Wkurzają mnie dzieci i presja macierzyństwa -wydzielony z "kto/co mnie wkurza.."

Maddie   Hucykowa demolka na wakacjach
14 października 2010 13:18
Wkurzają mnie dzieci. WSZYSTKIE. Nienawidzę dzieci.
Wkurzają mnie ludzie, którzy mi wciskają kit "że to taka moja wewnętrzna blokada i pogadamy za 10 lat, bo pierwsza będę miała dzieci i to chmarę"  😵
Wkurza mnie to, że zawsze jak wrócę do domu to zawsze coś innego jest rozwalonego i zjedzonego przez mojego psa.
Wkurza mnie to, że nie mam z kim iść na studniówkę a zwłaszcza to, że nie mam odwagi zaprosić chłopaka, który mi się na prawdę podoba, bo boję się tego, że mi odpowie "sory, ale ja już mam z kim iść".
Wkurza mnie to, że nie potrafię się dogadać z moją rodziną i to, że mam młodsze siostry.
Wkurza mnie to, że jeszcze przez kilka miesięcy będę mieszkać z rodzicami...

A najbardziej mnie wkurza to, że nie mam konia, bo po dwóch miesiącach wakacji z dzierżawionym koniem stojącym pod domem, nie potrafię wysiedzieć na tyłku i mnie nosi. A nie mam komu się na konia wbić, bo po prostu nie mam gdzie.

Bardzo nerwowa dziewczyna ze mnie  😉
Ufff... Ulżyło mi.
Livia   ...z innego świata
14 października 2010 13:24
Maddie, nie martw się, nie tylko Tobie wciskają dzieci na siłę  😵 A ja dzieci kocham tak bardzo, jak Severus ma w opisie  😎
Łe tam, ludzie nie rozumieją innego zdania niż swoje własne.
Ja, myśląc w pewnej sytuacji, że rozmawiam z ludźmi z "otwartymi horyzontami umysłowymi" wyraziłam pogląd, iż brzydzą mnie niemowlęta, nie potrafiłabym się takim zająć, nie lubię tak małych dzieci [jeszcze powiedziałam "tak małych", bo starszaki są całkiem fajne, o ile nie są rozpieszczonymi bachorami, których nie możesz przełożyć przez kolano, bo zaraz będziesz mieć wściekłych rodziców i inne towarzystwa opieki nad dziećmi na głowie😉 ], na co spotkałam się z okrzykiem pod tytułem "Olaboga!" oraz hasłami niczym z najbardziej zaściankowej wsi "o matko! chryste panie! jak możesz tak sądzić?! przecież celem kobiety powinno być macierzyństwo! zobaczysz, jeszcze zmienisz zdanie i będziesz miała piątkę dzieci!"
Stwierdziłam, że dalszych opinii na temat kobiet i macierzyństwa nie mam zamiaru wypowiadać, bo mnie jeszcze tam zeżrą. 😉

Odnośnie chłopaka -> Maddie a co Ci szkodzi go zapytać?  😀iabeł: Lepiej zrobić coś i ewentualnie spotkać odpowiedź odmowną niż nie robić nic i potem żałować, że się nic nie zrobiło.😉

tak trochę bardziej w temacie:
wkurzają mnie remonty & pełne busy. Na dwóch głównych drogach dojazdowych dzień w dzień od 7-11 i od 14-16 KORKI i kiszenie się w puszce złomu.  😵
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
14 października 2010 13:48
co innego obcy bachor a swój własny - to insza inszość. To tak jakby twój własny malutki bezbronny konik, albo inne zwierzątko tylko jeszcze bardziej twoje, bo podobne do ciebie. Obcy bachor może być głupi, brzydki, wkur.. ale twój będzie najpiękniejszy, najlepszy, najmądrzejszy. Wkur.. od czasu do czasu tylko.
Nasturcja-Renata   Moi trzej mężczyźni :)
14 października 2010 14:00
A propos dzieci.
To wkurza mnie, że każdy wie lepiej ile mam mieć dzieci  🙄
Kiedy ktoś pyta ile chce mieć dzieci, to odpowiadam, że 1 (słownie jedno) wtedy słyszę: "1 dziecko się źle chowa, po pierwszym na pewno zapragniesz drugiego  😤 Sranie w banie. Zabwane, że wszyscy siedzą w mojej głowie i wiedzą co czuję i myślę  🙄

Boje się porodu i całego zamieszania z tym związanego (i nie ukrywam tego) I dlatego postanowiłam mieć 1 dziecko. Ja nie widzę nic w tym złego. I jeszcze raz ktoś mi powie, że na pewno będę miał więcej dzieci , to pogryzę  🍴

wyżaliłam się
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
14 października 2010 14:08
w takich wypadkach mozna mówić takim natrętom "nie chcę przyczyniać się do przeludnienia planety i dlatego jedno dziecko wystarczy"
Nasturcja-Renata   Moi trzej mężczyźni :)
14 października 2010 14:11
ElaPe dobre, zapamiętam  😉 i będę powtarzać wszystkim "dobrym radom"  😁
wkurza mnie fakt, że weekendy tak szybko się kończą, a zaraz po niedzieli jest poniedziałek..


Rozumiem to uczucie, ale wkurza mnie to, że wszyscy zachowują się tak jakby 100% ludzkości pracowało w biurze, od poniedziałku do piątku w godzinach 8.00-16.00 i jakby cała ludzkość miała wolne "weekendy".
Już w piątek po południu w radio i TV trąbią o tym, że nareszcie weekend, a w niedzielę wieczorem płaczą, że jutro poniedziałek.
A ja kocham poniedziałki!
To mój jedyny dzień wolny. Uwielbiam niedzielę po pracy, bo w weekendy pracuję najwięcej.
Co z ludźmi pracującymi na co dzień przy koniach?  To oczywiste że jeśli nie ma się pracownika, to nie ma wolnego, niedziel i świąt. Nakarmić i sprzątnąć trzeba. Ja akurat moich koni nie karmię i nie sprzątam, bo mam je w stajni pensjonatowej, ale całe lata to robiłam.
Ale pomijając "nas koniarzy" to czy ludzie pracujący w gastronomii, czy hotelarstwie też nie istnieją?
Nie słyszałam nigdy, żeby ktoś w radio powiedział w piątek "dla większości ludzi ludzi jutro zaczyna się weekend".
No wkurza mnie to!

Łe tam, ludzie nie rozumieją innego zdania niż swoje własne.
Ja, myśląc w pewnej sytuacji, że rozmawiam z ludźmi z "otwartymi horyzontami umysłowymi" wyraziłam pogląd, iż brzydzą mnie niemowlęta, nie potrafiłabym się takim zająć, nie lubię tak małych dzieci [jeszcze powiedziałam "tak małych", bo starszaki są całkiem fajne, o ile nie są rozpieszczonymi bachorami, których nie możesz przełożyć przez kolano, bo zaraz będziesz mieć wściekłych rodziców i inne towarzystwa opieki nad dziećmi na głowie😉 ], na co spotkałam się z okrzykiem pod tytułem "Olaboga!" oraz hasłami niczym z najbardziej zaściankowej wsi "o matko! chryste panie! jak możesz tak sądzić?! przecież celem kobiety powinno być macierzyństwo! zobaczysz, jeszcze zmienisz zdanie i będziesz miała piątkę dzieci!"
Stwierdziłam, że dalszych opinii na temat kobiet i macierzyństwa nie mam zamiaru wypowiadać, bo mnie jeszcze tam zeżrą. 😉


Łączę się z Tobą w "bólu".
Niecierpię małych dzieci, nawet rozmów o ciąży i macierzyństwie, kobiety w ciąży i niemowlęta mnie brzydzą.
Nie chcę i nie będę mieć dzieci.
I wkurza mnie to, że od ponad 20 lat słyszę, że nie powinnam tak mówić "bo jeszcze mi się odmieni".
Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
14 października 2010 14:18
Wypowiem się odnośnie dzieci 🙂

ElaPe dobrze pisze - swoje traktuje się inaczej. Wiem na własnym przykładzie - strasznie wkurzają mnie dzieci brata, to jak ganiają po naszym domy (moja mama się nimi opiekuje), jak wrzeszczą, jak ryczą itp. 😤 Tak samo z zupełnie obcymi. Nienawidzę płaczu obcych dzieci. A wrzask mojego mnie praktycznie nie rusza. Czasami tylko jak jestem wkurzona na coś innego to mnie to denerwuje, ale to wyjątki.
Jedno czego nie cierpię u wszystkich, to tego jak marudzą lub ryczą bez powodu, same do końca nie wiedząc czego chcą. Nie powiem na co mam wtedy ochotę  :bum:
Ale trzeba mieć przynajmniej 2 żeby zachować ciągłość 😀

Mnie to trochę raczej śmieszy, jak ktoś może z wyrozumiałością traktować konie czy np psy bo są jeszcze młode, bo wychowanie to proces itd, itp, nie rozumiejąc przy tym zupełnie, że z ludzkim szczenięciem jest dokładnie tak samo. I jeszcze wierzyć że przełożenie przez kolano cokolwiek da - to może niech spróbuje z koniem "tych metod"?  :emota2006092:
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
14 października 2010 14:23
Jedno czego nie cierpię u wszystkich, to tego jak marudzą lub ryczą bez powodu, same do końca nie wiedząc czego chcą. Nie powiem na co mam wtedy ochotę 

.. i w zależności o wyboru metod wychowawczych - że tak sie poslużę forumowym słownictwem - naturalnych bądź nie - stosuje się karnego jeżyka + spokojne przemawanie do rozumu rozbrykanego dzieciątka - albo tez wydarcie się na bachora + klaps w gołe dupsko.
[quote author=Sankaritarina link=topic=20214.msg736511#msg736511 date=1287059525]
Łe tam, ludzie nie rozumieją innego zdania niż swoje własne.
Ja, myśląc w pewnej sytuacji, że rozmawiam z ludźmi z "otwartymi horyzontami umysłowymi" wyraziłam pogląd, iż brzydzą mnie niemowlęta, nie potrafiłabym się takim zająć, nie lubię tak małych dzieci [jeszcze powiedziałam "tak małych", bo starszaki są całkiem fajne, o ile nie są rozpieszczonymi bachorami, których nie możesz przełożyć przez kolano, bo zaraz będziesz mieć wściekłych rodziców i inne towarzystwa opieki nad dziećmi na głowie😉 ], na co spotkałam się z okrzykiem pod tytułem "Olaboga!" oraz hasłami niczym z najbardziej zaściankowej wsi "o matko! chryste panie! jak możesz tak sądzić?! przecież celem kobiety powinno być macierzyństwo! zobaczysz, jeszcze zmienisz zdanie i będziesz miała piątkę dzieci!"
Stwierdziłam, że dalszych opinii na temat kobiet i macierzyństwa nie mam zamiaru wypowiadać, bo mnie jeszcze tam zeżrą. 😉


Łączę się z Tobą w "bólu".
Niecierpię małych dzieci, nawet rozmów o ciąży i macierzyństwie, kobiety w ciąży i niemowlęta mnie brzydzą.
Nie chcę i nie będę mieć dzieci.
I wkurza mnie to, że od ponad 20 lat słyszę, że nie powinnam tak mówić "bo jeszcze mi się odmieni".
[/quote]
nie chce, nie lubie i nie bede miec dzieci. i jak slysze- jeszcze ci sie zmieni, to w ryj mam ochote dac. dlaczego odmawia mi sie prawa do swiadomej decyzji kluczowej dla mojego zycia? chyba mam prawo wyboru i to wlasnie jest moj wybor. co ciekawe, matki dzieci potrafia powiedziec rozumiem albo nawet masz racje. to zwykle mezczyzni wyjezdzaja z haslem ze mi sie zmieni. nie, nie zmieni. moje duzo mlodsze kolezanki wiedza, ze jeszcze nie teraz, ale zaloza rodzine. a ja wiem ze nie!
edit: jednak bardziej od dzieci samych w sobie, bardziej draznia mnie ich rodzice, bo to rodzice pozwalaja dzieciom na takie zachowania, ktore mecza czlowieka w ich otoczeniu.
Oho, czuję wojnę nosem. 😉
ElaPe, Pewnie tak jest, że własne to Idealne. Wkurzający są tylko ci ludzie, którzy zawsze wiedzą lepiej co ktoś ma robić i wpychają się z tego typu rewelacjami ile kto ma mieć dzieci itd.
Jezu złoty, nie chciałabym dzieciaka podobnego do mnie charakterem. 🤔wirek: nie dojrzałam do macierzyństwa, nie wiem czy kiedykolwiek dojrzeję i wręcz wymagam by mnie tylko zrozumiano w tym temacie, a nie w kółko powtarzano, "jeszcze ci się odmieni".
Julie  :emota200609316:

gwash a nie "przekłada się przez kolano" koni? Jeśli włażą na głowę, są rozpieszczone i kompletnie nie nauczone szacunku do człowieka? Trzeba takiego konia tylko głaskać i przytulać? ja bym nie umiała.  😀iabeł:
Ale dzieci dzielą się na sympatyczne albo takie, za którymi należy dzesięciokrotnie spuścić wodę w kiblu, żeby przypadkiem nie wypłynęły. Wkurzają mnie rodzice, którzy patrzą z zachwytem na swoje obsrane/usmarowane żarciem dziecko, bo tak się słodko obsrało/usmarowało i jeszcze epatują tym wszędzie 🙄 nie jestem pewna, czy będzie mnie zachwycało obsrane moje własne.
pokemon   :winko: wlasnie o to chodzi. ja jestem w stanie przebywac z normalnymi rodzicami normalnych dzieci.
aaa jeszcze wywalanie cyca karmiacego w miejscu publicznym mnie wkurza. obrzydliwe to jest. ciekawe, ze wywalenie cyca ot tak, to obraza moralnosci, a karmiacy cyc jest podad podzialami, jest piekny i nieseksualny i wywalac go mozna.
Maddie   Hucykowa demolka na wakacjach
14 października 2010 15:33
pokemon to jest właśnie to!
katija również mogę przebywać z rodzicami normalnych dzieci i nawet czasami z tymi normalnymi dziećmi. Jednak jak idziemy przez miasto, jakieś dziecko zaczyna się drzeć, a po chwili czuję na swoich rękawach ręce koleżanek z piskiem "Zobacz jakie to dziecko jest fajne i słodkie!" to mnie po prostu coś trafia.
Po prostu nie mam instynktu macierzyńskiego, nie lubię dzieci. Jedyne dzieci jakie uwielbiam i mogę się nimi zajmować bez końca, to dzieci futrzaków (pies, koń, kot... 😉 ).
BASZNIA   mleczna i deserowa
14 października 2010 16:20
Ja tam dzieci ogolnie nie lubie, tylko swoje wlasne kocham, ale czasem tez nie lubie 😉-matki kumaja zapewne o co chodzi 😉. A niecheci do maluchow sie nie dziwie, to troche inny gatunek, trzeba przywyknac 😉. Ale juz czterolatek zaczyna byc fajny i madry 🙂.

aaa, zapomnialam. WKUUUUURZA mnie dystrybucja lekow weterynaryjnych- co za chamski, nielogiczny, pazerny, nieuczciwy sposob!!!!!!!
Znam osobiście dziecko gwash i jest ono-ON-Kazio- fajny, grzeczny i nieabsorbujący.
Pokemon-dokladnie! jak slysze np moja kuzynke i jej meza zachwycajacych sie, ze ich kilkumiesieczny dzieciak zrobil kupe to rece mi opadaja...a jeszcze jak ludzie potrafia takiemu maluchowi wytrzec nos wlasna reka, czy zetrzec dlonia cieknaca sline 😵

dzieci sa obrzydliwe i chyba nigdy nie zrozumiem przezywania kupek i innych do granic mozliwosci okropnych rzeczy...a juz szczytem sa takie walajace sie po ziemi zasikane ubranka dzieciece, ale jak pies zwymiotuje to wielkie halo i dezynfekcja polowy mieszkania 🙄
a jeszcze jak takie dziecko wymaga uwagi non stop, bo placze, marudzi, wrzeszczy, rozwala wszystko wokol siebie a ja musze byc cierpliwa i spokojna to nic tylko mam ochote oddac pierwszej napotkanej osobie 😀iabeł:
co by bylo weselej, rodzina kiedys sobie wymyslila, ze pojde na poloznictwo na studia...nie wiem skad im sie to wzielo, ale byli prawie pewni, ze ja tez mam to w planach. gdyby mi przyszlo kiedys towarzyszyc w porodzie to bym autentycznie zwymiotowala na miejscu...

i nie wiem czy kiedys zmienie zdanie, na pewno chce miec dzieci i licze sie z ta cala okropna otoczka, ale nie teraz i szlag mnie trafia jak ludzie przezywaja, ze jestem taaaka okrooopna itp, bo nie lubie dzieci. nie lubie i koniec 😀iabeł:
To ja Wam wszystkim nie- dzieciowym na przekór oznajmiam, że uderzam w przyszłym roku na położnictwo :emota2006092: Nie mogę się doczekać 😅
BASZNIA   mleczna i deserowa
14 października 2010 18:58
Znam osobiście dziecko gwash i jest ono-ON-Kazio- fajny, grzeczny i nieabsorbujący.

bo dzieci voltopirow to osobny rozdzial 😉.
hanoverka- na położnictwie wytrzymałam 3 tygodnie. ale nie byłam tam z wyboru niestety.

a co Was wkurza z tą dystrybucją??

nie jestem fanatyczką jeśli chodzi o dzieci, ale jeśli ktoś pisze, że dzieci go obrzydzają, czy tam jakieś dyrdymały to  🤔 Można nie być zachwyconym, ale są granice. Też byłyście małe i uślinione ( i nie tylko  😂 )
nie jestem fanatyczką jeśli chodzi o dzieci, ale jeśli ktoś pisze, że dzieci go obrzydzają, czy tam jakieś dyrdymały to  🤔 Można nie być zachwyconym, ale są granice. Też byłyście małe i uślinione ( i nie tylko  😂 )

tak bylam mala, usliniona i urodzilam sie TAMTEDY. co nie zmienia faktu, ze moje odczucia sa jakie sa, nie widze w tym przekraczania zadnych granic. zadnej z forumowych mam nie napisalam, ze konkretnie jej dziecko jest fuuu. ja szanuje SWIADOME macierzynstwo. szanuje madrych rodzicow, ktorych stac na dzieci i dobrze je wychowuja. sama nie chce ich miec, nie lubie, i sa dla mnie fu. a twoja wypowiedz, jest wlasnie z tych, ktore wkurzaja najbardziej.
chodziło mi konkretnie o wypowiedź ciri : "dzieci są obrzydliwe"

katija- Mam wiele koleżanek (dorosłych osób) , które twierdzą, ze dzieci mieć nie będą. I szanuję ich zdanie.
marysia550, no to gdzie jest przekracznie granic? ze ktos ma tak, a nie inaczej?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
15 października 2010 00:14
marysia550,  a nie są obrzydliwe? Coś, co wymiotuje na przemian z płaczem, jedzeniem, ślinieniem się, darciem, wymiotowaniem i robieniem w pieluchę, jest obrzydliwe.
marysia550,  a nie są obrzydliwe? Coś, co wymiotuje na przemian z płaczem, jedzeniem, ślinieniem się, darciem, wymiotowaniem i robieniem w pieluchę, jest obrzydliwe.

na  szczęście nie na tyle by zginął gatunek 😉
(chyba na szczęście  :oczy2🙂
dempsey, pozwolę sobie na absolutnie nieregulaminowy post  😍  💘  😜
Ostatnio wkurza mnie większość ludzi, ale Ty ratujesz mnie w kluczowych momentach  :kwiatek:

A znacie ten dowcip: "Panie doktorze wszystko mnie wk..urza"? No, i wkurza mnie, że nie mogę go tu napisać  😀iabeł:
A tak pasuje  😀
marysia550,  a nie są obrzydliwe? Coś, co wymiotuje na przemian z płaczem, jedzeniem, ślinieniem się, darciem, wymiotowaniem i robieniem w pieluchę, jest obrzydliwe.


no szczerze powiedziawszy wolę wymiociny, kupę i ślinę niemowlaka i to nie konkretnie mojego, niż ten sam zestaw atrakcji u starszego człowieka. Bleh. Strzyga uwierz mi, że wolałabyś przewinąć takiego małego człowieczka niż staremu dziadkowi podetrzeć tyłek 😉

Marysia napisz coś więcej, czemu zwiałaś?
sniadanie... dobre bylo przed chwila...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się