PSY

krysiex213, a właśnie - jak tam Twoje młodsze sierściuchowe?


derby może kwestia przypadku. Sporo spanielków się kręci u nas po wąwozie i poziom aktywności/angażowania właściciela, itd (z obserwacji i rozmów z ich człowiekami) mają podobny właśnie do labków nie-użytkowych. Osobiście byłam kiedyś "niańką" dla spaniela kolegi ze studiów, opiekowałam się nim jak z żoną wyjeżdżali.
Ascaia, każdy z retrieverów to zupełnie inna para kaloszy. Lab tak się różni od flata jak toller od curly przykładowo. Nie wiem czemu któregokolwiek wywalać poza nawias 😉. A jeśli chodzi o użytki (tu by się musiała wypowiedzieć "dziewczynka" najlepiej) to chyba ze wszystkich retrieverów są chyba najbardziej popularne.
epk, poza nawias w kontekście tej rozmowy. Z tej grupy to jednak lab jest "najłatwiejszy".

Tak w ogóle to i tak trzeba by było doprecyzować co znajomy flygirl ma na myśli mówiąc mało aktywny czy aktywny. Co to znaczy bardziej a co mnie się zajmować psem. 😉 Zaczął od hasła belg, więc wiecie... 😉
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
16 marca 2019 18:56
marzy mi się osobiście belg....ale nie podjęłabym się i sądzę, że nie poradziłabym sobie na tyle by nie spaprać "psu" życia(wolałabym nie sprawdzać), ale bardzo mi się podobają "w pracy"
Ja mam labradora od 13 lat i... to nie jest łatwa i miła rasa. To są psy pracujące, potrzebują bardzo dużo aktywności i myślenia, bo inaczej bardzo im się gotuje w głowach.
Bardzo łatwo też te psy popsuć  😉 Nie przywiązują się do ludzi, więc też ciężko bywa z szacunkiem i respektem. A przy tak dużym i silnym psie to potrafi być zgubne.

Labki są super - ale cudze  😁
derby poradziłabyś sobie.
Wiecie, ja jak słyszę wymaganie pt. łatwiejszy w szkoleniu pies w zestawieniu z tym, że najbardziej podobają się belgi i w ogóle owczarkowate, no to cóż, też bym odradziła w ogóle psa. 😉 Starałam się naprawdę dać do zrozumienia, że niezależnie od rasy szczeniak wymaga nakładu ogromu pracy, czasu, konsekwencji, żeby móc potem się cieszyć ogarniętym psem, żeby nie skończyło się tak jak z beaglem, który jest totalnie nieodwoływalny i regularnie ucieka z domu. Zostałam zapewniona, że szkolenie podstawowe będzie i poświęci odpowiednio dużo czasu. Nie jestem w stanie powiedzieć, czy w to wierzę, bo kontakt teraz mamy dość znikomy i nie umiem nawet pośrednio przewidzieć. Ale zadaje sporo pytań, chce psa z renomowanej hodowli, może nie będzie tak źle. 😉 Pies ma docelowo mieć dość zróżnicowany tryb życia, czasami w mieszkaniu, czasami dom z wielkim ogrodem i noce czasem w domu, czasem w budzie. Także też by się przydał pies łatwo adaptujący się do sytuacji.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
16 marca 2019 19:19
Ascaia- to by była duża poprzeczka dla mnie, ale psy robią wrażenie 🙂

no łatwiejszy w szkoleniu pies, a podoba się belg....  przeczy samo w sobie-  zwłaszcza, że ktoś chce z założenia łatwo...

Ja w planach mam szczeniaka za jakiś czas, ale zostaję przy BC 🙂
Ascaia dobrze powiedziałaś..."śierściuchowe" - właśnie dziad zaczął linieć a dopiero na piątek mamy groomera przed wystawą  🙄
Ogólnie to jest super fajnym dzieciakiem, bez porównania w szkoleniu z terierowym charakterkiem Granta. Dodatkowo to jest pies z sercem na dłoni/łapie, kochający aż za. Może to dlatego jedyną naszą zmorą w tej sielance jest jego lęk separacyjny. Ale i tak widzę postęp...wczoraj zostawiłam go luzem w mieszkaniu i zrzucił tylko dwa kwiatki i wygryzł drewnianą żaluzję, dzisiaj np nie zrobił nic (i ciocia mieszkająca na dole mówiła że wczoraj i dziś wył "tylko" na 70% tego co zwykle)





i najlepsze spanie parapetowe 🙂

Ascaia- to by była duża poprzeczka dla mnie, ale psy robią wrażenie 🙂

Wiesz jakim zwierzem jest owczarek, znasz jego potrzeby, umiesz z nim rozmawiać, znasz metody jak zmęczyć głowę i ciało. Czyli masz pełen pakiet narzędzi by fajnie żyć z belgiem (maliną czy gronkiem). Nie znam osobiście BC, tylko z opowieści i obserwacji, z Waszych słów, ale myślę, że belg jest "ostrzejszy" w sposobie reakcji, w stylu, bardziej kanciasty i może mniej ostrożny, ale kieruje nim to samo co BC.
Z resztą pomyśl - skoro ja, uznawana tutaj powszechnie za półgłówka z minimalną inteligencją i wiedzą z jakiejkolwiek dziedziny, za rozchwianą emocjonalnie wariatkę, daję radę, a nawet psica pod moją opieką zrobiła spore postępy w socjalu i umiejętnościach. 😉


krysiex213, spanie na parapecie czad! Nie spada?
Z tego co mówisz to idzie ku lepszemu, więc pewnie za kilka kolejnych miesięcy nie będzie tematu lęku separacyjnego. Trzymam kciuki. 
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
16 marca 2019 20:38
Ascaia no co Ty wariatko mówisz o sobie!


Ja się boje tej drugiej strony belgów- te co znam "z opowieści" lub te co trafiły do schroniska z powodu- poważnej agresji- a bardzo obawiam się właśnie tego "problemu" jeśli chodzi o psy, może się mylę bo wiadomo, że agresja nie koniecznie jest w pakiecie ze szczeniakiem- ale wystarczy, że człowiek coś spartoli, nie zauważy, zrobi coś za późno....


safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
16 marca 2019 20:48
Z najlepiej wychowanych psów, jakie znam ze swojego otoczenia to wychodziło by mi, że łatwe są rottweilery i dobermany  😁 Dużo fajniejsze niż wszelkie yorki, shi tzu czy maltańczyki
dobby, też prawda. Ostatnio wzdycham do tych ras, spotykam nieogary z nimi i są takie kochane, a mój jest dzikim dzikiem, chociaż się urabiam po pachy.  😂 może jestem ciulatym właścicielem, może nie powinnam brać akurat tego szczeniaka, jak powiedziała hodowczyni jak z nią gadałam "no tak, ona żywa była" 😁


Bo za płotem trawa zawsze zieleńsza 😀

Prawda jest taka, że nie ma znaczenia jaka rasa, tylko właściciel z głową, który będzie umiał się dostosować do potrzeb psa. Nie raz się słyszy, że na pierwszego psa to nie staffik/belg/BC czy każda inna rasa, ale jak długo właściciel dostosuje się do potrzeb psa i ma za sobą dobrego szkoleniowca (czy choćby zwróci się do niego o pomoc w razie w) to każdy pies będzie dobry. Problemy pojawiają się z każdym psem, czy to szczeniakiem z najlepszej hodowli, czy staruszkiem ze schronu, kwestia jest tylko jak człowiek podejdzie do nich. Wiadomo pewne cechy charakteru też pomogą w pewnych rasach, ale to by trzeba było robić testy psychologiczne 🙂 
madmaddie   Życie to jednak strata jest
16 marca 2019 21:06
bo inne grupy ludzi kupują te psy. Ja się tam yorków boję, nie wiadomo kiedy zaatakują :P mój ulubiony znajomy lab też się boi 😉 znałam jednego fajnego, był wychowany zwyczajnie. Ale też widzę, że ludzie sobie kupują jakiegoś trudnego psa, bo ładny i niewiele wiedzą i w sumie pies bezproblemowy. A jak idą do behawiorysty i potem konsultują się na forum, co do niektórych porad, to włos się na głowie jeży  🤔wirek: ale to już w sumie całkiem inny temat, specjaliści po weekendowym kursie
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
16 marca 2019 21:07
safie - we wsi gdzie mieszkam od 8 miesięcy.... jest babeczka co prowadzi klub rotwailerrów i jest "trenerem" i sama ma rotwailera...


Po tym co widzę- nikomu, zwłaszcza laikowi nie poradziłabym tej rasy. Pomijam fakt tego co robią bo widzę jak tylko chodzą z linkami po polu i pies coś co jakiś czas zjada

ale... one wszystkie ( przewija się ich ok 20) próbuja zjeść wszystkie psy spacerujące, właściciele są tylko dodatkiem na końcu smyczy, pies prowadzącej klub często jest na podwórku ogrodzonym siatką i jak przechodzę i widzę jak on/ona się rzuca na siatkę i skacze, i ujada- a właścicielka chyba się z tego cieszy bo mam wrażenie, że dwa razy jak mnie widziała specjalnie psa wypuściła na podwórko...

Dziś wracałam ze znajomą z lasu i mieli jakieś spotkanie- 20-25 aut, wszędzie rotki, szczeki, latanie na końcu smyczy, a 3 godz temu dostałam smsa bym uważała bo ten pies za siatką od południa jest szukany przez policję i właścicieli bo wyskoczyła....


Mam nadzieję, że go znajdą i ona coś zrobi z tą siatką lub psem bo teraz to już się boję- a to są "publiczne"trasy spacerowe. Gdyby to ona jedna to jeszcze ok- zdarza się- ale serio tu się przewija dużo rotków i widoki... mało fajne....
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
16 marca 2019 21:15
derby, głupi pies = głupi właściciel niezależnie od rasy. Mnie znane rotki to psy - może nie latające za dyskami, albo pokonujące przeszkody, ale bardzo przyjemne w obyciu. Ileż ja się ich wytargałam za te cudne fafle  😍 No i to "ulubiona rasa" poprzedniego psiaka - Fuksika. Widział rotka i cały się cieszył. Ganiali za śnieżkami, on był cały uśliniony po lizaniu futra  😜
Wojenka   on the desert you can't remember your name
16 marca 2019 21:16
Moim zdaniem psy mogą odczuwać zazdrość. Konie zresztą też. Moje zwierzaki są bardzo zazdrosne o moje względy. Każdy chce być przydupasem numer jeden.

A co do belgów, trzeba pamiętać, że są też dwie linie - show i working. Psy z linii show są jednak spokojniejsze i mogą się sprawdzić jako towarzysz aktywnego człowieka. Podobnie rzecz się ma z ONkami. Eksteriery to w tej chwili miłe psy rodzinne.
Każda rasa wymaga szkolenia.
Belgowatość Werny przeszkadza mi chyba tylko w jednym momencie. W drugim mnie nie przeszkadza, ale szkodzi jej samej.

Ten pierwszy to sytuacja kiedy wprowadzam nową komendę/sztuczkę. Praca z Werną zawsze jest pracą panowania nad emocjami. Ale w momencie kiedy uczę czegoś nowego te emocje jeszcze szybciej eskalują. Bo suka bardzo, tak bardzo chce zrobić to "coś" dla mnie, już, teraz, natychmiast, że nie daje sobie pokazać o co mi chodzi. Mamy opanowane "zostań" i "czekaj", ale przy nowych rzeczach i tak widać, że w psie się gotuje i wyciszanie trwa zdecydowanie dłużej niż normalnie. Często wpada w kociokwik próby zgadnięcia, robienia wszystko co zna. Nie raz przy tym o mało co nie wybije mi zębów 😉 bo ja chcę, żeby ona "w lewo", a ona już zaczyna robić "w prawo". Trudno się wtedy balansuje pomiędzy nagrodą a samoistną karą (gdy np. ją nadepnę niechcący), wyciszaniem a pobudzaniem, bo to często mikro sekundy. 

A ten drugi aspekt to zabawy z psami. Ona tego potrzebuje. Jakbym się nie starała to zabawa, aportowanie, męczenie głowy to nie jest to samo co wyganianie się z drugim psem, przepychanki, podgryzanki, itd. A jej zabawa, nawet już samo zachęcanie do zabawy to jak szykowanie się do walki psów. 90% psów nie rozumie takiej intensywności, powarkiwania lub po prostu warczenia (chociaż ja słyszę różnicę - to na zabawę jest w wyższych tonach niż to na "boję się ciebie, nie podobasz mi się, ostrzegam"😉 i albo się jej boją, albo reagują agresją. W tej chwili ma trójkę takich psów, które ten styl akceptują - dwa owczarki niemieckie i jeden prawie-jak-ON. Wer przebija je kondycyjnie, szybkością i gibkością, ale przynajmniej one nie mają problemu z odgłosami jakie ona z siebie wydaje. Same też ją podgryzają, gonią za nią, siłują się, jest impreza. 😉 Oczywiście taką zabawę muszę monitorować. Co jakiś czas muszę psukę zawołać do siebie, usadzić lub położyć, uspokoić. Ale dla niej to są bardzo ważne chwile. Widać po niej jeśli się dłużej z nimi nie spotka.
Wracając do jakichś szkoleń itp., to fajnie zajrzeć np. tutaj, ja bardzo lubię w wolnej chwili obejrzeć i posłuchać webinarów tego pana.
Do polecenia jest także strona i kanał piesologia.pl. Dodatkowo co jakiś czas organizowane są tzw. wyzwania, gdzie dostaje się na maila zadania do wykonania.

Podziwiam wszystkich, którzy korzystają z wiedzy via youtube. 😉 Po pierwsze, że lepiej przyswajam wiedzę czytając lub przepisując czyli wzrokowo to po drugie - nie mam cierpliwości przebijać się przez cały materiał. 😉 A jak jeszcze ktoś robi to "ładnie" czyli wstawia muzyczki, przerywniczki typu plansza z nazwą, itd, to mnie po 20 sek. trafia i wyłączam. 
madmaddie   Życie to jednak strata jest
17 marca 2019 11:30
u nas chyba wiosna dziś. Skąd wiem, że mój piesek nie zostanie mistrzem celności, tylko, co najwyżej, wioskowym głupkiem?  😁







Głupie pytanie, ale chcę się upewnić. Jeśli się zaszczepi psa na wściekliznę to on ma szyi znaczek na którym jest rok w którym został zaszczepiony? Inaczej. Jeśli pies ma znaczek z rokiem 2019 to na sto procent szczepionkę dostał, prawda?
Tak, bo wisiorki wydaje wet razem ze szczepieniem.
smartini   fb & insta: dokłaczone
17 marca 2019 14:43
Tak na 100 100 to bym nie powiedziała, zawsze można blaszkę przepiac z innego psa ;D no ale tak, nieprawdopodobniej był szczepiony
Dziękuję. Pies mi dzieciaka ugryzł. Ale udało się wszystko ogarnąć szybko i sprawnie. Dziękuję.
tunrida, teoretycznie nawet jak ma aktualne szczepienie to pies powinien podlegać obserwacji na wściekliznę 15 dni. Szczerze to ręki sobie ucięć nie dam czy tak wymagają przepisy, bo u nas tym się szefowa zajmuje. Jednak wiem że WIS u nas WSZYSTKIE pogryzienia człowieka "puszcza" na obserwację.
smartini   fb & insta: dokłaczone
17 marca 2019 15:22
No w przypadku ugryzienia to bym nie zawierzyla zawieszce. Dobrze, że ogarnięte w takim razie
madmaddie   Życie to jednak strata jest
17 marca 2019 15:29
jaka zawieszka? ja nie dostałam  👀
horsiaa no weź nie strasz. Na SOR ze pytali czy szczepiony. Wg zawieszki szczepiony. I już. I nikt więcej tematu wścieklizny nie poruszał. Na tężca szczepienia ma młody aktualne, więc nie trzeba. I tylko pooklejali ranę. Kurde...nie będę się nakręcać. Szczepiony, tyle że głupi i pies i właścicielka. Nie będę się nakręcać. Myślę że inaczej do tematu moz podchodzić jakiś naczelny weterynarz a inaczej lekarz zabiegowy na SOR ze. Pewno dość często ktoś pogryziony trafia.
Nie będę się wkręcać.
smartini   fb & insta: dokłaczone
17 marca 2019 15:58
W sumie, apropos tych zawieszek - czy np to wystarcza jako poswiadczenie o szczepieniu jak np jedzie się komunikacją miejską? Co, jak pies był szczepiony w połowie roku więc nadal ma z 2018 jakby nie patrzeć?
Praktycznie nie jezdzimy, jak juz to biorę ksiazeczke ale tak mnie teraz naszlo
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się