PSY

smartini   fb & insta: dokłaczone
26 października 2018 11:19
madmaddie, z takim socialem pt. 'wszyscy witają się z pieskiem, impreza i fun z obcymi' uważaj, bo jak przegniesz to będziesz miała 30 kilo witające się z każdym napotkanym obcym 😉 a Ty przestaniesz być nawet stojakiem na smycz, bo jej zwyczajnie nie utrzymasz :P
Warto wprowadzać np komendę do witania się z obcymi (i ćwiczyć tylko na tych uprzedzonych o tymże fakcie)

A gryzakami bym się tak nie przejmowała i dawał co lubi - te szczenięce igiełki wcale nie są takie delikatne :P a gryzak też nie musi znikać w 5 minut, nasz ogon walał się po mieszkaniu kilka tygodni zanim doszczętnie został zutylizowany

no i z suszonym uchem radził sobie zupełnie normalnie, a o ile mniejszy 8tygodniowy bc od 11 tygodniowego bosa 😉
madmaddie, a jaka to rasa?
madmaddie   Życie to jednak strata jest
26 października 2018 11:28
Biały owczarek szwajcarski

smartini, ona jest raczej taka ostrożna w życiu i do ludzi i nie pędzi na hurraa. Nie pozwalam ludzi zaczepiać, sama się średnio interesuje, raczej już jak ktoś ukucnie i chce pogłaskać. Jak zobaczę, że wychodzi z fazy "poobserwuję cię człowieku, pozwolę się pogłaskać" i zmierza w kierunku "let me love you" to ukrócę. A mi nigdy nie przeszkadzało, że obcy ludzie głaskają mi psa 😉
Edit: raczej cały wysiłek wkładam w to, żeby pies się na mnie skupiał i reagował jak do niego mówię 😉
smartini   fb & insta: dokłaczone
26 października 2018 11:53
madmaddie, tak tylko piszę, ludzie lubią się ze szczeniaczkami rozpędzać w socjalu a potem trza odkręcać 😉
i nie chodzi mi raczej o to, że ktoś potem psa pogłaszcze a o sytuację, gdzie pies się takiego głaskania podomaga. Po spacerze w błocie. U Pani w białym futrze  😀 Albo jak akurat będziesz trzymać kilka siatek w drugiej ręce i wszystko gruchnie na ziemię, bo 'tam był człowiek, z którym chcę się przywitać' 😀
jak dla mnie wprowadzenie takiego rytuału powitania z obcym jest bardzo fajne i widziałam różnych ludzi z różnymi psami, którzy tego uczyli (sama też wprowadzałam ale u nas problem był w drugą stronę i nadal uczę, że wcale z ludźmi witać się nie trzeba a świat się od tego nie załamie)


Mi zwierzątko trochę wyrosło... 😍 przednie łapki trochę za bardzo do przodu ale warun był trudny niezwykle, 30 cm niżej był strumyczek! Woda! Kropelki!
zaczyna się z nim cudownie pracować! Na początku stycznia śmigamy na Wrocławia na semi frisbowe!
madmaddie   Życie to jednak strata jest
26 października 2018 12:23
Cho się zrobił cudny  😍 Ty chcesz bardziej poważnie w frisbie, czy się bawicie tylko? 😉
Z tym witaniem to wiem, mój poprzedni pies miał tak do 7 roku życia. Poza tym, często spaceruję z labkiem znajomej. :P Mam taką teorię, że ręce w barkach mam osadzone wyjątkowo mocno  😂

z tym socjalem, to byłam strasznie pospinana na początku. Wrażliwy piesek, rasa ze skłonnością do lękliwości, w dodatku odbierałam ją tydzień później, więc OMÓJBORZE MNIEJ CZASU, ale teraz wyluzowałam. Zabieram ją ze sobą w weekendy w miarę wszędzie i daję oswajać się z sytuacją. W ten weekend może zoologiczny i jazda autobusem, w listopadzie odwiedzamy znajomą i wspomnianego labka. Mamy jeszcze jednego psiego znajomego do odwiedzenia, dostałam dwie wyprawki i karma z nich mi leży nieotwarta, bo mała się szybko przestawiła na Simpsons, więc oddam Harry'emu, on zjada wszystko :P W tygodniu mi się nie chce. Rzeźbimy komendy, samokontrolę, chodzenie na smyczy. Wychodzę z domu o 6 i wracam o 18 i zwyczajnie jak ogarnę psa, to padam na ryj :P Uroki wsi i dojazdów 😉 Czekam, aż się nauczy sama zostawać i będę ją mogła zostawić w mieszkaniu wychodząc do pracy. Wrócimy do miasta, a tu do korpo mam 15 min 😉 No i zapiszę się do Everestu na zajęcia, tutaj nawet nie ma psiego przedszkola w pobliżu, a mam mało znajomych z psami, które by się nadawały na psich kumpli Aury :/
smartini   fb & insta: dokłaczone
26 października 2018 12:26
madmaddie, ja się lubię poważnie bawić w różne rzeczy, także wszystko będzie zależało od jego możliwości 😉 jak pozwoli na starty we freestyle to będziemy startować, jak tylko na rzucanie za płotem to też się będę cieszyć 😉
smartini, coraz bardziej mi się Twoja Kiełbaska podoba, chociaż na początku nie bardzo do mnie przemawiał :P Ja w ogóle już jestem szczęśliwa, z mojego zadupia przenieśliśmy się do Poznania (tutaj raczej nie będzie problemu, żeby nauczyć się z kimś rzucać frisbee!) i wstępnie rozmawialiśmy z hodowlą - zostaliśmy zapisani na listę do miotu na marzec/kwiecień! 😀 Już się nie mogę doczekać, oby wszystko wypaliło 😀 Mój B. jakoś złagodniał co do koloru, zaczęły mu się podobać już wszystkie (oprócz biało-brązowych, ale merle brązowe już spoko xD), więc jest większe prawdopodobieństwo na psiaka z miotu 🙂 Bo ostatnio po tym łączeniu co nas interesuje wyszły same blue merle tri, ale są tak piękne, że ahh! 😀
smartini   fb & insta: dokłaczone
26 października 2018 14:31
macbeth, no w Poznaniu masz Asię Korbal, Paulinę Gumińską, także tego, trudniej o lepsze miejsce na frisbowanie ;D
Kiełbaska miała długo okres bezkształtnej kulki futra :P Zaczyna się teraz z niego wyłaniać Pan Pies <3
Trzymam kciuki w takim razie za mioty 😉 zdradzisz po kim? 😉
Możecie mi polecić jakąś wartościową lekturę dot. szkolenia psów. Chodzi o posłuszeństwo, żaden pies obronny.
smartini   fb & insta: dokłaczone
26 października 2018 14:34
agulaj79, niedawno wyszła książka 'Jak to ugryźć, czyli pies w domu' utytułowanej zawodniczki OBI. Nie miałam w rączkach ale mądrzy ludzie polecają 😉 nie wiem czy o coś takiego Ci chodzi
macbeth, bierzecie borderka? Pochwalisz się jaka hodowla i który miot? 🙂 Może być na pw 🙂

smartini, a Cho wydoroślał i bardzo wyładniał 🙂 i jak ja nie przepadam za merle, tak on bardzo ładny merling 🙂

Jeśli chodzi o miłość do całego świata. Przez moich kochanych sąsiadów, Akut uważa, że wszyscy ludzie na ziemi ją kochają i koniecznie musi się z każdym przywitać... w tej chwili jesteśmy na etapie, że kiedy jest na smyczy, to spokojnie mijamy się z przechodniami bez wybuchu miłości, ale nie daj Boże, ktoś zwróci na nią uwagę...  😵
smartini, priv 🙂
ewuś, tak BC 🙂 też priv :P
madmaddie   Życie to jednak strata jest
26 października 2018 14:45
ewuś, o jej, przeraziłaś mnie tą miłością do świata. Chociaż nie słyszałam, żeby jakiś BOS miał z tym problem. Raczej są obojętne :P jak przyjechałam do hodowli to zostałam obwąchana, największy pieseł (ma taaaką sierść i budowę, największy  😜 ) spojrzał na mnie tak, że wiedziałam, że lepiej nie fikać i tylko seniorka rodu podbiegła z zabawką :P
smartini   fb & insta: dokłaczone
26 października 2018 14:48
ewuś, no ten merling ma taki równy i gęsty a nie, że pół psa szare pół nijakie :P mnie się podoba niesamowicie a to w sumie najważniejsze ;D Tylko nadal obcy myślą, że to Husky 🙄
U nas od jakiegoś czasu przechodnie nie są już atrekcyjni. Ba, nawet mijamy pieski, które nie wykazują zainteresowania... te wykazujące to już inne bajka ;D
Ale nie daj boże siedzę np na poczcie w kolejce i ktoś kilka krzeseł dalej się pochyli i popatrzy na pieska... refleks trzeba mieć ;D
madmaddie, spokojnie, ja mam bordera, to po prostu inny stan umysłu 😉

smartini, Ty przynajmniej masz rasowego psa, ja nadal mam kundelka  😂 to Aku jest na tym samym etapie co Cho, szkoda, że jest ponad rok starsza  😵
Wojenka   on the desert you can't remember your name
26 października 2018 19:18
madmaddie, ja bym nie przejmowała się tak tym lekarzem 😉 . Szczeniaki lubią histeryzować. I spokojne nieugięte podejście robi lepiej niż tona smaczków 😉.
Ja to w ogóle się zrobiłam ostatnio antysmaczkowa  👀. W procesie nauczania Pepe wykorzystywałam je tylko raz, przy daszkowaniu i trwało to bardzo krótko.
I uważać z socjalem , bo przebodźcowanie też robi kuku.

smartini, jaki przystojniak się robi. A fota klasa!

A gdzie się podziała Amnestria i Tundra?

madmaddie   Życie to jednak strata jest
26 października 2018 20:14
I spokojne nieugięte podejście robi lepiej niż tona smaczków 😉.

na nią nie 😉 ona histeryzuje, a jednocześnie mega się nakręca w tym stresie i ciężko ją potem wytrącić. A jak tylko zaczyna i da się jej mięsko czy pasztetu do pociamkania to stwierdza, że ok, spoko. Stoi spokojnie, albo idzie eksplorować (zależnie od sytuacji). Jakoś wolę jej dać coś pysznego niż czekać, aż przejdzie przez wszystkie fazy stresu czy lęku, żeby na końcu dojść do podobnego efektu (czy gorszego, skoro pieseł się tak zestresował).
Klikam na psa, więc smaki nam niezbędne 😉 korzystam z nich najwięcej na początku, żeby wytłumaczyć o co mi chodzi, potem wymieniam nagrody (żarełko, środowiskowa, zabawa), ale zabawką nagradzam tylko na zewnątrz, ona jest dość pobudliwa i nauka wyciszania przychodzi jej najtrudniej. Poza tym, to mega żarłok, więc smaki czy karma jest super motywacją 😉
Na różne pieski działają różne rzeczy, więc każdemu według potrzeb. Niemniej, uważam, że skoro postanowiłam pozytywnie wzmacniać, to wet powinien to uszanować.
desire   Druhu nieoceniony...
27 października 2018 00:32
Mój pies ostatnio znów zostal postraszony przez sąsiada. Błagam juz bogów zeby udalo nam sie isc na swoje bo mam dosc tego chama, pies nie moze biegac na dworze, pies nie moze wysrac sie na dworze (co z tego ze od razu sprzatam, ale gdy on to widzi to wystarczy  sam FAKT, ze pies narobil), pies ciagnie do ludzi i szczeka strasznie na spacerach, po tych incydentach, wyciszanie jej/eliminowanie problemu to znow miesiac/dwa w plecy... 🙁  pocieszam sie, ze ona juz taka nieglupia i duzo rozumie, i potrafi, ale ile niepotrzebnego stresu mamy my i ona. Po pewnym incydencie z tym "panem" do dzis jest problem z zakladaniem szelek na spacer... Prócz tego to rozbraja nas każdego dnia 💘

maleństwo   I'll love you till the end of time...
27 października 2018 11:51
desire, mam niestety takich ludzi w bloku obok, robią zdjęcia telefonem jak idę z psami i też nie ma znaczenia, że sprzątam, tak jak piszesz - liczy się, że pies się załatwił, a tu przecież ludzie chodzą i mieszkają. Na takich nie ma mocnych.
Ja tak z doskoku, bo mam niezly balagan zyciowo 😉

Jakby ktos mial chec i czas trzymac kciuki za mnie i piesela to uprzejmie prosze, przeprowadzamy sie i piesel sie stresuje niestety :kwiatek:

Tak to wzorowy dzentelmen ze Starego Kundla, czasem aport gubi za wczesnie :P ale odgruzowalismy sztuczkowanie i pieselek smiga jak zly.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
28 października 2018 16:48
Niemniej, uważam, że skoro postanowiłam pozytywnie wzmacniać, to wet powinien to uszanować.


Jak Twoim zdaniem powinien zachować się lekarz?

madmaddie   Życie to jednak strata jest
28 października 2018 17:15
powinien dać możliwość zwierzęciu (zwłaszcza szczeniakowi) zapoznać się z sytuacją. Minuta, dwie by wystarczyły. Mógłby w tym czasie np. prawić swoje teorie, którymi raczył mnie resztę wizyty. Ale może ja żyję w jakimś kucyczkowym świecie jednorożców i pozytywnych szkoleń.
Nie bronię lekarza, aczkolwiek uważam, że oni oczekują bądź chcą oczekiwać, że zwierzę, które do nich przychodzi jest pod kontrolą.
Oczywiście w przypadku bardziej... hmn, panicznych jednostek należy o tym wspomnieć, a te agresywne odpowiednio "zabezpieczyć", aby nikomu nie zrobiły krzywdy.

Idąc z Lilu na pierwszą wizytę, już w gabinecie, poinformowałam weterynarza, że suka boi się mężczyzn.
Wet badał i karmił przysmakami. Lilu nadal nie do wszystkich podejdzie, ale da się spokojnie zbadać, zaszczepić i odrobaczyć.

Za to Kira nie ma z niczym problemu i do gabinetu wchodzi jak do siebie.  😁

[img]https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/44853529_2149694471741635_4771488965393907712_n.jpg?_nc_cat=101&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=9cadbd68b6b5aa9f4f3383b288e536de&oe=5C88AC35[/img]
Przybywam z prośbą o radę.
Stoję przed wyzwaniem zapewnienia domu szczeniakowi z fundacji. Póki co wiem tylko tyle, że ma 7 tygodni, jest w domu tymczasowym drugi dzień i jest po pierwszym szczepieniu. Czekam na info, kiedy będę mogła przyjechać na pierwszą wizytę.
I tym sposobem siedzę i przeglądam wszystko co o psach można czytać, przy czym revolta zawsze jest niezawodna.
O piesku myślałam już od jakiegoś czasu, pierwsze chciałam kupić bulwę, ale chyba przeraża mnie to jak bardzo dużo wad genetycznych te psy mają i pomyślałam, że adopcja szczeniaka będzie nawet lepsza.
Znalazłam już jednego, pies znajomych znajomych, ale zanim potwierdziłam został oddany komu innemu.

Staram się jak najlepiej przygotować do przybycia nowego domownika, ale jestem przerażona 😀 Teorii o wychowaniu mnóstwo.
Najbardziej mi zależy na tym, żeby bezproblemowo nauczyć czystości oraz zostawania samemu w domu i chce się dobrze do tego zabrać.
Nie mam miejsca w mieszaniu na klatkę, więc musi się udać bez tego. Wyczytałam, że matę warto rozłożyć blisko drzwi, żeby później piesek sygnalizował kiedy potrzebuje wyjść. Miałam nadzieję, że trafię na psiaki, które będą mogły od razu wychodzić, ale te maleństwo na pewno po przyjeździe do mnie nie będzie miało jeszcze kompletu szczepień, więc bez mat się nie obędzie.

Jeśli chodzi o nauke zostawania samemu w domu mam mętlik w głowie. W niektórych miejscach piszą, żeby od początku zostawać na 5,10 min stopniowo wydłużając czas. W innym, że taki mały piesek nie może zostać sam.
To będzie pierwszy pies w moim życiu i chce zrobić wszystko jak najlepiej.

Mocno liczę na jakieś porady z Waszego doświadczenia.
smartini   fb & insta: dokłaczone
28 października 2018 18:30
aaga84, zerknij na książę, którą trochę wyżej polecilam. Napisana przez baaaardzo kompetentnych ludzi.
Co do zostawania, moj w klatce juz po dwoch dniach zostawal na trochę, po czterech musielismy pojsc do pracy wiec zostawal kilka dni 4h-szybkie siku-4h, potem normalnie 8.

Kwarantanna to tez sliski temat bo traci sie wazny okres socjalizacji a choroby mozna przyniesc rownie dobrze na butach - ja od poczatku wychodzilam w malouczeszczane przez psy miejsca, na siku kilka razy dziennie tez normalnie wychodzil
madmaddie   Życie to jednak strata jest
28 października 2018 18:30
Nie bronię lekarza, aczkolwiek uważam, że oni oczekują bądź chcą oczekiwać, że zwierzę, które do nich przychodzi jest pod kontrolą.
Oczywiście w przypadku bardziej... hmn, panicznych jednostek należy o tym wspomnieć, a te agresywne odpowiednio "zabezpieczyć", aby nikomu nie zrobiły krzywdy.

ale ja mam pieska pod kontrolą. Jestem wyznawcą totalitaryzmu pod tym względem. Nie pies płaci rachunki, to nie będzie rządził. Staram się też, żeby mój pies (obecny, czy poprzedni) nie dokuczał innym swoją obecnością. Zrozumiałabym też, gdyby poczekalnia była pełna umierających psów i kotów. Ale było pusto, byłyśmy na pierwszej wizycie, co zostało odnotowane. I wet miał czas raczyć mnie opowieściami o innych białych owczarkach szwajcarskich w okolicy. To czemu ja nie miałam czasu dać psu trzech smakołyków? Zwłaszcza, że nie skakał pod sufit, tylko się rozglądał.

aaga, ja polecam bloga My heart chakra w kwestiach psiego wychowania. Co do nauki zostawania samemu i czystości - to każdy pies ogarnia to w swoim tempie. Twój to jeszcze bardzo młode psie dziecko, trochę czasu minie zanim urośnie pęcherz. Ja bym proponowała maty rozłożyć na początku w każdym pomieszczeniu, bo moja na początku nie dążyła dobiec ;P teraz, po dwóch tygodniach, ładnie trzyma i załatwia się tylko na dworze. Jak chcesz, to mogę Ci wysłać kilka wskazówek na początek, które dostałam z hodowli, fajnie zebrane wszystkie podstawy 🙂 ja bym uczyła zostawania samemu jak piesek się oswoi z sytuacją i zadomowi - to dzieje się dość szybko, a takie trzy dni buforu pomogą trochę zredukować stres 🙂 Zapytaj weta o to czy nie było w okolicy przypadków parwowirozy i socjalizuj szczeniaka powoli mimo kwarantanny.
W gryzaki się zaopatrz i nie stresuj za bardzo, każdy pies jest inny i nie ma złotego środka 🙂
madmaddie byłabym wdzięczna za te wskazówki 🙂 bloga na pewno przejrzę

smartini książkę zaraz zamówię 🙂

Najgorzej, że obok mojego bloku jedynym fajnym miejscem są dwie olbrzymie polany gdzie wszyscy łażą z psami. Muszę pomyśleć czy uda mi się znaleźć coś niedaleko, ale raczej byłaby konieczna podróż autem.
smartini   fb & insta: dokłaczone
28 października 2018 22:06
Ja jak lubilam teksty heart chakry tak ostatnio mam sporo zastrzeżeń... 🙁 jak chocby zalecania najpiew pracy w domu a dopiero potem wizyt u sppecjalistow od sportów. No nie zgadzam sie kompletnie. Ale starsze posty są w porządku 🙂😉
U Dominiki na 'pies do kwadratu' tez jest sporo przydatnej wiedzy. Niekoniecznie takich jak nauka czystosci ale juz bardziej o relacji, przydatnych naukach, o klatkowaniu itp.
No i fb 'I wszystko jasne - Paula Guminska'. O pracy ze szczeniaczkiem jest sporo, o budowaniu motywacji (miszcz!), aporciku itp 🙂
Ja regularnie jeżdżę 'za miasto' na spacery, dla nas nadal jedyna opcja na swobodne spacery w kontrolowanym srodowisku 😉
madmaddie   Życie to jednak strata jest
29 października 2018 05:08
Smartini, powiesz czemu? Pytam, bo koło psich sportów nie stałam (a chciałabym jak szkodnik urosnie) - rady wydały mi się słuszne
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
29 października 2018 05:47
madmaddie bo nad nawet małymi błędami... potem musimy sporo pracy włożyć w naprawę,  fajnie jest jak jakiś spec nam szczeniaka oceni i da wskazówki jak postępować a czego na pewno nie robić 😀 a psie dziecie łyka wszystko w zastraszającym tempie 😀


noo, zamówiłam dzieło M. Łęczyckiej 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się