Mięsień międzykostny - urazy, objawy, leczenie, prognozy

anetakajper   Dolata i spółka
13 maja 2019 08:14
Ooo właśnie o tej podkowie mówiła 🙂 dzięki  :kwiatek:
Witam, może ktoś coś podpowie, bo albo muszę zmienić weta, albo sama nie wiem😉
Jakiś czas temu kupiłam konia, wszystko super pięknie, przeszedł TUV. Po 1,5 miesiąca u mnie praktycznie samej laby (cały dzień padok, plus 2x w tyg lonża 20-30min i 2x w tyg wsiadanie na stepokłusa również 20-30 min) Koń wstępnie zajeżdżony, 4 lata, nie spieszyło mi się z robotą. No ale właśnie, koń po 1,5 miesiąca zaczął kuleć, na przód. Zero opuchlizny, zrobione nowe zdjęcia rtg które nic nie wykazały. Kuleje na lewy przód na prawą stronę, na lewą nie pokazuje. Nawet nie tyle kuleje co skraca nią. Wet zasugerował międzykostny i tu pytanie, podaliśmy znieczulenia, najpierw trzeszczki, później pęcina i następnie przyczep międzykostnego, po tym 3 przestał pokazywać. Usg nie wykazało wg weta jakichkolwiek zmian w ścięgnach itd, bo też zrobione. Po paru dniach zrobiliśmy jeszcze raz znieczulenie ale w sam przyczep międzykostnego- kulał dalej. Wet stawia na dr czas, lub wywiezienie na rezonans, wpakowałam w tego konia już tyle kasy do tej pory, że nie dam rady finansowo, sam rezonans zapewne nie kosztuje mało. Pytanie czy to faktycznie może być ten felerny międzykostny? Koń jakiś czas odciążał nogę, wypychając nadgarstek do przodu (jakby trochę kozińcem). Wezwałam też fizjo, stwierdziła, że koń bardzo spięty w lewym zadzie i prawym przodzie, do tego w szyji po obu stronach. Po masażu koń obciąża obie nogi tak samo, zniknął problem wypychania nadgarstka. I sama nie wiem co dalej robić. Póki co konio ma areszt, małą kwaterkę aby mógł wychodzić na dwór. Ale pytanie, co dalej bo nadal skraca? Sezon pastwiskowy zaczął się na dobre i tylko konia szkoda, że wyjść na trawę nie może...
Może ktoś miał podobny problem? :kwiatek:
dea   primum non nocere
18 maja 2019 22:34
Moje zboczenie mówi: obejrzyj kopyta... Nawet jeśli to bezpośrednio nie to, to złe kopyta potrafią popsuć wzorzec ruchu, a to psuje "górę". Często koziniec jest powiązany ze słabym lub bolesnym tyłem kopyta. Nie każda kulawizna powinna być związana z aresztem, choć oczywiście diagnoza jest kluczowa.
przyłaczam sie do Dei - weż dobrego kowala, sprawdż też pod kątem ropy - uraz podeszwy, jakaś dziurka i wbity kamyk ? Potrafi sie zbierać bardzo długo
Przy naderwaniu mięśnia międzykostnego usg wykazuje opuchliznę.
Kopyta były sprawdzane tymi takimi hmm szczypcami? (cążki bodajże, nie chce źle nazwać). Niby nie pokazał. Ale tak zrobie, chociaż u mnie o dobrego kowala ciężko...
USG to bardzo trudne badanie - wiele zależy od samego aparatu i doświadczenia weta. To nie rzadkość, że jeden wet potwierdzi uraz, a drugi go przeoczy.
Międzykostny jest chyba najtrudniejszy do zobrazowania.
Może być międzykostny, może być głowa dodatkowa powierzchownego, może być kopyto.
Konsultowałabym z innym wetem.
katakata, a z jakiej części polski jesteś? Bo w takich dziwnych kulawiznach to niestety często tylko porzadne badanie w klinice ma sens. Wbrew pozorom często wychodzi taniej niż zabawa w domu.
dea   primum non nocere
19 maja 2019 10:56
katakata czułki się ten przyrząd nazywa, to badanie, które czasem może stwierdzić ropę, ale nie powie, czy kopyta mają poprawny kształt i działają poprawnie. Tu najlepiej jakbyś znalazła jakiegoś sensownego strugacza, ewentualnie możesz zrobić zdjęcia, nakręcić film z ruchu i wrzucić tu na forum - lepiej ocenić na żywo, z drugiej strony tu więcej par oczu, a zawsze lepiej więcej opinii zebrać i wyrobić sobie swoją. Zrobiłabym to przed wiezieniem do kliniki na pewno, bo nie kosztuje nic albo niewiele, a kopyta to niestety często problem.
Weta mam z jednej z klinik w Wielkopolsce, wyprowadził mi różne konie z różnych przypadków, dlatego mu ufam. Koń delikatnie bilarduje ale tą drugą nogą, nie kulawą. Zrobię zdjęcia kopyt od boku i od spodu i wrzucę tu na forum.
U mnie dopiero drugi wet na USG zobaczył kontuzję międzykostnego
Z małym poślizgiem. Kopyta jakieś 3 tyg po kowalu... Filmów nie mam jak nagrać, konia zaczyna szarpać, jak mam iść na spacer w ręce to na samą myśl mi nie dobrze. Dzisiaj mi się prawie wyrwał i solidnie poprzeciągał. Więc chyba jednak nie będzie opuszczał kwatery, ale nadal nie wiemy co mu jest... Ta kulawizna też nie jest od tygodnia czy dwóch, to się ciągnie już jakiś miesiąc, tylko tak jak piszę raz tak raz siak i brak diagnozy póki co.


Ktoś mi powie dlaczego nie mogę załadować zdjęć? Wyrzuca mnie ze strony za każdym razem. 🤬
Zapewne próbujesz wrzucić za duże zdjęcia (w sensie zajmowanej pamięci).
Jest taki malutki programik Xnview, którym łatwo zmniejsza się zdjęcia.

A ja bym obstawiała, że poszło coś w aparacie stabilizacyjnym, nawet znacznie wyżej.
Np. konie rzadko "urywają łopatki", ale zdarza się. A urazy ukryte pod łopatką są szalenie trudne do diagnozy.
anetakajper   Dolata i spółka
23 maja 2019 07:33
katakatka a wet robił w obu nogach USG międzykostnego? dla porównania? U nas międzykostny cały, ale jest większy od międzykostnego w zdrowej nodze.  U nas kulawizna też jest dziwna. Prawy przód. W lewo na lonży nie kuleje w prawo już widać kulawiznę. Na prostej z góry nie kuleje pod górę znaczy i dochodzi do kulawizny. Noga sucha.  Zalecenie 3 tyg mały padok + prowadzanie po 30 min, DMSO do smarowania i podkowy Suspensorix.
Padoku nie zrobiłam małego bo wyskakuje i zapewne miałabym ten sam problem z prowadzaniem jej, a jakby miała się wyrwać i sobie dać czadu to chyba byłoby gorzej.  Będzie to trwało dłużej, ale przynajmniej mam spokojnego konia, mogę iść na spacer i nie dymi mi ponad 700 kg żywej wagi  😉
Mędzykostny często daje kulawiznę na kolę w 1 stronę, a w drugą nie.
katakata, polecam jednak klinikę, zapłacisz dużo, ale za 1 razem i będziesz wiedzieć co i jak.
Piszę to nauczona doświadczeniem posiadania kilku koni w życiu, przy takich tematach taniej mi wychodziła wycieczka do Berlina niż leczenie w ciemno w domu sumarycznie .
anetakajper Obie nogi były sprawdzone, nie ma różnicy w obrazie  😵
On znaczy jak lewą nogą na prawo. Zaraz zmniejszę te fotki i wstawię.
On w ruchu generalnie dużo pracuje szyja, góra dół góra dół, wiecznie odgania się od much itd. Pod siodłem także brakuje takiego stabilnego kontaktu z nim. Jeżdżony był więcej na luźnej wodzy. Zrobiliśmy test i na chwilę poszedł na wypięcie najpierw na prostej, później na chwilę na długiej lonży, przy ustabilizowaniu głowy, koń na prawo czysty.
Ja obstawiałam łopatkę, nadgarstek albo kopyto, tylko dlaczego więc po blokadzie z zaczep międzykostnego przestał kuleć? z tym że też tylko za pierwszym podejściem.. za drugim w sam zaczep kulawizna była nadal.

Z zawiezieniem do kliniki się wstrzymuję, bo 2 lata temu miałam konia kulejącego na zad, zrobili mi tylko rtg, stwierdzając szpat, zalecenie ruch. (rtg bez sedacji), później koń miał robione zęby- nadal ciągał nogę, na sedacji się okazało przy przypadkowym macaniu, że pęknięty guz biodrowy. Więc no 😉 Było minęło, koń poszedł na łąki.
dea   primum non nocere
23 maja 2019 14:33
Może przy tym pierwszym znieczuleniu z opóźnieniem zareagował i problem jest niżej, albo problem złożony (niżej coś i międzykostny też). Często jest tak, że jak jedno boli, to inne struktury próbują przejąć funkcję, przeciążają się i też bolą. Leci lawina. Ostatnio sobie sama coś takiego zrobiłam z barkiem. Trzy wizyty u fizjo zanim odzyskałam ruchomość. Mówił, którym rejonem się zajmuje po kolei i były to różne rzeczy. Jak jedno zeszło, wychodziło następne. Szczególnie jeśli kulawizna nie jest świeża, jest to prawdopodobne.
We wrześniu mieliśmy opuchlizne i był kulawy-wezwany wet stwierdził przesilenie. prawie trzy miesiące oddzielony od koni, chodził sam na padoku żeby oszczędzań nogę. Jakoś w listopadzie kulawinza wróciła i od tego czasu koń aż do teraz kulawy co jakiś czas, jedna jazda idealnie, rozluźniony i chętny do ruchu a już za kilka dni cały spięty i kulawy. Teraz dopiero udało się ściągnąć innego weta, w usg widać powiększenie międzykostnego przy samej górze. Nie widać teraz aktywnych zmian. Wet podejrzewa, że kilka miesięcy temu usg było źle zrobione i wtedy nastąpiło jednak zerwanie. Nie udało się zrobił prób znieczuleniowych bo w ten dzień koń akurat nie kulał. Czy jest szansa, że przy pozostawieniu konia na pastwiskach to się samo z czasem zagoi? Wet zaleca stanie w boksie lub chociaż ograniczenie ruchu ale to taki typ, że w boksie zrobi sobie jeszcze większą krzywdę niż na tym padoku.
Albo klinika i porządna diagnostyka i wdrożone leczenie a potem rehabilitacja albo takie niedoleczone co chwilę będzie ci się odzywać.
Padok bez ograniczeń może się okazać kiepską opcją na początek. Jednak zazwyczaj najpierw jest ruch kontrolowany.
Międzykostny nie wyleczy się sam
Międzykostny nie wyleczy się sam
Witajcie! Sorry doba za krótka. Nie mogę załadować zdjęć kopyt, nie wiem dlaczego... Ale natchnęło mnie, aby poprosić weta o jeszcze jedno usg, bo nie daje mi to spokoju i wiecie co, wyszedł minimalnie naderwany przyczep międzykostnego.Według weta uszkodzenie jest niewielkie, stąd to dziwaczne kuleje/nie kuleje. Mam zdjęcie obrazu na usg, chciałam wrzucić ale nie mogę nawet jak wielkość zdjęcia odpowiada. No i pytanie co teraz dalej... Nasuwa nam się jedna diagnoza, że wynikło to ze źle zrobionych kopyt, kowal ostatnim razem nie podebrał mu jednej ściany, zostawił różnice w piętce ok 5mm (wiem koszmar ale ja byłam na wyjeździe i nie skontrolowałam) natomiast kopytka opiłowane ba, by wyglądały. Później poprawione i od tamtej pory czasami było gorzej, czasami lepiej, czasami wcale.

Zamówiłam już Gelapony Artro i MSM, zalecenie 3 mies aresztu, plus ruch kontrolowany w ręce czyli spacery..
Załamałam się  😕
Spróbuj PRP 🙂
ushia   It's a kind o'magic
30 maja 2019 05:42
ale czym sie tu zalamywac?
masz diagnoze, masz prawdopodobny powod wystapienia urazu, teraz tylko kwestia czasu
trzy miesiace to bardzo malo, nastawiaj sie raczej na szesc
gelapony artro to raczej na stawy, msm ok, ale nie ma magicznych specyfikow ani kuracji ktore naprawia w dwa tygodnie
Trzy miesiące to bardzo optymistyczne prognozy, ja z moją chodzę stępem już 9 🙁 wet zalecał z.suplementow kolagen, a oprócz tego fizykoterapię
Źle się wyraziłam za 3 mies kontrolne usg i dopiero się okaże czy wdrażamy w ruch czy dalej stęp w ręce. Dlaczego się załamałam- miał być super ekstra koń do startów, wielkie plany i marzenia, wyszła przysłowiowa kicha.

A co zamiast tego Gelapony? Czytałam opinie że ludzie podają i tym się zasugerowałam, coś oprócz tego i MSM mogę dawać? Jakieś polecone produkty?

tajnaa A masz jakieś doświadczenia z PRP? Koszt, czy faktycznie się szybciej goi? Mój wet mówi że w naszym przypadku suplementacja i czas, że nie ma co szaleć z dodatkowymi zabiegami...
katakata, w przypadku mojego konia PRP, znacznie przyspieszyło proces gojenia. Wstępnie wet mówił o 4-6 miesiącach stępa, a goiło się tak dobrze, że po kontrolnym USG po 3 miesiącach od kontuzji dostaliśmy zielone światło na kłus. Ale z tego co mówił mój wet, podanie PRP ma sens najpóźniej 3 tygodnie po urazu.
ushia   It's a kind o'magic
31 maja 2019 14:38
ale uciekła Ci przez to kwalifikacja olimpijska czy jak?
bedzie kon do startow jak wyleczy sciegno
nie fajnie jak kon kontuzjowany, ale takie sa konie
wymagaja kupe kasy i ucza cierpliwosci

doprecyzuje - preparaty typu "zdrowe sciegna i stawy", czyli np gelapony i inne sa bardziej na stawy niz na sciegna - jak  wyzej, stricte na sciegna to msm  i kolagen, ale to tylko wspomagacze
nie przyspieszysz czasu chocbys tupala dookola konia codziennie i stawala na glowie i faszerowala milionem dodatkow

musi sie zagoic

tu masz artykul o PRP - wynika z niego ze powrot do pelnej sprawnosci zaklada sie po 6-12 miesiacach - czyli tak jakby identycznie jak bez podania PRP 😉
https://magwet.pl/25318,wykorzystanie-osocza-bogatoplytkowego-w-leczeniu-sciegien-koni?page=2
katakata, PRP przyspiesza na pewno leczenie. Nie jest jakie kosmiczne drogie, jak pamiętam 1200 pln około.
Jeśli ja bym leczyła to bym to podała, bo potem się okaże że się nie leczy jednak i znowu czas stania się wydłuży.
Dziunka Jak duże uszkodzenie u Was było?

Najgorsza jest ta frustracja, że chodzisz chuchasz dmuchasz i masz Ci pech... A taki babol za stodołą wypuści raz na 2 tyg i nic takim nie jest 🙁
Próbuję załadować fotki z obrazu w usg. Konsultowałam to z fizjo i też mówi ze przy takim urazie wystarczy czas i suplementacja, ja pytam bo pierwszy raz mam do czynienia z międzykostnym...
Edit nie załadowała się druga fotka - dodaję.
A propos PRP, podzielę się swoim doświadczeniem, bo widzę że robi się z tym leczeniem historia jak z anegdotycznym katarem - tydzień jak podajesz leki i 7 dni jak czekasz aż przejdzie. Moja kobyła 1,5 roku temu miała uraz międzykostnego - leczenie czasem, mała kwaterka, ruch kontrolowany, suplementy, wspomaganie ultradźwiękami. Goiło się to w trybie 2 kroki do przodu, 1 do tyłu (a czasem i odwrotnie), na USG raz lepiej, raz gorzej, noga raz po raz grzała. Po roku ubytek był już prawie całkiem zabliźniony, czysto w kłusie, więc dołączyła do koni na padoku i poza stępem dodawałam powoli kłus. Niestety doszło do zerwania blizny i po tym wet zarekomendowała PRP (plus kucie na asymetryczną podkowę, kwaterka wielkości boksu, stęp w ręku). Po podaniu PRP gojenie przyspieszyło w oczach, po 1,5 miesiąca USG pokazało widoczne włókna tworzące bliznę, czysto w kłusie. Teraz przez kolejne 1,5 miesiąca wydłużamy stęp, jak nic się nie popsuje, to na koniec tych 3 miesięcy przewidujemy wprowadzanie kłusa. Zakładamy też, że powrót do koni dopiero jak będzie chodziła czystko galopem.
Moja obserwacja jest taka, że nawet jeśli PRP nie skraca leczenia, to je pobudza, regeneracja jest bardziej intensywna. Mam nadzieję, że za jakiś czas będę mogła dopisać jak i w jakim czasie pozwoliło nam w pełni wrócić do zdrowia.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się