PSY

Wojenka   on the desert you can't remember your name
15 października 2014 19:27
No niestety wszędzie gdzie są pieniądze i hazard, jest i przedmiotowe traktowanie. Koni wyścigowych również się to tyczy.
Jest mnóstwo organizacji ratujących charty po karierze.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
15 października 2014 19:35
Mi się whippet strasznie marzy.

Chociaż ostatnio wpadł mi w oko taki oto:

[img]https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRy4yZjqQ4C8A50PBzXzAZRfGud4gTUIF9nJMdas7Qmm9GRgeC2[/img]

Co ja poradzę, że lubię "brzydkie" psy 😍 bulle, acd, charty, alano, podenco, dogi argentyńskie itp 😉


A ostatnio poznałam dwa bedlington terierry - ale są boskie!
z chartami to okropne... Nie wiedziałam.

Wojenka, nie podjudzaj 😀 Przecież mnie znasz, ja spokojny człowiek ejstem  😀iabeł: 😀iabeł:

Z tego co zdążyłam się zorientować to jest tak subiektywna ocena, że nie ma co się dawać wkręcać. Ja chętnie posłucham rad i porad jak K_cian zobaczy mojego psa. To mój absolutny debiut z rasowym psem.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
15 października 2014 20:01
Dla mnie charty za delikatne i zbyt niezależne, ale popatrzeć lubię. W ogóle lubię patrzeć na ładne zwierzęta każdej rasy.
Dwie moje ulubione grupy psów to pastuchy i teriery.
No niestety wszędzie gdzie są pieniądze i hazard, jest i przedmiotowe traktowanie. K



I to jest niestety smutna prawda. Z chartami wyścigowymi to jest tak, że właściciwe to usypianie ich po karierze to dla nich można powiedzieć najlepsze wyjście. W każdym razie lepsze niż głodzenie czy pozostawianie na łańcuchach w lesie.
Dla mnie charty to najpiękniejsze psy na świecie a jak widzę biegnącego to mam autentycznie łzy wzruszenia w oczach 🙂 I to zacięcie kiedy biegną za wabikiem 😍
Następny chart jakiego sobie kiedyś sprawię to będzie sloughi- dwie sztuki...obok greyhoundów oczywiście 😀
Mi tam się od dziecka marzy Borzoi. Eh, może kiedyś będę mogła sobie pozwolić  😜

Co do chartów po karierze- usypianie to i tak ta lepsza strona, ostatnio czytałam gdzieś artykuł o chartach biorących udział w wyścigach, i były opisy hodowli, gdzie psy są WIESZANE- jak na szubienicy, zaciskowa pętla na szyi i do góry... To przerażające, do czego ludzie są zdolni.


k_cian ja to gdybym mogła, to bym i dalej niż Bydgoszcz pojechała, ale mieszkając w Słupsku (niedaleko od Ustki, którą wszyscy bardziej kojarzą) to wystawy mam głównie w 3mieście, Koszalinie, Darłowie czy właśnie Bydgoszczy. A szkoda, bo chętnie bym pojechała tam gdzie Wy   😉


edit: Znalazłam link do tego artykułu- uwaga, jedno zdjęcie nieco drastyczne. 
http://psy-pies.com/artykul/wyscigi-chartow,1124.html
Wojenka   on the desert you can't remember your name
15 października 2014 21:07
Arabowie lubują się w chartach, tylko u nich to wygląda inaczej



safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
15 października 2014 21:13
Mi tam się od dziecka marzy Borzoi. Eh, może kiedyś będę mogła sobie pozwolić  😜



Moja kierowniczka ma 6 borzoi. Piękne psy 🙂
Mam problem. Pies mi notorycznie ucieka, kilka razy dziennie. Jak zawołam wraca radośnie.
Wściekła jestem, bo mam rozwalone całe nowe! ogrodzenie. Spróbujemy jeszcze w piątek cos wzmocnić ( czekamy na deski).

Mam takie pytanie- czy znacie kogoś kto stosował "niewidzialne ogrodzenie"? Konkretnie chodzi mi o to, czy trzeba kupować takie z górnej półki, czy moze sprawdziło się komuś coś z tych tańszych.

Jestem zrozpaczona.
Wojenka, przynajmniej nie muszą budować torów 😉
to jeszcze kilka fotek Frani i Ziuty
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
15 października 2014 21:44
Mam problem. Pies mi notorycznie ucieka, kilka razy dziennie. Jak zawołam wraca radośnie.
Wściekła jestem, bo mam rozwalone całe nowe! ogrodzenie. Spróbujemy jeszcze w piątek cos wzmocnić ( czekamy na deski).

Mam takie pytanie- czy znacie kogoś kto stosował "niewidzialne ogrodzenie"? Konkretnie chodzi mi o to, czy trzeba kupować takie z górnej półki, czy moze sprawdziło się komuś coś z tych tańszych.

Jestem zrozpaczona.


Nic nie da. Szkoda kasy. Kup solidny kojec, z buda. Zaplanuj dla psa dwie godziny dziennie pracy. Za pol roku zobaczysz jak sie poprawi🙂
Pies jak dziecko, jak sie nudzi to sobie znajdzie zajęcie. Możesz byc pewna, ze nie takie, z którego byś sie cieszyła. Ogranicz mu możliwość inwencji twórczej i daj sie zmęczyć konstruktywnie. Zła wiadomość jest taka, ze młodego psa samo bieganie nie zmęczy. Chyba ze 50-60 km klusikiem za koniem. To moze. Na jakies trzy godziny masz go z głowy.
Psa meczy praca umysłowa, praca wymagająca koncentracji. Posłuszeństwo, szukanie, tropienie.
tet- ja jak tonący brzytwy się łapię.
Ostatnio ledwo wrócił po przebiegnięciu kilku kilometrów za rowerem. Tyle co weszłam do domu- pies opuścił podwórko.
Dziś pierwsze co po pracy bawiłam się z nim ( jest po szkoleniu, umie parę rzeczy) - zwiał trzy razy.
Podwórko opuszcza także jeżeli jest z nim ktoś na podwórku, a zajęty czym innym.
Ma kojec, ma budę. Ale jakoś nie widzi mi się by tam siedział cały czas...prócz tych dwóch godzin na spacerze.
Za koniem póki co odpada. Muszę poczekać aż ludzie kury pochowają, bo z konia nie wiem czy uda mi się go odwołać.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
15 października 2014 22:05
Ale ty go musisz w kojcu zamknąć 🙂 jak ma otwarty, to sie nie co dziwić, ze sobie idzie. Widzisz, to co tobie sie wydaje ze jest zmęczonym psem, wcale nim nie jest. To, ze pies przeszedł jakies szkolenie, i ze cos tam umie nie chroni przed szukaniem zajecia na własna rękę. Szkolenie to nie czas wykupiony w psiej szkółce tylko 24/24/7.
Jezeli nie masz czasu zajmować sie nim i tylko nim, to go zamknij w kojcu. Od tego nie zdechnie, nie zbrzydnie ani nie zglupieje, a moze nawet dłużej pożyje 🙂
Trafił ci sie pies pracoholik. Jak to mówią w Italii: chciałaś rower, to pedaluj 🙂

A dwie godziny potrzebne ci na prace z nim a nie na spacer. Prace: posłuszeństwo ( brak ci inspiracji, weź sobie regulamin np obedience i ucz go, oczywiscie nie regulaminu a wymaganych tam zadań: chodzenie przy nodze, wysyłanie kierunkowe, regulaminowy aport, skok przez przeszkodę, zmiany pozycji na dystansie itp, itd). Spacer to moze miec pol godziny dziennie. Tyle ile fizjologia wymaga.
Praca nie ciągiem dwie godziny, tylko np rano pol, po południu pol, i wieczorem godzina plus mały spacer. A resztę czasu siedzi w kojcu. Sorry, taki mamy klimat, takiego masz psa.
tet- O kojcu napisałam tylko w tym sensie, że żal mi żeby siedział tam ok 20 godzin na dobę. Wiem natomiast że muszę go zamknać :P
On nie ma roku. Z really na swój wiek umie wszystko, ma zaliczoną swoją klasę. Plus jeszcze inne elementy. Wiem, że to pies pracoholik i pracuję z nim na bieżąco.
Szukam opinii o tych ogrodzeniach, bo nie będę słuchała skowryczącego psa w kojcu, który skacze po kratach żeby go wypuścić.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
15 października 2014 22:28
To co pies potrafi nijak sie nie przekłada na wychowanie i dojrzałość emocjonalna. Musisz go nauczyć spokojnego zostawania w kojcu, tak jak uczyłaś np. siadania. Tak jak go uczysz nakręcenia na zabawę, musisz nauczyć go wyciszania sie.
Spróbuj odsłonić kojec, jezeli jest ażurowy.
A ogrodzenie elektryczne to pic na wodę. Twojemu psu zajmie 15 minut odkrycie ze jedno nieprzyjemne uderzenie prądu i wolność !
Zanim rozplącze siatkę to więcej go spotka nieprzyjemnych wrażeń. Czytam opinie i ludzie są raczej zadowoleni. Tylko nie piszą jakich marek są te ogrodzenia.
Piszesz,żeby pracować z nim, ja na to, ze pracuję. Ty, żeby pouczyć go z really, piszę, że tak, znamy i really ( i stosujemy w zabawach). Ty, ze nie przekłada się to na wychowanie i dojrzałość emocjonalną...Dojrzałości emocjonalnej chyba nie sposób przeskoczyć... możemy sobie tak odbijać piłeczkę 🙂
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
15 października 2014 22:44
Dobra, odczepie sie.
Znane mi trzy przykłady uzywania ogrodzenia elektrycznego nie zdały egzaminu. Nie znam takiego co zdał. To masz jeden głos na nie. Na tak masz więcej, to jak zamontujesz liczę na wrażenia. Moze byc na priv, moze byc tu 🙂

Ps. W obrotach elektrycznych dobra firma jest innotek. Robią tez ogrodzenia.
marysia550, ale tet ma w sumie rację, pewnych rzeczy nie przeskoczysz... Masz hiper aktywnego psa i musisz jakoś sprostać jego wymaganiom, bo widać pomimo twoich dotychczasowych starań psu się nudzi 😉
Mam podobny egzemplarz w domu, już na szczęście powoli się wycisza. Suka jest nie do zamordowania i tym się różni od twojego, że nie ma ogrodu z którego może wiać, za to frustrację objawiała zżeraniem mi mieszkania. Pomimo naprawdę dużej dawki ruchu i ćwiczeniom.
Ja chciałam aktywnego psa, ale tak naprawdę nie wiedziałam, że trafię na aż tak ciekawy przypadek  😎 I wiele mnie to nauczyło 😉 (i nadal uczy)
marysia bo pies musi sie nauczyc odpoczywać i nauczenie go zostawnia w kojcu to bardzo dobry opmysł a  możę potem sie okaże, żę juz nie będzie konieczne bo nauczy sie, że jest czas poświęcony na prace i odpoczynek. Ja jak mialam młodego Denisa chyba nawet przez pierwszy rok albo i więcej, gdy nikogo nie było w domu zostawal w 'kojcu'. Piszę w '' bo miał odgrodzoną część na parterze taką tylko dla siebie. Całkiem dużą jak na małego sznaucera bo 3x2 m spokjnie miał ten jego kojec. I na początku nie podobało mu się to ale przynajmniej my nie mieliśmy zniszczeń  w domu a on nie zrboił sobie krzywdy np spadająć ze śliskich schodów jak był mały. Po penym czasie nawet nie zamykany zaczał sobie tam odpoczywać, w końcu przestaliśmy zamykać a i tak przez pół dnia był w stanie spoczynku. W ogóle to psy są różne ale Denisowi rutyna dobrze robiła. Miał schemat spacer, potem kika godzin sam bo my w szkole/pracy i dopiero potem aktywniejsza część dnia dluzszy spacer połączony z pracą i wieczorem jeszze chwila na ogrodzie. I nawet w weekendy gdy wszyscy bylismy w domu to rano psa nie było bo taką rutynę miał, potafił pół dnia przespać i obudzić się dopiero w okolicach godziny gdy normalnie wracalibyśmy do domu🙂
Czy wykastrowany pies będzie się szlajał? Miałam kilka wykastrowanych kotów, ale zabieg nie przeszkodził im w uczestniczeniu w marcowaniu się kocic. Mam nie do końca ogrodzoną posesję a nie chcę psa ciągle trzymać w kojcu. Nie chcę też biegać za nim po wiosce....
I drugie pytanko. Czy prawdą jest, że jak pies podleje drzewko to ono usycha?
Huzar- mój wykastrowany i sie szlaja. On nie chodzi na suki, tylko sobie powęszyć, wykąpać się w stawie itp.  Mój na szczęście nie sika na drzewka, ale kiedyś przyszedł za mną pies ze stajni i osikał małą tuję. Uschła.
Magdzior- to nie jest dobre porównanie. Wy byliście z psem w domu po pracy, w nocy. A u mnie pies byłby i w nocy zamknięty i w momencie kiedy gotuję obiad i gdy jestem w pracy. To znaczy na okrągło. Dla mnie to porównać można do zamkniętego w boksie konia.
Dzięki marysia550  :kwiatek:
Pisząc o szlajaniu miałam na myśli chodzenie na suki.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
16 października 2014 07:35
Rożne rośliny maja różna wrażliwość. Na psi mocz najgorzej reagują iglaki. Drzewa liściaste lepiej to znoszą. Kastracja nie zapobiega niczemu oprócz rozrodu, no i rakowi jąder. Psy uciekają zazwyczaj dla rozrywki. Częściej psy niż suki bo maja większa potrźebe kontroli, pilnowania i znaczenia terenu. Kastracja moze to osłabić ale nie zlikwidować.
tet, dzięki bardzo  :kwiatek:
W takim razie pies odpada....
Wojenka, przynajmniej nie muszą budować torów 😉
to jeszcze kilka fotek Frani i Ziuty


jak z odwołalnością takiej ferajny? nauczone bez problemu wracają?
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
16 października 2014 08:03
tet, dzięki bardzo  :kwiatek:
W takim razie pies odpada....


Zawsze mozna robic ogrod "pod psa". Ja mam byliny, trawy ozdobne. Iglaki tez, ale juz duze. To co male i wrazliwe ogradzam drewnianymi plotkami. W sumie wiecej mi dzieci tratuja niz psy truja 🙂
tet, rośliny, drzewa to konik mojej matuli. Zabiłaby mnie, jakby pies coś zniszczył. Choć z drugiej strony iglaki już są duże, ale chyba nie zaryzykuję....A poza tym, tak, jak napisałyście, będzie się szlajał i chyba to przeraża mnie najbardziej.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
16 października 2014 08:15
Ja cie nie namawiam na psa. Tylko mowieze duzo da sie obejsc. Jedno jest pewne: 90% mlodych, znudzonych psow bedzie niszczyc, kopac dziury i/lub zwiewac. Nie mam tego problemu, ale mam klatke, duzo czasu dla psow i nieskromnie powiem radze sobie z psami. Nie uciekaja, nie niszcza, nie wyja  itd. Psa trzeba sobie wybrac pod wzgledem potrzeb i mozliwosci. Latwiejsze sa zwykle suki. I sa pdwne rasy ktore wymagaja mniej niz inne. Jak slabo jezdze to kupienie folbluta po torach jest srednim pomyslem 🙂 jak chce startowac w skokach to hucul raczej mi duzo satysfakcji nie dostarczy.
a mowilam do meza wziac najmniejszego i najbrzydszego ze schroniska. to nie chcial. niech teraz zasieki stawia
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
16 października 2014 08:31
Jakby czlowiek wiedzial ze sie przewroci to bybsobie usiadl 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się