Nasze dziwactwa ;)

[quote author=maleństwo link=topic=3219.msg186257#msg186257 date=1235642450]
Cynamonowa_, zapomnałaś o odkurzaniu 😉
[/quote]

Aaaa...faktycznie 😁....No cóż...takie małe zboczenie mam, że odkurzać uwilebiam i robię to kilka razy dziennie 🤣

A do tych skarpetek jakoś tak przywykłam, że nie usnę bez...od razu marzną mi stopy.

Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
26 lutego 2009 17:41
ja moze nie mam zadnych dziwnych czynnosci za to ciagle przekrecam to co mowie, np:
zamiast bloto posniegowe ciagle mowie bloto poslizgowe
zamiast milcz jak do mnie mowisz to mow jak do mnie milczysz
zamiast taryfa ulgowa mowie ulga taryfowa
i ciagle cos nieswiadomie w taki sposob przekrecam i wszyscy sie ze mnie smieja moj chopak jest juz do tego stopnia wredny ze wszystko zapisuje a potem w podobnej sytuacji powtarza z bledami i smieje sie ze mnie :P
Raven   Dragon Heart & Shadow Hunter
26 lutego 2009 18:23
BARDZO wazna - kromka chleba musi byc ustawiona szersza strona w gore

Ja też tak mam, ale nie uważam tego za dziwactwo 😀 Poprostu zakładam, że na szerszą stronę zmieści się więcej masła i innych składników 😁

Ja lepiej swoich dziwnych przyzwyczajeń nie będę wypisywac, bo spooro by tego się nazbierało, jak tak sobie teraz o tym pomyśleć :P Ale pociesza mnie to, że nie jestem sama i inni też mają tego typu "fazy" 🤣 (np. budzenie się minutę przed budzikiem, czy wędrowanie podczas rozmów telefonicznych) 😉
dempsey   fiat voluntas Tua
26 lutego 2009 18:36
ja moze nie mam zadnych dziwnych czynnosci za to ciagle przekrecam to co mowie, np:
zamiast bloto posniegowe ciagle mowie bloto poslizgowe
zamiast milcz jak do mnie mowisz to mow jak do mnie milczysz
zamiast taryfa ulgowa mowie ulga taryfowa
i ciagle cos nieswiadomie w taki sposob przekrecam i wszyscy sie ze mnie smieja moj chopak jest juz do tego stopnia wredny ze wszystko zapisuje a potem w podobnej sytuacji powtarza z bledami i smieje sie ze mnie :P


oo Solina to byś sobie mogła rękę z moim bratem podać
on dziesiątki takich śmiechowych lapsusów robił, czasem docierało do niego dopiero jak mu się powtórzyło. "to ja tak powiedziałem??"
teraz pamiętam niestety tylko jeden:
"kalkusz arkulacyjny" . to odpowiedż na pytanie pana od informatyki co to jest excel 😉
Dziwactwo to nie wiem czy jest, raczej przyzwyczajenie. Ale o 3 w nocy zawsze się budzę i dokładam siana królom.

Nie zasnę dopóki 2 razy nie skorzystam z toalety 😡 Mogę już być w fazie "zasypiania" i wtedy sobie przypominam, ojej o czymś zapomniałam 😎

Nie zasnę też, gdy mój telefon nie jest położony wierzchem do dołu 😡 Komórka też musi się wyspać 🤔wirek:

Nie napiję się wody ze szklanki, dlatego kupuję sobie małe buteleczki wody mineralnej

Suszę włosy tylko w dużym pokoju i tylko w jednym miejscu, bo jak zrobię to gdzie indziej to się źle ułożą.


To tak pierwsze co mi do głowy przychodzi 😉

ubranie u mnie w szafie wiszą kolorami, a większośc jest poprzewracana na lewą strone  🤔wirek:

małe dziwactwo mojej przyjaciółki- chodzi siku zawsze wieczorem o 21:45  😁
Z czasów dzieciństwa:
- bałam się hm.. wypróżniać, serio  🤣. Usłyszałam kiedyś, że kiedy za bardzo pomaga się w wyjściu kału to wydale też narządy wewnętrzne - watrobę, żołądek itd. 😂
- i kolejne związane z kibelkiem ( jak ja byłam dziwna 🤔wirek🙂 - panicznie bałam się siadać przez pewien okres czasu na kibelku z przeraźliwą wizją - wyskakująca z tamtąd żaba ...

z teraźniejszych dziwactw:
- wszystko na talerzy musi byc od siebie oddzielone, bo jak to - sos ma mi sie wymieszać z sałatą? fuuujj
- gdy myje naczynia i są na nich resztki jedzenia najpierw spłukuję wodą a dopiero później myję ( brudne i mokre gąbki to moja wielka obsesja)
- awersja do wszystkich "myjek" zarówno tych drucianych, jak i tych do mycia ciała, nienawidze też pumeksu. Tyle zarazków, bleee  😵
- nie załatwiam potrzeb w szkole- jakos te 7 godzin wytrzymyje, ba teraz nawet nie czuje potrzeby. To nie dlatego, że się brzydze (chociaz po czesci tez), ale w naszych ubikacjach strasznie cuchnie fajkami.. no cóż, jak się wyjdzie z takiego seansu zapachowego to żyć się odechciewa i człowiek świerdzi tak cały dzień aż do wymycia. O ciuchach nie wspomnę.
- brzydzi mnie mydło w kostkach (?) zdecydowanie wole w płynie - wydaje mi się czystsze
-jezdze konno - w moim srodowisku ludzie robią taka mine gdy o tym sie dowiedza  🤔
- jestem dziwna bo sie ucze i chce cos osiagnac (cos co dawałoby mi sadysfakcje)- to jest juz wogole niesamowidzie dziwne w mojej szkole.  Za to  🥂 to normalka i chleb powszedni wielu moich "znajomych"
-przed każdym użyciem polewam szczoteczkę do zebów wrzątkiem, wtedy nie rani mi dziąseł i wydaje mi się "odkażona"  😡
-nie lubię się myć żelami/ płynami do kapieli itd. Wlewam poprostu specyfik do wody i dopiero wtedy sie myje, mimo tego, że mam tylko przysznic. Na szczescie narazie mieszczę się  w nim  🤣
-nie lubie bardzo wielu potraw i produktow co przyprawia moja rodzinke o ból głowy  😎
- zawsze robie operacje na talerzu - wycinam wszystkie tłuszczyki , niteczki z mies, obdzieram z panierki, kroje na równe kawałeczki, a ziemniaki nabieram w sposob smieszny dla niektorych ociupinkę tak żeby poczuć. Gdyby ktoś to widział pierwszy raz mógłby stwierdzić, że albo jestem nienormalna, albo takie ziemniaki to dla mnie rarytas
- śpię "w barłogu" jak to uroczo nazywa mój mamiszon.  Zazwyczaj w poprzek łóżka. W dodatku w za dużym t-shircie i obowiązkowo w skarpetkach
- nie słucham nałogowo muzyki - co jest wielkim dziwactwem wśród moich znajomych, którzy wydaje się 24/7 maja słuchawki w uszach
- lubie sobie pośpiewać, ot tak
- moze to nie jest dziwne, ale gdy spiewam / slucham piosenek to slyszę, że ktoś fałszuje, ale nie umiem zaspiewać czysto mimo świadomości, że robie to źle-  to pewnie wina moich ograniczeń wokalnych?
- susze paznokcie pod lampką gdy mi się bardzo śpieszy
- uciekam  przed potworem pod pierzynę po zgaszeniu światła, czasem mi się zdarza odmawiać paciorki żeby ów potwór zniknęł   😂. Panicznie boje się myszy i najśmieszniejsze jest to, że dopóki miałam królika w pokoju wszystko było okej - każdy szelest zrzucałam na niego
- czytam gazety od początku przy czym większość ludzi czyta od końca
- gdy jem wystarczy, że w duchu pomyślę "wystarczy" a nikt nie wmusi mi ani kęsa więcej, co nie przeszkadza w zjedzeniu kolejnej tabliczki czekolady  👿
- leżąc i pisząc tą  notkę ( surfując po necie też ) napinam mięśnie ud i pośladków - szkoda, że efektów nie widać  😂
- żadne chrapanie, chuki, poświaty ( no oczywiście oprócz zjaw ) nie przeszkodzą mi w spaniu,a najlepiej śpi mi się w samochodzie i jak ktos tu wczesniej wspomniał - zazwyczaj po 5 min juz spie i budze sie 5 min przed dojechaniem do miejsca
- przez ten głupi internet mam problemy z zawieraniem nowych znajomości i rozmowami w realu z osobami, z którymi rzadko się widze/ poznałam dopiero ...
- nienawidzę rozmawiać przez telefon z kimś innym niż moja mama/ babcia/ tata ..
- gdy robie coś na komputerze zaciskam zęby w dziwny sposób, ale to chyba wina tego, że zazwyczaj wtedy leżę
- gdy widzę mieszaninę resztek (jedzenia) dla zwierzaczków ( świnki ) to robi mi się niedobrze mimo tego, że osobno zjadłabym je wszystkie
- śmieje się do komputera gdy przeczytam cos smiesznego co jest wystarczającym powodem by moi rodzice z kolei śmiali się ze mnie..



i duzo duzo jeszcze
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
26 lutego 2009 21:08
ja dzis sie tak zamyslilam w stajni, ze zamiast spuscic wode w toalecie odkrecilam kran  😁
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
26 lutego 2009 21:08
ubranie u mnie w szafie wiszą kolorami, a większośc jest poprzewracana na lewą strone  kukunamuniu

ja mam to samo, wszystkie kolorami a jak nie kolrami to fasonami, blzuki na guziki musza wisiec kolo siebie tak samo jak bluzki z bufkami na ramionach czy podkosztulki z uwzglednieniem dekoltu z okraglymi kolo siebie i tak samo w serek lub z glebokim dekoltem  🤔wirek:

oo Solina to byś sobie mogła rękę z moim bratem podać
on dziesiątki takich śmiechowych lapsusów robił, czasem docierało do niego dopiero jak mu się powtórzyło. "to ja tak powiedziałem??"
teraz pamiętam niestety tylko jeden:
"kalkusz arkulacyjny" . to odpowiedż na pytanie pana od informatyki co to jest excel wink


milo slyszec ze niejestem jedyna  😁
annn rozwalilaś mnie swoim postem  😁  👍

margaritka tez tak często mam, myśle o czymś i robiłam sobie kanapki zamiast majonezem posmarować wędline posmarowałam masłem  😂
albo łapie takie zawiechy coś raptownie sobie rozkminiam, ktoś do mnie cos gada,gada ja go nie słucham i raptownie ''e,e, co mówiłaś? możesz powtórzyć?''   😵
Aaaaa,wiem!
Nienawidzę, nie cierpię widoku pestek z papryki.
Paprykę zawsze musi mi ktoś inny obierać z pestek  🤔wirek:
IloveMosiek   Mościsław & Co
26 lutego 2009 22:02
tak sobie czytam, że większośc z Was wymienia obsesję na punkcie oddzielana od siebie jedzenia na talerzu, tak żeby nic siebie nie dotykało.

ja natomiast mam odwrotnie: w domu, lub w towarzystwie osób, które są już uświadomione (bo widok bywa obiektywnie rzecz biorąc nieciekawy), robię na talerzu istną jesień średniowiecza. ziemniaki, sos, surówka i mięso są dokładnie połączone w bezkształtną masę. jeśli coś jest w kawałku, to najpierw to rozdrabniam, a potem mieszam z resztą. potrafię nawet pokroic w tym celu ogórka kiszonego... każdy podany mi zestaw, który jest zdatny do przetworzenia w taką masakrę, staje się nią nieuchronnie. w sytuacjach problemowych, kiedy nie wypada mi tego robic, bardzo się stresuję i tracę apetyt...
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
26 lutego 2009 22:26
- i kolejne związane z kibelkiem ( jak ja byłam dziwna kukunamuniu) - panicznie bałam się siadać przez pewien okres czasu na kibelku z przeraźliwą wizją - wyskakująca z tamtąd żaba ...
A ja, że szczur mi wyskoczy 😁

- brzydzi mnie mydło w kostkach (?) zdecydowanie wole w płynie - wydaje mi się czystsze
U mnie w domu tylko take można znaleźć. No ojciec używa ych w kostkach ale ja tam ich raczej nie tykam... o.0

No i nie znoszę piżam. Wydają mi się za małe...
Zazwyczaj śpię w czarnych dresach i w za dużej koszulce z np. sprośnymi napisami czy rockowymi motywami... 😁 🤔wirek:
- i kolejne związane z kibelkiem ( jak ja byłam dziwna kukunamuniu) - panicznie bałam się siadać przez pewien okres czasu na kibelku z przeraźliwą wizją - wyskakująca z tamtąd żaba ...


No i nie znoszę piżam. Wydają mi się za małe...


też nie śpie w piżamach, tylko w majtach i przydużej koszulce  🙂
a jak byłam mała to bałam sie spuszczać wode, bo myslałam ze coś mnie wciagnie dlatego jak spuszczałam wode wybiegałam z toalety  😁 😁
yga   srają muszki, będzie wiosna.
26 lutego 2009 22:51
perfumuje łóżko przed snem
ja dziwna jestem, ale ja naprawde sie nie przejmuje tak tym, że jedzenie sie dotyka na talerzu... poza moze jednym wyjątkiem - jeśli ktoś nałoży mi mięso którego ja nie jadam. jeśli mięso do tego czegoś dotykało - nie zjem tego. Chociaz to bardziej wynika z tego, że ja czuje ten smak mięsa potem na tym, mimo, że wcale nie mogło przesiąknąć. po prostu swiadomosc ze ono tam było robi mi smak mięsa 😉

poza tym bardzo często potrafię zrobić "jesień średniowiecza" na talerzu mieszając wszystko  😁
Whisper_777   .: Born To Be Wild :.
27 lutego 2009 07:35
U mnie w szafie z rzeczami wieszaki są skierowane w jedną stronę i szafot dla każdego, kto mi chociaż jeden odwróci!!!  🤬

Jak znajdę włosa na talerzu, nie ważne, mój - nie mój - to nie zjem już, wywalam żarcie. A jak czasem za długo grzebię w talerzu, bo np. staram się wywalić kawałek zbłąkanego koperku na ziemniaku i  ktoś mi się spyta: Co tam masz? Włos? To już też na bank nie zjem  😤

Jeszcze mi się przypomniało,że od jakiegoś czasu mam tak,że ryczę przez wszystko. Jak zobaczę jakieś słodkie dziecko w reklamie , piękne widoki w filmie i najlepsze oglądałam jakąś bajkę o koniach i  stado mustangów zaczęło galopować , ja oczywiście w ryk. Mój chłopak twierdzi,że nie wszystko jest ze mną ok.

Co do jedzenia to szpinaku też nigdy nie jadłam. A obiad jem na co najmniej  2 talerzach.
brzydzę się surowego mięsa. i zwykle nie jem tego, co sama z niego przygotuje, bo patrząc na surowe (i wąchając bleee)  całkiem tracę apetyt.
Lov   all my life is changin' every day.
27 lutego 2009 09:40
Hahaha, kochan ten wątek 😁 przynajmniej nie jestem sama 😁
Jak się kładę, to na szczęście kontakt mam nad końcem łóżka, ale jak już zgaszę światło to błyskawicznie się kłasę i przykrywam kołdrą  🤔wirek:
śpię z kołdrą między nogami, ale to akurat nie reguła  😁
często w nocy siadam na łóżku i się rozglądam, czy aby na pewno nic mi po pokoju nie łazi
pedantką nie jestem, raczej w drugą stronę, ale nienawidzę gdy ktoś przestawia moje puchary  🤔wirek: muszą stać tak, jak je ustawię na półce, i finito. jak ktoś przestawi, choćby obróci, to dostaję furii  🤣
jak czuję papierosy to mi niedobrze się robi. nienawidzę zapachu, i juz.
jeśli coś leżało obok papryki albo cebuli tak, że przeszło tym zapachem, to nie tknę  😂 😁
chyba wszystko  😎
slojma   I was born with a silver spoon!
27 lutego 2009 10:18
hehe przypomnały mi się moje obsesje nocne:
nie zasnę gdy w pomieszczeniu jest jasno, musi być zasłonięte okno,
zasypiam przy włączonym telewizorze
muszę mieć koniecznie trzy poduszki dwie małe, które leżą z boku i jedną dużą
przed snem muszę posmarować usta pomatką (ogólnie to mam schiza z pomatką ochronną bo stale muszę ją przy sobie mieć)
zaba   żółta żaba żarła żur
27 lutego 2009 11:27
Mam huśtawki nastrojów! To jest chyba u mnie najgorsze! 😤
Whisper_777   .: Born To Be Wild :.
27 lutego 2009 11:36
zaba, ale nie, to jest nasz urok osobisty - AVE  😅 😅 💃 💃
No to teraz ja:
-nie za bardzo lubię dyskoteki
-czasem musze zrobić to samo 2 razy np. jak cos powiem to to powtarzam 🤔wirek:
-ide np, do kuchni po sól, mysle o czyms innym a gdy dochodze do kuchni to:kurde, co ja miałam zrobić?
-gdy jem płatki na mleku to najpierw wypijam mleko a potem jem płatki 😁
-gdy ide korytarzem to czasem mam wrazenie ze coś jest za mną i zaczynam biec do pokoju
-czasem boje sie spogladać w lustro w łazience gdy myje zeby, bo moge tam zobaczyć np ducha
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
27 lutego 2009 17:27
zawsze wydawalo mi sie ze normalnie myje naczynia a dzis mi babcia zwrocila uwage ze jetsem dziwna  😁

zawsze jak mam umyc naczynia sa przwaznie w zlewie. myje pierwsze blat na ktorym mam polozyc naczynia wycagniete ze zlewu. nastepnie ukladam na nim w grupkach osobno kubki, filizanki, szklanki, talerze plaskie, talerze głebokie, osobno garczki, patelnie, pokrywki, sztucce kazde odobno przewaznie sa wlosone do jakiegos kubka.
nastepnie wlewam wode do jednej komory zlewu i wkladam najpier kubki jak je umyje to plukam. potem szklanki i filizanki, nastepnei wylewam wode ( no bo jest brudna) wlewam i myje talerze, znow wylewam cala wode wlewam swierza daje plyn i myje sztućce i tak dokonca tych moich grupek. jak cos mi ktos w czasie doniesie np kubek zostawiam go na boku. jak skoncze myc znow zaczynam wszytsko co doniesione w kolejnosci takiej jak na poczatku. gdy skoncze myje caly zlew blat kuchnyy.

to jest dziwne? ja tylko tak robie czy moja babcia ma inny sposob mycia  🤔

dodam ze po moim myciu naczyn nie ma juz cieplej wody  😁

jak bylam mala to balam sie siadac na kibelku bo myslalam ze zawsze wciagnie mnie jakis potwor  😂
Zawsze nastawiam budzik na "rymującą się" godzinę.
Np. 8.08, 8.28, 8.48
9.09, 9.29,
11.11...


Pływając w jeziorze lub w basenie boję się że, z głębin wypłynie rekin (lub jakiś nieokreślony potwór, ale najczęściej widzę oczami wyobraźni rekina) i ugryzie mnie w brzuch  🤔wirek:
(Nie w nogę, nie w rękę tylko w brzuch.)
Najgorzej jest w jeziorze, czy wodzie która nie jest przezroczysta. W basenie trochę mniej.
Sama się z tego śmieję, potrafię pływać i się śmiać ze swojej głupoty.
W pewnym sensie lubię ten dreszczyk emocji, tą adrenalinę...
Zawsze wychodzę z jeziora bardzo szczęśliwa, że udało mi się ujść z życiem  😀
uff czytam i nie jestem az taka walnieta 👍
z niektorymi jest gorzej 😁

- muszę miec zakryte ucho jak spię, nawet przy upale, ucho musi być zakryte!
- nie oblizuję łyzek, nie cierpię tego, jak ktos gotuje i oblizuje i muszę to zjesc to mnie wstrząsa...
- mam w torbie misia "syfiliusza", mam go w kazdej torbie, jak się przepakowuję miś tez zostaje przepakowany,
- spię z królikiem 😁 jak trzeba go wyprac to go suszymy na gwałt bo nie mam z czym spac 😎a ja nie potrafie zasnac bez koldry MIEDZY nogami  😡

ja tez nie bo mnie kolana uwierają!

Zanim zasnę ruszam stopami-jakbym stępem szła-potrafie tak stępowac z godzinę,mam tak od małego dziecka. 😁

zawsze na mnie mama, teraz K. krzycza "nie szuraj"
Zapomniałam o swoim największym dziwactwie - ukochany koc! Bez koca źle mi się śpi, nawet w lato mam zawsze koc i kołdrę.

ja w tym roku normalnie przeszłam zmianę bo wymieniłam koc na inny, jestem z kocami swoimi związana emocjonalnie 😅 poprzedni mało się nie rozpadł
- nie zasnę bez wody na noc, nawet jesli w nocy nie piję wodę muszę mieć
- wstaję w nocy jesć, pić, sikać i łazę po domu z zamkniętymi oczami, dlatego wszystko ma swoje miejsce bym nie musiala ich otwierac
- mam obsesję prasowania ubran, nawet do stajni prasuje ubrania, jak wyjezdzam w nocy gdzies tez prasuję w nocy, muszą być "swieżo" uprasowane
- mam kubki z ktorych nikomu nie wolno pić i swoją łyżkę
- nie zjem pomidora, ogorka z lodówki
- wszystko co stoi w lodowce dłuzej niz 2 dni i jest otwarte jest popsute!
- nie lubię jak jem jak cos mokrego - sałatka, jajko dotyka chleb
- nie mogę miec paznokci zelowych bo mam uczucie ze moje są gorące i się duszą
- nie cierpię sikać w lesie, mam stres ze cos mnie ugryzie w tyłek, ze ktos zobaczy, nie rozumiem jak kolezanki idą się wysikać razem i jeszcze przy tym gadają
- zuzywam tony papieru toaletowego, w domu podejrzenia są ze go zjadam
Nie zasnę dopóki 2 razy nie skorzystam z toalety 😡 Mogę już być w fazie "zasypiania" i wtedy sobie przypominam, ojej o czymś zapomniałam 😎

ja potrafię wstac 5 razy nawet, tak samo jak wychodze z domu, nie lubię publicznych toalet wiec staram się "na zapas"
- kąpię się w wannie tylko we wrzątku, najlepiej takim ze ledwo potem wychodzę z wanny 😎
- muszę rano wziać prysznic i umyć głowę
- ubrania wiszą kolorami w szafie a koszulki są poukładane na oddzielnych stosikach wg kolorów
- nie lubię jak ktos mnie obcy dotyka, nie lubię zbyt duzych skupisk ludzi
- na wyjazdy nawet jak wiem ze będzie pościel biorę spiwór, bo moj, bo zwykle zimno mi wszędzie, wyjezdzając biorę tysiąc rzeczy przewidując ze stanie się cos czego nie zaplanowałam - pogoda, wypadek
- wącham szmatki i gąbki w kuchni 😜 i wg tego klasyfikuję czy wyrzucam
- jak cos robię w kuchni muszę najpierw powycierac blaty
- w kinie, w samochodzie przeszkadzaja mi nogi, jezdzę z na maksa odsuniętym fotelem by nogi były proste
- buty muszą być czyste! po przyjsciu z błota namiętnie je myję

ale ogolnie jestem normalna 💃
O rany!!! Sznurka, Ty masz nerwicę natręctw 😁 😁 😁
Dorcysia, K. mowi "natręctwo nerwic"  😁
No tak, jak mogłam zapomnieć! Od kilkunastu lat śpię z małpą!  🤣 To jest, taką dużą włochatą rudą maskotką-orangutanem 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się