... ślub :) ...

Jezu dziewczyny oszaleje.... 10 dni do ślubu a my nie mamy alkoholu...:/ powiedzcie mi ile tego kupić???

105 dorosłych osób
2 dni (są poprawiny)
będzie drink bar na który chyba też mamy dostarczyć wódkę
chcemy żeby było też wino i whisky

jak myślicie - po 0,5 l na głowę (czyli 105 butelek 0,5 l) wódki i 30 butelek wina (15 białego i 15 czerwonego) będzie ok? chcemy też koniecznie tą whisky - ile jej?? bo tu już w ogóle nie wiem....
Breva,
licz pół litra na głowę
ok 60% wódki czystej - nie ma co liczyć pół l na głowę wódki - bo częśc pije wino i inne alkohole
reszta wino białe/czerwone,
whiskey
piwo
Dodo - dzięki! a jeszcze się dowiedziałam że whisky będą mieli barmani ze sobą więc już w ogole cudnie🙂 uuuf! to teraz tylko kupić;P
jak jest upał naprawdę schodzi więcej wina, piwa niż "hard wódki"
zdecydowanie wodki idzie mniej niz sie spodziewamy, ale jakis minimalny zapas trzeba miec. Ja liczylam butelke 0,75 na 2 osoby i zostal nam karton. Poszlo za to duzo wina czerwonego, beczka piwa i mielismy tez bar z roznymi drinkami. Tez kupowalismy alkohol pare dni przed weselem takze no stress 🙂😉

Ale ten czas polecial, jak sie czujesz Breva w ogole? Denerwujecie sie? 🙂
no właśnie się zastanawiam czy 30 butelek wina (15 czerw. i 15 białego) wystarczy, ale chyba raczej tak.. my zapas chcemy mieć bo raz że poprawiny, dwa że ewentualne bramy, trzy, że i tak to pojdzie prędzej czy później więc wolę mieć sporo za dużo niż za mało. heh to mnei pocieszyłaś🙂

ogólnie czujemy się ok🙂 przez to że mamy jeszcze sporo rzeczy nie załatwionych i nie dogranych a do tego jeszcze inne sprawy na głowie to się nei stresujemy - nie mamy kiedy;P ale fajnie jest🙂 wprawdzie teraz tej organizacji już mam trochę dość, ale samego ślubu i wesela nie mogę się doczekać🙂😉) a może jeszcze rzutem na taśmę uda nam się wprowadzić do mieszkania przed ślubem - to już w ogole byłaby bajka🙂
no tylko wlaśnie - to zamieszanie teraz mnie dobija...

np. dzisiaj zamawiałam winietki, plany stołów, resztę prezentów dla gości, numery stolików, dogrywam wlaśnie umowę z barmanami, wieczorem jadę ustalać menu a całkiem koło 20 jedziemy po garnitur, koszule itp. bo na razie mój L ma tylko buty,.. plus ja nie mam kiecy na porpawny, musimy ogarnąć kościelnego i organistę, kupić alkohol, załatwić noclegi dla gości, transport gości do lokalu, z lokalu do domów i transport motocykli z popalonymi kapciami zeby nie zostaly pod salą.... no śmiesznie jest:P a jeszcze muszę jechać dokupić fugę do łazienki, zapłacić fakturę za płytki, wysprzątać mieszkanie po remoncie i jechać do krakowa się spakowac i przeprowadzić - zabijcie mnie, nie wiem kiedy to zrobie!!!
o jezu, wspolczuje  🤣 ale trzymam kciuki 😀
pogadaj z hurtownią - np. żeby pełne kartony alkoholu móc oddać
Dodofon, alko bierzemy z hurtowni od ojca mojej przyjaciółki która zresztą tez będzie na tym weselu😉 także akurat ta kwestia mnie nie spina bo wiem ze i cena bedzie dobra i problemow z oddaniem tez raczej nie bedzie😉
My też mieliśmy 0,5 litra na głowe, plus wina itp. Zeszły nam ok 3-4 wina i 1/3 wódki. Nie brałabym juz teraz 0,5 na głowę. To ile ludzie beda pic alkoholu zalezy w dużej mierze od pogody 🙂
nananana 💃 mamy zamówiony alkohol (dużo alkoholu, ale płacimy po weselu i tylko za to co zejdzie faktycznie, resztę oddajemy), dograne menu, obgadane wszystko z zespołem, a na koniec dnia mój L się ubrał cały calutki😀 i w dodatku jego garnitur kosztował całe 300 zł, a dodatki (spinki, dwa krawaty, koszula,skórzany pasek) w sumie 150 zł😀 oj jednak dobrze mieszkać w takim miejscu i jeszcze mieć znajomych prowadzących rożne działalności gospodarcze😀😀 i jeszcze zamówiłam winietki, karteczki do prezentów dla panów (bo mój L stwierdził że nikt nie pojmie o co mi chodziło i muszę napisać wyjaśnienie:P) i karteczki do aparatów, zamówiłam też plany stołow i caaaałą masę innych pierdółek od worezków z organzy na chińskie ciasteczka z wrożbą po "wytwarzacze" baniek mydlanych dla dzieci🙂 tylko cholera nie wiem czemu jeszcze nie przyszły zimne ognie - pewnie poszły na  adres krakowski:/
estena   Wariat nad wariaty.
01 sierpnia 2013 09:30
Breva Z tego co gadałam ze szwagrem to mówił, że ludzie teraz nie chcą pić zbytnio wódki na weselach i mało jej schodzi. U mojej siostry i szwagra na weselu będzie wódka, piwo w beczce i różne rodzaje win. Ostatnio byli na hurtowni zamawiać właśnie to piwo i jak powiedzieli, że mają 0,5 l na głowę czyli jakieś 180 butelek to im babka powiedziała, że ponad połowa z tego zostanie. Dobrze, że możecie zwrócić bo wiadomo, zawsze coś zostaje, a bez sensu płacić  😉 Oni niestety nawet gdyby chcieli to zwrócić nie mogą bo kupili to już bodajże ponad rok temu i do tego nie z PL  😂
A Dziąka nie jest w Chinach?


JARA, dzisiaj lecę dopiero 🙂 Juhuu!

Dzięki dziewczyny jeszcze raz za miłe słowa, nie zaglądałam tu i nie miałam jak się wcześniej ogarnąć 🙂 Już nie wrzucam fot, i tak zalałam ten wątek jak nikt inny, więc teraz czekam z niecierpliwością na fotki następnych par młodych 😍
Dziewczyny co sądzicie o whisky na weselu? Sprawdzi się? I jaką wódke wy miałyście i w jakiej wielkości lepiej 0,5 czy 0,7?
secretary, na pewno 0,5 l bo 0,7 pod koniec jest naprawdę ciepła i obrzydliwa. wódkę kupiliśmy Maximusa (znajomi twierdzą że jest lepsza niż finlandia a jest w cenie bollsa). Whisky mamy bo dużo osób lubi, ale mamy wynajętych barmanów i to oni mają mieć whisky przy sobie i robić drinki z nią. Jeżeli wiesz że towarzystwo lubi - bierz😉 A o ilości możesz poczytać powyżej bo o dopiero o to pytałam😉
my mielismy biala zubrowke, bo ponoc bardzo dobra i dobrze wchodzi  😀
u moich znajomych Maximus nie schodził zupełnie.
bryziak, no my będziemy mieli tylko maximusa więc jak ktoś będzie chciał pić wóde to wyjścia nie ma😉 a serio - pewne rzeczy zostawiam prawie-małżowi, a że ja wódki niecierpie to jej wybór był jedną z takich spraw, do których absolutnie się nie mieszam😉 może nie będzie taka zła....
na moim weselu była wódka stock, mieliśmy butelki 0,7 bo takie wychodziły sporo taniej, a problemu z grzaniem się nie było bo dośc intensywnie ubywało jej ze stołów
sosi   szczypior szczypior...
04 sierpnia 2013 18:53
6 dni iii... prawie 0 stresu! naturalnie nie mamy wszystkiego, to bedzie bardzo intensywny tydzien ale tylko w sumie tylko z małymi rzeczami musimy powalczyć więc luuuz

najbardziej martwi mnie pierwszy taniec bo spróbowaliśmy go zatańczyć w atrapie sukni (samej halce z kołem z sukni ślubnej mojej siostry) i maasakra!!! strasznie przydeptuję sobie obcasem tył  sukni 🙄 kurcze tyle ćwiczeń i przygotowań a przez takie gówienko cały czar może ulecieć...

wczoraj miałam panieński i mam nadzieję, że zdążę się wygoić bo trochę obolała dziś jestem  👀
Laski nie przejmujcie sie kompletnie tym jaka wódke miec będziecie, bo ZAWSZE znajda sie osoby którym w d.. źle i takiej wódki nie lubią.
Ale ludzie to sie zachowac nie potrafią i krytykowac muszą.
Zawsze gdzie nie byłam mówiłam parze młodej , ze było pięknie , pysznie i sie wybawiłam, no i wódka/wino/co tam ino było super bo to ich wielki dzień. Ponarzekac to sobie moge w domu ale jest tyle gustów , że zawsze bedzie cos co się innym nie spodoba 🙂
sosi, nic się nie martw - ja dzisiaj latam od rana i zapowiada się że usiądę spokojnie w sobotę na obiedzie weselnym:P dzisiaj dogrywalam przystrojenie sali, plan dnia z fotografami, zaraz muszę dzwonić do barmanów bo ignorują mojego ostatniego maila, wieczorem musimy skoczyc do kosciola zeby dorwac organiste i kościelnego i dać im w łapę, muszę zahaczyć o mojego tatę ktory się stresuje garderobą a że prowadzi mnie do ołtarza to przeżywa swój wygląd bardziej od pana młodego🙂 i w ogole mam taki zapieprz że szok...

a mam jeszcze hiciora - zaprosiliśmy na wesele dwóch braci z żonami. jeden był kilka lat szefem mojego L i to on zaszczepił w nim miłość do toru, wyścigów itp., z drugim na ten tor jeździł. Potwierdzenie przybycia było do 14 lipca, więc od 15.07 L dzwonił do nich praktycznie codziennie żeby dopytać czy będą. Nie odbierali ponad 3 tygodnie, ostatnio jeden odebral ale powiedzial ze oddzwoni bo nie moze rozmawiac i oczywiscie nie oddzwonił. W końcu uznaliśmy że skoro tak to bankowo ich nie będzie. Zamówiłam winietki (które mi dzisiaj wysłali), wstępnie plan stołu który dzisiaj muszę dograć i klepnąć żeby zdążył dojść i byłam cała happy że na ostatnią chwilę, ale jednak załatwilam.
I wczoraj jedziemy do rynku bo umówiliśmy się z moim tatą, podchodzimy, patrzymy - stoi z jednym z braci (wpadł na niego przypadkiem). Ja delikatnie zygnęłam do niego że nie odbierał telefonow a on na to: "Nooo bo miałem treningi, nie mogłem rozmawiać, ale będę". CZUJECIE? Plan stołow cały do przeróbki, winietki nie wiem czy zdążę zamówić, generalnie jestem w czarnej dziurze. Potwierdził mi przybycie 6 dni przed ślubem... Gdybyśmy zupełnie przypadkiem wczoraj na niego nie wpadli, to nagle w sobotę okazałoby się, że by przyszedł z żoną - nieprzewidziany na planie, nie rozsadzony, bez miejsca dla nich na sali. A ja bym chyba zeszła.....
I jeszcze jedna wisienka - L dzisiaj się dodzwonił do jego brata - "Aaaa faktycznie, zapomniałem o tym... To pogadam z żoną i dam Ci znać"........ I teraz siedzę na szpilkach i czekam aż się rozmówi z małżonką i zdecyduje czy przyjdą,  z mailem otwartym do firmy od planu stolu... A teoretycznie mogłabym go przewidzieć na planie, ale wtedy muszę przerobić całe rozsadzenie jeszcze raz, bo te 2 ekstra osoby mi burzą wszyściutko i generalnie nie mam ich jak i gdzie posadzić.... no załamka🙁(((

a ja naprawdę powinnam jechać na mieszkanie pilnować monterów którzy przyjechali do kuchni🙁(((
Breva masakra z tymi gośćmi :/  trudno w sumie poradzić co zrobić w takiej sytuacji ale chyba jak termin było do 14 lipca to 14 lipiec a później to trudno.

U nas zaczyna się teściowa wtrącać w organizacje ślubu. Wczoraj na obiedzie wymyśliła, że trzeba zaprosić kogoś tam bo jak zapraszamy kogoś tam (nie znam na tyle dobrze rodziny R aby wiedzieć kim są, ale z rozmowy wywnioskowałam, że to kuzynostwo mamy R) to ich trzeba też zaprosić, choć tak naprawdę R widział ich 3 razy (tak trzy raz). Oczywiście i R i teść stanowczo powiedzieli nie (dobrze,  że mam takiego fajnego teścia i przyszłego męża   :hihi🙂  wcześniej wymyśliliśmy, że zrobimy ślub tematyczny (temat PRL - choć to tylko pomysł, nie wiemy czy nam się będzie chciało takie coś robić) to kiwała głową, że nie,  skrytykowała pomysł z winietkami, że nie mamy tak robić, niech każdy siada jak chce i że u nich w rodzinie to nie przejdzie. Noszzzz kurde.
Breva współczuję :/ sama bym się wściekła jakby mnie tak ktoś załatwił (oby tak się nie stało), ale może ci się uda dopiąć wszystko na ostatni guzik mimo wszystko 🙂

Chuda tak to chyba jest  rodzicami/teściami. U nas też chcieli zabrać głos w pewnych sprawach i szybko to trzeba ukrócić. Na szczęście my płacimy sami za wszystko, więc u nas nie mają jak się wtrącać za bardzo.


Tak sobie myślę, że może czas w pierwszym poście zrobić pewne aktualizacje, bo mamy już nowe osoby w kolejce?

Chuda tak to chyba jest  rodzicami/teściami. U nas też chcieli zabrać głos w pewnych sprawach i szybko to trzeba ukrócić. Na szczęście my płacimy sami za wszystko, więc u nas nie mają jak się wtrącać za bardzo.


Tak sobie myślę, że może czas w pierwszym poście zrobić pewne aktualizacje, bo mamy już nowe osoby w kolejce?



No u nas płacą rodzice ale... to nasze wesele i my zrobimy po swojemu 😉 Teść jest po naszej stronie :P

co do aktualizacji ja już dawno o tym wspominałam 🙂
Chuda, no ale wlaśnie, można by uznać że do 14.07 nie potwierdzili to niech spadają, ale ostatecznie przychodzą i co - wyprosić? dlatego trzeba dzwonić, dzwonić i dzwonić do skutku aż się od każdego jednego gościa usłyszy stanowcze tak albo nie... na szczęście potwierdził tylko ten jeden brat, idealnie mi się wpasował w jedyny stolik przy ktorym wiekowo i zawodowo pasuje i przy którym kogoś zna, winietki wlaśnie domawiam i chyba dadzą radę, a plan stołu jutro się wydrukuje i mam nadzieje jutro poleci. Jak dobrze pójdzie to w środę będę miala wszystko! no najpóźniej w czwartek rano czyli na styk. UF!

a co do teściowej - wspołczuje bardzo.... ale jeśli masz poparcie w teściu i narzeczonym to dasz jej radę😉 ja z moją źle nie mam - do ślubu nie dokłada ani grosza, generalnie za bardzo się nie wtrąca, ale to pewnie też dlatego że przez to zamieszanie baaaardzo rzadko do niej jeździmy i rzadko się widujemy. Bo pewnie gdyby mogła to by próbowała nam wciska rożności. W sobotę byliśmy u niej przez chwilę - wypytała mnie o wszystko i zaczęły się pytania i lekkie komentarze - "A etykietki na wódkę macie? Jak to nie?", "A ja myślałam że L będzie wyjeżdżał ode mnie z domu i z tą obstawą i cała wieś będzie słyszała że mamy wesele, a on jedzie z waszego mieszkania...", "To nie będzie orkiestry i wyprowadzania z domu?" i tak ciągle. Ale raz - wybaczam jej bo dorastała i cale życie mieszkała na wsi gdzie tradycje wiejsko-góralskie są bardzo mocne, a poza tym jest osobą starszą więc tym bardziej nie zawsze dociera do niej że naprawdę można inaczej, a dwa bardziej zadaje pytania, a jak jej tłumaczę racjonalnie dlaczego tak a nie inaczej i jestem pewna swego to nie brnie tylko się z tym godzi. Także nie narzekam, ale na kawkę nie jeżdżę;P

rochnar, ludzie od winietek nie śpią tylko pracują żeby mi dodrukować to czego potrzebuję, także naprawdę jest nadzieja😉))
Dzisiaj ustawiłam suwaczek na swoim profilu😀 Byliśmy ustalić datę  😍  08.02.2014!
TUŚKA, super!!🙂😉) zimowe śluby też mają to coś🙂😉)

a ja przywiozłam buty, suknię i welon 💃 nananana jest absolutnie cudowna!!!😀 przy wybieraniu mnie totalnie urzekła, przy przymiarce zachwyciła a dzisiaj już się zakochałam na zabój😀 za każdym razem jest piękniejsza🙂
Breva oprocz swoim, to chyba tak samo jak ty denerwuje sie twoim😀 szkodzi mi ten wątek wykoncze sie psychicznie 🤔wirek:

A no pewnie ze ma cos w sobie😀 Puszysty śnieg :ukłon🙁oby) mocne buty(czerwone,zielone,habrowe jakiekolwiek byle kolorowe) ahhh cudnie😀
TUŚKA, wchodzisz czasem na pinteresta?? można tam znaleźć mnóstwo inspiracji😉 a jak mówisz o kolorach to od razu widzę przed oczami to🙂

a apropos zimowych ślubów - to zdjcie mnie urzekło:


haha serio?🙂 spokoooojnie, ja się nie denerwuje🙂 mam lekką spinkę nt tych winietek iitp. ale mysle ze dojda, a wtedy wszystko bedzie względnie zorganizowane😉 wczoraj np. popakowałam pierwszą część prezencików dla gości (130 sztuk, maleńkie kokardki, odpadly mi palce;P) wiec juz w ogole jest niezle🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się