PSY

Becia23   Permanent verbal diarrhoea
20 lutego 2015 18:34
tet, Anglia 😉 - kraina pojeban*ch pseudopozytywistów, gdzie ciągle pikietuje się o zbanowanie kolczatki i oe, kolczatki nie uświadczysz w żadnym stacjonarnym sklepie i nie zobaczysz jej nigdzie na psie na ulicy - od 7,5 lat jak tu mieszkam, kolczatkę widziałam RAZ w Londynie (a więc wielce prawdopodobne, że właściciel był obcokrajowcem), a jak już się ją ubierze na psa, to wszyscy się lampią jakby chcieli zaraz dzwonić po policję i RSPCA 🤣
(Jej małą popularność ostatecznie jednak wolę - przynajmniej nikt nie robi psom krzywdy swoją głupotą. Ale podejście do niej... 😤 )

Popatrzyłam na Barta Bellon i faktycznie wygląda mega 😍 Mam nadzieję, że za kilka lat będzie mnie stać...

Co do reszty Twojego postu - podpisuję się rękami i nogami 🙂 Mnie po prostu bardzo bawi, że pseudopozytywiści usilnie ignorują zjawisko zachowań samonagradzających się - i że czasami to samonagradzanie jest o wiele, o wiele silniejsze niż nawet najlepszy smaczek czy zabawka, a także że psy wchodzą w stany emocjonalne - jak stres - kiedy na poziomie fizjologicznym nie są w stanie "myśleć" o jedzeniu czy zabawce, bo ich cały system nerwowy jest skupiony na czymś innym. I że czasami potrzebna jest korekta, która jest w stanie wybić psa z tego stanu, tak aby pokazać mu inną drogę - a do tego niezbędna jest już nagroda. Dla mnie korekta i nagroda to dwa podstawowe składniki komunikacji - "chcę żebyś to robił" i "nie chcę żebyś tego robił". Z drugim człowiekiem też nie da się, no nie da się, dogadać używając tylko słowa twierdzącego.

Tak jeszcze jako ciekawostkę wrzucę, że angielscy pseudopozytywiści - którzy tak demonizują kolczatkę i oe jako dosłowne narzędzia znęcania się - chwalą... kantarek zaciskowy. (Figure of 8 lead, dławik kantarkowy czy jak ktoś jeszcze chce sobie to nazwać). Wygląda tak:



To ustrojstwo podczas ciągnięcia/korekty/napinania smyczy ma możliwość nieograniczonego zaciskania się. Jak raz się zaciśnie, to nie powraca do normalnego luzu - nie na kufie. Na karku lina wygląda na zupełnie poluzowaną i ludzie nawet nie myślą o tym, że niestety ta metalowa klamerka jest dosyć wąska i lina - raz przeciągnięta siłą - nie przeciąga się z powrotem, więc w konsekwencji pętelka na pysku pozostaje dosyć zaciśnięta...
Wojenka   on the desert you can't remember your name
20 lutego 2015 19:06
Ja ostatnio chciałam kupić kolczatkę w PL i miałam problem...W Kakadu nie było, ani w popularnych internetowych sklepach, gdzie kupuję karmę.
A inwestować w kolczatkę HS mi się nie chce....
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
20 lutego 2015 19:13
Ja kupuję w IPO sklepie, online. Z takich tanszych kolczatek niezle sa te z Dingo. Toporne, ale wytrzymale. Sprengery, hmm, fajne bo sa mniejsze niz dingowskie, maja zaokraglone kolce. Ale gną się, niby stal hartowana, a na wspominanym greysterze rozsypala sie była. Dobrze, że takie pojeby na dwie obroże zapinam....
Taka mi sie marzy, dosc sie ludzie nie bulwersuja, bo nie wiedza co to jest.

http://ipo-sklep.pl/p1190,kolczatka-neck-tech-sport-48cm-kod-hs5005001055.html

Ale na swoje psy nie musze, a na obce szkoda inwestycji. Niech sobie ludziska sami kupują. Ale przez ostatni rok tylko jeden klient zakwalifikował się na kolce. Reszta przeszła bardziej pokojowo🙂

Ps. Zresztą mojego sprengera zgubiłam....

A kolczatki dongo sa tu https://dingo-shop.com.pl/pl/p/KOLCZATKA-Z-ZAOKRAGLONYM-KOLCEM/519

Ps2. Kantary zaciskowe straszneeee.
o matko, te obroże elektryczne droogie... chyba już zacznę zbierać kasę  😵 dlatego też wolałabym żeby się oduczył jedzenia bez używania tej obroży. Chwilowo jestem spłukana :P
ktoś tu pisał o  wymienianiu na inny smaczek - choćbym mu nóżkę kurczaka pod nos podstawiła to nie wymieni się 😉 na razie jedyną skuteczną metodę opanował mój chłopak - duży krzyk (Robi nieruchomieje) i wyjęcie z pyska szybciutko, potem pies nie chce do nas podejść przez dłuższą chwilę. no ale cóż, jak to A. mówi: 'Better scared than dead'
Pewnie to się z żadnym podejściem treningowym nie zgadza ale chwilowo nie wymyśliłam nic lepszego  😡
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
20 lutego 2015 19:29
dumkowa, a czemu w takim razie kaganiec nie wchodzi w grę? Taki ryzykowanie puści- nie puści to jednak loteria
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
20 lutego 2015 19:32
Ja się zgadzam. Jeżeli pies porwie coś czego nie chce oddać i to może być potencjalnie dla niego groźne to nawet go jedną ręką podwieszę na obroży ( w takien sytuacji ciężko mu przełknąć) a drugą na siłę otwieram paszczę i wydłubuje.
Obrożę czasem można pożyczyć, z zalożenia nie jest to rzecz potrzebna na zawsze, a tanich lepiej nie kupować. Przy problemie śmieciowym nie musisz mieć dużego zasięgu, duży zasięg potrzebny przy gonieniu zwierzyny. A im mniejszy zasięg tym tańsza.

Kaganiec niczego nie uczy, jedynie fizycznie uniemożliwa. A i to nie zawsze, bo psy uczą się jeść przez kaganiec. Dociskają tak mocno aż to coś wchodzi do kagańca.
kaganiec miałam, plastikowy z podwójnym dnem, skórzane zapięcie - jednak raczej (jak się okazało potem) badziewny bo Robi opanował dość szybko jak się go pozbyć, także musiałabym pokombinować z innym typem. No i właśnie obawiam się tego co pisze tet, prędzej czy później nauczy się jak coś dosięgnąć przez kaganiec.
No nic, pokombinuje jeszcze jakimiś sposobami a jak nie to może uda mi się pożyczyć tą obrożę.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
20 lutego 2015 19:54
Ludzie nie potrafią prawidłowo założyć psu zwykłej parcianej/skórzanej obroży, to mnie nie dziwi, że nie potrafią używać kolczatki 😉
wiem, że są tu osoby, które są gotowe do adopcji staruszków ze schroniska
Wrzucam link do historii (trzeba rozwinąć pod oknem video) i do filmiku psa Murzyn

http://m.trojmiasto.pl/ogloszenia/zwierzeta/juz-nie-prosimy-a-blagamy-o-dom-murzyn-odchodzi-w-schronisku-ogl9520337.html
Wichurkowa   Never say never...
21 lutego 2015 09:29
Moja tak samo wpieprza na spacerze co jej pod pysk podejdzie... Staram się ją puszczać tylko w takich miejscach które pierwsze przejdziemy na smyczy i jak wracamy to ją puszczam jak wiem że teren w miarę czysty :-) Ale czasem i tak coś znajdzie,,,
Puki co leczymy nosek,bo Kasta tak wszystkich kocha,że wsadziła nos przez bramkę do innego psa i ją ugryzł prosto w nos :/ Kasta była na smyczy ale to były sekundy jak pies podleciał pod bramkę a ta nos wsadziła,smaruje na przemian rivanolem i tribiotikiem mam nadzieję że szybko się zagoi...
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
21 lutego 2015 09:35
Wichurkowa, miała szczęście, że tylko taka ranka. Bokser znajomych stracił w taki sposób cały nos, próbowali go ratować, ale po miesiącu musieli uśpić.
Wichurkowa   Never say never...
21 lutego 2015 09:42
Vet mi to samo powiedział,że miała więcej szczęscia niż rozumu,że te rany są tak obok nosa. Ale wystraszyłam się strasznie,bo ten pies ją chwycił i nie chciał puścić...masakra
Wiedza szkoleniowa nie spada z nieba na wybranych. Czytanie czytaniem, ale fajnie by było móc pod okiem szkoleniowca nauczyć się stosowania awersji w odpowiednich sytuacjach. A znalezienie w tym momencie szkoły, która daje taką możliwość jest cudem. Wszyscy są pozytywni, nikt się nie odważy używać kolców przy klientach, bo potem na forach wypisują bzdury o szkołach, że tam i sram się na psach znęcają.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
21 lutego 2015 12:15
No co Ty, we Wrocławiu jest taka szkoła gdzie uczą jak prawidłowo kopać psa 🙂
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
21 lutego 2015 13:15
Nie wywiesze na banerze, ze uzywam kolczatki, ale tez sie z tym nie kryje. Hipokryzja mnie brzydzi. Ale sa chyba w Krakowie tez inni, uzywajacy mocniejszej korekty niz foch 🙂
Lewkowicz i Szczepanscy, K9 ( tu akurat wlasciwie sama awersja, tez nie ogarniam), moze ktos jeszcze? Nie wiem. Pewnie u Emmy Chrapli, Anety Migas też można się dowiedzieć jak prawidłowo używać korekty.
Korekta nie jest jedyna opcja, ale alternatywa jest prowadzenia psa od szczeniaka kilkutygodniowego, bardzo starannie, bardzo umiejetnie. Pisalam o Barcie Bellonie i oe, to na druga noge poszukajcie filmow Ivana Balabanova. On nie stosuje oe, kolczatki ani mocniejszych korekt, ale kazda rzecz jaka robi z psem jest gleboko przemyslana, nieprzypadkowa.
a ja wpadam z takim dość szczerym pytaniem.

Znajomi szukają psa. Przeglądałam z ciekawości dogomanię. I bęc, jest pies. "schronisko ocenia wiek na 5-6 lat" a niżej jest treść ogłoszenia do kopiowania "Młody, 3 LETNI (...)". Jestem okropnie zbulwersowana. Czy to normalna procedura, że ogłoszenia opierają się na KŁAMSTWIE? JAK można w ten sposób traktować ludzi?! Czy jadąc oglądać psa rocznego mogę trafić na 10 latka? Nie dziwię się, że coraz więcej ludzi rezygnuje z adopcji, będąc tak traktowanym. Nawet ja mogłabym wziąć do siebie jeszcze jednego psa, ale takie coś mnie skutecznie odstrasza, bo skoro nie mogę wierzyć w prawdziwość ogłoszeń, to jak mam uwierzyć, że jakiś pies jest łagodny? Lubi dzieci? Lubi inne psy? Jeśli tak wygląda prawdomówność to mogę do domu przywieźć agresora, który mnie nie wpuści na podwórko zamiast obiecanej psiej melepety.

Zawsze wierzyłam w treść ogłoszeń, ale teraz utwierdzam się w przekonaniu, że łatwiej wziąć psa z hodowli, bo  ogłoszeniom wierzyć nie można.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
21 lutego 2015 13:25
Pomiedzy psem 3 letnim a 5 letnim fizycznie niewiele roznic, to nie kon, zeby tak dokladnie ocenic po zebach. Wiek psa w schronie jest orientacyjny, rzadko kiedy trafia tam pies o ktorym wiadomo cos wiecej niz masc, plec i wielkosc.
tet, ale 6 a 3 to dla mnie już znaczna różnica, to przecież 1/2. Dlaczego w ogłoszeniu więc zamiast wziętego znikąd "3 lata" nie napisać tak jak szacunkowo oceniono w schronisku? Odjęto z czapy połowę wieku psa zamiast napisać na ile oceniono szacunkowo w schronie. dla mnie to jest zwyczajne kłamstwo.
Wiek psa naprawdę trudno ocenić.
Orson gdy się przyplątał wyglądał na 6-7 lat. Po miesiącu odkarmiania jedna wętka dała mu 3 lata, druga 2, trzecia 1,5 roku. Po 4 latach pies wysiwiał na pysku, ma szpakowatą kufę i białe rzęsy. Wetka stwierdziła, że pies ma koło 10 lat, forumowa met - ze prędzej 16.
Ja mam wrażenie, że pies zalicza się do "żywotnych seniorów" ale równie dobrze może mieć przed sobą jeszcze 10 lat życia 😉 nie podejmuję się zgadywania.
tet Ja tez używam kolczatki. Czy to coś złego? Ma służyć do ewentualnego przywołania psicy do porządku oraz dawać mi gwarancję, że w razie draki utrzymam na smyczy psa o wadze zbliżonej do mojej. Pies jest szkolony właściwie od 3 -go miesiąca życia, czyli od przyjazdu do mnie. Oczywiście na początku była zwykła skórzana obróżka i kliker. Podstawowych komend uczyłam bezproblemowo sama. Potem, ponieważ mam psa - mieszankę wybuchową, poprosiłam, tak na wszelki wypadek o pomoc profesjonalistę. Kolczatka była jego inicjatywą i tak już zostało. Wisi sobie luźno na szyi i nie przeszkadza psu, nawet ja już nie mam oporów przed jej ewentualnym zastosowaniem.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
21 lutego 2015 14:13
Isabelle, jeśli nie masz metryki psa to wiek jest ustalany naprawdę mocno orientacyjnie. Można odróżnić szczeniaka od seniora, ale przedział wieku, w który łapie się dorosły pies to już jest loteria. Biorąc pod uwagę genetykę oraz to po jakich przejściach jest pies wiek oceniony przez schronisko może się mocno różnić od jego faktycznego wieku. Są psy, które z natury wyglądają starzej (kolor, rodzaj sierści) albo całe życie były psami podwórkowymi, którym nie raz dał popalić upał czy duży mróz.

Ponadto pies zostaje oceniony przez schronisko w momencie jego przywiezienia do przytuliska. Często są to psy zaniedbane, wychudzone, brudne itp. Oceniają takiego psa na 6 lat. A następnie pies odkarmiony, wyczesany i wyprowadzony przez wolontariuszy okazuje się żywym i radosnym psiakiem zdecydowanie nie mającym 6 lat 😉


Ponadto jeśli w jednym ogłoszeniu znajduje się taka oczywista pomyłka to bym raczej nie stawiała na celowe oszukanie potencjalnego domu, a być może pomyłkę pisarską ?

Ponadto jeśli potencjalny dom puszcza focha, bo pies miał być 3 letni, a ma 5 lat  - to bym do takiego domu psa nie wydała 😉 A co będzie jak puści focha, bo pies okazał się jaśniejszy na zdjęciach niż jest w rzeczywistości albo niższy albo grubszy albo w ogóle na zdjęciach był ładniejszy? Jest różnica między psem rocznym a 10 letnim. Między 3 a 6 letnim psem nie ma różnicy. To jest po prostu dorosły pies.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
21 lutego 2015 14:27
tet Ja tez używam kolczatki. Czy to coś złego? Ma służyć do ewentualnego przywołania psicy do porządku oraz dawać mi gwarancję, że w razie draki utrzymam na smyczy psa o wadze zbliżonej do mojej. Pies jest szkolony właściwie od 3 -go miesiąca życia, czyli od przyjazdu do mnie. Oczywiście na początku była zwykła skórzana obróżka i kliker. Podstawowych komend uczyłam bezproblemowo sama. Potem, ponieważ mam psa - mieszankę wybuchową, poprosiłam, tak na wszelki wypadek o pomoc profesjonalistę. Kolczatka była jego inicjatywą i tak już zostało. Wisi sobie luźno na szyi i nie przeszkadza psu, nawet ja już nie mam oporów przed jej ewentualnym zastosowaniem.



No ale czy ja napisalam, ze to cos zlego?

Ponadto jeśli potencjalny dom puszcza focha, bo pies miał być 3 letni, a ma 5 lat  - to bym do takiego domu psa nie wydała 😉 A co będzie jak puści focha, bo pies okazał się jaśniejszy na zdjęciach niż jest w rzeczywistości albo niższy albo grubszy albo w ogóle na zdjęciach był ładniejszy? Jest różnica między psem rocznym a 10 letnim. Między 3 a 6 letnim psem nie ma różnicy. To jest po prostu dorosły pies.


Nie, to nie tak.
Biorąc zwierzę starsze a nie "oseska" - podejmujemy trudną decyzję. I tu uważam, że nowi wlasciciele mają prawo wiedzieć. Bo jeśli w tak banalnej sprawie jak oszacowany wiek - odejmuje się połowę, to jak mogę zaufać, że pies jest łagodny?

może na przykładzie.
Szukamy kota. Obojętny wiek, "stan zdrowia". Ma być łagodna melepeta, dziecko w domu, psy na dworze. Oglądam 10 letniego kocura, który miał być "chodzącą miłością i łagodnością". Dziecko wyciąga ręce - kot chlast po ręce dzieciaka pazurami. Ja zostałam dziabnięta za próbę pogłaskania. Obiecali zmienić ogłoszenia, bo "widocznie się zmienił". Zmienili? A guzik. Kot ciągle jest opisywany jako "cierpliwy pieszczoch".

I to jest okej? Moim zdaniem- nie. Bo ja robię kilometry, tracę czas i trafiam na zwierzę kompletnie nie dla mnie! A jak pies przejawia np agresję i też będzie to utajnione? Ja nie mam doświadczeń z psami agresywnymi - czyli nie wzięłabym takiego, bo sie na tym nie znam. A wciśnięcie takiego mogłoby się skończyć niezłą tragedią.

Nie chodzi mi o to czy ten pies ma rok czy 8 lat. Chodzi o fakt naciągnięcia. A dla mnie podstawą adopcji jest obustronne ZAUFANIE. Wydający ufają domowi, że będzie dobry, a dom ufa wydającym, że nic nie zataili.

Isabelle, jeśli nie masz metryki psa to wiek jest ustalany naprawdę mocno orientacyjnie. Można odróżnić szczeniaka od seniora, ale przedział wieku, w który łapie się dorosły pies to już jest loteria. Biorąc pod uwagę genetykę oraz to po jakich przejściach jest pies wiek oceniony przez schronisko może się mocno różnić od jego faktycznego wieku. Są psy, które z natury wyglądają starzej (kolor, rodzaj sierści) albo całe życie były psami podwórkowymi, którym nie raz dał popalić upał czy duży mróz.

Ponadto pies zostaje oceniony przez schronisko w momencie jego przywiezienia do przytuliska. Często są to psy zaniedbane, wychudzone, brudne itp. Oceniają takiego psa na 6 lat. A następnie pies odkarmiony, wyczesany i wyprowadzony przez wolontariuszy okazuje się żywym i radosnym psiakiem zdecydowanie nie mającym 6 lat


Jasne, rozumiem, że to jest ORIENTACYJNE i SZACUNKOWE.
Ale jeśli napisane jest, że schronisko ocenia na 5-6 szacunkowo a zaraz ciut poniżej, że do ogłoszeń ma iść jako 3 letni to nie wiem jakim cudem mógł odmłodnieć w przeciągu dwóch akapitów jednego posta 😉

ba, nawet przeanalizowałam to jeszcze raz.

1 lutego 2014
jest napisane wyraźnie : pies ma 6 lat, schronisko ocenia na 5-6". w tym samym poście  jest treść ogłoszenia w którym jest "pies ma 3 lata". I jest ogłoszenie sprzed kilku dni odświeżone, czyli w lutym 2015  w którym ciągle pies (mimo upływu ROKU) ma 3 lata i nawet dopisek "młody", choć de facto ma już lat około 7.

No sory. Ja osobiście czuję się "zrobiona w balona" czytając to. Może to pomyłka, choć z mojego punktu widzenia - wygląda na celowe odmłodzenie psa.

I masz rację, dom dla którego rok w tą czy w tą robi różnicę - jest domem złym. Masz rację, że to jest wiek szacunkowy. Tylko jeśli zamiast tego wieku szacunkowego wstawia się jego połowę... no ciężko mi w to uwierzyć zwyczajnie.

Sądzę po prostu, że w tak delikatnej sprawie jak adopcje zwierząt - tylko szczerość i wzajemne zaufanie mogą dawać jakieś dobre połączenia. Bo potem jest płacz i zgrzytanie zębów, że pies wrócił z adopcji i dosłownie wyzwiska pod adresem "zwracających", a to co przeczytałam - zasiało we mnie ziarno niepewności. Bo tak jak tu naciągnięto wiek - tak samo można było naciągnąć coś innego i dlatego pies wrócił.


Sądzę po prostu, że w tak delikatnej sprawie jak adopcje zwierząt - tylko szczerość i wzajemne zaufanie mogą dawać jakieś dobre połączenia. Bo potem jest płacz i zgrzytanie zębów, że pies wrócił z adopcji i dosłownie wyzwiska pod adresem "zwracających", a to co przeczytałam - zasiało we mnie ziarno niepewności. Bo tak jak tu naciągnięto wiek - tak samo można było naciągnąć coś innego i dlatego pies wrócił.

Podpisuje się pod tym 😉 zresztą znacie moją historię z adopcją ''mega łagodnego ideała dla dzieci'' . Zresztą co do wieku wtedy też piesek wydawany był jako 10 letni, a okazał się być około 16 letnim (co mi oczywiście nie przeszkadzało) - ale też wiedzieli od początku o tym.

My dziś po szkoleniu, Robi uczy się bardzo szybko, dzięki samej sytuacji szkolenia oswaja się z ludźmi dookoła i innymi psami co jest dużym plusem ale ja sama mam parę 'ale'.. mimo, że postępy są - jednak w niektórych kwestiach brakuje mi wytłumaczenia czemu tak ma to być zrobione.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
21 lutego 2015 15:33
Isabelle ja uważam, że dramatyzujesz. Ponieważ mi się wydaje, że sprawa tego ogłoszenia to błąd, którego być może nikt nie wyłapał i jest powielany albo pies jest od 3 roku życia w schronisku i jest ogłaszany od tych kilku lat, a wiek nie jest skorygowany.
Jeśli Cię ten pies interesuje, a zobaczyłaś, że informacje nie są zgodne to po prostu zadzwoń i się dowiedz, dopytaj. Będziesz miała informacje najbardziej aktualne. Nie uważam żeby ktoś kto chce kogoś OSZUKAĆ był taki głupi żeby wpisywać w jednym poście dwie sprzeczne informacje.

Nie wiem czy wiesz jak wygląda od środka sprawa bezdomnych psów, za tym nie stoi tylko schronisko, jedna osoba, to nie jest kwestia jednego psa. Praktycznie 98% ogłoszeń, które są w internatach (poza stronami schronisk) robią wolontariusze. Bardzo często płaci się osobom trzecim za robienie/odświeżanie takich ogłoszeń. Psy, które latami siedzą w schroniskach często nie mają uaktualnianych ogłoszeń poprzez korygowanie ich wieku, zdrowia itp. Często wiszą ogłoszenia od kilku lat,  a pies dawno ma dom albo nie żyje. Co jeszcze .. schroniska to nie 5 pisowy dom tymczasowy tylko setki psów, których pracownicy schroniska nie znają. Oni je przyjmują, karmią, sprzątają, wydają na operacje i do adopcji. Tam nikt nie poświęca czasu na szkolenie, resocjalizacje, poznanie itp. Wolontariusze starają się te psy wyprowadzać, poznawać, szkolić i ogłaszać. Nie ma tu żadnej gwarancji, bo jest za mało czasu, a za dużo psów.

Druga sprawa każda osoba, która bierze psa ze schroniska bez względu na wiek, płeć, wielkość, rasę bierze kota w worku bez względu na to jakie elaboraty by nie wypisywali o tych psach wolontariusze. Opisywane sa psy ze schroniska, jak się zachowują w schronisku, w stosunku do znanych im wolontariuszy. Jeśli ufasz w opis z ogłoszenia w 100% to jesteś naiwna. Okazać się może, że pies ze względu na zmianę warunków zmieni zachowanie albo coś w jego zachowaniu/zdrowiu nie zostało wyłapane, bo jest tylko jednym z setek psów lub wolontariusze nie mieli wystarczająco czasu aby go poznać.
Ufać to można sprawdzonemu domowi tymczasowemu czy szkoleniowcowi.

W Dumkowej przypadku to był perfidne oszustwo.

I sama szukam psa dla brata i to ma być suka, szczeniak, mały pies. A ludzie wstawiają mi 3 letnie labradory, samce. Ku%$#%! I domem złym nie jest ten, kto odmawia przyjęcia psa, bo nie spełnia jego oczekiwań jeśli chodzi o wiek, płeć czy coś. Tylko ten co puszcza głośnego focha na całe adopcje, bo gdzieś ewidentnie wystąpił błąd w ogłoszeniu - to jest śmieszne.
JARA, nie, nie interesuje mnie ten pies. uderzyła mnie ta niezgodność wieku. Moze to naiwne, ale ja naprawdę sądziłam, że ogłoszeniom można ufać.

Może faktycznie masz rację i dramatyzuję. Dla mnie po prostu nie wygląda to na "pomyłkę dziennikarską", a celowy zabieg. Takie subiektywne odczucie z boku. Tak samo jak w przypadku kocura - brak informacji o jego agresji. Dla mnie to zaburza cały filar zaufania.

Isabelle prawda jest taka, że większośc tych ogłoszeń formułują wolontariusze lub opiekunowie- nie do końca znajacy formalne info o psach. Chcesz znac realny wiek na podstawie badania wet i oględzin przez specjalistów- dzwoń bezpośrednio do schronu, tam w kompach mająkarty i bez ściemy podadzą co i jak.
Jeśli znajomi mają ochotę na psiaka np. z warszawskiego palucha daj znać, pomogę, mam prywatną wtyke wet😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
21 lutego 2015 16:12
Nie wspominając o sytuacjach, gdy pracownik fundacji psa nie lubi, bo pies na niego podczas łapanki zębami kłapnął a opiekujacy się zwierzęciem wolontariusz uważa, że pies jest normalny i przyjazny. Kto ma rację?
Vet mi to samo powiedział,że miała więcej szczęscia niż rozumu,że te rany są tak obok nosa. Ale wystraszyłam się strasznie,bo ten pies ją chwycił i nie chciał puścić...masakra


Więcej szczęścia niż rozumu, sądzę, że miałaś Ty. Gdzie byłaś kiedy Twój pies na drugim końcu sznurka interesował się tym co za płotem i miał możliwość wsadzić tam  nos? Sytuacja absolutnie do przewidzenia 🙄

Dziunia gra o czapkę dla mamusi, pomożecie?  🤣 KLIK

PROSZĘ SKRACAĆ LINKI!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się