Mięsień międzykostny - urazy, objawy, leczenie, prognozy

anetakajper, jaki wet Was prowadzi?  👀 Wiesz, że po problemach z międzykostnym są zakazane jakiekolwiek łuki? A lonża to totalne zabójstwo? Chyba że biegasz po prostych, to przepraszam.
Biegam po prostych, a raczej chodzę bo słonica jest tak leniwa że nawet ja ją przeganiam 😉  Tak, wet kazał po prostych 🙂
anetakajper, a czemu tak długo? Po zapaleniu to ja miałam 3 tygodnie i już mogłam siadać.
5 miesięcy to 15% uszkodzenia międzykostnego przy innym koniu.
Bo mój koń jest inny 🙁 ta noga jest po przykurczu i kopyto mega sztorcowe . Dlatego tak to trwało :/
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
10 września 2019 07:28
Czy przy urazie międzykostnego występują jakieś typowe objawy?
Kucka mi od wczoraj kuleje, wczoraj stawała przednią nogą tylko na czubku kopyta. Był wet, przy dotyku nie reagowała, przy zginaniu tej nogi też nie protestowała. Rtg zrobione do samej góry i wszystko ok. Usg wet nie miał niestety ze sobą. Na chwile obecną traktujemy ją jak przy ropie w kopycie (po odklejeniu podkowy znalazłam tam mała dziurke i przy naciśnięciu koń wyrywa noge). Dziś jest lepiej, dostaje przeciwbólowe i przeciwzapalne, wyszła chętnie z boksu i delikatnie staje już całym kopytem. Wet coś rzucił wczoraj o międzykostnym, że niby raczej nie ale nie daje mi to spokoju teraz. Chce dziś ściągnąć kogoś innego już z usg bo jak zrozumiałam z tego wątku ten uraz jest widoczny przy tym badaniu, tak?
Moon   #kulistyzajebisty
10 września 2019 07:35
Robaczek M., z tego co pamiętam, to międzykostnego "widzi" się przy lonżowaniu i na miękkim podłożu.
Na pewno widać uraz w USG. Natomiast objawowo jest to uraz tak totalnie niespecyficzny, że trudno określić jakieś pewniki co do charakterystyki "kulawizny".
Nojec   dom na skraju niczego
10 września 2019 11:42
Kulawizna, który czasem jest, czasem mniej widoczna. Lepiej ją widać na miękkim. Przez to, że struktury schowane to generalnie nie pojawia się opuchlizna. W sumie palpacyjnie i USG to jedyna metoda myślę, by go potwierdzić.
. Na chwile obecną traktujemy ją jak przy ropie w kopycie (po odklejeniu podkowy znalazłam tam mała dziurke i przy naciśnięciu koń wyrywa noge). Dziś jest lepiej, dostaje przeciwbólowe i przeciwzapalne, wyszła chętnie z boksu i delikatnie staje już całym kopytem.


To jednak nie traktujecie jak przy ropie- bo gdy jest podejrzenie, że ropa to nie hamuje się zapalenia tylko noga w riwanol, żeby się wykluło. Bo taka wyciszona ropa to mogą być potem jazdy tygodniami.
Wet powinien sprawdzić czy tentnice nie tętnią (w 90% przy ropie tentnią) i czułkami kopyto obmacać.
Imho zawołaj kowala jeśli masz takie podejrzenie i odstaw p. zapalne. Niech ci sprawdzi kopyto.

Wyklucz/potwierdź ropę i wtedy jeśli to nie będzie ropa to szybko USG i nie byle jaki vet tylko dobry vet od tych spraw.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
11 września 2019 05:36
Wiem właśnie że przy ewentualnej ropie nie powinna dostać przeciwzapalnych.  Ma opatrunek z rivanolem. Niby jest znaczna poprawa ale nie daje mi spokoju czy to czasem nie ścięgna czy coś ninnego (w niedziele bardzo dokuczyła, miała ostrzykiwane kolano i przy podaniu głupiego jasia miała jakiś bunt i strasznie się szarpała i stawała dęba tak, że się nie spodziewałam że tak da rade), inny wet będzie prawdopodobnie jutro i dla spokoju zrobimy jeszcze usg.
Chociaż tyle, że staje już całym kopytkiem a nie samym czubkiem...
dea   primum non nocere
11 września 2019 05:48
Taka silna i nagła kulawizna bardzo mocno pasuje do ropy, szczególnie, że wykazuje bolesność przy manipulacjach na kopycie.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
11 września 2019 06:03
No nic, zobacze co powie jeszcze inny wet ale chyba ta ropa byłaby najlepszym problemem.
Dziękuje za odpowiedzi, mam nadzieje że ten temat jednak nas nie dotyczy 🙂
wołaj kowala.
Będzie szybciej i taniej. Jeśli jeszcze ropa gdzieś siedzi to być może otworzy.
Jeśli wyszła, to oczyści kopyto i znajdzie ślad, którędy poszła.
USG to sobie zostaw na koniec. Bo jeśli to ścięgno, to usg po takim czasie (jeśli się nie rozbi od razu)i tak guzik da- bo zazwyczaj jest krwiaczek dookoła i się musi wchłonąć aby obraz był czysty i ewidentny.
Więc jeśli kowal zaprzeczy ropie, to wtedy heparyna na girę na maxa i wet za tydzień.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
12 września 2019 18:00
Dzięki 🙂 na chwile obecną koń chodzi zupełnie normlanie, nawet nie znaczy 🙄 . Wet ten od usg może być dopiero w poniedziałek, skoro sprawa się unormowała to myśle, że wytrzymamy do tego czasu. Kowal jest na urlopie, a po przejściach z wcześniejszymi kowalami nie mam odwagi pozwolić komuś innemu grzebać w kopytach. Ona chyba miała coś pod tą podkową, bo po zdjęciu jej w południe, wieczorem chodziła już normalnie choć ostrożnie.
Ogoliłam jej całą nogę (ona ma okłaczone nogi i chciałam mieć pewność że tam nic nie jest spuchnięte), w razie czego robie wcierki przeciwzapalne, dziś chodzi bez buta z rivanolem, bo od rana zrobiłam jej trzy razy ale drugi kucyk cały czas jej go ściąga. Na noc jeszcze jej zrobie bo ona go nie niszczy.
Mam nadzieje że to nic poważnego, mamy ostrzykane kolano i powinna jak najwięcej się ruszać.
To sobie ostukaj to kopyto. naciśnij kopystka tam gdzie ta "dziurka" była.Jeśli nawet delikatnie szarpnie noge tzn., że było ropsko.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
12 września 2019 18:34
Przy nadciskaniu tego miejsca koń reagował i wyrywał nogę, dziś już nie robi to na niej wrażenia. Tak szybko by ta ropa wyszła? Tam nie ma już żadnego śladu, a chyba jakoś musiała się wydostać jeśli to była ropa. Chyba że tam pod tą podkową coś ją ugniatało i dlatego tak zareagowała ( ale aż tak?  😵 )
Tak jest z ropą.
Boli, boli masakrycznie, kulawizna jakby gire urywało, otworzy się, wyleci - ulga na maxa.

Obejrzyj jeszce piętki dokładnie bo ropa lubi tyłem na styku futro-piętka wyjsc.
Wygląda to wtedy jak taka pozioma kreseczka w tym miejscu a to była dziura.
Co polecacie na wspomaganie leczenia (3miesiac już stoi) po urazie miedzykostnego - zastanawiam się między czarcim pazurem a boswellia z Pokusy? Czy może coś zupełnie innego?
U mnie są magnetyki na noc, msm kobyła dostawała, olej lniany. Wcierki na przemian: grzanie, chłodzenie. Po powrocie do jazdy owijki, grzanie nogi przed jazdą, po chłodzenie i znowu grzanie. No i najważniejsze, zawsze porządna rozgrzewka na jeździe.
Ok, czekamy na razie na kontrole i zielone światło na prace. Ta boswellia mnie zainteresowała bo ma w składzie również MSM i wit C
Ja podaję na zmianę Czarci Pazur (w płynie) i Boswellię (w proszku) Dromy. Jestem z nich bardzo zadowolona, od kiedy je stosuję, nie było epizodów z grzaniem, widocznie zeszło zgrubienie wokół kontuzjowanego miejsca, koń chętny do ruchu (w ramach kontrolowanych ćwiczęń). Wcześniej podawałam Equine America Glucosamine MSM + HA, ale nie widziałam wpływu. Teraz jeszcze zamówiłam magnetyczne ochraniacze stajenne, docelowo chcę je zakładać na noc, bo zimą koń więcej stoi w boksie i chciałabym wesprzeć krążenie.
Super, dziękuje za podpowiedź :kwiatek:
===
Gillian   four letter word
07 lipca 2020 22:23
czy ktoś z Was przerabiał kontuzję świeżo zagojonego uszkodzonego mięśnia międzykostnego? są jakieś szanse na powrót do zdrowia czy raczej mogę sprzedawać siodło? 🙂 
koń stał 4 miesiące, zaczął kłus po 10 min i niestety, poniósł go melanż na spacerze. Następnego dnia noga opuchnięta, faja, koń kulawy. Czekamy na weta.
Gillian, po takiej długiej przerwie kłusowałaś 10 minut ?  😲
Kłusuje się minutę,  na drugi dzień 2 itp.
Gillian   four letter word
07 lipca 2020 22:45
Max 10min z  przerwami. Noga była zagojona. Usg bez zarzutu.
Gillian przerabiałam kilka koni z ta kontuzja i 10 min to serio dosyc długo jak na pierwsze klusy (tak rozumiem ze z przerwami)  👀
Wszystkie konie którymi miałam okazje się zajmować wróciły normalnie do roboty  :kwiatek:
U nas też była sytuacja, że koń się poprawiał i poszalał, trzeba było wrócić do stępowania na parę miesięcy, ale wtedy jeszcze nie było wygojone całkiem. Zaczęłam wdrażać konia do jazd po około roku przerwy, przez miesiąc był tylko stęp, potem po dwa kółeczka kłusa w każdą stronę, do 10 min doszłyśmy po kolejnych może dwóch miesiącach, galop wprowadziliśmy po pół roku od rozpoczęcia wdrażania i początkowo głównie zagalopowania i po parę foule galopu, minęły kolejne 2-3 miesiące, zanim zaczęłam w miarę normalnie jeździć, ale to też dyktował koń, wczesniej nie miała za wiele siły na sensowny galop po prostu. Rokowania były u nas mocno ostrożne.
Gillian   four letter word
08 lipca 2020 06:33
Nie no, dochodziłam do tych 10 min, spokojnie - nie wsiadłam od razu i heja w kłus 🙂 noga w obrazie usg zagojona, miało być tak pięknie a wyszło jak zwykle. Nie przeczę, że moja wina absolutnie. Totalnie moja wina bez dyskusji.
Gillian Ciekawe co będzie na USG ale bardzo możliwe, że poszło ścięgno obok miejsca poprzedniego urazu bo w miejscu poprzedniego zwykle robi się blizna i jest wręcz bardziej wytrzymałe, kosztem pozostałej części. Też mieliśmy takiego w stajni, który ze 2 razy się zrywał, zawsze był problem własnie przy powrocie do pracy najpierw przy rozpoczynaniu klusa, potem galopów. Za trzecim razem całkiem zmieniliśmy koncepcję bo i ambicje sportowe włascicielki wobec tego konia zostały porzucone. Nie dostał aresztu boksowego po kontuzji, cały czas wychodził sobie na padok, powrót do pracy też był po dłuższym czasie bardzo wolno. Obecnie od kilku miesięcy może nawet dłużej śmiga w trzech chodach oczywiście po płaskim i bez skoków i ma się całkiem nieźle.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się