... ślub :) ...

opolanka   psychologiem przez przeszkody
09 stycznia 2009 09:08
Wiesz, nie musi być sztucznie 😉 Warto coś ładnego wymyślić. U nas jest pełna zgodność, co do kameralności - w obu rodzinach 😉

Żeby uniknąć sztuczności, wydaje mi się, najlepszym sposobem jest nie czytanie wierszyków na zmiany, ściągniętych z netu tylko napisanie własnych, zwyczajnych podziękowań. Zamiast kwiatów może być długa róża i np. fotoksiążka z Waszymi zdjęciami, jak byliście mali. Ja mam taki pomysł, z tym, że właśnie w naszym zaciszu.
No ja myślałam o róznych rzeczach już. Na pewno jak bedzie czas to bedą nasze własne słowa, ewentualnie przerobione może coś z neta, a moze po prostu zwykłe "dziękuję" bo i tak się pewnie poryczę 😉
A co do życzeń...kwaity jakieś i myślałam albo o prezentacji multimedialnej z filmikiem z naszymi zdjęciami, albo własnie coś na wzór fotolabumu, albo pudełko czekoladek ze zdjęciem. Jeszcze nie wiem
A mnie te podzękowania przerażają
hmmmm musze zobaczyć kasete z wesela mojej siostry ona chyba nie miała podziękowań dla rodziców.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
09 stycznia 2009 09:21
Też myślałam o prezentacji, gdy jeszcze była opcja, że odbedzie się to podczas wesela.
My jak na razie zostajemy przy fotoksiążce. Może jeszcze się coś zmieni i podziekowania odbędą się podczas wesela, kto wie 😉

No i ja z pewnością też się porycze  😁
Moi znajomi mieli w stylu, że orkiestra grała "cudownych rodziców mam" w tym czasie Młodzi i ich rodzice wyszli na środek, ale podziękowania były bez mikrofonu, tylko po cichu, że w sumie nie słychać co oni tam mówią

Mi się płakać to chce juz jak oglądam filmiki z podziękowań z różnych ślubów 😀

A jak sobie wyobrażacie/planujecie pierwszy taniec?
opolanka   psychologiem przez przeszkody
09 stycznia 2009 09:24
Ja rozważam też opcję, aby dzień lub dwa przed ślubem zaprosić Rodziców (jednych i drugich) na kolację i tam podziękować. Ktoś z moich znajomych tak zrobił i bylo to bardzo mile 🙂
O to jest świetny pomysł 🙂
Na pewno bardziej zapadnie w pamięci, bo w sumie samo błogosławieństwo już wzruszające no i wszyscy wtedy tacy poddenerowawani zbliżającą się ceremonią w kościele.
ja będę ryczeć i to strasznie i tego najbardziej sie boje
dlatego nie chciałam ślubu kościelnego i wesela
niestety rodzice sie uparli a że oni finansują większość to my zbytnio nic nie możemy zrobić
opolanka   psychologiem przez przeszkody
09 stycznia 2009 09:34
repka - i wtedy można ryczec do woli, bo jak Ci się rozpłynie makijaz, to trudno :P A na weselu to lepiej, żeby się jednak nie rozpływam 🙂

W&W dobrze rozumiem, że wychodzisz za mąż bo rodzice chcą? Czy chciałaś tylko cywilny?
Nasi rodzice nie wtrącają się wogole, podpowiadają, stopują w razie czego, ale nie narzucają swojej woli. To nasze wesele, oni swoje już mieli. Oczywiście, to oni je finansują, więc mają jakbny ostatnie zdanie, ale my mając świadomośc, że to są ogromne koszta, też nie upieramy się na lot balonem na przykład. 

a znlazłam na forum taką oto zabawę, aby podziękowac rodzicom, a się pewnie nie rozbeczeć:
przygotowaliśmy dla Rodziców "sztafetę 4xpytanie". rozstawiliśmy ich na sali w odstępach, każdy osobno. pierwszy (mój Tata) dostał flaszkę (pełną) i polegało to na tym, że pałeczka przechodziła do następnego rodzica, kiedy ten, który trzymał flaszeczkę odpowiedział dobrze na pytanie, które mu zadaliśmy. pytania dotyczyły naszego związku.
śmiecu było co niemiara, bo mogli się ze sobą konsultować, a do tego publiczność też się udzielała.
po tym, jak symboliczn pałeczka przeszła całą drogę, wręczyliśmy Rodzicom złote medale z napisem "Złoto w kategorii Rodzice".


Powodzenie tej zabawy pewnie zależy od rodziców 😉
opolanka, wychodzę za mąż bo chcemy tego (czylia ja i moje love)
tylko że my chcieliśmy skromny ślub cywilny i kolacje dla rodziców rodzeństwa i chrzesnych.
Ale jak Rodzice (moi ) to usłyszeli no to nie było przebacz że jak to nie wypada co sobie rodzina pomyśli i tak dalej i tak dalej ehhhh
opolanka   psychologiem przez przeszkody
09 stycznia 2009 09:45
To Ci nie zazdroszczę... Ja się bałam, że się z Rodzicami - jednymi i drugimi nie dogadamy, ale na szczęście wszyscy so wspaniali i pozwalają nam się cieszyć naszym dniem tak, jak chcemy.
Nou nas to nie przeszło jedyne na co sie zgodzili to wesele do max 70 osób  ale i tak nic z tego nie wyszło
bo kalkulacja sali jest na 100 więc jak mają płącić za puste krzesełka to niech juz będzie 100
opolanka   psychologiem przez przeszkody
09 stycznia 2009 09:51
Płacicie za puste miejsca? Nasza sala jest na 120 osób i tyle gości będzie, ale jeśli byłoby 100 gości lub mniej to płacimy za ilość gości, a nie maksymalną ilośc, która by weszła na sale...

nasza sala jest do 160
Jednak na soboty mają kalkulacje że przyjęć po niżej 100 nie robią.
Więc jak będzie 70 to i tak płace za 100


opolanka   psychologiem przez przeszkody
09 stycznia 2009 10:33
aha rozumiem 🙂

No to faktycznie... No ale mimo to mam nadzieje, ze się cieszysz z tego wesela?
nie no oczywiście że sie ciesze 😀
zwłaszcza że wesle mamy poprostu w magicznym miejscu bardzo hmmm swojskim 😀
A ja...mimo tego, że wesela nie planuję, bo i nie ma z kim, to postanowiłam, już tak na 100%, że chcę usłyszeć w kościele "I Don't Wanna Miss a Thing" Aerosmith. Zawsze  chaiałam coś akurat tego zespołu, ale się wahałam 😉 Marzeniem byłoby mieć oryginał, ale to tak tam...w głowie tylko :P

Skrzypek mi się podoba...uwielbiam skrzypce... ale nie wiem czy jeden da radę to zagrać tak, żebym wiedziała, że to to :P

No...musiałam się podzielić przemyśleniami 😉

W&W, sytuacja wygląda nieciekawie, ale z drugiej strony... Napewno są jakieś plusy? 😉

_kate, współczuję... szlag by mnie chyba trafił jakbym miała wybraną wcześniej datę zmienić... W szukaniu salin chyba nie dam rady pomóc - nie mój region, ale powodzenia życzę. Wesela w tej, którą mieliście wybraną, sobie chyba już nie wyobrażam po takiej akcji...
Chociaż...zależy w sumie jacy to ludzie - czasem naprawdę sytuacja robi się beznadziejna, ale ktoś kto zawinił jest w stanie wynagrodzić "straty".

W&W, sytuacja wygląda nieciekawie, ale z drugiej strony... Napewno są jakieś plusy? 😉




No plusem jest napewno miejsce wesela


Uuuu....Pozazdrościć 😀
o jejka to ja jestem zadolona , ze teraz jest jednak troche marwty sezon i wyrobimy sie w kilka tygodni ze wszystkim 😉

Dworcika
nie wiem, co my teraz zrobimy. Obdzwoniliśmy parę knajp, ale wszystko zawalone. Problem jest gigantyczny...  🤔
A data, którą wybraliście jest dla Was jakaś szczególne czy jesteście w stanie ją zmienić np o tydzień czy dwa? Bo jeśli ci ludzie są naprawdę ok i ta sytuacja jest przykrą pomyłką, ale będą w stanie jakoś to zrekompensować, to może warto? Chociaż strach jest, bo to jednak ten jeden jedyny dzień w życiu ma być...
Kurczę... kiepsko...
Może daj znać (może być na PW, żeby tu już nie zaśmiecać) jakie okolice wchodzą w grę, na ile osób i co już sprawdzaliście. Mam trochę znajomych w Twoich okolicach, może ktoś coś skojarzy i uda się coś znaleść 😉
Kami   kasztan z gwiazdką
11 stycznia 2009 13:23
Kate naprawdę przykra sprawa... a szukałam po forach ślubnych? Dawałaś ogłoszenia? Często się spotykałam na stronach tematycznych, że ktoś odstąpi salę - poszukaj i nie łam się  :kwiatek:

A w Krakowie w tą niedzielę są targi ślubne - zapytałam mojego W. czy by się nie przeszedł (w końcu jesteśmy już 13 miesięcy po zaręczynach...), a on się tylko na mnie głupio popatrzył i powiedział że nie  😕
opolanka   psychologiem przez przeszkody
11 stycznia 2009 16:10
_kate masz kilka wyjść z tej przykrej sytuacji:

🤔trzałka: zmienić termin na jakiś w tygodniu. Nie wygodne, bo goście musza brać urlopy, ale skuteczne.

🤔trzałka: dać ogłoszenie na foprum ślubnym w Twojej okolicy, możesz opisac sytuację, może ktoś dobry się zgłosi,

🤔trzałka: szukać do upałdego sali, zostawić swoje namiary, z prośbą o powiadomienie, gdyby się coś zwolniło

Niestety, daty na obrączkach pewnie już nie zmienicie. Możesz też spróbować poszperać na targach ślubnych, pewnie niedługo będą.


Dworcika niestety, w gorącym okresie czasem nie ma zadnego wolnego weekendu w zadnej knajpie 🙁

Kami a ropzmawiaals z nim DLACZEGO nie chce isc?
opo, domyślam się, że może nie być nic wolnego, ale warto pokopać. Czasem ktoś coś tam zna, czego inni nie kojarzą, a bywa że wolne 😉
opolanka   psychologiem przez przeszkody
11 stycznia 2009 17:09
wiem, ja to już przerabiałam 😉 Warto nie tracić nadziei, czasem cuda się zdarzają!

_KATE  A tak przy okazji KIEDY masz ten slub?
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
11 stycznia 2009 17:12
...
w teorii 27 czerwiec, a w praktyce nie wiadomo. Dziękuję dziewczyny za rady, jestem bardzo mile zaskoczona, na pewno skorzystam  🙂
jeśli do końca tego tygodnia nic nie znjadziemy to data się zmieni, bo trzeba powiedzieć ludziom. Mamy gości również z zagranicy...
opolanka   psychologiem przez przeszkody
11 stycznia 2009 17:52
to jeszcze masz troszkę czasu.

A dlaczego tak wczesnie kupiliście i wygrawerowaliście obrączki?
Kami   kasztan z gwiazdką
11 stycznia 2009 21:16
Opolanka mój chłop jest generalnie dziwny pod tym względem  😁 już gdzieś w tym wątku pisałam, że mnie poprosił o rękę ale ślubu narazie brać nie chce  🤔 no i najgorsze, że nie wiem kiedy się zdeklaruje że chce, a lata płyną... Dla niego zaręczyny to było tylko "pokazanie, że chce być ze mną do końca życia, ale ze ślubem nie ma się co spieszyć"  🤔wirek: rozmawiać z nim naten temat nie próbuje, bo z reguły kończy się to fochem albo kłótnią  😵
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się