dotacje - na konie, łaki i zachowanie rasy

jezeli chodzi o doplaty do gruntu to warto tez brac pod uwage klase gleby, bo do bardzo kiepskiej sa dosc wysokie doplaty.
a od sztumskich maja ponoc zlikwidowac doplaty w tym, albo w przyszlym roku.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
27 czerwca 2012 09:24
buu,
nie ma rozróżnienia na klasy gleby.
We wniosku nie masz nawet takiej linijki, gdzie można to wpisać.
Istnieje coś takiego jak ONW (trudne warunki gospodarowania - np. gleby kamieniste, położone na dużym spadku itp.), ale wiąże się z klasą gleby pośrednio. Są to dodatkowe pieniądze.
tak, to mialam na mysli. doplata jest nie do pogardzenia. u nas jezeli sie nie myle za same łąki jest doplata 2,5tys, a za trudne warunki dodatkowy 1000, wiec jest to calkiem atrakcyjna suma.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
27 czerwca 2012 12:38
tak, to mialam na mysli. doplata jest nie do pogardzenia. u nas jezeli sie nie myle za same łąki jest doplata 2,5tys, a za trudne warunki dodatkowy 1000, wiec jest to calkiem atrakcyjna suma.


Nie wiem, skąd wzięłaś te kwoty o_O
Że niby za hektar?
nie (niestety), za calosc.
a jak u Was z kontrolami?

ja jestem na świeżo po drugiej już w tym roku kontroli, tym razem z ARiMR, mieszana - papiery + terenowa

przeszliśmy bez zarzutu, ale trzeba się liczyć z niezłym przetrzepem  😀iabeł:

sprawdzano dokumentację RŚ, ewidencję zabiegów, ogólne bhp, zgłoszone uprawy, paszporty koni, mierzono boksy, badano ilość luxów, wilgotność i stężenie gazów w stajni, nie było się do czego przyczepić to nikt się nie przyczepił  😅 właściwie to sympatycznie to wspominam  🙂

u nas rok temu zrobili taką pokazową, zgodną z przepisami na 2014  😉

najbardziej rozśmieszyło mnie badanie szkodliwych gazów w pomieszczeniu...
doktor bierze aparat i mierzy, stajnia wg przepisów na 160 koni, stało w niej ze 25,
a aparat wykrył bardzo niebezpieczne stężenie gazów  👀

kontroler wpadł w delikatną panikę, nie wiedział czy uciekać czy zarządzić ewakuację koni,
ja go obserwowałam i nie mogłam wydobyć z siebie słowa, bo nie wiedziałam czy jaja sobie robi czy jest takim idiotą!
ale kiedy zorientowałam się, że to nie jaja to wydobyłam z siebie prośbę by się odwrócił i zbadał jeszcze raz,
ponieważ czujnik miał ok 3 cm od końskiego nosa, który wąchał i parskał na przerażające urządzenie  🤔wirek:

oczywiście metr dalej stężenie 0,00  😉
zmierzył CO2 wydychane przez konia - niezły agent  😂
Podbijam.
Czy ktoś wie jak to aktualnie wygląda? Chodzi mi o rasy zachowawcze. Mam dotacyjną klacz WLKP, zastanawiam się czy opłaci mi się dokupić drugą.
W szczególności interesuje mnie jakie warunki trzeba spełnić - w innym wątku ktoś pisał, że nie tylko trzeba mieć te klacze ale też regularnie je zaźrebiać.
Może chociaż ktoś wie gdzie dokładnie, do jakiego urzędu, udać się po szczegółowe i aktualne informacje?
najlepiej do OZHK
Trzeba mieć min. dwie klacze, one co najmniej co drugi rok muszą odchować źrebię po ogierze z listy reproduktorów dopuszczonych, zobowiązanie podpisuje się na 5 lat

Wszystkie informacje są dostępne w sieci
http://www.bioroznorodnosc.izoo.krakow.pl/konie
http://pzhk.pl/hodowla/programy-ochrony/
Do doradcy z ODR (najczęściej jakiś jest w danym Urzędzie Gminy), info z sieci są często nieaktualne, poza tym musisz się spieszyć - 2013 rok to ostatni rok "pewny" co będzie od 2014 to nikt nie wie 😉
Esef, poza tym te klacze to musisz zgłosić do programu chyba do konca grudnia, bo zgłszasz je do OZHK i oni to weryfikują wstępnie, a potem papiery idą do Instytutu zootechniki, który zatwierdza, ze klacze się nadają i dopieor się wnioski składa jakoś pod koniec pierwszego kwartału.
Musisz przez 5 lat obowiązkowo śreniorocznie posiadać 2 klacze, więc jak jakaś padnie, nie będzie się zaźrebiać itp, to trzeba koniecznie wymienić na inną, żeby zachować średni stan. W ciągu 5 lat klacz musi urodzić minimum 2 źrebaki. Z programu nie można wyjść w ciągu 5 lat, chyba że zwrócisz udzeilone dotacje wraz z odstekami/karą. Nie wiem czy musisz być rolnikiem. na pewno będą cię obowiązywały normy dotyczące warunków utrzymania zwierząt, które trzeba spełnić. W sumie w przyapdku koni nie sa jakieś bardzo restrykcyjne, no ale są.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
30 grudnia 2012 11:02
Rolnikiem być nie trzeba, ale trzeba mieć zrobiony plan rolnośrodowiskowy.

My mieliśmy wejść do programu w 2012 roku i mimo złożonego już wniosku wycofaliśmy się. Zarobić na programie raczej się nie da.
Zarobić na pewno nie, ale na pewno jest to jakieś wspomozenie dla hodowcy.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
30 grudnia 2012 11:13
Jasne, jeżeli ktoś bez względu na dotacje hoduje konie, to oczywiście jest to bardzo fajna sprawa. Niestety wiele osób myśli, że na dotacjach zbiją kokosy i kryją tylko ze względu na program.
No tak się nie da z żadnymi dotacjami. Dotacje to nie są darmowe pieniądze za nic, tylko są po to aby wspomóc rozówj w czymś. 1500zł rocznie tak naprawdę nie pokrywa rocznego utrzymania klaczy, chyba, że może w takim tabunowym utrzymaniu, gdzie koszty ssą naprawdę minimalne. Ale dla hodowcy jest zawsze jakiś dodatek finansowy. Z drugiej strony trochę trudniej takie konie sprzedac, bo to są z reguły stare typy hodowlane, odbiegające od wymagań rynku. Więc to tak naprawdę dla hodowcy hobbysty jest.
klacze to i tak mam. Mam już jedną, chcę jeszcze jednego konia i po prostu to tez może byc taka klacz. Ale zniechęca mnie obowiązek posiadania źrebaków, bo jak stajnia typowo niehodowlana, miejsca mało, to jest to tylko kłopot. I tak źrebaka nie sprzedasz powyżej kosztów..
esef, ale nikt ci kasy nie da, żebyś sobie mogła mieć kilak koników dla przyjemności. Dotacje są w jakimś celu, tu akurat dla zachowania ras rodzimych, czyli po to żeby te rasy urzymywać w takim stanie jak powstały pierwotnie, a do tego trzeba rozmnażać.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
30 grudnia 2012 13:16
No i to jest właśnie to o czym pisałam, że ludzie chcą brać pieniądze z programu, ale już nie myślą o konsekwencjach i o założeniach programu. Przecież te pieniądze nie są rozdawane ot tak, żeby ludzie konie chcieli posiadać. Aż tak rynek koński źle się nie ma, żeby trzeba było ludziom za takie rzeczy płacić.
Oj no wiem. Trzymanie koni tylko dla dopłat to głupota (chociaż znam i takich), a ja się zaczęłam interesować co i jak po tym jak mi się kupiła dotacyjna kobyła wlkp, kupiona w celach zupełnie innych. Ale skoro i tak konia mam i mogę jakąś kasę na niego dostać - to czemu się nie dowiedzieć? Ale chyba jednak zrezygnuję.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
30 grudnia 2012 19:29
esef, tylko widzisz, to nie chodzi o to, że dają jak już ktoś konia ma, trzeba dać też coś od siebie, w tym przypadku źrebaki 😉 My sami też chcieliśmy dotacje, bo myśleliśmy, że będziemy zaźrebiać, ale po dwóch źrebakach stwierdziliśmy, że to bez sensu. Ceny koni mocno spadły, a i tak ciężko je sprzedać, ogiera własnego nie mamy, a i chcemy jeździć na naszych koniach, co ciąże niestety uniemożliwiają. Przy większym stadzie klaczy może ma to jakiś sens. My mamy trzy i jest to jednak za mało jeżeli chce się robić z końmi coś jeszcze poza hodowlą.
Dokładnie tak samo na to patrzę, dlatego mówię: pas 🙂 Ale wolałam się dowiedzieć co i jak 😉
Czy ktoś mi może podlinkować przepisy, które mówią o tych stężeniach gazu, wilgotności itd. w stajniach?

Edit: są gdzieś takowe przepisy??
Oj no wiem. Trzymanie koni tylko dla dopłat to głupota (chociaż znam i takich), a ja się zaczęłam interesować co i jak po tym jak mi się kupiła dotacyjna kobyła wlkp, kupiona w celach zupełnie innych. Ale skoro i tak konia mam i mogę jakąś kasę na niego dostać - to czemu się nie dowiedzieć? Ale chyba jednak zrezygnuję.


Jestem w programie 5 lat właśnie kończę pierwszą transzę i rozpoczynam w tym roku kolejną  - mówić nie mówić to ogólnie jestem zadowolona. Posiadam kilka klaczy hodowlanych - w programie mam 3 szt - plus jedną awaryjną na ogólnie wypadek wszelaki....... tzw awaryjną
Przez te lata urodziło mi się jeszcze parę fajnych koni które zamierzam zostawić na tzw remont stada matek - konie zawsze miałam ale za hodowcę nigdy się nie uważałam robię to z pasji a że unia finansuje część moich potrzeb to czemu nie - jak mogą

Przedtem wszystko finansowałam własnym sumptem i z miliardera konie uczyniły mnie milionerem ha ha ale żebym żałowała to nie mogę powiedzieć bo bym kłamała.

Zrobienie planu rolnośrodowiskowego to nic trudnego a zresztą od tego są doradcy w ODRach a oni za coś biorą pieniądze no więc powinni pomóc. Utrzymanie konia kosztuje więc dlaczego nie  skorzystać z tego co daje państwo - dopłaty na pewno obniżą koszty utrzymania i to znacząco
repka - szukaj na stronie ARiMR - mi przyszła pocztą broszura z wymaganiami cross-compilance.
ogólnie to do marca można działać żeby wejść do programu, tylko czy robienie tego ma sens na ostatni rok?


Ja mam takie pytanie. facet ma w programie trzy klacze od 2011- to był pierwszy rok programu. w latach 2011-2012 dały mu po pierwszym źrebaku, czyli planowo. Teraz w latach 2013-2015 powinny dać po drugim. No, ale program się kończy , w tym roku już się na pewno się nie oźrebią. I co teraz? Musi je zaźrebiać w tym lub przyszłym roku?
Program się nie kończy w żadnym wypadku nie wiem skąd te wiadomości - jeśli znajomy zaczął w 2011 to musi -No NIe musi ale to będzie bolało uuuuu - wytrzymac do końca i z tego co piszesz  i według moich wyliczeń i tak dla bezpieczeństwa to powinien pokryć w tym roku aby spełnić warunki programu jeśli idzie o te dwa źrebięta.
Może kryć w przyszłym ale z tym to bywa róznie - a tak jeśli mu zaskoczą teraz to ma już potem z głowy.
Ja właśnie tego nie rozumiem skoro PROW 2007-2013 to znaczy tylko, że po 2013 nie będzie można przystąpić, a kontynuacja choćby zaczęta w 2013 wynosi 5 lat?
I jeszcze jedno pytanie- jak kontynuacja to tylko wykaz klacz się wysyła? ( u nas dają już wypełniony w OZHK).
Tak - kolejne pięć lat. Tylko już na troszkę innych zasadach. Jak poinformowano mnie w moim OZHK  trzeba podpisać oświadczenie o kontynuacji programu - ponoć nie mają jeszcze wszystkich papierów
Co znaczy na innych zasadach?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się