PSY

A może zamiast szpikować psa chemią , łatwiej by by było  go ostrzelać i zawczasu kontrolowanie  go przygotować  do sylwestrowej nocy .
niesobia, żeby przygotować psa do sylwestra to byś go chyba musiał ostrzeliwać przy karabinach maszynowych. Niestety znam psy myśliwskie, przyzwyczajone do strzałów, którym sylwester zrobił niezłe kuku. Akurat takie proste to nie jest jakby się mogło wydawać.
Mój pies dokładnie rozróżnia odgłos strzału z broni a odgłos wydawany przez wybuchającą petardę. Mieszkam w wielkim mieście, w którym noc sylwestrowa, to nie odpalenie trzech petard, tylko napier. przez co najmniej dwie godziny. I kilka godzin przed i kilka godzin po, a potem przez kilka dni pojedyncze wystrzały karnawałowe...
Nie wiem czy proste , czy nie . Moje konie strzelanie mają generalnie w pompie , psy się trochę stresują , ale  bez większej paniki .  Zawsze uważałem i uważać nadal będę ,że wychowanie powinno  polegać na nauce radzenia sobie ze stresem , a nie separacji od stresu .
Honey z kanonadą sobie radzimy , jednak te pojedyncze  strzały ni z gruszki ni z pietruszki  rzeczywiście są irytujące  😀iabeł:
taa...i wszystkie miejskie psy, psy starych babć, psy rodzin wielodzietnych, psy z bloków, psy z domków, wszystkie psy zabierać regularnie  na obstrzeliwanie z powodu wystrzałów raz do roku z Sylwestra.  🤔wirek:
Tunrida Psy z miasta , starych babci itp  mają przeważnie fiksum dyrdum no i co z tym zrobisz  zakażesz strzelać  na sylwestra  🤔wirek:
nie, dam psom coś na uspokojenie na ten moment
Gdyby to był moment , ale w mieście to będą tydzień strzelać  😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
30 grudnia 2016 13:49
Z dwojga złego wolę żeby mój pies czuł dyskomfort w sylwestra, raz w roku, niż całe życie uciekał przede mną, bo go nie wychowałam 😉
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
30 grudnia 2016 13:49
Ktoś wpada na gdyńską krajówkę (na AWF w Gdańsku) 08.01.?
pokemon, póki jesteś, temat: Sileo, substancja czynna: chlorowodorek deksmedetomidyny - działa jak sedalin?   :kwiatek:

Tak. Ja bym nie dawała, faktycznie lepszy oksazepam jest.
Stress outy u mnie też dawały radę.

I uważam, że skoro są preparaty takie niby ziołowo-tryptofanowe-jakieś tam, które jednak DZIAŁAJĄ, to warto jednak iść tą drogą.
Ascaia, nie wiem 🙂 moja suka też taka była, moja mix belga, wiecznie chuda, wiecznie głodna.
Tunrida Psy z miasta , starych babci itp  mają przeważnie fiksum dyrdum no i co z tym zrobisz  zakażesz strzelać  na sylwestra   🤔wirek:


Dlaczego nie? Przeciez to nie tylko o psy chodzi, a o ptaki, konie, dzika zwierzyne.

Mnie wkurza, ze w Polsce zaczyna sie strzelanie 2 tygodnie przed, a konczy 2 tygodnie po.
W Londynie w Nowy Rok mozna strzelac do 1 w nocy i rzeczywiscie pozniej jest cisza, w Norwegii tez jest ograniczenie co do godzin i nie slychac zadnych petard poza tym.
Naboo, no i to jest spoko, bo wiesz kiedy wystarczy przeczekać w domu, a nie że wybierasz się na spacer w południe, po czym psu wpada pod łapy petarda. Żadne ostrzeliwanie na nic się nie zda w takim przypadku, bo dla wrażliwego psa to trauma na całe życie.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
30 grudnia 2016 15:39
W Rzymie jest całkowity zakaz używania wszelkich materiałów pirotechnicznych w sylwestra i nowy rok. Ponadto to nie pierwsze miasto we Włoszech, które podjęło takie działania właśnie ze względu na... zwierzęta.
A co z puszczaniem odgłosu petard w zaciszu domowym raz na jakis czas przez cały rok? Wiadome, że to nie to samo ale moze pozwoliłoby przynajmniej przetrwać te słyszane w domu bez uspokajaczy. Ja osobiście tak robiłam i moge gdybać czy nasza reakcja na petardy to wynik takich właśnie ćwiczeń czy po prostu kwestia egzemplarza ale moze jednak warto by było spróbować. Chociażby na przyszły rok.
Mnie osobiście przeraża liczba ogłoszeń na fb o psach zaginionych. Szczerze mówiąc nie wiem jak mało trzeba miec w głowie zeby ryzykować i spuszczać psa ze smyczy (nie mowie oczywiście o sytuacjach wypadkowych)
Skopiuję swój wpis z fb
"Jest tyle bzdurnych przepisów w tym kraju, a ciągle nie wprowadzono jednego mądrego - zakazu sprzedaży osobom prywatnym ogni sztucznych i petard.
Lubię patrzeć na fajerwerki w Sylwestra, ale czy to naprawdę nie może być ten jeden moment? Nie mogłyby dzielnice zorganizować pokazów czy wyznaczyć miejsca (dodatkowo zapewniając zabezpieczenie medyczne)?
Od 20 grudnia pojedyncze wystrzały. Dzisiaj non stop z każdej strony huk, nie ma gdzie uciec od tego. I pewnie do 20 stycznia dzieciaki będą rzucać petardy po osiedlach."
I naprawdę zastanawiam się czy nie uderzyć w połowie przyszłego roku do władz swojego miasta z takich postulatem.
Kropelki chyba coś tam jednak działają, suka jakby mniej zauważała huki. Zobaczymy co będzie dzisiaj z wychodzeniem po zmroku.


heroinx, wiesz co może mam słabe nagłośnienie, ale nie miało to żadnego przełożenia na późniejsze przerażenie psa.
Ale o czym tu dyskutować? Broń palna to jedno, broń hukowa to drugie a fajerwerki to trzecie. Różnica jest nie tylko w częstotliwości dźwięków. Często problemem są rozbłyski i świst towarzyszący strzelaniu z fajerwerków. Jeszcze inna historia to burze. Ostrzeliwanie do broni nie rozwiąże wszystkich problemów. Mało tego, są psy które zwyczajnie panicznie się boją i nic tego nie zmieni.. to tak jak fobie u ludzi. Nie do końca zrozumiałe i nie do opanowania. Silniejsze niż rozsądek.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
30 grudnia 2016 20:45
Co do fajerwerków..., moje psy się nie boją..., za to jak tak  🤣 😁
Cholera jasna! Właśnie jakiś skurwi... rzucił w nas racą!
Zdążyłam nieco odbiec, bo zauważyłam lecące światełko. Mnie nieco ogłuszyło. Suka dostała gona, chociaż... nie aż takie jak rok temu, więc chyba kropelki jednak coś działają. Ale o spacerze nie było już mowy, ciągnęła do domu, swoich spraw nie załatwiła.
Że nie zauważyłam z którego balkonu to poleciało!
W Lublinie zakaz jest, z tego co wiem od wielu lat... I co z tego jak nikt nie respektuje i nikt nie kontroluje?

[[a]]http://www.lublin.uw.gov.pl/aktualnosci/uwaga-ograniczenie-u%C5%BCywania-petard-i-fajerwerk%C3%B3w-na-terenie-woj-lubelskiego[[a]]

Więc nie trzeba uderzać do władz tylko zgłaszać każde użycie... Jeśli tylko wiadomo kto.
SzalonaBibi, bardziej chodziło mi o ideę zorganizowania stref i np. dzielnicowych pokazów. Bo zabronić to jedno, a wskazać alternatywę to drugie.
Poza tym rozporządzenie jest takie ogólne "zabrania się w miejscach publicznych, a 31 i 1 to ludzie uważajcie jak strzelacie" - a mnie się marzy zupełny zakaz sprzedaży osobom prywatnym. 😉

Poranna aktualizacja - wróciłyśmy ze spaceru całe we krwi. Wer rozcięła drugą górną opuszkę. Jedziemy na kliniki, na moje oko to powinno się dać zszyć, nie tak jak tą poprzednią, której już nie ma.
Ale Wy macie pecha! Żaden z nich psów nigdy sobie nie uszkodził opuszki, a Wer już kolejny raz... 🙁
U mnie się raz zdarzyło, Lil bawiła się z nieco większym psem. Krwi nie było, kulała. Rozcięła się niefajnie, z boku opuszki, że trudno to było zauważyć.
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
31 grudnia 2016 11:21
Ascaia w nowym roku bedzie lepiej 😉
Swoja droga chyba  kupie buty. Moja mala tez sie ostatnio dwa razy przeciela. Dobrze miec buciory na takie historie , no prowizoryczne zabezpoeczenie lapy sie nie sprawdzilo.
No to mamy 5 szwów! Bardzo się pan wet przyłożył i mam nadzieję, że dzięki temu szybko się zagoi.
To racja - Werna ma szczególne zdolności w tym względzie. To jest... szósty...? szósty uraz przez półtora roku.

U Was też takie szaleństwo czy to ściana wschodnia dostała... pierdolca...  👿
Od 14 walą cały czas. Nie ma momentu przerwy, właściwie cały urok czekania do północy uciekł. Petardy, race, fajerwerki. Non stop, z każdej strony.
Po 16 próbowała spacerować, ale ledwo dałyśmy radę przejść wkoło boiska - na szczęście zdążyła się wysikać. Połowę drogi (tych set metrów) przeszłyśmy - Werna na tylnych łapach, uwieszona na szelkach, ja zaparta do tyłu żeby sukę utrzymać. Obłęd. Ciągnie niestety w kierunku wąwozu, dopiero jak jest już bardzo blisko naszej klatki to przestawia się na kierunek dom.
Nie widzę sensu, żeby z nią wychodzić. Może dopiero o 1 nocy. Trudno, najwyżej się zsika i skupka w domu. Nie będę ryzykować jej wielkiego stresu, nie daj co ucieczki, a mojej wywrotki, wyrwanych rąk czy skręconych kostek.
W domu jest nieźle, lepiej niż rok temu. Zobaczymy, co będziemy o północy, ale skoro teraz tak walą to nie powinno jej to zrobić wielkiej różnicy.


Edytuj posty!
Polecam nastawić budzik na 4 -5 😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
31 grudnia 2016 18:42
Pierwsza za wcześnie. Mój mąż zawsze chodzi tak 3-4. Sucz była siku po 14 i do nocy odpuszczamy. Ona barfzo długo trzyma, a stres ma ogromny. Jest na prochach (KalmVet w tym roku) i trochę jej pomogło, bo kima pod wyrkiem zamiast latać pod sufit.
U mnie na biłgorajskiej wsi cisza spokój 🙂 opłacało się wyjechać z miasta
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się