Koniki polskie

Jasnowata, dobry koń 🙂. Łatwy ten parkur na srebrną, ja boję się ujeżdżenia, bo wyciąganie kłusa na Horsie jest hmm.. Nieosiągalne ;D.
Ten parkur był źle ustawiony. Szereg był pod prąd i nie było wolno stojącego oksera. 😉
Jasnowata,  😁


Moje małe z soboty:


Moje okrzyki radości - bezcenne, ale nie wiem jak to wywalić :P.
Jak on super szyję wyciąga na tych kawaletkach! 🙂

My też mamy plan puścić konie w korytarz. Zobaczymy ile J bez koślawego jeźdźca pociska 😉
Ła, Horso już od 2 lat i 2 dni jest w Dominowie, przegapiłam rocznicę ;D.
a u nas fatalna kolka...od czwartku walczymy (1-szy dzien i noc oczywiście najgorsze) .... mam nadzieje że będzie dobrze  🙄
horse_art, będzie dobrze, koniki to w końcu silne bestie 🙂.
dzięki za wsparcie...
strasznie mi smutno i się denerwuje

młp też kolkował (sadząc po objawach opisanych przez pracownika) - w czw rano, koniczek do niego podchodził i trącał tak, że wstawał. ale przeszlo mu po jakimś czasie.
niestey koniczek (klacze bez problemów) bardzo szybko dostał silnych bóli (ok 15)- zaczął sie kłaść, wyglądał jak 7 nieszczęście... już nie wstawał gdy go kolega "pyrgał". musialo to sie dziac w godzine - bo wcześniej bylo ok, przyjechałam, kon slaniał sie tak, że nie mogłam go praktycznie zbadać, ciągle się kładł, nawet nei tarzał w szale tylko pokładał...wyglądał na skrajnie wymęczonego. lonża..ledo szedl - zaklusowanie pare kroków.. generlanei musialam chodzić i wisiał na mnie... pyralgiwet podzialal minimalnie, za troche przyjechala wet (wcześniej była na tel.) , buscopan(butapirazol? myla mi sie te nazwy;/), badania, sonda -zoladek pusty, koniec jelita tez (ręka, lewatywa..).... tylko okrężnica zapchana tak jakby miała wybuchnąć... no i cisza w jelitach... i cisza... kolejne dawki (po nich się na moment poprawiało samopoczucie), ruch, olej, siemie...no wszstko co mozna wykombinować...i ciagle cisza... kolo 23 coś tam ruszyło ale znow przestalo... kon już ustać nei mógl na nogach wiec dalismy mu lezec... normalnie plakać sie chialo jak chial sie na mnie oprzeć czy polozyc.... zostawiliśmy go kolo 1, stan by byl stabilny...
rano juz było ok, nawet jakieś kupy chyba... potem znow gorzej, jelita ledwo-ledwo, kolejne podawanie parafiny, siemienia .... kolejny dzien to samo - rano jak zwykle skakał ploty a popoludniu leżał taki "bidny" ...

straszne jest patrzeć jak zwierzak cierpi...jeszcze tak dzielnie, po cichutku.... taki dzielny był... ale w oczka nie oglam patrzeć żeby się nie rozkleić... przecież to ja musiałam być ta silna i zawiadywać ...

podejrzewamy, że od siana (woda jest 24 h dostępna, swieża i czysta). dostaliśmy takie 2 letnie, mialo byc po nogi czy "tak o" do skubania... do zarcia bylo ladne świeże, zresztą to też wyglądało dobrze- suche , zapach ok... 
ale tylko to się zmienilo ... spaliliśmy cały zapas od razu.

teraz wszystkie (+koniczek na parafinie) dostają tylko siemie z otrębami, młp także odpiaszczacz. no i na łąke mokrą chodza. mam nadzieje że to si enie powtórzy bo chyba sama padne ;/
zresztą mało mi brakuje - po nocy przy 0'C i silnym wietrze teraz tez jestem chora...
horse_art, u nas na szczęście od lata żadnej kolki nie było. Niestety, w lipcu odeszła od Nas Tatianka.

Ale w wakacje też mieliśmy podobną sytuację, kobyłka zaczęła się kłaść, żadnych innych oznak nie było, ale po godzinie - dwóch już nie wstawała, inne konie próbowały ją podnieść DOSŁOWNIE - ciągały ją za kantar, lizały. Na szczęście pomógł zastrzyk (nie pamiętam z czego), po nim od razu wstała, potem litr oleju przez gardło i wiadro ciepłej wody przez odbyt, godzinę z nią chodziłam, ale przeszło. Potem mieliśmy jedną lekką kolkę u drugiej klaczki, ale trochę wody w tyłek i śmigała jak nowa.

Niestety moje konie kochają różową koniczynę i potem wychodzą takie kolki. Bo niestety - one nie mają umiaru w jedzeniu.
u nas jedna stara koniczka, która przed jedzeniem najpierw sprawdza czy jest woda - nie ma, to nawet nie dotknie siana. ale chyba ją doświadczenie nauczyło - w młodosci kolej kolej miala b. dużo.
ten nie wiem od czego, laka przecież biedna, woda jest ...chyba to siano - pere dni je jadły ...
zapchany makabrycznie - normalnie własnie sposoby jak podajesz i koń jak nowy... a tu nic..  ani w jedną ani w drugą.... taka bezsilność jest chyba najgorsza..
ta opieka - stadko stalo nad nim, co chwila jakiś przechodził spr czy ok (głównie jego matka no i kolega), jak leżał to podnosiły - on młp też łapał za fraki, szczypał żeby wstał, ganiał...
nie widzialam takiego zachowania u "normalnych" koni. no i normalne też inaczej na bój reagują - nerwowo. rzucają się kręcą, a te jak to dzikie...spokojnie i żeby żaden drapieżnik nie zauważył, że jest jakaś słaba zdobycz...

zawsze mówiłam że kn to nie konie... to takie końskie żubry są ;]
Witam też jestem posiadaczem dwóch koniczek polskich.
Klaczki mają po 4 lata i są wspaniałe molestują każdego kto wejdzie na wybieg szczególnie dzieci.
Sa bardzo intelgentne potrafią np. otworzyć bramę włamać się pod wiątę z sianem.
Uwielbiąją sie tarzać zima w śniegu to OK. ale teraz w błocie to raczej nie OK. co gorsza inne konie biorą z nich przykład.
Ale chociaz brudne i tak sa fajne.
Pozdro.
Co to tak cicho!?

Zaraz będzie filmik z jesieni:
Sisisa, filmik jeszcze nieaktywny 😉

Jak dorwę kogoś z aparatem w tym tygodniu, to Wam pokażę jakie konik polski potrafi robić ciungi w galopie  😜
Jasnowata, ciągle się ładuje.

JA się pochwale swoim Konikiem Nunka 3 lata od roku u mnie a 2 wcześniej spędziła w Biebrzańskim Parku Narodowym .Bardzo dzikie i przestraszone stworzonko było ale udało się przekonać do ludzi .
annamazonka Piękna ; D Pracujecie już coś pod kątem zajeżdżania?
Powoli zaczynam działać w tym kierunku , ale ogólnie to bez pośpiechu bo jestem za tym by rozrosło się stworzonko 🙂 Jak ją zakupiliśmy to naprawdę dzikie zwierze było ale znowu ja miałam fazę na prace z możliwie jak najdzikszym  . Dobrze jej z ,,oczu patrzyło ''
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
03 kwietnia 2012 19:58
A jak schwytać takie dzikie stworzenie, które przez 2 lata biega beztrosko nie wiedząc co to człowiek?  😉
iwona-patrząc po moich huckach to stwierdzam, że szybciej się uczą niż te, co od urodzenia "przy domu" są.
Jasnowata, jest już filmik 🙂.

Btw. jesteśmy po teście siodełka 🙂. Wreszcie można będzie skakać wygodnie!
Właśnie schwytanie to chyba największa trauma ja już dostałam schwytaną . Odławiają w kilka ,,chłopów '' sztuki które przeznaczone są do sprzedaży ,osobiście nie widziałam lecz znam z opowieści koleżanki zootechnika która miała praktyki w B.P.N .  Nasze konisko przerażone było ludzkiego drapieżnika , jak tylko człowiek pojawiał się w pobliżu kobyłka dosłownie trzęsła się ze strachu .A próba dotknięcia 100% napięcia i gotowości do ucieczki .
LatentPony   Pretty Little Pony :)
04 kwietnia 2012 14:36
A ja chciałam się pochwalić, że w lany poniedziałek jedziemy na nasze pierwsze w życiu zawody wyjazdowe 🙂 Jedziemy skoki, na początek bardzo zaniżone LL (w granicach 50-65 cm). Jeżeli będzie na czysto, to może pokuszę się też pojechać zaniżone L (70-85 cm). Proszę o trzymanie kciuków za mnie i Kucyka 🙂
Powodzenia  😉
Raz na wozie ...
raz pod wozem .
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] potrojny brak edycji postow
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
04 kwietnia 2012 17:20
No właśnie to musi być trauma dla konia.Zawsze ciekawiło mnie jak 'odłowić' takiego dzikuska.
Pursat   Абсолют чистой крови
04 kwietnia 2012 19:16
annamazonka, litości, nie pisz tylu postów pod rząd! 🤬
Proszę o wybaczenie , nie wiedziałam że na forum są limity .Mój limit wyczerpany jeżeli staniesz się dzięki temu szczęśliwsza i bardziej zadowolona z życia , nie ma problemu . Życzę miłego .....
madmaddie   Życie to jednak strata jest
06 kwietnia 2012 21:06
nie tylko limity, ale nawet regulamin: http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,20734.0.html
Dobra nie będę się drapać ze wszystkimi bo nie ma sensu  🙇 Regulamin -  nawet czytałam , co może zaskoczyć co po nie których  😅
Przepraszam wszystkich za zamieszczanie postów jeden po drugim i obiecuję że już nie będę .
LatentPony   Pretty Little Pony :)
07 kwietnia 2012 20:28
A ja się znowu muszę pochwalić 🙂 Skakałam dzisiaj na Kucyku swój pierwszy w życiu metr! I to w dodatku był okser 🙂
Takie oczy miałam po skoku: 🤔 haha 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się