PSY

[quote author=k_cian link=topic=32.msg2608851#msg2608851 date=1477482126]
ushia,  piona! Moje obie kanapowo-łóżkowe. W okresie zimowym nawet podkołderkowe.  😁

Także zostałam z dużym kodurowym legowiskiem odpornym na warunki atmosferyczne i pazury, które wisi sobie w garażu. 😉 Nie potrzebuje ktoś?  😁
[/quote]

A jak bardzo dużym i za jaką cenę jeśli można spytać? 😀
My niby mamy łóżeczka, ale psy i tak w nocy z nami, a za dnia właściwie podłogują😉 Dziś wielki dzień, bo moje suczydła zostały same na 8 h razem- do tej pory zostawały max 5h same i krew się nie lała, ale w poniedziałek mała nie wiemy jakim cudem (tzn. chyba wygięła pręty) wylazła z klatki i dziewczyny przywitały nas razem (obie żywe, bez ran😉). Mała jest strasznie zaczepna i męczy seniorkę czasem aż za mocno, Szelka potrafi się odgryźć, ale i ganiać z małą po mieszkaniu bez przerwy przez 40 minut...aż się boję co to będzie jak wrócę z pracy😀
Na razie mała właściwie nic nie zniszczyła i nie pogryzła, ma już wszystkie stałe zęby, kupsko czasem zdarza jej się zrobić, ale na matę, natomiast sika jak się za mocno pobudzi- biegnie z piłką, robi oczy kota ze shreka, biegnie na matę a potem chowa się ze wstydu za szafę...
generalnie po 2 miesiącach- włąściwie 3 stwierdzam,że mogłabym mieć jeszcze ze 2 foksiki😀
Zazdroszczę Wam kanapowców, moja za nic nie chce spać na łóżku, chyba jest jej za gorąco, najczęściej śpi w korytarzu przy wejściu, rozłożona na płytkach. Poprzednio miałam labradorkę, która uwielbiała spać w łóżku, wybierała tryb pod kołderkowy , walczyliśmy z nią o kawałek kołdry, ale było fajnie 🙂 Daszka za nic nie chce się dać przekonać, ale za parę lat sama pewnie przyjdzie 🙂
Zazdroszcze Wam ze wasze psy spią na legowiskach. Moi tylko łóżko i fotel :/ i to nie moje łóżko , specjalnie zostawiłam kanapę i fotel zeby miały gdzie spac.   😁 Ewentualnie podłoga...


Co Wasze psy uważają za nr 1 jako nagroda? Szukam silnego motywatora 😉
Z moją fajnie się śpi jak nie jest jej za gorąco. Przytuli się, nastawi do głaskania i można drzemać. Zaś z dobermanem mojej znajomej to ciężko, uwali się na nogi i rano ich nie czujesz. Chociaż ostatnio zmienił taktykę i woli swój koc oraz legowisko.

Lil za nagrodę numer 1 uważa zabawę. Smakołyki do niej tak nie trafiają jak zwykłe zainteresowanie, psoty i harce.
nagroda numer 1 to piłęczka i smaczki ananasowe bosch🙂 no i suszona wołowina...
armaquesse zdecydowanie piłka, smaczkami na szkoleniu pluła. Teraz je i zainteresowana jest smaczkami ze żwaczy, trochę niezbyt ładnie  pachną, ale .. wiadomo  🙂
ech zazdroszczę piłeczki jako nagrody- mój nie zabawkowy a suczka lubi ... kolanko albo doniczkę plastikową 😉
Żwacze super ale mój ma rewolucje żołądkowe po nich , poza tym szukam mobilizatora poza domem ( domu smaczki je chętnie)
Ciężki mam przypadek, skończyły mi się pomysły. Help me 🙁

Pocieszę Cię, moja wcześniej też niezbyt skora do nagród w postaci zabawki, ale piłkę kojarzy z naszym czasem - wspólnym, więc bardzo ją polubiła.
armaquesse plastik powiadasz, w zooplusie masz piłkę trzeszczącą, faktycznie trzeszczy jak zgniata butelka, może to kosztuje z 9 złotych, może spróbuj. Znajomy owczar chodzi zawsze z rollerem o smaku bekonu i jak przylatuje to dostaje do polizania heh, może jeszcze to 🙂
armaquesse, mój miał piłki w poważaniu dłuugie miesiące. Potem coś tam zaczęło się dziać jak bawił się z ukochaną ciocią i ona dostawała piłkę - bo wszedł element rywalizacji i zobaczył, że skoro ciotka ma taką nomen omen szajbę na punkcie piłki to może to i jest fajne 😉. Moment przełomowy był, jak na szkoleniu prowadzący wyciągnął sporą (9-10cm) piszczącą piłkę z Trixie. Nero oszalał na jej punkcie po zabawie z tą piłką wprowadziłam różne fajne piszczące piłki. Od tego momentu możemy się nawet tenisową zwykłą bawić i jest szał. No i od tego momentu sporo ćwiczeń robimy z piłką a nie smaczkami - oraz wprowadziłam za radą naszego szkoleniowca ćwiczenia na samokontrolę z piłkami - mega sprawa.

Acha, oczywiście piłki są dostępne tylko i wyłącznie na spacerze i na szkoleniu - w domu zero piłek, zresztą praktycznie zero zabawek. Gryzak z poroża i szczur ikeowy.
Moj niestety nie wykazuje żadnego zainteresowania zabawkami a spędzamy dużo czasu razem, zabieram go wszędzie gdzie mogę. Bawi się jedynie jak Asha go zmolestuje. Na szkoleniach czy w domu robi coś ale pracujemy krótko bo go to zwyczajnie nudzi. Kocha sarny, jara go to najbardziej zaraz po mizianiu , to mu załatwiłam świeżą skórę w nagrodę ... Olał... Ręce mi opadają.
On jest z adopcji, boi sie hałasów, dziwnych ruchów.

Coco właśnie Asha się bawi kolankami i ona  w ogóle to jest tak pozytywny,bezproblemowy pies ... Zawsze uśmiechnieta i zadowolona.

Z tym panem mam problem (na dole razem):
Leo,  masz pw 😉
Psy szaleją za suszonymi rybkami, może to go zachęci? Albo czytałam o smaczkach dla kota, są lubiane przez psiaki tylko wiadomo trzeba uważać na ilość białka. A sznurki, piszczałki, nie lubi? może kong z czymś smacznym w środku jak woli ciche zabawki 🙂
Psy szaleją za suszonymi rybkami, może to go zachęci? Albo czytałam o smaczkach dla kota, są lubiane przez psiaki tylko wiadomo trzeba uważać na ilość białka. A sznurki, piszczałki, nie lubi? może kong z czymś smacznym w środku jak woli ciche zabawki 🙂

Rybki były, bez szału. Kocie jedzenie również. Piszczałki go paraliżują , sznurki - zero zainteresowania. Boczek , masło, pasztet -niby hit - u nas podczas pracy jak wszystko, odwraca głowę.
W domu zje. Kongo wyliże ale jak napcham coś żeby rozkminiał a nie tylko wsadził jęzora to zniechęcony zostawia.
On w domu chodzi za mną ,zawsze obok,  jak wyjeżdżam samochodem to nie raz taranował płot i biegł (zmieniliśmy płot) , teraz stoi pod bramą i skomle. Dostaje szału z radości jak wracam.
Nie mam już pomysłu , serio.
armaquesse, a nagroda socjalna czyli Ty i Twoje pieszczoty? Są psy, dla których chwila mizianka i tulonka to coś, za co dadzą się pokroić.
Też bym celowała w kontakt z psem, bo wygląda na to, że dałby się pokroić za właścicielkę. Jak wspomniałam wcześniej, Lil nakręciła się na piłkę, bo robimy to razem i zawsze w międzyczasie występują zapasy na trawie i ogólne mizianie. Dla niej to bardzo pozytywny bodziec, lubi tak ze mną spędzać czas.
armaquesse,  a może np. pieczona wątróbka? Pachnie dość mocno, może skusić niejadka.

Przy okazji pochwale się fotkami mojego już dużego szczeniaczka 😉 Akutek jutro kończy 3 miesiące.

ewuś, o kurde, jaki ładny! Szkoda, że border 😀 (żartuję)

W temacie psich legowisk odezwę się w stylu "nie znam się, ale się wypowiem" :P Otóż moje psy w klatkach mają poduchy ze starych mebli ogrodowych (ale ładne i pokrowce można zdjąć i wyprać), ale czas spędzają równie chętnie w wyrku i na podłodze.
A czym je nagradzam? Robię wszystko tak samo chętnie na żarcie i na zabawkę (Peru), a żarcie to równie dobrze mogą być suche grzanki - ale im bardziej śmierdzące tym lepiej. Ale u Peru zrobiło się to "samo", na zabawkę było trochę nakręcania, żeby rozumiała szerszy zamysł, niż uciekam ze zdobyczą i wypluwam pod pierwszym lepszym krzakiem. Ale nie stwierdzę czy jej pochodzenie ma w tym jakiś udział, bo jest wzorowym miksem, który do żadnej rasy nie jest podobny 🙂

[img]https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/14570224_1171659679536319_3719549167328730078_n.jpg?oh=0b119fafed345ca65e8c051543c45131&oe=589177C9[/img]
W temacie legowisk to się nie wypowiadam, bo legowiska poza klatkami są zupełnie nieatrakcyjne dla moich psów, a do klatek mam kupione jakieś ''badziewia'' z allegro za 20/30zł  🙂
armaquesse ja bym chyba celowała w relację Ty-pies i w to, żebyś to Ty popracowała nad psią motywacją i nad swoim sposobem motywowania, zamiast szukać tysięcznej rzeczy, skoro wszystkie nie działają. Serio, dobrze motywujący psa człowiek potrafi zdziałać cuda- ale fajna zabawka czy śmierdzące smaczki na pewno pomogą  🙂
U mnie u obu burków zabawa to motywacja na 100%, smaczki trochę niżej w rankingu  😉
Honey ale suka wygląda! Fajna sylwetka, w ogóle lubię takie foty   😜
ewuś ze mną chyba jest coś nie tak, zobaczyłam na fejsie te fotki i szybko poleciałam zobaczyć na rv, czy wrzuciłaś  😁
Ile młoda ma w kłębie?

Jakby ktoś był ciekawy, jak może wyglądać odczyn po źle zrobionym zastrzyku, to służę zdjęciami...  😵
Tu nie wstawiam, bo może akurat ktoś je. W każdym razie Fidowy ostatnio chyba lubi odwiedzać weterynarza.
Na szczęście nawet nasz nieszczęsny odczyn już się goi i wszystko idzie ku dobremu, więc powoli wracamy do treningów- tu dzisiejsze tłuczenie zbieganych stref, no i matka polka trenująca do MP:

(torek na ubogo, bo po semi obi przeszkody były sprzątnięte, a samej wszystkiego mi się nosić nie chciało, leń jestem  🙂 )
Zora90, młoda ma 35 cm i waży 6,2 kg.
A o wetach to nawet nic nie mów. My z Bianką to powinniśmy dostać już kartę stałego klienta  🤔 na początku miesiąca złapała babeszję, później wyszły powikłania po tym dziadostwie. Suka cały czas jest na sterydach. Ostatnio była jakaś smutna, więc pojechałyśmy na badania krwi i okazało się że wszystko powoli wraca do normy, ale złapała pasożyta przenoszonego przez komary  😵
Dzięki za wszystkie rady. Niestety tak jak pisałam zabawy odpadają bo on się nie bawi.Niczym.On się boi zabawek.To jest totalnie wycofany pies.
Jedzenie jak widać też olewa.  Jak pisałam wcześniej w domu ( w koło domu)bardzo ładnie pracuje, skupia się. Poza domem, gdziekolwiek jeździmy jest wycofany, obserwuje otoczenie. Myślę ze duży wpływ na to miało jego wychowanie. Miał bardzo kochająca rodzinę, wychowywał się w domu z olbrzymim ogrodem (2 ha) w bardzo cichym , spokojnym miejscu,ale nie wychodził poza ten ogród. 24 kg pies był noszony na rękach jak maskotka, to wszystko chyba zabrało mu pewność siebie. Jak miał 4 lata przyjechał do mnie, był dosłownie przyklejony do nogi. Pierwszy raz był w lesie,w parku , w mieście, zobaczył , że istnieją inne psy (mieszkał ze swoja matka i siostrą). Jedyne kiedy jest "uśmiechnięty" to wtedy jak się zobaczymy, jak Asha wciągnie go w zabawę, lub widzi sarny.
Boi sie innych psów , ale juz powoli zaczyna to ogarniać bo ma kilku fajnych kumpli. Ale z nimi sie nie bawi, tyle ze sie przywitają i w czasie kiedy Asha szaleje w najlepsze on jest przyklejony do mnie. Był problem z jedzeniem , jadł tylko w nocy kiedy była totalna cisza w domu. Trochę to trwało zanim przestawiłam go na jedzenie w dzień. Na szkoleniach cieżko go wypuścić do przodu , często siedzi i wpatruje sie we mnie.Jak znajduje pozoranta zero radości podczas gdy inne psy szaleją ze szczęścia. Przez ten rok bardzo się zmienił, zaczął powoli być psem.
Zora90, dzięki, masz rację , ze to ja powinnam nad soba pracować , żeby mu dac te radość i pewnosć siebie. Tyle , że nie bardzo wiem juz jak. On jest totalnym lelem. Myślałam , żeby zakazać  wszystkim miziania go i w ten sposób pracować, tak jak napisała maluda,k_cian, .
Ciężko to wszystko opisywać jak się nie widzi psa.

Mój drugi pies jest totalnym przeciwieństwem. Totalne szaleństwo i chodzące szczęście na 2 nogach. Wystarczy powiedzieć "super jesteś" i cała jest w skowronkach 😉

Jeszcze raz Wam bardzo dziekuję.
Wrócę do tematu legowisk. 😉 Wczoraj odebrałam nasze i powiem tyle - jest przeogromne. 😜 Oczywiście pierwsza próba, czy jest miękkie została przeprowadzona przez kota 😁, ale Brands też się zdecydowała i nawet trochę poleżała w nim. Co prawda wciąż wygrywa łóżko, ale w nocy, gdy nie mogła się ułożyć na naszych nogach potulnie poszła spać do siebie. 😅 Myślicie, że da się stworzyć taki układ, że w dzień pies może spać na łóżku, ale gdy na łóżku śpimy my, to pies ma iść na legowisko? Czy jeśli mamy już legowisko, to wstęp na łóżko powinien być zakazany, żeby psu się nie mieszało, co wolno, a czego nie?
mundialowa, u mnie pies może przebywać na łóżku wtedy kiedy ja się na to zgadzam. Komenda "zejdź" wyjątkowo dobrze działa 😉. I wie, że jak każę zejść to ma zostać na posłaniu obok łóżka /na podłodze. I jakoś to się psu nie myli 😉. Fakt, że on raczej w sypialni nie przebywa bo głównie przebywa przy mnie 😉 a ja do sypialni praktycznie w trakcie dnia nie wchodzę. Problem psa sypiającego w łóżku moim w dzień zatem nie istnieje w sumie, ale wieczorem nawet jak się zapakuje do łóżka to złazi jak przychodzimy. Wchodzi potem na parę minut głasków wieczornych i idzie do siebie. W łóżku śpi tylko rano jak mój mąż wstanie i on przyłazi dospać ze mną. No ale wtedy to ja jestem zadowolona że jest, jeszcze się przytulam. Generalnie uważam, że jak wyrobisz dobrą komendę "zejdź" i "zostań", które pies akceptuje (a nie tylko czeka, żeby zerwać) to nie ma to większego znaczenia czy pozwalasz wchodzić czy nie, bo w każdej chwili zrobi to o co go poprosisz.

mundialowa u nas dokładnie tak jest ale samo sie zrobiło  😀 w nocy ja bierzemy na sile wieczorem zeby sie trochę poprzytulać ale rano jak tylko zejdę z łóżka to wskakuje na moje miejsce albo na Dawida, zależy kto pierwszy wstanie. Moja Neska mało śpi na posłaniu dla niej to raczej miejsce wyciszania sie i zajęcia sobą. Poza tym najnormalniej w świecie jest jej gorąco.
Rok temu kupiłam wykładzinę, nie założyłam jej a wiemy wszyscy jak to jest wszystko sie opóźniło. Teraz jak robimy remont znowu pomysł powraca. Wiem, ze Nesce byłoby o wiele lepiej ale nie wiem czy jestem na to gotowa. Jak pytałam na fb zdania są podzielone. Moze któraś z Was ma i powie jak to sie sprawdza? :kwiatek:
Nasza suka śpi z nami, ale jak się w dowolnym momencie zastosuje komendę zejdź lub na miejsce to kładzie się obok łóżka lub idzie do siebie. Nie wejdzie do łóżka dopóki się jej na to nie pozwoli, nawet jeśli drzwi do sypialni są otwarte, a nas nie ma w domu. Także da się  😉
Dzięki za wszystkie rady. Niestety tak jak pisałam zabawy odpadają bo on się nie bawi.Niczym.On się boi zabawek.To jest totalnie wycofany pies.
Jedzenie jak widać też olewa.  Jak pisałam wcześniej w domu ( w koło domu)bardzo ładnie pracuje, skupia się. Poza domem, gdziekolwiek jeździmy jest wycofany, obserwuje otoczenie. Myślę ze duży wpływ na to miało jego wychowanie. Miał bardzo kochająca rodzinę, wychowywał się w domu z olbrzymim ogrodem (2 ha) w bardzo cichym , spokojnym miejscu,ale nie wychodził poza ten ogród. 24 kg pies był noszony na rękach jak maskotka, to wszystko chyba zabrało mu pewność siebie. Jak miał 4 lata przyjechał do mnie, był dosłownie przyklejony do nogi. Pierwszy raz był w lesie,w parku , w mieście, zobaczył , że istnieją inne psy (mieszkał ze swoja matka i siostrą). Jedyne kiedy jest "uśmiechnięty" to wtedy jak się zobaczymy, jak Asha wciągnie go w zabawę, lub widzi sarny.
Boi sie innych psów , ale juz powoli zaczyna to ogarniać bo ma kilku fajnych kumpli. Ale z nimi sie nie bawi, tyle ze sie przywitają i w czasie kiedy Asha szaleje w najlepsze on jest przyklejony do mnie. Był problem z jedzeniem , jadł tylko w nocy kiedy była totalna cisza w domu. Trochę to trwało zanim przestawiłam go na jedzenie w dzień. Na szkoleniach cieżko go wypuścić do przodu , często siedzi i wpatruje sie we mnie.Jak znajduje pozoranta zero radości podczas gdy inne psy szaleją ze szczęścia. Przez ten rok bardzo się zmienił, zaczął powoli być psem.
Zora90, dzięki, masz rację , ze to ja powinnam nad soba pracować , żeby mu dac te radość i pewnosć siebie. Tyle , że nie bardzo wiem juz jak. On jest totalnym lelem. Myślałam , żeby zakazać  wszystkim miziania go i w ten sposób pracować, tak jak napisała maluda,k_cian, .
Ciężko to wszystko opisywać jak się nie widzi psa.

Mój drugi pies jest totalnym przeciwieństwem. Totalne szaleństwo i chodzące szczęście na 2 nogach. Wystarczy powiedzieć "super jesteś" i cała jest w skowronkach 😉

Jeszcze raz Wam bardzo dziekuję.

Jak jesteś z Poznania to można się kiedyś "spiknąć".

maluda, chętnie! Możemy się spiknąć. Może chcesz iść z nami i innymi na spacer? Spotykamy się w różnych okolicach Poznania. Tak aby każdy dojechał. Raz na Ratajach , raz na Naramowicach itd. Co ty na to?
Jestem spod Poznania i w praktyce nie znam wiele wybiegów w mieście. Warta to Warta, ale też miejsce nie do końca wyznaczone. Mogę, ale nie zawsze mi po drodze. Jak pracuje w tygodniu to rzadko, weekendy częściej. Duża ta grupa?
My tez jesteśmy spod Pozka, ale warto dojechać chociaż raz na jakis czas.Właściciele psów mega ogarnięci, nie ma ludzi z przypadku.
Na psie wybiegi nie chodzę, ze względu na syf jaki tam panuje pod względem właścicieli.
Spotkania głównie w weekendy. Psów jest zawsze kilka. Fajne dla psiaków z np agresja smyczową.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się