Pamiętacie, jak kiedyś mówiłam, że rysuję konia dla koleżanki mojej mamy?
Szło mi jak krew z nosa, ale nareszcie się udało, skończyłam 😅
Efekt końcowy wygląda tak:
Niestety na zdjęciu wyszedł mniej korzystnie niż faktycznie wygląda.
Ogólnie jestem zadowolona z konia, jeździec natomiast jest bardzo średni, ale ludzie nigdy nie byli moją specjalnością 🙄 (szkoda, bo chodziło o konkretną osobę, ale pastelami nie udało mi się wiele zdziałać). Chociaż chyba nie jest tak najgorzej, kobieta która znała tego jeźdźca, kiedy tylko zobaczyła rysunek powiedziała, że bardzo podobny do tego człowieka (nie wiedziała kogo rysunek przedstawia 😉 ).