Przepiękne! 😀
Napisałam o tym w wątku dzieciowym, ale napiszę i tu:
W niedzielę wielkanocną byliśmy na weselu.
Poza (jak dla mnie śmiesznym, mimo że perfekcyjnie dopracowanym tańcem pary młodej) jedna rzecz mi dała do myślenia i mnie rozśmieszyła. Albo zdziwiła. Albo załamała.
Leciała taka wiejska przyśpiewka, po pierwszym tańcu pary młodej, dla rodziców w podziękowaniu za trudy wychowania:
klik"Za Twój uśmiech mamo, za Twe dłonie tato,
które nie raz dały w kość..." 😲
Czyli to znaczy, że matka jest od tego, żeby się uśmiechać, a ojciec od tego, żeby regularnie lać dziecko, a ono jeszcze powinno być mu za to dozgonnie wdzięczne!
Śmiać się czy płakać? Nie mogę uwierzyć, że takie coś leci na weselach w XXI wieku, w ponoć cywilizowanym kraju. 😵