Pielęgnacja ciała

Jako iż volta tudzież voltopiry jest jak wiadomo jedną z największych skarbnic wiedzy w sieci  😁 nie tylko tej jeździeckiej, ale wiedzy wszelakiej mam do was nietypowe pytanie.
Skórę mam dosyć suchą, ale nie jakoś ekstremalnie. Do tej pory zamiłowana byłam we wszystkich żelach do kąpieli zawierających olejki, oliwę i pięknie pachnących. Balsamów używałam kremowych o obłędnych zapachach. Do włosów (długie, cienkie) używałam seriami różnych kolorowych, reklamowanych kosmetyków, co to wygładzają, prostują itp. I tak sobie żyłam w swojej błogiej nieświadomości do czasu, kiedy nie dostałam alergii na ręce i nie poszłam do dermatologa.
Alergia okazała się niepoważna i nie związana z kosmetykami, za to dowiedziałam się tam, że :
1) wszystkie kolorowe, pachnące, cudowne, zawierające olejki i takie tam preparaty do kąpieli są ZŁE, bo jeszcze bardziej wysuszają skórę i coś tam- do mycia używamy tylko zwykłego, białego mydła w kostce, najlepiej jakiegoś kremowego jak np. Dove
2) wszyskie piękne i pachnące balsamy do ciała są złe- działanie podobne do takich samych żelów- używać trzeba zakupionych w aptece gęstych i tłustych, bezzapachowych preparatów. Kupiłam jeden. Kosztował 70 zł, ale cholernie wydajny jest więc powiedzmy, że cena porównywalna. Ale on nie pachnie! Odebrało mi to całą przyjemność balsamowania ciała ;P
3) Włosy są osłabione i wypadają, bo te wszystkie serie kosmetyków do nich to sama CHEMIA bla bla bla, więc poleciła mi jakieś naturalne kosmetyki zapobiegające wypadaniu, zabroniła mieszać ich z innymi i używać suszarki.

Co Wy o tym myślicie?
Wszystko pięknie ładnie, punkt pierwszy jestem w stanie przeżyć, drugi jako tako zaakceptować, odbierając sobie tą przyjemność, ale tych włosów nie jestem w stanie ogarnąć bez używania wygładzających preparatów- po prostu nie mogę ich rozczesać, a bez używania suszarki- wyglądam tragicznie. Co z tego więc, że będę miała 'zdrowe' włosy, skoro będę miała fryzurę jak strach na wróble mojego sąsiada?
Myślicie, że to na prawdę ma taki duży wpływ na wygląd włosów?

I jak stosujecie balsamy? zawsze, po każdym prysznicu?

Przepraszam za te wywody,ale jetem już skołowana dobrymi radami, a na volcie wiadomo, że normalni ludzie są to i normalnie doradzą 😉
KarolaLiderowa   Lider moj dobry smok
07 grudnia 2008 10:35
Mysle,ze troche prawdy w tym wszystkim jest,im wiecej udziwnien i ulepszen tym mniejsza skutecznosc.Co do wlosow to ja mam sprawdzona jedna metode ktora faktycznie dziala NIE MYC GLOWY CODZIENNIE!!! Trzeba sie niestety przemeczyc i ograniczyc ten zabieg a wlosy zdecydowanie sie poprawia i nie beda sie przetluszczac,a suszarki uzywamy na juz prawie suche wlosy.Zobaczysz nawet ladniej beda sie ukladac 🙂. Widze ze jest coraz wieksze parcie na wracanie do natury i mnie sie to podoba.
Graba.   je ne sais pas
07 grudnia 2008 10:40
Karola z tym się niezgadzam.
Gdybym nie myła włosów codziennie, to boję się myśleć jakby wyglądały...
Karmelita, a czy możesz podać  nazwę tego preparatu do skóry z apteki?
Ja mam znowu bardzo suchą skórę  🙁 szczególnie teraz, na zimę, wygląda to masakrycznie. Przykładowo wieczorem po prysznicu (do mycia używam mydła z wielbłądem) smaruję się balsamem, na którym jest napisane do skóry suchej. To nie dość, że rano mam tak samo złuszczoną jak przed posmarowaniem, to jeszcze robi mi się taki osad, jakby warstewka nie wchłonięta, a rozsmarowuję dokładnie  🤔
Byłabym wdzięczna.
Balsam jest bardzo tłusty- jak posmaruję się przed snem to rano mam taką MEGA natłuszczoną skórę- nie powiem, żeby to było jakies super uczucie, ale tak w połowie dnia skóra robi się idealna.
Balsam nazywa się Xerial 10, a firma SVR labolatoires.
Używacie balsamów po każdej kąpieli? Bo ja do tej pory tak robiłam, uzależniłam się od tego do tego stopnia, że nie mogę wytrzymać jak mam suchą, niebalsamowaną skórę, ale z drugiej strony 'szybki prysznic' zabiera przez to dwa razy więcej czasu 😉
Co do włosów to ja swoje myję co drugi dzień, bardzo chętnie robiłabym to rzadziej z racji tego, że są długie i zajmuje mi to sporo czasu, poza tym podczas kąpieli zwiększa się ich wypadanie- nie wiem czemu.
Ale jak długo musiałabym się przemęczyć i chodzić z tłustymi włosami zanim by się im 'poprzestawiało'?
Ogolnie rzecze biorac najlepsze sa produkty EUCERIN lub NEUTROGENA do skory suchej. Ja mam ten sam problem. Uzywalam juz wszystkich mozliwych produktow Nivea, Dove, Garnier, olejek dla dzieci itd. Wlasciwie nic nie pomaga na dluzsza mete. Aptekarka polecila mi te dwie firmy wymienione powyzej i mam wrazenie, ze jest lepiej.
Ja nie mam problemów z alergią, a skóra przesusza mi się głównie w zimie, w związku z czym często raczę się pachnącymi specyfikami. Moim absolutnym faworytem jest mało do ciała MIneral Care
[img width=640 height=263][/img]
Dość ciężko się wchłania, ale przywraca do porządku nawet zrogowaciałe łokcie.
A do mycia zwykłe mydło, niekoniecznie białe, ale bez udziwnień (Dove, Fa, Palmolive...)
Na moje włosy natomiast najlepiej działają kosmetyki BioSilk lub zwykłe domowe maseczki z oliwy z oliwek z przeróżnymi dodatkami 😉
śliwkowa, a masz 'przepisy' na takie maseczki? 🙂 i instrukcję obsługi? xDD
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
07 grudnia 2008 11:32
Odnośnie pierwszego postu powiem tak, nie należy popadać w skrajności.
Moim zdaniem wszystko jest dla ludzi, pod warunkiem, że w rozsądnych ilościach.
Ja używam pachnących żeli pod prysznic codziennie a balsamów w razie potrzeby.
Co do szamponów, dobrze jest je raz na jakiś czas zmieniać 😉

Do twarzy polecam kosmetyki AA i Garniera, są na prawdę świetne.

Ale to wszystko jest indywidualną sprawą, to co będzie dobre dla jednej skóry, innej już może nie pasować 😉
Ale to wszystko jest indywidualną sprawą, to co będzie dobre dla jednej skóry, innej już może nie pasować 😉


no i 100% racji 🙂
mnie na przyklad hypoalergiczne AA w wiekszosci... uczula
chyba rzeczywiscie im mniej sztucznych dodatkow, tym lepiej, choc mozna tez zle zareagowac na jakies skladniki zupelnie naturalne
to tez troche widac po cenach - czesto im mniej pachnie i wyglada, tym kosmetyk drozszy 😉

co do codziennego mycia, to ponoc zamkniete kolo - im czesciej sie myje, tym wiecej skora produkuje substancji natluszczajacych, wiec wlosy wygladaja gorzej :] z drugiej strony trudno sie nie zgodzic, ze ciezko jest wytrzymac z nieswiezymi wlosami

ja zerezygnowalam z suszarki, wlosy myje wieczorem, do rana sa suche, a ze nosze dlugie, to z ukladaniem nie mam problemu
Szczerze mówiąc to często przygotowuje mi je mama, ale tak na szybko to na pewno jedna z żółtka jajka (jedno, góra dwa), kilka kropel oleju rycynowego (polecam też na rzęsy i paznokcie 🙂😉 i oliwa z oliwek (na oko pół szklanki, może trochę mniej) i opcjonalnie sok z połówki cytryny (dla blondynek). Nałożyć na włosy, trzymać 15-20min i obficie spłukać, można też umyć włosy delikatnym  szamponem, to zależy jak nasze włosy znoszą takie tłuste mieszanki. Do ostatniego płukania polecam napary (z rumianku dla blondynek, orzecha dla ciemnowłosych)

W internecie jest bardzo wiele tego typu przepisów, można szukać najlepszego próbując na sobie, zwłaszcza, że jest małe ryzyko podrażnień, bo wszystko naturalne🙂
KarolaLiderowa   Lider moj dobry smok
07 grudnia 2008 12:04
Z myciem glowy to jest tak,ze  wystarczy ograniczyc sie do mycia co dwa dni,po okolo tygodniu juz widac ze to dziala.Ja osobiscie tez nie jestem fanka chodzenia z tlustymi wlosami i nie mowie zeby z nimi chodzic tak przez tydzien bo to kazdy by oszalal,ale co drugi dzien to nie dramat.Mnie tak mowili zawsze wszyscy fryzjerzy.
co do włosów - myślę, że częstotliwość mycia zależy wg mnie i od włosów, i wody/zanieczyszczeń/pory roku itd.. czasem myję codziennie, czasem co drugi dzień. i najpierw suszę w ręczniku (nie trzeć, raczej ugnieść), potem "na powietrzu", a pod koniec dosuszam suszarką (w chłodniejszych porach roku, w ciepłych, kiedy chcę je jakoś "podrasować"😉. to mi się najlepiej sprawdza

wiarę w balsamy do ciała, przyznam, straciłam. już wolę olejek dla dzieci. albo oliwę. "na starej volcie..." było kiedyś o fajnym domowym peelingu do ciała - oliwa+sól (i drugim: sól+oliwa+mielona kawa). po tym to naprawdę skóra się cieszy. gładka, natłuszczona, ochroniona...

mi się okrutnie przesuszają dłonie, a już zimą, to masakra (sprzęga się to z uczuleniami). smarowałam neutrogeną, próbowałam czegoś od weledy (ogólnie jestem b. na tak, jeśli chodzi o tę firmę) i było mocno tak sobie... a potem kupiłam ziajowską wazelinę białą za złoty dziewięćdziesiąt, i mam spokój 😉 bo w wazelinie nie ma nic, żadnych dodatków, nic nie przełazi wgłąb skóry. to "tylko" bariera ochronna. a jest jeszcze taka stara, prosta maść witaminowa, też pomaga umęczonym łapkom, suchym łokciom, kolanom, chroni usta. a z innej półki to Lancome miał (ma?) taki krem tłusy, ochronny (dla dzieci?). tylko nazwy zapomniałam. też super toto było

a, i mam przy okazji pielęgnacyjnego wątku pytanie - jaki krem na pięty, które szaleją z rogowaceniem i pękaniem (mam to w genach najwyraźniej... a kłopotliwe...). coś z mocznikiem?

[quote author=śliwkowa link=topic=342.msg113744#msg113744 date=1228650586]można szukać najlepszego próbując na sobie, zwłaszcza, że jest małe ryzyko podrażnień, bo wszystko naturalne🙂[/quote]
tu chciałam zaprotestować! naturalne też może uczulać
(przykład - mnie uczulają cytrusy. choć zupełnie naturalne)

edit: przypomniało mi się, to Lancoma to był Nutrix. cud-miód i prostota
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
07 grudnia 2008 12:23
mysle ze co do kosmetykow ze niszcza nasze cialo to zalezy chyba od ich rodzaju. nie wyobrazam sobie np jakiejs aktorki ktora myje wlosy i kapie sie w szarym mydle. prawda jest taka ze drozsze kosmetyki sa lepsze i miej szkodliwe niz te zwykle ogolno dostepne, np maseczka do twarzy ze sklepu a maseczka w salonie kosmetycznym gdzie trzeba dac te ok 150zl. prawda jest taka ze watpie zeby wszystkie z nas przy obecnych zarobkach czy uczacych sie stac bylo zeby isc do salonu raz w tygodniu i dac te 150zl za maseczke na twarz 200zl na cialo i jeszcze cos na wlosy

ja jestem przerwazliwiona na punkcie ladnego wygladu ciala, ciagle mi cos we mnie nie pasuje a to tu noga ciut za gruba to pupa nie taka itp. starm sie stosowac te lepsze kosmetyki.
jak mielismy jeszcze wanne ( teraz mam prysznic blee.. ) kapalam sie na szybkiego w zelu/ mydle a potem do wanny ciepla woda 5l mleka pol litra miodu i siedzialam tak w tym 15 min. skóra byla poprostu wspaniala miekka gladka nawilzona.
co do wlosow nie polecam osobom posiadajacych wanne myc wlosy lub zanurzac je w wodzie gdzie jest jakis plym do kapieli lub zel pod prysznic bo to niszczy wlosy. dobrze jest splukiwac wlosy zimna woda wtedy sa gladsze bardziej blyszczace a najlepsza jest zimna przegotowana woda, bo jest pozbawiona bakterii, nie jest ani twarda ani miekka.
do twarzy polecam maseczki domowej roboty skladniki nie sa az takie drogie a efekty zajeb- cudowne 🙂
ja jako ze mnie wiekszosc balsamow uczula stosuje oliwke dla dzieci, do twarzy rowniez krem dla dzieci
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
07 grudnia 2008 17:30
no kurczę... <emotional reaction>

z racji, że się troszkę kosmetykami zajmuję, to zdaję sobie sprawę jak to wygląda i że nie wszystko złoto co się świeci
ale też nie można zaraz wrzucać wszystkiego do jednego worka, że wszystkie kosmetyki są be...

przecież nikt nie wymyśla ich po to żeby szkodziły xD <absurd>
jak to już stwierdzono, wszystko jest dla ludzi

teraz dochodzi kwestia taka - to co robi dobre wrażenie a jest tanie - odpuśćmy sobie
to co jest niepozorne a tanie - łapać się za to bez gadania
no a co drogie no to mówi samo za siebie, chociaż i tu można polemizować...

w kategorii numer dwa mam na myśli to co odeszło w naszej erze w niepamięć:
wazelina, gliceryna, rumianek, ...
jak ktoś jest uczuleniowcem no to dwa pierwsze z powyższych będą wysoce ekonomicznym zbawieniem


co do mycia włosów - w wakacje często sobie odpuszczam, ponieważ wiatr i słońce i takie tam wakacyjne 'wypadki' powodują, że włosy wyglądają świeżo dłużej... nawet nie powiem o częstotliwości, bo ciężko mi sprecyzować... jak wypadnie...

niestety na codzień w mieście nie wyobrażam sobie myć rzadziej jak codziennie (może to nerwica natręctw)
wnioskuję, że winą jest woda
w momencie kiedy wyjeżdżam poza warszawę (mieszkam w domku, czy gdzieś gdzie jest własna studnia np.) włosy mam zupełnie inne a przecież kosmetyki te same, suszenie też nieodłączne...
nie wyobrażam sobie codziennie spać z mokrą głową, pomijając, że moje włosy suszą się naprawdę długo i wyschnąć nie mogą

w każdym bądź razie w mojej prywatnej opinii najlepsze do włosów są kosmetyki Elseve
używałam WSZYSTKICH marek dostępnych w marketach i drogeriach (musiałam cały czas zmieniać szampony, bo albo dostawałam łupieżu, albo zaczęły mi wypadać, albo się przesuszały i niszczyły, albo przetłuszczały i inne cuda wianki)
a Elseve mogę kupować bez czytania etykiety na co to xD wszystko jest w trakcie użytkowania super. Mają zarówno świetne szampony jak i odżywki. No ale jakby nie patrzeć jest to linia l'Oreala...
I TAK, SĄ PIĘKNE, MAJĄ PERŁOWĄ KONSYSTENCJĘ, PIĘKNIE PACHNĄ i wszystko inne co teoretycznie zakazane  🤔wirek:  🙄

Może nigdy nie miałam szalenie przesuszającej się skóry
i w sumie jakoś do tej pory nie miałam żadnych rytuałów z nią związanych [balsam starczał mi na rok, bo cały czas zapominałam się posmarować xD nawet mając suchą skórę itd. poprostu 'lałam na to']
no ale tak jakoś ostatnimi czasy zaczęłam bardziej przywiązywać uwagę do kwestii dbania o całe ciało nie tylko twarz [może po prostu mam więcej czasu, albo dojrzałam do tego wnk]
na codzień wystarcza mi zwykły krem, który zresztą KOCHAM Oriflamu - Milk&Honey
czasami mam wenę na balsam ujędrniający tej samej firmy - gorzej się wchłania, ale naprawdę warto, zresztą skoro ma ujędrniać, no to masaż który sobie zapewniamy wcierając go także wpływa na ujędrnienie... no już kompletnym hitem jest ten balsam w połączeniu ze specjalnym przyrządem do masażu - naprawdę skóra jest po tym cudowna, długo się trzyma nawilżenie i jest generalnie jak pupka niemowlaka xD hahaha nie sądzę żeby to była siła perswazji xD
I ZNOWU, TAK, TE WSZYSTKIE KREMY PIĘKNIE PACHNĄ, BA! SĄ REKLAMOWANE JAKO NATURALNE!
moim wyznacznikiem uczuleniowości są nogi - cokolwiek na nie nie położę, szczególnie po goleniu, od razu jestem CAŁA w krostach i podrażnieniach, więc chyba powyższe mazidła są ok... ;p
jeszcze mam do czynienia z balsamem AA
bardzo wydajny, bardzo fajny w ogólnym rozrachunku, ale nie podoba mi się zapach bezzapachowy,a wręcz dziwnie drażniący xD no i choćby nie wiem ile go wcierać  - i tak się człowiek będzie lepił... ;p

pielęgnacja twarzy...
no ja mam akurat specyficzną i problematyczną cerę więc tutaj już każdemu trzeba by było doradzać indywidualnie... nie ma złotego środka

w każdym razie najbardziej zaszokowała mnie wizja mycia się zwykłym mydłem  🤔
szarym, ok
ale wszelkie dovy, fa i inne - przecież tym to można zabić skórę xD uczulić, przesuszyć i Bóg wie co jeszcze
przedewszystkim wolę żele, bo są łagodniejsze dla skóry niż mydło i bardziej poręczne w użyciu xD

dalej, jak się kąpiemy
musi być w wodzie płyn do kąpieli, bo kto miał dobrze prowadzoną w szkole chemię, ten wie, że nawet jeżeli dodamy najprostsze mydło do wanny, to zmiękczy ono wodę i 'złapie' wodne syfy, chroniąc nas...
więc to wszystko wcale nie jest takie be, byleby nie płyn za 2zł ze straganu cioci stasi importowany z ukrainy xD

BARDZO WAŻNA ZASADA co do kosmetyków:
wszystko co się mocno pieni ma w sobie mnóstwo detergentów które szkodzą i skórze i włosom i paznokciom i całemu ciału
więc nie miejmy pretensji jak kupimy np.: drogi płyn do kąpieli który się nie pieni intensywnie - to dobrze!

no i pewna zasłyszana przeze mnie metoda: jak macie jakiś szampon/płyn/żel spróbujcie odrobinkę na sam czubek języka, jeżeli jest słonawy to podobno ma w sobie mnóstwo konserwantów, co nie jest dobre...

EDIT:
Jeszcze mi się przypomniało

Ostatnio strasznie mnie zastanawiały hidnuski, które tradycyjnie mają baaaardzo długie włosy, a z reguły wyglądają olśniewająco zdrowo

i gdzieś właśnie wyłapałam całe rytuały dotyczące pielęgnacji włosów a opierające się głównie na olejkach...

już od dawna stosowałam olejki, ale tak samo jak bywało ze mną z używaniem balsamów - starczały mi na długo, bo a to nie mam czasu a to mi się nie chce...

ale naprawdę gorąco polecam
nie mówię o jakichś markowych, po prostu najzwyklejsze olejki w czystej postaci
ja jestem uzależniona od kokosowego z mojej firmy xD
a jak zrobicie sobie taką kurację regularnie, np.: raz w tygodniu - efekt hollywoodzki/bollywoodzki murowany
jak chcecie mega ekonomicznie weźcie oliwę z oliwek, możecie tam dodać co Wam wpadnie w rękę, ale sama tez może być (nie znam się na naturalnych przepisach, ale na pewno jakieś w necie da się znaleźć)

no i przedewszystkim spłukiwanie czegokolwiek z włosów, a szczególnie olejków czy oliwy powinno się odbyć najpierw ciepłą wodą, aby spłukać wszystko co niepotrzebne dokładnie oraz aby rozpulchniony włos z otworzoną łuską lepiej wchłonął a po spłukaniu specyfików polewać przez chwilę zimną wodą, aby łuski włosa się zamknęły
poprawi to kondycję włosa, zapobiegnie efektowi 'szopy', tudziez wszelkim niszczeniom oraz poprawi jego połysk

pomijając, że pozytywnie też wpłynie to na skórę głowy, w której mikrokrążenie się poprawi i może to też spowodować, że nasze włosy będą mniej wypadać - wzmocnienie cebulek
kosmetyki to kwestia bardzo indywidualna, mycie włosów tak samo.

Ja myję co drugi dzień.
Co do szamponu - kupiłam ostatnio dość drogi szampon Lorea'l Proffesionell Liss i w przeciwieństwie do innego szamponu tej firmy, ta linia kompletnie mi nie leży.Włosy mam matowe i takie jakby sztywne. Oddałam go rodzince i kupiłam również L'oreal, ale z niższej półki- Elseve- po którym moje włosy są o niebo lepsze. Suszę włosy zawsze, bo rano przed pracą inaczej się nie da.

Skórę mam suchą. Również od pracy w klimatyzowanym biurze. Dermatolog zalecił mi pić duuuużo wody. Do mycia używać olejku Oilatum emulsja, którego nie polubiłam. Za to już długo używam olejku do mycia Nivea, który baardzo lubię. Na razie po kąpieli stosuję oliwkę w żelu Johnsona, ale jest zdecydowanie za tłusta. Szukam czegoś o lekkiej konsystencji do suchej skóry. Przetestowałam już mleczko nivea, Garniera, avonu i szukam dalej.

szukam balsamu\mleczka które będzie mi odpowiadało konsystencją i szybko się przez to wchłaniało, zapach musi być ok, no i dobry poziom nawilżenia bez przesadnie tłustej warstwy.
przypomnial mi sie jeszcze taki tekscik:

Nienawidzę współczesnej chemii! Moja odżywka do włosów pachnie smaczniej, niż cokolwiek w mojej lodówce!

cos w tym jest....  😂
Ada   harder. better. faster. stronger.
07 grudnia 2008 19:11
Czy ktoś z was zna stronkę --> www.strawberrynet.com  ??
Jedna użytkowniczka podrzuciła ten adres w wątku o prefumach jednak chciałabym się dowiedzieć coś więcej.
Czy produkty z tej strony są oryginalne ? Jak z przesyłką ?
Zapach, który mnie interesuuje normalnie kosztuje 250zł a w tym sklepie int. TYLKO 160 zł. Trochę budzi to moje podejrzenia/wątpliwości. 
KarolaLiderowa   Lider moj dobry smok
07 grudnia 2008 22:09
Ja znam ta strone od znajomych i oni bardzo ja zachwalaja.Nie wszystkie rzeczy sa az tyle tansze,ale masz podane ile procentowo zaoszczedzasz.
ja z tej strony kupuję regularnie i jestem bardzo zadowolona 🙂 kosmetyki SĄ oryginalne 🙂 a czasami można na prawdę zaoszczędzić 🙂
wszystkie kolorowe, pachnące, cudowne, zawierające olejki i takie tam preparaty do kąpieli są ZŁE, bo jeszcze bardziej wysuszają skórę i coś tam- do mycia używamy tylko zwykłego, białego mydła w kostce, najlepiej jakiegoś kremowego jak np. Dove
mi wlasnie takie mydło najbardziej wysusza skórę  🙄
nesta   by w przyszłość bezczelnie patrzeć...
08 grudnia 2008 23:21
woda najbardziej wysusza skórę ;]
co do szamponów to ja też uwielbiam L'Oral Elseve!🙂 zdecydowanie najlepszy jak dla mnie🙂 Chociaż lubię też herbale i glis cury🙂 ale zawsze KAŻDY szampon z odżywką!!

pielęgnacja ciała - ostatnio zakochałam się w żelach pod prysznic Lirene! Cudnie pachną🙂 kupiłam sobie też peeling - ma strasznie grube ziarna ale jest b.fajny🙂 no i wczoraj po peelingu zapodałam sobie oliwkę na całe ciało - faktycznie tanie, niepozorne kosmetyki mają to cos! dzisiaj mam skórę jak pupa niemowlaka:P ale słyszałam ze nie powinno się stosować codziennie oliwki - raczej co parę dni, a w pozostałe balsam! No i od czasu do czasu trzeba iść na saunę żeby się pory oczyściły🙂 a propos - ale bym się przeszła!!!
wszystkie kolorowe, pachnące, cudowne, zawierające olejki i takie tam preparaty do kąpieli są ZŁE, bo jeszcze bardziej wysuszają skórę i coś tam- do mycia używamy tylko zwykłego, białego mydła w kostce, najlepiej jakiegoś kremowego jak np. Dove
mi wlasnie takie mydło najbardziej wysusza skórę  🙄


Nie, bo to chodziło o to, że takie żele dają uczucie nawilżenia, ale wysuszają i niszczą strukturę skóry i coś tam, i jak przystanie się ich używać to będzie jeszcze gorzej. A że mydło ani nie wysusza, ani nie nawilża, tylko po prostu MYJE bo taka jego rola. To nie jest moja opinia,tylko lekarza, więc ciężko mi argumentować o co tak naprawdę chodzi.
Tak czy siak powiem Wam, że się przełamałam, od miesiąca stosuję się do tych zasad - z wyjątkiem tych dot. mycia włosów- i widzę naprawdę duużą poprawę w wyglądzie mojej skóry- zrobiła się bardziej elastyczna i taka nawilżona sama w sobie, a nie tłusta od oliwek 😉
Kami   kasztan z gwiazdką
09 grudnia 2008 15:36
woda najbardziej wysusza skórę ;]


Owszem, ale ta działająca "od zewnątrz", ta działająca "od wewnątrz", czyli pita nawilża  😉

Ja nie wyobrażam sobie po wyjściu spod prysznica/basenu/morza nie nasmarować całego ciała balsamem. Krem do rąk mam zawsze w torebce. Tak samo szminkę nawilżającą. Peeling używam Lirene (taki pomarańczowy), zwykłe mydło do mycia (obecnie chyba Fa), balsamy różne - teraz jestem na etapie fascynacji masłami do ciała Ziaji. Wypróbowałam już waniliowe, kokosowe, teraz na tapecie jest kakaowe - pachną bajkowo  😜 i dobrze nawilżają skórę. Raz na jakiś czas w ruch wchodzi Nivea Goodbye Cellulite - jest naprawdę skuteczny, polecam  😎 jedyne co to nie mogę znaleźć niczego dobrze nawilżającego stopy. Nie mam problemu z pękaniem czy twardnieniem, są poprostu na maksa suche i żadne kremy na to nie pomagają  🤔

Do włosów - albo Pantene, albo L'oreal Pure z tej serii Professional dostępnej w salonach fryzjerskich. Włosy są po nim aksamitne  😜
Co do stóp mam taki sam problem...nie działa na nie nawet Neutrogena, a to podobno jeden z lepszych preparatów, ba! nie nawilżyła ich nawet mega tłusta maść z mocznikiem 🙁
ja ostatnio kupiłam sobie wyszczuplający żel antycellulitowy Garniera, tak żółty, nie oczekiwałam zbyt dużo, ale jest efekt ujędrniający - co do cellulitu to się nie wypowiem, bo prawie nie posiadam  😅

ja za to zauważyłam ostatnio, ze stan mojej cery z trądzikiem poprawia się... po posmarowaniu na noc kremem nivea soft... zamiast specjalnym specyfikiem... a jaki dopiero jest efekt po nawilżającej albo odżywczej maseczce!!!! nie do wiary dla mnie... a poprzednia dermatolog tylko we mnie pakowała antybiotyki, złuszczające toniki i maci z antybiotykami, po których skóra się łuszczyła... już nigdy do niej nie wrócę 🙄
Do stóp polecam kremy Scholl 🙂
i ten do stóp i paznokci
i ten peeling
a 2 na raz dają genialny efekt 🙂
A juz jak się stopy przez pare dni przypilnuje to cyc malina 🙂
Ja ostatnio znalazłam 2 odżywki, po których mam normalne włosy, nie siano- jedna maska z body shopu z ekstraktem z orzechów brazylijskich na noc pod ręcznik, druga różowa odżywka elseve bez spłukiwania, są super
a tak btw niedawno się dowiedziałam, że body shop jest w Krakowie - w galerii kazimierz, oj, trzeba zwiedzić  😎
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się