... ślub :) ...

Scottie   Cicha obserwatorka
29 sierpnia 2016 12:55
Doubler, najważniejszy powód jest taki, że nawet dobrze dopasowany gorset będzie się ciut zsuwał, a mnie po prostu drażni wieczne podciąganie go przez panny młode 🙂 I wiem, że ja tego nie uniknę. W dodatku czułabym się naga mając odkryte ramiona i na 100% chcąc ukryć biust bym się garbiła. Wiem, że można kupić koronkowe bolerko- mnie się podobają takie z rękawem 3/4, ale bym się pod nim upociła podczas tańca. No i z kolei one nie podobają się mojemu narzeczonemu 😉

Boziu, wyszło mi 273 osoby z obsługą i nami. Chciałabym jeszcze doprosić znajomych z pracy... A sala mieści do 250 osób 😉
Scottie, hah, rozumiem 🤣 Ja jeszcze nie wiem czy na pewno gorset to dobry pomysł... dowiem się zapewne dopiero na pierwszych przymiarkach 🤣 A wesele macie ogromne! Myślałam że nasze 160 osób to dużo 🙄 Tak duże rodziny czy tyle znajomych? 🙂
Scottie   Cicha obserwatorka
29 sierpnia 2016 13:43
Mamy duże rodziny, szczególnie mój narzeczony 🙂 Chociaż wszyscy mówią (szczególnie moi rodzice i właściciele sali), że i tak 1/3 osób nam odpadnie. Zobaczymy. Musimy na sali zapłacić za 180 osób i w sumie tyle osób mogłoby przyjść.
Scottie to co do gorsetu mam dokładnie takie samo zdanie, w ogóle odrzucam tą opcję, nie chcę, źle się czuje w sukienkach z gorsetem i nawet nie zamierzam ich mierzyć 😉 A takiej ilości gości chyba nie zazdroszczę i najbardziej współczuję zapraszania takiej ilości i potem użerania się z nimi do czasu wesela, czyli dopilnowanie kto będzie a kto nie. No chyba, że masz zdyscypilnowanych ludzi, chodząc po weselach i rozmawiając ze znajomymi widzę jak dużo ludzi odmawia przyjścia w ostatniej chwili, albo zapominają ze muszą obecność potwierdzić i trzeba po ludziach dzwonić 😵
Scottie   Cicha obserwatorka
29 sierpnia 2016 20:30
Szalona😉, też sobie nie zazdroszczę, nie lubię być w centrum uwagi i sama nie jestem zbyt kontaktowa. Chociaż z drugiej strony nie wyobrażam sobie nie zaprosić tej najbliższej rodziny 😉
Co do zaproszeń, to mam nadzieję, że szybko pójdzie- moja siostra machnęła rodzinę w jeden dzień, ale to dlatego, że nigdzie nie zostawali na herbatę/ciastko/obiad/alkohol (u nas nie ma takiej tradycji i nikt się za to nie obraził) no i tak się składa, że cała nasza rodzina mieszka w promieniu max 5 km od mojego domu rodzinnego. Wszyscy na kupie 🙂 Liczę na to, że ci, którzy nie będą mogli przyjść będą o tym mówili przy rozdawaniu zaproszeń. A reszcie dam czas do 3 tyg. przed weselem, później będę dzwonić do tych, od których nie będę miała info. W poniedziałek przed weselem muszę dostarczyć ostateczną liczbę gości, a chcę mieć jeszcze czas na usadzenie gości przy stołach itd.
Nie wiem, co z rodziną narzeczonego- część zaproszeń (za granicę i chyba nad morze) roześlemy, część dostarczymy osobiście. On pewnie będzie chciał posiedzieć z rodziną, bo jest bardzo towarzyski 🙂 Z tym, że ja pracuję na zmiany "świątek, piątek, czy niedziela" i marnie u mnie z wolnymi weekendami, więc jeszcze zobaczymy, jak to wyjdzie.

No właśnie- jeśli ślub jest 3 czerwca, potwierdzenia chcę do 9 maja, to ile wcześniej mam zacząć rozsyłać/rozdawać zaproszenia? Koniec lutego- początek marca?
Horsiaa, a tak właściwie to ile wcześniej zaczęłaś chodzić po salonach i przymierzać? I ile wcześniej zamawiałaś u Margarett? 🙄
Scottie, masz bardzo krótki okres między weselem a określeniem ilości osób - my u siebie musimy podać ilość osób 2 tygodnie przed weselem... Dlatego czas na odpowiedź damy miesiąc przed 😉 Rozsadzenie gości to jedno, drugą sprawą są winietki, zwłaszcza jak będą drukowane (chociaż nie znam się na tym, ile trwa wyrobienie czegoś takiego 🙄 ) Myślę, że możecie zacząć rozdawać w lutym, skoro tak jak mówisz może to trochę potrwać ze względu na Twoją pracę i towarzyskiego narzeczonego 🤣 Jeśli miałoby potrwać tak krótko jak Twoja siostra to zrobiła, to spokojnie możesz w marcu 😉

Edit. literówka 🙄
Mi mówili że u Margarett 3 mies wystarczą. Też mierzyłam tę suknię Emilia, piękna jest, ale finalnie wygrała ta, którą założyłam jako pierwszą z wszystkich mierzonych.
Scottie, my zapraszaliśmy 2,5- 3 mies przed.
lenalena, gdzie zdjęcia ze ślubu?  😉
Obrabiają się.  😉
Doubler, ślub miałam 9 lipca 2016. Za sukniami zaczelam się rozglądać w lipcu 2015 na zasadzie "co mi pasuje". Suknię zamowilam w grudniu.
Mieliśmy sesje 🤣
Zwariowana, robiona na szybko(przed weselem kolegi) ale mega pozytywna i udana ,mój koń pozwolił mi na siebie wsiąść w sukni i nawet zagalopował - nadal żyje   😜 Uwielbiam ją za to  😍
Zdjęcia będą w przyszłym tygodniu i na pewno tu z nimi wróce, a dziś macie zdjęcia robione tel przez moją sis która tam z nami była i bardzo pomagała  :kwiatek:

Pierwsze foto było za duże.
Wpadam szybko z kilkoma zdjęciami,jesteśmy zachwyceni jak wiele emocji na nich widać i cudownej zabawy która była tego dnia  😜 🤣
Reszta w mojej galerii  😉
A ja sobie dołączę do wątku po cichu i od razu z pytaniem do dziewczyn z mazowieckiego - polecacie jakiegoś fotografa? Zależy mi na naturalnychzdjęciach. Trochę juz wcześniej oglądałam różnych blogów i stron ale może macie kogoś fajnego do polecenia? 🙂
może Pola Gałczyńska?  😉
gunia92, chyba się powtórzę, ale wyglądałaś zabójczo! 😜
Cricetidae, skoro po cichutku to cichutkie gratulacje! :kwiatek: 😉
baffinka, a nie zajmuje się tylko zwierzętami? Bo chyba nie widziałam żadnych ślubnych zdjęć 🙂

Doubler, dziękuje 🙂
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
08 września 2016 16:58
Nam w tym roku zdjęcia na 10 rocznicę ślubu robiła Dominika Kochanowska - https://www.facebook.com/domiphotos97/ . Na plener mogę z czystym sumieniem polecić.
Cricetidae - nie, tylko ślubnych nie umieszcza na fb. Jak sie do niej odezwiesz to mysle, ze Ci jakies portfolio na priv podrzuci 🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
11 września 2016 11:30
może Pola Gałczyńska?  😉


Nie może, a TYLKO Pola Gałczyńska  😍
maleństwo   I'll love you till the end of time...
11 września 2016 12:34
Cricetidae, mojej Sis bardzo łdne zdjęcia zrobili z Ciok Studio.
[quote author=baffinka link=topic=34.msg2592534#msg2592534 date=1473339311]
może Pola Gałczyńska?  😉


Nie może, a TYLKO Pola Gałczyńska  😍
[/quote]

jak tylko?! a ja?!  😁  też coś tam się robi czasem 😀iabeł:
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
11 września 2016 13:54
baffinka, ale Ty z pyrlandii, a nie z największej wioski w PL :P
Dzięki za propozycje, muszę zacząć się rozglądać, a sama nie wiem czego chcę - najgorzej 😉
napisze swoje zdanie co do gorsetu,
nie zgodzę się co do niewygody czy "spadania"
idealnie uszyty gorset przez profesjonalną gorseciarkę na stalowych fiszbinach, czy spiralnych z waist tape - na dodatek "sezonowany" wcześniej jest jak druga skóra
poczytajcie sobie na forach gorsetowych.
Jeśli gorset jest "nie sezonowany" i założony tylko 1-2 razy przed ślubem na miarę -  to jest klops - może być niekomfortowy i się zsuwać.
Co do gorsetów jest cała filozofia noszenia i właśnie sezonowania.

Ja miałam gorset na ślubie i nie drgnął mi nawet o milimetr, był wygodny, dopasowany i profesjonalnie zasznurowany (trze trzeba wiedzieć jak to zrobić)

Gorset szyty przez "krawcową" która nie ma pojęcia o gorseciarstwie będzie też niedopasowany.
W Polsce jest kilka profesjonalnych gorseciarek - które uszyją gorset na każdą figurę i nic nie będzie się wylewać i spadać.

tyle ode mnie
Po prostu "spadanie" gorsetu to nieświadomość panny młodej, nie do końca dobre odszycie czy dobrana ilość fiszbin.
Gorset można uszyć dla kobiety naprawdę z "wielkim cycem" i nic się nie wyleje i będzie on wyglądał OK.
Dodofon z pewnością masz rację, tylko sama wypisałaś dużą ilość zależnych, żeby ten gorset dobrze leżał. Dla mnie jest to już zbyt dużo zachodu i owszem, gdybym miała bardzo duże parcie na gorset i moim marzeniem byłoby mieć taką suknię to pewnie zrobiłam wszystko, żeby się udało taki gorset uszyć. Tylko że nie jest to moje marzenie, nie mam parcia, a dodatkowo nie mam czasu, więc ta opcja poszła w odstawkę całkowitą 😉
Potrzebuję pozytywnego kopa... Powiedzcie, że ślub i wesele na początku października to dobry pomysł. Chcę wesele w piątek, a i tak jest już problem z miejscami 🙁 Więc rezerwuję październik, ale jakoś nie jestem do niego przekonana 🙁
2 lata na ślub nie mam zamiaru czekać 😉 Zależy mi na konkretnej sali, więc za dużego wyboru nie mam 🙁 (Scottie chcę zrobić tam gdzie Ty 😉)
Dobry pomysł 😀
Nie będzie już tak ciepło na dworze, więc goście będą się bawić na sali, a nie siedzieć na tarasie czy gdzieś na zewnątrz :P
I do tego piękna, jesienna sesja ślubna  😍  W październiku są przecież przepiękne wschody słońca  i to nie o 4.00 rano 🤣
byłam rok temu na weselu w połowie października i było w sam raz. Nie za zimno żeby wytrzymać na czas kilkunastu minut odświerzenia czy papierosa. No i wreszcie można wykorzystać marynarkę, którą całe lato panowie muszą dzierżyc w dłoni bo za gorąco żeby na garba wciagać 😉
Scottie   Cicha obserwatorka
15 września 2016 13:31
Cricetidae, robisz wesele w Dworku na Wodoktach? Dwa razy się zastanów, ja przez gadanie rodziny mam mieszane uczucia (wszyscy narzekają na jedzenie tam).
A co do daty- ja nie chciałabym tylko wesela w mróz albo w upał. Deszcz dla mnie nie jest przeszkodą. Byłam na weselu znajomych 16 października ubiegłego roku i chociaż padało, to wesele było bardzo udane. Natomiast oni twierdzą, że odradzają wesele w październiku- dla nich było za zimno, deszczowo, mieli problem z ładną pogodą na sesję, a jak chcieli wyjechać w podróż poślubną, to się okazało, że większość biur podróży nie miała ciekawych ofert na ten miesiąc.
Cricetidae, moi rodzice pobierali się 16 października (co prawda X lat temu, ale zawsze 🤣 ) i mieli piękne słońce, a na kościelnym dwa dni wcześniej było 30 stopni w cieniu... Co do podróży o której wspomniała Scottie - oni w listopadzie pojechali do Wenecji i mieli przepiękną pogodę - przede wszystkim bez upałów i tak wielkiej hordy turystów jaka zdarza się w okresie wakacyjnym. 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się