PSY

agnesix Dziękuję, sprawdziłam El Perro - faktycznie zachęcająco to wygląda 🙂

JARA Może od firmy zależy? Obydwie nasze po 2-3 tyg. używania wyglądają tragicznie. Obie zmatowiały, wyszły z nich takie "łuski" i ogólnie wyglądają jakby należały do psa, który cały rok przesiedział przy budzie. Karmelowa jeszcze ujdzie, ale z ciemnego brązu normalnie się kolor obtarł i są rude plamy. To się zachowuje zupełnie jak te tanie ogłowia z takiej dziwnej skóropodobnej mielonki 🤔 A kurcze, jak mam wypasionego, błyszczącego psa to nie może mieć zeszmaconej obroży, o! 😀
Katharina   "Be patient and trust in the process"
29 sierpnia 2014 16:03
Mam ostatnio trochę więcej czasu więc codziennie zabieram mojego oszołoma na długie spacery i czasem nawet coś fajnego pstryknę  🙂

Chainsy, Mam komplet El Perro na mojego kundla, bardzo sobie chwalę. Nic nie blaknie mimo regularnego wodowania, nie strzępi się. Polecam.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
29 sierpnia 2014 20:28
Chainsy, ale to była skóra czy ekoskóra za 70zł? 😉

Rehabilitacji ciąg dalszy..



Odchudzanie




Mistrz Pierwszego Planu

fot. Paula Bartkowiak


fot. Monika Stańko





fot. Paula Bartkowiak

Mam tyle pięknych zdjęć, że musiałam się gdzieś pochwalić  😜
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
29 sierpnia 2014 21:14
No zdjęcia ostatnio masz obłędnie, nudno tak co chwila sie zachwycać
Tak, obłędne. Zazdroszczę...
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
30 sierpnia 2014 07:19
W zeszłym tygodniu zawitałam do wątku kociego z umierającą kotką, teraz zaglądam tutaj 🙁 Wczoraj dowiedzieliśmy się, że jeden z naszych psów ma nowotwór łapy. Niestety nowotwory te leczy się jedynie poprzez amputacje łapy i tu pojawia się problem. Pies to moskiewski stróżujący, czyli wielkie psisko. Na razie konsultowaliśmy się z dwoma wetami. Jeden twierdzi, że u tak dużego psa amputacja przedniej łapy nie wchodzi w grę, drugi mówi, że jest to bardzo ryzykowne, ale gdyby chodziło o jego psa, to pewnie by próbował. I tutaj pytanie do Was. Czy mieliście styczność z tak dużym psem bez przedniej łapy?
Na razie dostaliśmy leki przeciwbólowe i to jedyne co można w tej chwili zrobić, ale choroba będzie postępować, najczęściej od diagnozy pozostają psu 3 miesiące życia. Musimy podjąć decyzję, nie mam pojęcia jaką... Nie chcemy psa ratować za wszelką cenę i pozwolić na to, żeby cierpiał, ale jeżeli jest szansa, że pies jednak sobie poradzi, to wiem, że nie możemy mu tej szansy odbierać.
Chainsy, ale to była skóra czy ekoskóra za 70zł? 😉




ekoskóra dobrej jakości dłużej zachowuje zacny wygląd niż prawdziwa skóromielonka 😉

a tak w ogóle to najlepiej trzyma się alkantara 😉
Kurczak w jakim wieku jest pies?
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
30 sierpnia 2014 07:57
RaDag, ma 5 lat.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
30 sierpnia 2014 08:01
Jezeli nie amputujesz, umrze na pewno, jezeli amputujesz moze sobie poradzi. Na pewno warto trzymać go tak chudo jak to możliwe i dać mu szanse. Trzymaj sie
Kurczak, uśpić zawsze zdążysz. Amputowałabym i dała szanse, żeby sobie spróbował poradzić. Jeśli nie da rady po amputacji - wtedy bym uśpiła. Nie zakładałabym wcześniej, że nie da rady, bo do końca życia bym się zastanawiała czy podjęłam dobrą decyzję i może jednak by sobie poradził a ja nie dałam mu szansy.
Jest młody, więc jeszcze pewnie się nauczył.
Aczkolwiek ja mam bardzo złe doświadczenia z nowotworami u psów.
Przerzuty robią się baaardzo szybko, raki szybko zżerają psiaki (nasz 4latek w kwietniu stracił się w 12dni od pierwszych objawów)
Nieproporcjonalnie mniej znam przypadków wyciszenia choroby niż szybkiego rozwoju.
Trudno sprawa. Generalnie nie ryzykowałabym operacji i wolałabym spokoju psiaka na końcówce, w domu, między swoimi a nie w klinikach i stresie.
Ale kurcze tylko 5 lat :/
Współczuję bardzo.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
30 sierpnia 2014 08:25
No właśnie... Ja jestem za ratowaniem, K. jest z psem bardziej zżyty i dla niego decyzja nie jest już taka oczywista. Nie wyobraża sobie, że mógłby przyczynić się do cierpienia psa, a możliwe że operacja zamiast ratowaniem okaże się właśnie tym i psa i tak trzeba będzie szybko uśpić.
Udało mi się trafić na fora, na których dziewczyny opisywały dwa przypadki bernardynów, które również zachorowały na to świństwo. Oba miały amputowane łapy. Każdego z nich nowotwór i tak dopadł (jednego tuż po zabiegu, innego dwa lata później), ale bez łap radziły sobie, czyli jest nadzieja, że nawet tak duży pies sobie poradzi... Inna sprawa to nawroty, ale tutaj nikt nam gwarancji nie da...
Zastanawiam się też jak pies po takim zabiegu poradzi sobie w kojcu. Cezar nie jest psem domowym. Mieszka na dworze. Niestety to agresor, a w domu mamy 4 inne psy i kota. Jeżeli będzie trzeba to coś wymyślimy, ale to cholernie trudne.
RaDag no właśnie, tylko 5 lat 🙁
Nika miała zmiany nowotworowe w śledzionie. 2 lata temu śledziona została usunięta. Niby w rtg wyszło, że są jakieś punkciki w płucach, że to może przerzuty. Ale od tamtej pory psica ma się całkiem dobrze. Tyje, a przynajmniej nie chudnie, więc raczej stanu chorobowego w organizmie nie ma. Uważam, że decyzja o usunięciu narządu, a poważnej operacji (pomimo ryzyka ze strony serducha) była słuszna. 

Za to z poprzednią sunię - kundliczką było inaczej i teraz z perspektywy czasu czasem żałuję naszych wyborów. Ale tu nie było kwestii raka a niezdiagnozowanej niedoczynności nerek. Wet najpierw zafundował Perełce operację pod kątem ropomacicza, którego nie było. A po operacji funkcja nerek spadała już na łeb, na szyję. Próbowaliśmy ratować ją przez półtora tygodnia i to był straszny czas. W końcu trzeba było pomóc jej odejść.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
30 sierpnia 2014 08:28
Przedstawiam Wam Fuerte Viento, po 15.09 będzie z Nami

Już się doczekać nie mogę!
Udało mi się trafić na fora, na których dziewczyny opisywały dwa przypadki bernardynów, które również zachorowały na to świństwo. Oba miały amputowane łapy. Każdego z nich nowotwór i tak dopadł (jednego tuż po zabiegu, innego dwa lata później)

Czyli zaraz po rehabilitacji, rekonwalescencji :/ Licho
Ja bym się nie zdecydowała.
Tym bardziej jak pies kojcowy- czyli przyzwyczajony do dużej niezależności, samodzielności.
W moim odczuciu psychika ucierpiała by bardziej od wizyt w klinikach itd.itp.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
30 sierpnia 2014 09:09
Jest jeszcze problem z jego wagą. K. pracuje, a ja w zaawansowanej ciąży w życiu nie dam sobie rady z podnoszeniem i wyprowadzaniem (o ile jakimś cudem udałoby się go upchnąć w domu) tak dużego psa. Nikogo obcego Cezar nie zaakceptuje na tyle, żeby pozwolić się podnosić. Gdyby jeszcze chodziło o jakiś tydzień, to trudno K. wziąłby urlop, ale sama nauka wstawania i chodzenia może zająć dużo więcej czasu... Zwierzaki w naszym domu znalazły najgorszy z możliwych momentów na chorowanie 🙁

Chcę skonsultować się z jeszcze co najmniej jednym wetem. Jeżeli tych twierdzących, że nie ma sensu będzie więcej niż tych "za", to chyba nie będziemy ryzykować. Jeżeli jednak pojawi się nadzieja, to nie wiem czy mamy prawo mu ją odbierać...

RaDag, kwestii psychiki nie brałam w ogóle pod uwagę 🙁 Zawsze wydawało mi się, że dla psa strata łapy nie ma tak wielkiego znaczenia jak dla ludzi, ale faktycznie Cezar jest psem mega aktywnym, skocznym, wiecznie w ruchu. Mieszka razem z kaukazicą, z którą szaleje jak szczeniak. W ciągu dnia są zamknięci w dużym kojcu, ale w nocy biegają po całym podwórku.

Moja ukochana bokserka z osteofitami na kręgosłupie też właśnie zakulała co jest wynikiem stanu jej pleców. Czekam właśnie na samochód i jadę z nią do weta. Jak nie urok to... Kocham te wszystkie nasze stwory, ale od dwóch tygodni tak nam dają popalić, że chce mi się wyć 🙁

Kurczak - a myślałaś może o wózku inwalidzkim ? Takie na przednie łapy też istnieją. Mój psiak miał na tylne i śmigał. Była to samoróbka, bo nie było mnie stać na taki ze sklepu.
JARA Ano na metce było jawnie napisane, że wyrób ze skóry naturalnej. Oczywiście skóra skórze nie równa  😉 Jak już pisałam: skusiłam się na obrożę Furkidz "Lucky Clovers", o taką:
(no dobra na żywo dużo ładniejszy, intensywnie zielony kolor, ale ja jestem sierota techniczna jeśli chodzi o robienie zdjęć). Mam nadzieję, że wytrzyma dłużej. Wygląda serio bardzo solidnie 🙂 Już mi się nie chce użerać ze skórzanymi 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
30 sierpnia 2014 09:37
Dla psa, ktory wazy od 60kg w gore to taczke by musieli zmontowac.


U mnie wszystkie furkitz i inne hend mejdy to tylko kasa wywalona w bloto. 😉
JARA - miałam okazję poznać mix nowofundlanda na wózku 🙂
Czy w Małopolsce są jakieś godne polecenia hodowle chichuachua (mniejszych)?
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
30 sierpnia 2014 15:36
merciful, a masz może jakieś zdjęcie tego wózka? Nie wiedziałam, że na przód też coś takiego się robi. K. robił już wózek dla psa na tył, więc pewnie i z tym by sobie poradził. Może to jest jakieś rozwiązanie. Tylko taki wózek zakłada się chyba tylko kiedy pies jest aktywny? Spacer itp.? Bo jak np. miałby się w tym położyć? Przy psie mieszkającym na dworze jest to problem.

W poniedziałek będę dzwonić do dr. Jagielskiego. Podobno to świetny onkolog. Może będzie miał jakiś pomysł.
Na szczęście bokserka zlitowała się nade mną i zaczęła normalnie stawiać łapy, obyło się bez zastrzyków.
Kurczak - http://www.papilot.pl/lifestyle-ciekawostki/17555/5/Psiaki-na-wozkach-BIEDACTWA-Pupile-tez-moga-byc-niepelnosprawne-szkoda-ich.html

Myślałam, ze mógłby psiak w tym chodzić póki nie oswoi się z sytuacją, ze nie ma łapy. Te wózki są drogie, ale my z tatą na tył zrobiliśmy za niecałe 70 - 80 zł. Myślę, że przód wyszedłby max 50 zł więcej. W razie co służę pomocą. Nam to zajęło jakieś 4 - 5 godzin 🙂
alten uśmiałam się z Bandosa 😀

Kurczak dr. Jagielski jest rzeczywiście najlepszy. Kilka znanych mi psów było u niego konsultowanych. Znałam Rottweilerkę bez przedneij łapy. Rak kości. Łapa została amputowana u dorosłego psa. Nauczyła się sobie radzić. Niestety przegrała z chorobą. Trzymam kciuki.

Ja wczoraj zafundowałam psu hardkorowe zapoznanie z końmi 🙂 Najpierw o 4 nad ranem pojechałyśmy do stajni, bo konie wyjeżdżały na zawody. Później cały dzień na zawodach. Zdała egzamin celująco. Konie nie robią na niej wrażenia, najważniejsze są kupy! Czekała przypięta aż zaplotę grzywy. Na zawodach pod boksem też się położyła i czekała. To będzie fajny pies 🙂

Katharina   "Be patient and trust in the process"
31 sierpnia 2014 15:50
Dziś byliśmy w lesie  😍


Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
31 sierpnia 2014 16:09
merciful, bardzo fajnie wygląda taki wózek (o ile można mówić, że to fajne), ale niestety obawiam się, że przy psie mieszkającym na dworze nie zda to zupełnie egzaminu. Mimo wszystko dziękuję :kwiatek:
Bandos, jestem ciekawa co nam powie, chociaż jak do tej pory 3 wetów orzekło, że nie ma szans, żeby diagnoza była inna i że jedyne co możemy zrobić to amputować łapę. Bez tego nie ma jakiejkolwiek szansy.

W tym tygodniu K. musi podjąć decyzję, bo nie ma na co czekać. Uważam, że mimo wszystko powinniśmy spróbować. Bez operacji psa i czeka bardzo krótkie życie w dodatku z dyskomfortem, bo łapa boli i będzie bolała co raz bardziej. Wiem, że przerzuty mogą się pojawić, ale mam nadzieję, że nawet jeśli tak się stanie, to pies zyska chociaż kilka lat życia. Oczywiście życia bez bólu i cierpienia, bo na siłę na pewno ratować go nie będziemy.

Katharina, ale u Was ładnie!
Kurczak, dogi często chorują na osteosarcomę, znam przypadek amputacji przedniej łapy u psa tej rasy. Pożył sobie jeszcze troszkę, liczone w miesiącach raczej.
JARA, ale boskie foty!
wrzucam kilka fot Buły






więcej fot z wystawy na blogu
http://www.folkmyself.pl/wycieczkowo/miedzynarodowa-wystawa-psow-rasowych-bialystok-2014/
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się