli szczekanie, do momentu kiedy powiedziałam "już dobrze, cisza", wskazałam pokój. Weszła, zamknęłam, wpuściłam człowieka, suka szczeknęła raz i zacichła. Bardzo ładnie.
Te trzy miesiące kiedy pisałam o szczekaniu ostatnio jak widać sporo zmieniło - przede wszystkim miałam przez ten czas sporo gości. I jednak suka nie reaguje już takim strachem na kogoś wchodzącego. Już wie, że to nic strasznego, że pewnie dostanie coś smacznego, że będzie dodatkowa para rąk do zabawy.

Za półtorej godziny jedziemy do przychodni, będzie decyzja czy tniemy palca. 🙁
Szafirowa-niestety często te psy chowane na zewnątrz, mimo że nie są do tego przystosowane, cierpią właśnie na fatalne w skutkach zmiany zwyrodnieniowe- co z tego, że ruch, że powietrze, jak zimno, brak miękkiego łóżeczka itp. Na miejscu gajary szukałabym coś bardziej zafutrzonego, średniej wielkości, o lekkiej budowie.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
04 kwietnia 2016 12:05
A ja tak trochę w temacie, a trochę obok 😉 Konkretnie chodzi o te psy na dworze. Po śmierci Rurka ustaliliśmy, że przygarniemy psa na jego miejsce (w zasadzie to musimy ze względu na suki, które biegały tylko z nim, ze sobą się nie dogadują). Ustaliliśmy, że ma to być brzydki, stary, kaleki pies, którego nikt nie chce i całe życie siedzi w schronisku. Na fb poprosiłam o pomoc w znalezieniu takiego psa i spotkałam się z całą falą krytyki, że jak można adoptować takiego biedaka i nie zapewnić mu  kanapy, a jedynie ciepłą budę. Kurcze, byłam w szoku, bo wcale nie szukamy jamnika. Uczciwie napisałam, że pies ma mieszkać na dworze i że nie mamy żadnych wymagań co do jego wyglądu. Ludziom wydaje się, że jak pies, to tylko do łóżeczka, a jak nie to lepiej niech siedzi do końca życia w schronisku, bo tam jak powszechnie wiadomo każdy pies sypia z opiekunem na poduszce 🤔
Wybraliśmy 13 letniego, zafutrzonego kundlasa, który od 11 lat przebywa w schronisku. Jakoś niespecjalnie chce mi się wierzyć, że ten psiak byłby w stanie w ogóle przystosować się jeszcze do życia w domu.
Kurczak-zanim zaczniesz atakować osoby krytykujące wpadnij na Paluch zobaczyć jak wygląda geriatria-szczególnie przyjrzyj się psom najstarszym, tym brzydkim, których nikt nie chce,prześledź karty weterynaryjne i zastanów się dlaczego nie nadają się na dwór i czy jesteś w stanie zapewnić choćby takie warunki jak oddział geriatrii ( w tym opiekę wet i specjalistyczną karmę, która do tanich nie należy). Zapewnienie "człowieka" to nie jest sprawa priorytetowa w przypadku geriatrycznych psów.
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
04 kwietnia 2016 12:46
a ja tam wątpię w to, że geriatryki mają zapewnioną odpowiednią opiekę weterynaryjną i właściwe żywienie -przynajmniej  w większości schronisk. Mam nadzieję, ze się mylę i jest inaczej, ale jakoś nie chce mi się w to wierzyć, by dawali na takie psy więcej kasy. Zazwyczaj jest ustalona dzienna stawka utrzymania psa schroniskowego i raczej nie ma różnicy, czy stary czy młody pies zwłaszcza w zakresie żywienia.
cranberry bardzo się mylisz, w wielu polskich schroniskach ( nie mówię o miejscach typu Radysy itp. czy prywatnych "przytuliskach, bo tam jest różnie..) pies dostaje to co powinien. Ba! jako partnerka lekarza wet z jednego ze schronisk, fanka geriatrii, ale i urzędowy wet, który takie schroniska kontroluje mogę śmiało powiedzieć- nie musisz wierzyć, możesz nadal się mylić😉 albo możesz wpaść "na Paluch" jak Mat będzie miał dyżur. Jest wiele schronisk, które konsultują przypadki z najlepszymi specami w kraju i zagranica, bez względu na koszty, do tego nie raz nie dwa w schronie są takie leki jakich przeciętny "cywil" dla psa nie kupi bo za drogo, w tej chwili na geriatrii na Paluchu (osobny budynek, podgrzewany, blisko szpitala, z osobną ekipą) jest wiele psów, które są na dożywociu, na specjalnych karmach i  lekach dożywotnio. Dawka dzienna jest tak jak w szpitalu, ja nie leczę się w państwówce, a ktoś za to korzysta z leczenia za setki tysięcy zł. Ona jest tylko żeby zrobić jakiś podstawowy budżet dla "góry".
Jak coś to zapraszam do kontaktu w kwestii geriatrii i weterynarii w schroniskach na Mazowszu. Oczywiście w większości w PL pewnie tak nie jest (widziałam może z 30-35 placówek) i pewnie nie będzie jak dalej będą prym wiedli nawiedzeni wolo i opiekunowie z łapanki, ale w sporej części na szczęście jest lepiej.
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
04 kwietnia 2016 13:24
Karla, wszystko się zgadza.  Paluch to duże przykładne schronisko. Może liczyć na wpłaty  darczyńców, pozyskiwać sponsorów. To pozwala na odpowiednie utrzymanie i opiekę  zwierzaków. Pewnie to tez kwestia ludzi którzy tam pracują... Jednak takie schroniska są wciąż w mniejszości.  Większość  "zwykłych schronisk" ma mniejsze możliwości pozyskiwania dodatkowych środków na utrzymanie zwierząt. Działają głównie ze środków otrzymanych z budżetów samorządowych. To sprawia, ze maja ograniczone możliwości.
Poza tym schronisko to często interes (niestety), które  rządzi się prawami ekonomii.  W moim powiecie i ościennych schronisko prowadzi jedna spółka. Działalność finansowana w głównej mierze, ze środków pozyskanych z samorządów . Stawka za psa określona  na podstawie stosownej umowy.  O ile warunki bytowe są na prawdę ok, o tyle nie jestem już tak pewna kwestii  właściwego żywienia. Wiadomo , interes musi się opłacać...

Tak w ramach ciekawostki: koszt jaki w 2015r. poniosła jedna z okolicznych gmin na sterylizację 20 suk to 2.600 zł (130 zł za sukę), kastracja 3 psów - 210 zł, usypianie ślepego miotu - 30 zł. Dla porównania koszt sterylizacji w moim mieście suki ważącej ok 25kg to 400 zł 🤔
sienka To chyba nie znasz tej rasy :-) Wyżeł to pies myśliwski i takim była moja z tatą polowała ze mna jeżdziła w tereny .
To pies podwórkowy ,musi być zachartowany bo polowania na kaczki zaczynają sie od pażdziernika czy może września :-)



To wyżeł czy chart???
Może jak wydasz 3 tysiące na wyżła z hodowli to nie będziesz żydzić na weterynarza, jak pies zacznie gnić od środka.
Ja nie tylko o Paluchu mówię, bo te małe tzn. z małymi miejscowościami związane w wielu przypadkach (ja byłam mocno zaskoczona) radzą sobie jeszcze lepiej. I każde schronisko/przytulisko może liczyć na wpłaty, darczyńców i pozyskiwać sponsorów- trzeba tylko chcieć- przed świętami, ja- osoba prywatna, napisałam do kilkunastu firm zoologicznych, producentów karm itp. w sprawie pewnych psów i pewnych kotów,no i słynna akcja kocyki dla paluchowej geriatrii- nie jestem piarowcem, nie mam w tej branży znajomości większych niż Ty czy inni piszący tu ludzie. Odzew był ogromny, był taki dzień, że pan z poczty nie był w stanie wstawiać mi do mieszkania paczek, a na Paluchu Mat nie mógł wyjść do WC, bo non stop coś ktoś podrzucał.  Czemu gdzie indziej nikt tego nie robi ( aaa ja przez lata mieszkałam właśnie w takim pcimiu, gdzie wszyscy narzekali, psioczyli, bezrobocie itp. i dalej to robią, a ja chodzę i załatwiam to tu to tam😉 dla zwierzaków stamtąd i z innych pcimiów😉I uwierz- kasa to tutaj jest pikuś, ta jest, nawet w Pcimiu Dolnym- tu chodzi o zarządzanie nią, ludźmi i zbudowanie pewnych zespołów. I tu jest problem w większości schronisk w PL.  Bo chętnych do pomocy i kasy jest sporo, trzeba tylko chcieć po to pójść i poprosić.
Kurczak nie pisałam czasem do Ciebie chcąc Ci "sprzedać" któregoś z naszych nieadopcyjnych owczarków?? Jeśli nie, to zbieg okoliczności, ale jakieś 3 dni temu też ktoś na fb szukał brzydkiego, chorego psa bez szans na dom, niestety gdy napisałam mieli już na oku jakiegoś psiaka.
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
04 kwietnia 2016 13:51
karla, to jest to - kluczem do sukcesu są ludzie!
sienka To chyba nie znasz tej rasy :-) Wyżeł to pies myśliwski i takim była moja z tatą polowała ze mna jeżdziła w tereny .
To pies podwórkowy ,musi być zachartowany bo polowania na kaczki zaczynają sie od pażdziernika czy może września :-)



Od połowy sierpnia skoro już uściślamy i rozmawiamy o faktach. 😉

Moze po prostu powinna poszukac innego psa (moze polecicie jej cos?) Moze problemy z poruszaniem sie u jej nie-takiej-starej wyzelki mialy podloze wlasnie w howie? Siadly stawy?


Imo właśnie od zimna i sposobu utrzymania psa biorą się problemy zwyrodnieniowe itd.
Co do polecania psów.. średnio. Łajka to nie pies na kaczki. Na kaczki potrzebny jest jej albo aporter ( czyli np jakiś retriever ), albo coś z płochaczy  (wachtel jeszcze ok, chociaż dla mnie to nie są psy psychicznie normalne tak do końca 😉 a nasze polskie spaniele... no ciężko znaleźć pracujące), albo wyżeł...i wracamy do punktu wyjścia - nic z nich do kojca się moim zdaniem nie nadaje. Może wachtel..one też jako dzikarze się sprawują, jako tropowce, plochacze i aportery.. Ale wachtla bym sobie nie kupiła ani nikomu nie poleciła. 

Tylko nie wiem w koncu do czego ten pies potrzebny, skoro o wilczarzu w końcu zaczęła pisać..  👀
Wiem, że jak już pokazuję mojego zwierza, to pokazuję tylko Sarę, więc teraz czas pokazać drugą 🙂 Oto moja (za dwa dni 10 letnia) baranica Diana 😀 Pierwsze zdjęcie kilka godzin temu, drugie z 2 godziny później. Obcięłam ją, bo bardzo się kołtuni jej sierść, ale nie jest obcięta do skóry 😉 Drugie zdjęcie zatytułowałam "Nie obcinaj psa nożyczkami jak chcesz by nie wyglądał jak debil"  😂 Co mi tam, z nią chodzę tylko po okolicznym lesie i rzadko kogoś mijam  😁


Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
04 kwietnia 2016 15:08
Karla🙂, to ja zostałam zaatakowana, a nie atakowałam... Tak jak już wspomniałam, wyraźnie napisałam jakiego psa szukamy i jakie warunki jesteśmy mu wstanie zapewnić. Nie wymyśliłam sobie, że wezmę sobie pierwszego lepszego brzydala, bo mam taką fanaberię i chce zamiast stworzyć psu fajny dom, to sprawić, aby był jeszcze bardziej nieszczęśliwy. Wierzę w to, że osoby zajmujące się tymi psami doskonale wiedzą, czy dany zwierzak w takich warunkach będzie szczęśliwy, czy wręcz przeciwnie. Stary pies nie zawsze oznacza geriatrię. Kaleki również nie. Na szczęście oprócz żałosnych hejterów, pojawiły się również życzliwe osoby, które zamiast bez sensu klepać w klawiaturę podesłały mi wiele psów, które mogłyby z nami zamieszkać. Gdyby prawdziwy los psa był mi obojętny, to w ogóle nie wspominałabym o budzie. Pojechałabym choćby na Paluch i wzięła, któregoś ze zwierzaków. Kontroli jakiejkolwiek po adopcji nie musiałabym się przecież obawiać. Sądzę również, a nawet jestem o tym głęboko przekonana, że 3/4 tych hejterów nie mają nawet pojęcia o tym, czym jest geriatria w schronisku. Co do Palucha, to nie wiem jak jest dzisiaj, ale kilkanaście lat temu oddział, o którym piszesz był koszmarny. Bardzo się cieszę, że coś się zmieniło. Zresztą w ogóle z tego co obserwuję, to Paluch staje się co raz bardziej przyjaznym schroniskiem.
Bulana, bardzo możliwe 🙂 Dostałam od dwóch osób propozycje adopcji kilku ONków, pewnie jedną z nich jesteś Ty 🙂 W sobotę jedziemy poznać biedaka z Chrcynna. Jeśli okaże się, że pies chce nam zjeść dziecko (mam nadzieję, że tak nie będzie), to będziemy rozważać pozostałe psy, w tym Wasze ONki 🙂
Kurczak tak właśnie myślałam, że trudno o taki zbieg okoliczności. Na prawdę rzadko ktoś ma takie wymagania jak Wy  😉 Trzymam Kciuki żeby Wam się udało z tym psiakiem, a jeśli z jakiegoś powodu się nie uda, to zapraszamy do nas.
Kurczak- to Ty tutaj zaatakowałaś swoją wypowiedzią ludzi, którzy nie uważają podwórka z ciepłą budą odpowiednimi warunkami dla psiego, kalekiego seniora. Sorry, ale dla mnie to nie są super warunki, szczególnie dla geriatrycznego psa, który jak sama napisałaś całe życie spędził w schronie. Szczerze powiem, że psa do budy stosunkowo trudno znaleźć, bo jednak musi być to pies w dużo lepszym zdrowiu  i kondycji niż taki do domu, na przysłowiową kanapę. Zdziwiłabyś się ile psów właśnie z takich adopcji wraca- bo się okazuje, że pies w budzie się sypie- szczególnie właśnie starszy. Ile wtedy zwrotów, ile interwencji z odbiorem... szkoda gadać. Hejterzy są wszędzie, natomiast nie do końca fair jest właśnie takie negowanie ich zachowania, bo spora grupa osób szuka właśnie takich domów gdzie pies będzie na kanapie, z super opieką, żarciem itp. do końca swoich dni. Trzymanie psa na zewnątrz nie daje możliwości stałej kontroli stanu zdrowia zwierzaka jakie masz w przypadku gdy pies cały czas Ci się kręci "między nogami ,po domu" i mogę się założyć, że to właśnie m.in. o to ludzikom chodziło.
Co do geriatrii- nie każdy chce tam wchodzić, bo.. nie każdy lubi starość, niedołężność itp. tam rzadko kto zagląda i rzadko kto zdaje sobie sprawę jak to na prawdę wygląda ( za to w necie opinii milion, mało która prawdziwa). I masz rację, że kilkanaście lat temu Paluch to była mordownia, ohydne pseudoschronisko gdzie zwierzaki cierpiały, chorowały i ludzie mieli to w d.. Teraz jest inaczej- na szczęście.

szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
04 kwietnia 2016 19:25
Kurczak, a tutaj to mi sie lampka zapala IMO stary pies, ktory cale zycie spedzil w schronisku to nie jest pies do domu z dzieckiem. Jesli jest stary, potrzebuje spokoju, ciepla i dobrej michy. Nigdy nie mial szans praebywac z malym dzieckiem, oswoic sie ze specyfika  zachowan, nauczyc interakcji.
Moze sie okazac, ze za chwile bedzisz miala kolejnego agresora.

k_cian, a moze karelski pies na niedzwiedzie? 😁

Szafirowa, super, że to napisałaś, bo jesteś mamą i zaraz znowu będziesz i sama szukałaś psa... :kwiatek:
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
04 kwietnia 2016 19:56
Karla🙂, proszę czytaj to co piszę, a nie to co chcesz przeczytać. Napisałam, że starszy, kaleki pies nie musi oznaczać geriatry i z racji wykonywanej funkcji na pewno doskonale o tym wiesz, zresztą wie o tym chyba każdy właściciel. Senior może mieć np. 8 lat i nie mieć oka, a w dodatku być mocno przeciętnej urody, a oprócz tego być w ogólnie dobrej kondycji. Naprawdę uważasz, że takiemu psu lepiej będzie w ciasnych, najczęściej zewnętrznym schroniskowym boksie z jednym spacerem w tygodniu o ile będzie miał akurat szczęście? Mylisz się twierdząc, że stosunkowo trudno znaleźć jest psa do budy, jest ich multum i nawet na stronie Palucha na szybko znalazłam kilka takich psów. Do adopcji, zwrotów itd. to nie musisz mnie uświadamiać, bo od lat "siedzę" w adopcjach i doskonale znam realia, niestety równie często spotykałam się z psami, które prosto z kanapy wracały do fundacji czy schronisk. Nie uważam, żebym zachowała się nie w porządku stosunku do hejterów. Żadna z tych niby szlachetnych osób nie pofatygowała się, aby napisać bezpośrednio do mnie. Podpytać, dowiedzieć, rozwiać swoje wątpliwości. Wolały pluć jadem na profilach osób, które mój post udostępniły. Tak jak pisałam na szczęście była to mniejszość, bo choćby Bulana potrafiła normalnie zinterpretować mój post (a konkretnie, to po prostu przeczytać ze zrozumieniem to co napisałam) i wysłać mi np. ONka, który całe życie był stróżem na parkingu i dla niego spanie w budzie nie jest żadną nowością, ani traumą. Co z tego, że wiele z tych osób szuka domów "kanapowych"? Ja też wielokrotnie takich szukałam, ale wszystko zależało od konkretnego psa i przede wszystkim JEGO potrzeb. Co do super żarcia, opieki itd., to nie wiem co to ma wspólnego z mieszkaniem na dworze. Uważasz, że jedno wyklucza drugie? Mam w tej chwili 2 psy, które mieszkają stale na dworze. Są głównie na BARFIE, tak samo jak te, które trzymam w domu "pod kołdrą".
szafirowa, nie wiem jaki jest ten pies, nie znam go i właśnie dlatego w weekend jadę go poznać. Adoptować możemy dopiero w maju, więc jeżeli pierwsze spotkanie wypadnie pomyślnie, to będę chciała do maja regularnie psa razem z dzieckiem odwiedzać właśnie po to, żeby obserwować jego reakcje. Jeśli będą niepożądane, to niestety będziemy musieli szukać dalej. Jak wiesz to nie pierwszy nasz pies, nie pierwsza adopcja i doświadczenie zarówno z trudnymi psami jak i z adopcjami mamy naprawdę duże.

Edit. I jeszcze co do potrzeb psów. Dzwonilam do jednego ze schronisk w sprawie pewnego psa. Okazalo sie, ze jest to zwierzak do domu, jednak nikt nie potępił mnie za ta straszna budę, a zaproponowano innego psa. Można.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się