PSY

Też miałam opcję "trochę inaczej", i też miałam kuriera, nawet do Warszawy.
Ale nie zdecydowałam się ze względu na to, że wtedy musiałaby kurierem do Moskwy jechać ok 12h i drugim do Warszawy kolejne 24.
Uważam, że to za długo i wolę sama z Moskwy odebrać.

Jeszcze Wam pokażę moją dzisiejszą Kotinkę.
Nestorka rodu dziś ma dokładnie 11 lat i 8 miesięcy 😀






Jestem bardzo zadowolona z jej kondycji.
Mimo, że w czerwcu musieliśmy obciąć jej palec (zmiany w kości), to jak na ten wiek świetnie się życiem bawi 😀
i we wrześniu nawet razem przebiegłyśmy HDR Base w Czechach 🙂








RaDag akurat o opcję ,,trochę inaczej,, chodziło mi o coś innego  🙂 oj tak zdecydowanie taka trasa dla szczeniora niezbyt przyjemna, my akurat mieliśmy papisia wiezionego przez znajomych hodowczyni, więc warunki miał jak w bajce  😀 najlepszy był widok jak otworzyły auto, wyszedł nasz kurdupelek a za nim taka obstawa - doberman i bodajże bulmastif, komicznie to wyglądało  😁
Wojenka   on the desert you can't remember your name
02 grudnia 2018 21:28
RaDag, będziesz miała z niej pociechę ! Ładna panienka!
A briardka dobrze się trzyma.

Ja jestem dumna z Pepe, miałyśmy dwudniówkę egzaminową.
W sobotę zdałyśmy BH na 5. Cudem dojechałyśmy na egzamin, bo akumulator mi padł akurat w dniu egzaminu. Na szczęście znajomi po mnie przyjechali,a sędzina spóźniła się z tego samego powodu co ja, więc zdążyłyśmy.
Dzisiaj zdałyśmy egzamin z tropienia Fpr1: 92 pkt/100. Jestem bardzo zadowolona z suki, bo warunki nie były łatwe, trochę wiało i ją znosiło ze ścieżki śladu, ale mimo to poradziła sobie.
Na wiosnę czeka nas IPO1 🙂

[img]https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/47191771_2014744641975222_1651998370849357824_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=bdaed6cdc9956ce63c437d73e32a86df&oe=5C6BE0DE[/img]
Jeszcze raz gratulacje wojenka. Dobra robota
I przy okazji się dowiedziałam, że są nowe egzaminy 😀
Mam pytanko. Jak długo Wasze szczeniaki załatwiały się w domu?
Od niedawna mam dwa gremliny  (mix pekinczyka z chihuahua) w wieku 4.5-5 miesięcy.
Wychodzą regularnie na spacery co 2h a mimo to załatwiają się również w domu przy drzwiach wejściowych.
Nie robią tego jedynie jeśli są uwiązane lub nie mają tam dostępu.
Psy są z adopcji i nim do mnie trafiły biegaly beztrosko gdzie chciały po wsi.
Boję się że jak tak się przyzwyczaja to będą stałe tak robić.
Wet zalecił Furagine na wszelki wypadek ale ona nic nie zmienia więc wątpię by był to problem zdrowotny u obu.
Dodam że na spacerach też sikaja co chwile ale tak jak w domu są to małe ilości- trochę tu trochę tam tak jakby znaczyły teren (pies i suka).
RaDag, dzięki za informacje.
Rozważam przyszłościowo Borzoja i tak byłam ciekawa.

Nie wiedziałam, że masz Briarda. Bardzo mnie ta rasa ciekawiła zawsze i była na mojej liście nr 2, ale czarny :-)

Ostatecznie zakupiłam dobermana, jeszcze jak szczeniaki sprzedawano na wystawach.
Mamy briardy od 27lat, a hodowlę od 15.
Czarne też się przewijają co jakiś czas, na zdjęciu z hdr za mną biegnie moja mama ze swoim czarnym psem 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
03 grudnia 2018 15:12
Cobrinha, do 6 miesięcy zdarzaly się jakies wpadki z sikaniem. 😉
Ja jakoś mam wrażenie że to nie to że wytrzymać nie mogą a znaczą bo jak je zajmę czymś albo na łóżku maja leżeć to nic nie psoca.
To samo dziwi mnie ze na spacerze posikuja tyle razy...
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
03 grudnia 2018 18:34
Dziwić Cię nie powinno, bo sikanie to czynność normalna u psów. Oprócz znaczenia terenu to również "spotkania towarzyskie" 😉  Takie obsikane miejsca to taki psi fejsbuk 😉 powachaja, wiedzą kto był i sukienki zostawiają lajka 😉
Mój pies jak był szczylem to też w domu nie sikal, a już na korytarzu lał jak wściekły 😉


Zawsze możesz złapać mocz i dawać do badania.
Właśnie jutro oddaje 😉
mils   ig: milen.ju
03 grudnia 2018 21:02
Powoli się szukuję do wyprawki dla papsa, ale też robię research już przyszłościowo. Czym czeszecie psy? U nas zapowiada się finalnie ozik, więc trochę futra do wyczesywania będzie. 😀
mils, przepraszam, ale muszę. Bo czegoś tu chyba nie rozumiem - oczywiście nie muszę, ale byłabym wdzięczna gdybyś rozjaśniła.
Z Karmelem wyszło jak wyszło, nie napisałaś o co dokładnie chodzi, ale z kontekstu wynikało, że nie poradziliście sobie z nim. Poszedł do kogoś innego, jest mu dobrze -  i ok, często takie rozwiązanie jest konieczne.
Po czym napisałaś tutaj
Mam prośbę. Udało mi się wyperswadować facetowi, że wyżeł to nie jest najlepszy pomysł na jaki mógł wpaść. Dostałam „ultimatum” ( 🙄 ), że nie ma problemu, ale jaki inny pies w takim razie (wg mnie). W rasach zbytnio się nie orientuję i tutaj zwracam się do Was. Pies ma być psem typowo rodzinnym, ale nie „śpiącym cały dzień kanapowcem”. D. nie  jest człowiekiem, który spędza czas wolny tylko na kanapie, ale jednak dość mocno zapracowanym. Co prawda, ma możliwość zabierania psa do pracy, gdzie jest dużo otwartej przestrzeni, ale przecież nie o samo bieganie chodzi. Do tego raz jest tydzień luźny czasowo, potem 2-3 mocno intensywne, co raczej wyklucza jakieś ambitniejsze regularne trenowanie czegoś. Z tego powodu uważam, że pies bardzo aktywny, „pracujący” odpada, bo zaspokojenie potrzeb psychicznych może być mało wykonalne. Reszta „wymagń” to minimum średnia wielkość, z krótką sierścią/włosem. Nie chodzi o pielęgnację, ale to, że facet nie trawi dużej ilości futra na podłodze/meblach/ubraniach. Po kilku godzinach z goldenem wyklinał sierść jak się dało. Macie jakiś pomysł jakie rasy mu podsunąć do „sprawdzenia”? :kwiatek:

I stanęło na oziku? Który ma sporo sierści. Który jest bardzo energetyczny, wymagającym dużej ilości ruchu i zadań. Jak to owczarek mający spore skłonności do nadreaktywności i nadmiernej samodzielności... Coś tu nie pasuje do siebie. :/

Zobacz co wymieniono jako wady - https://www.psy.pl/rasa/owczarek-australijski-typ-amerykanski/
Wady:
- bywa nieufny
- wymaga starannej socjalizacji
- może być reaktywny i szczekliwy
- intensywnie linieje
- na sierści wnosi sporo brudu

Czyli generalnie totalne zaprzeczenie. Dobrze by było, żeby się właściciele aussie wypowiedzieli, może nie mam racji...   

edit. Na szybko znalazłam jeszcze chociażby takie wpisy:
http://myheartchakra.blogspot.com/2015/03/aussie-dlaczego-nie-7-powodow-dla.html (jako pierwsze są wymienione kłaki i kłaczki wszędzie)
https://psy-pies.com/artykul/czy-aussie-to-pies-dla-ciebie,1363.html
https://www.psy.pl/zanim-kupisz-owczarka-australijskiego/


Wiem, wtrącam się, mądrzę się, ale... widzę w tym ważny cel.
Podglądam wątek od dawna, ale jakoś tak nie było okazji żeby wrzucić coś od siebie. A teraz sytuacja zmotywowała żeby zasięgnąć rady to i przy okazji przywitam się  :kwiatek:. Od roku mieszka ze mną kundelek z przypadku (adoptowany z myślą o rodzicach, a został ze mną - tym sposobem dwie bidy zyskały nowe życie, bo rodzice też psa się doczekali). Bardzo mądra i oddana suczka w typie owczarka (nie pytajcie mnie jakiego owczarka, zależy na który fragment psa się patrzy  :lol🙂. Co najważniejsze - wierna kompanka Lasera, charakterami zgrali się super. No ale przyszedł czas na powiększenie stada, padło na owczarka australijskiego. I własnie dlatego post mils mnie zmotywował żeby i tutaj zapytać. O wszystkich wadach i zaletach już się naczytałam, wiem na co się decyduję. Robię wstępny rekonesans wśród hodowli, bez ambicji wystawowych, sport tylko rekreacyjnie więc zależy mi głównie na zdrowych i dobrze socjalizowanych szczeniakach - możecie coś polecić?

i Kundlin:



Cocosowo, ja kompletnie nie siedzę w ozikach ale od paru osób, które gdzieś tam mają z nimi do czynienia usłyszałam że jeśli ozika to raczej o dziwo z linii pracujących i to nie z PL. Ponoć dużo bardziej nadają się do codziennego życia niż linie show-owe, które właśnie są histeryczne i nadwrażliwe. Nie wiem na ile to prawda, słyszałam to od osób nie powiązanych ze sobą kompletnie ale było to dla mnie dziwne (więc zapamiętałam) bo zazwyczaj linie użytkowe w rasach są dużo trudniejsze w "obsłudze".
mils   ig: milen.ju
03 grudnia 2018 21:58
Ascaia duuuużo rozmawialiśmy z D. o psie, z osobami bardziej doświadczonymi od nas. Jednak to ma być pies D. Chce mieć psa do jakiegoś tam amatorskiego sportu „for fun”, chce się uczyć i ambitnie podejść do tematu. Jeśli będzie pomoc doświadczonych szkoleniowców, to dlaczego nie? Kiedyś ten pierwszy trudniejszy pies będzie. Co do sierści, D. zmienił zdanie po poznaniu kilku psów, że to nie jest najważniejsza rzecz i ogarniemy temat sierści w mieszkaniu. Co do aktywnego psa. To JA byłam przeciwna psu, który wymaga pracy i to JA naciskalam, żeby pies był psem łatwym i przyjemnym. Ale to nie będzie mój pies i jeśli D. chce robić z psem rzeczy bardziej sportowe, żyć z nim aktywnie i (jak się okazuje) jak tylko chce to będzie miał na to czas, to nie widzę jakiegoś ogromnego problemu, może niesłusznie.
PS. Przypomnę, to tylko forum, mogę tu opisywać kawał swojego życia, a mogę też 0,0001. Zawsze można spytać skąd nagle inne decyzja czy coś, w jakimś... Innym, trochę milszym tonie? 🙂 Swoją drogą, fajnie że jesteś czujna w takich sprawach, mam nadzieję, że jak nas kiedyś zobaczysz na spacerze, to nie będziesz miała powodów do niepokoju. 😀
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
04 grudnia 2018 05:33
Cobrinha- mój zakończył sikanko w domu jak miał ok 4 miesięcy- potem zdarzyły się baaardzo sporadyczne wpadki, ale ja uczyłam od początku na "matę" sposób przez niektórych znienawidzony ;p

tylko wiesz jak wyprowadzasz co 2 h to by nie były to takie "spacery co 2h"  szczeniaki sikają jak się obudzą, po jedzeniu i po zabawie najczęściej- więc najlepiej ciut się dopasować i po każdym żarełku, spaniu i zabawach- wynieść na zewnątrz 🙂

Fizjologia to kwestia bardzo względna - niektóre szybko łapią- niektóre wolniej.


Ja też nie ozikowa, ale kilka udało mi się poznać i powiem szczerze, że nie zdecydowałabym się na tą rasę 😀  dużo osób długo walczyło by współpracował oziczek na chociaż minimum posłuszeństwa 🙂 Taka mała loteria 🙂
madmaddie   Życie to jednak strata jest
04 grudnia 2018 06:54
Ascaia, ale owczarek z dobrymi popędami, od dobrego hodowcy, dobrze socjalizowany od pierwszych dni życia to całkiem co innego niż kundel. Taki szczeniak tabula rasa przy odpowiednim prowadzeniu z dużym procentem prawdopodobieństwa będzie fajnym psem. A każda rasa ma wady, po prostu.
Ja też po siedzeniu w owczarkowych grupach widzę, że osoby dla których to pierwszy pies nierzadko lepiej sobie radzą lepiej, niż ktoś kto już ma/miał kilka psów. Bo są pokorniejsze, bo korzystają często z pomocy fachowców w temacie, bo się solidnie przygotowały na malucha, etc.

Epk, nie wiem jak za granicą, ale PL tacy hodowcy psów bardziej użytkowych mają problem z wydawaniem szczeniaków amatorom 🙁

Cobrinha a chwalisz bardzo jak załatwią się na dworze? Moja po mniej niż tygodniu ogarnęła nie sikanie w domu, niestety ogarnęła też, że skuczenie pod drzwami- równa się hasanie na dworze. Więc twardo wprowadzony został schemat trzech dłuższych spacerów z zabawami i atrakcjami, i pojedyncze siki między nimi, gdzie się załatwia i wraca do domu 😉
Fizjologia to kwestia bardzo względna - niektóre szybko łapią- niektóre wolniej.

Ja rozumiem i akurat co 2h to tak wypada jak zjedzą czy pobierają choć staram się by szalały raczej na polu niż w domu.

Oczywiście chwałę choć wg mnie one dobrze wiedzą o co chodzi ze spacerami😉

nie są to moje pierwsze szczeniaki ale pierwsze małe bo tak same duże były i one jakoś szybciej latały że w domu się nie brudzi.
mils, nie gnoję Cię, nie znajduję przyjemności w dokuczaniu. Ale są sytuacje kiedy trzeba rozmawiać rzeczowo i stanowczo.
O nic Cię nie oskarżyłam, wyłącznie się "na głos" zdziwiłam. Podałam fakty - Twoje wpisy, opisy rasy - i poprosiłam o wyjaśnienie. Nie zaprzeczysz przecież, że ta Twoja wypowiedź a charakterystyka aussie stoją względem siebie w totalnej opozycji. Wręcz drastycznie się wykluczają.
Co więcej, zanim napisałam ten powyższy post, cofnęłam się do starszych stron, żeby dokładnie sprawdzić Twoje wcześniejsze wpisy, by nie popełnić błędu.
Piszesz skrótowo, więc nie dziw się, że interpretacja też jest skrótowa. Tyle wiemy, co napiszesz. Ja i tak pamiętam sporo informacji o stałych forumowiczach, staram się traktować każdego holistycznie, poprzez pryzmat jego wcześniejszych wpisów (z różnych wątków), doświadczeń i historii.

Co do Karmela - pytałam co u Niego i mnie olałaś. Spotkanie na żywo również proponowałam..
Nie dziw się, że mnie mocno zaskoczył Twój nowy wpis skoro (oprócz tego, co już zacytowałam):
Pudel odpada, nie podoba się.
smartini zgadzam się, ale np. u Karmela nie podołałam z nauką odpoczynku i wyciszania, więc trochę się tego obawiam. Do tego D. ma trochę mniejsze doświadczenie z psami, a ja sama nie mam dużego. 🙂 Dlatego, mimo że baardzo podoba mi się weimar, jestem przeciwna bardziej wymagającym psom. Munsterlander to moja miłość od dzieciństwa, ale no... Sierść. 😵 Ciężka przeprawa będzie z tym tematem. 🙁

To nie moje słowa, że sobie z Karmelkiem nie poradziłaś - zacytowałam Ciebie. A co jak co, ale nauka odpoczynku u owczarka, tym bardziej takiego jak aussie, to podstawa.
Więc, wybacz, ale uważam, że miałam wszelkie podstawy do reakcji.

Nawet jeśli to będzie to pies Twojego mężczyzny (z którym planujesz przecież wspólne życie, budujecie/remontujecie dom, więc będziesz w życiu potencjalnego psa obecna), a jesteś bardziej wtajemniczona w psie tematy, to jednak spoczywa na Tobie pewna "społeczna odpowiedzialność".
mils   ig: milen.ju
04 grudnia 2018 14:09
Ascaia odpisałam Ci na priv specjalnie, żeby nie prowadzić takich dyskusji na forum. Prosiłabym o uszanowanie.
Ale ode mnie to tyle. To jest przecież Wasza decyzja. A że poruszyłaś ją publicznie - to odpisuję publicznie. Odnosząc się wyłącznie do tego, co sama równie publicznie pisałaś. Kiedy się napisze na forum dyskusyjnym, trzeba się liczyć z wywołaniem dyskusji.
Cobrinha  Jerremu wpadki się zdarzały do 6ego miesiąca życia - aczkolwiek było ich coraz mniej i raczej pojedyncze incydenty. Trzeci i czwarty miesiąc obfitowały w siki w domu  😁  chwaliłam za każdym sikiem na zewnątrz, wynosiliśmy go po zabawie, przed i po jedzeniu, po spaniu... Właściwie głównie go wyprowadzaliśmy wtedy  😜
Wojenka   on the desert you can't remember your name
04 grudnia 2018 16:55
RaDag, dzięki!
Mils, jeżeli nie poradziliście sobie z nauką ON/OFF małego kundelka, to średnio widzę pomysł kupna psa rasy aktywnej.
W ogóle to jestem zdania, że nie każdy powinien mieć psa. Problemy z jakimi borykają się ludzie z psami to dla mnie jakiś kosmos. 
mils, nie obruszaj się. Dobrze, że ktoś reaguje i pyta. Dużo osób bierze/kupuje zwierzęta nie potrafiąc podołać wyzwaniu, jeśli macie zamiar z psem pracować pod opieką profesjonalisty to super.
Nie wystarczy bycie pod czyimś okiem.
Po co sobie to robić? Po co iść koniecznie w rasę pracująca? Jest masa psów które będą szczęśliwe mniej ruszając głowa na codzien,, a gwarantuje ze ktoś bez pojecia o temacie z takim ‚mniej wymagajacym’ tez może amatorsko trenować różne psie sporty.


A w ogóle to jest śmieszne, ze gdyby ktoś inny napisał ze bierze owsika po tym jak oddał małego kundla, i ktoś inny zwróciłby na to uwage, już by się tu odezwali wszyscy którzy myślą podobnie. Ale ze uwage zwróciła Ascaia to forum zamilkło a jeśli ktoś się wypowiada to od razu z łagodzącym ‚nie no nie, oczywiście, poradzicie sobie’ 😂
sienka, ja nawet popelnilam posta, bo mi gul skoczyl, grr :/ ale skasowalam, bo wyjdzie, ze sie czepiam ze zlosliwosci czystej czy co. Ale pewnie pieseczek polansuje sie na insta i pojdzie w dobre rece jak sie tylko okaze, ze guziczki same nie dzialaja 🙄 

Do amatorskiego sportu, na jakis chillowy dogtrekking czy podworkowe agility to byle kundel sie nada, byle zdrowy i w miare wspolpracujacy z natury. I pierdylion zwyklych ras do towarzystwa tez 🙂
Ja śledzę ten wątek od niedawna,ale z tego co zrozumiałam i spojrzałam na fotki w galerii to mils, miałam kundelka od szczeniaczka i go oddała, bo nie poradziła sobie z wychowaniem? A teraz chce zakupić aussie? 👀
Może się zdziwicie teraz, ale stanę nieco w opozycji w dwóch aspektach.
Primo - Mils nie ma zapędów lansersko-internetowych.
Secundo - z tymi kundelkami to może być baaaaardzo różnie, bo to jednak mieszanina genów.

Ale dalej będę twierdzić, że w kontekście różnych PUBLICZNIE (muszę to podkreślić) pisanych informacji, uważam, że mils z partnerem powinni jednak bardzo skrupulatnie przemyśleć wybór akurat aussie. 

Ponieważ wątek ma dużo ukrytych czytaczy i być może ktoś także się zastanawia, waha to jeszcze dopowiem......
Mam świadomość, że w jakimś zakresie można porównywać nasze (moją i Mils) sytuację
Sama mam belga. Bez pochodzenia, bez potwierdzenia, ale no jest to belg. Miałam wiele wątpliwości czy Wer powinna ze mną zostać. Tym bardziej, że to belg z brakami w socjalizacji. Z resztą Wy też mieliście te wątpliwości - i słusznie, i dobrze, że to zostało wtedy napisane. Bo chociaż było mi przykro to spowodowało jeszcze lepsze przygotowanie się do tematu. Bardzo!!! solidne przemyślenie decyzji. Prawda jest taka, że stale zastanawiam się czy moim egoizmem nie skrzywdziłam Wer. Źle jej u mnie nie jest, ale na pewno byłoby jej jeszcze lepiej u osoby bardziej aktywnej, bardziej wykorzystującej jej predyspozycje.
Od sytuacji Mils odróżnia mnie jednak kilka istotnych kwestii. Po pierwsze belgiem obdarował mnie los (las) - zastanawiałam się przecież nad małym, starszym kundelkiem, a i tak nie byłam pewna czy powinnam w ogóle brać psa. Mils stoi przed wyborem, ma czas na zastanowienie, może podjąć decyzję zupełnie na chłodno. Ponadto moja sytuacja domowo-pracowa była już wtedy ustabilizowana, Mils jest w trakcie budowania podwalin nowej życiowej drogi.
Owszem nie miałam wcześniejszego takiego typu psa (chociaż upór jamnika to też wyzwanie 😉), ale miałam sporo kontaktu z takimi psami w rodzinie i z... kucami, których charakter i temperament jednak uczą konsekwencji i stawiania wymagań. Poza tym jestem organizatorem, dobrym w swoim fachu, a to daje sporo kompetencji w byciu tzw. liderem i panowania nad własnymi emocjami w sytuacjach nagłych. Nie znam Mils, być może też ma pewne cechy charakteru które predysponują Ją do bardziej wymagających psów, ale życia z psem z dużym temperamentem i emocjonalnością już zaznała...

Naprawdę nie chodzi o dokuczanie. Nie twierdzę też, że Mils w ogóle ma nie mieć psa, że się nie nadaje, że jest "zła". Ale uważam, że powinni przemyśleć czy koniecznie aussie w kontekście tego, co pisała wcześniej. Po prostu czuję, że należało o to głośno zapytać.


A teraz spróbuję zmienić temat 😉
Myślicie już o przygotowaniu psów do Sylwestra? Czy pojawiły się na rynku nowego środki i sposoby?
Ja chcę powtórzyć układ z ubiegłego czyli For Calm (ale dłużej niż ostatnio, od ok. 17 grudnia) i Xanax na punkt kulminacyjny. I chcę poćwiczyć "bandażowanie", po rok temu mi nie wychodziło tak, żeby jej to nie zlatywało, nie uwierało i by normalnie się poruszała.
sienka, ja mam łagodzący ton 😉 bo nie lubię tluc się w internecie, ale zgadzam się z Ascaia, bo obie do zwierząt mamy takie samo podejście a dodatkowo wiem, że ze swoim bardzo wymagającym psem zrobiła ogromne postępy i wie co mówi. Ale masz rację, gdyby napisał ktoś inny to i odpowiedź forum byłaby inna...
Mam też nadzieję, że praca pod okiem profi osoby wystarczy, serio.

Komentowac w internecie można wszystko, byle z kulturą, tutaj jest kulturalnie więc nie wiem czemu mils się obrusza, że ktoś ten temat poruszył i zapytał. Ja też pamiętam, że miała psa a nie jestem forumowym wyjadaczem.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się