paszport konia- co i jak?
Nevermind, a jest jakiś wzorzec sp? 😉
Bo teges, moj Baleron to też sp a wyglada niemalże jak pkz, zwłaszcza gdy nie chodzi pod siodłem 😜
Gdybys chociaż podała rasy przodków to można by się pokusić o jakieś wywody a tak to całkowite wróżenie z fusów.
A serio, to polecam przejrzeć sobie choćby ogłoszenia na ehorses starszych niemieckich klaczy, krótka mocna noga, głęboka i szeroka kłoda.
karolina_, w PZHK są wymagane badania genetyczne w ogóle?
Fokusowa, chyba wszystkie związki robią? Ja mam tylko jednego konia z paszportem PZHK, bo jej hodowca opisał ja w Wlkp a nie w związku trakenskimi. Miała badania genetyczne potwierdzające pochodzenie a jest rocznik 2006
Fokusowa, wszystkie konie hodowlane z ksiąg prowadzonych przez PZHK muszą mieć potwierdzone pochodzenie badaniami DNA. Pytanie nieco nie na miejscu.
A w którym miejscu w paszporcie PZHK jest informacja nt badań genetycznych?
No to mnie zadziwiliście. Mam konia WLKP, rocznik 2012, paszport PZHK i żadnych badań genetycznych nie ma wbitych…
melehowicz ahh bo Ty o hodowlanych mówisz. A takie zwykłe, nie przeznaczone do hodowli? Bo ja mam wałacha, którego kupiłam jako odsada i w polu badań jest brak czy coś takiego wpisane.
Iskra de Baleron na stronie z datą urodzenia, hodowcą itp jest linijka „badanie markerów genetycznych” bodajże.
Swoją drogą - słyszeliście już o pomyśle, żeby w paszportach w ogóle pochodzenia nie umieszczać? Podobno to ma wejść w życie… pochodzenie będzie można uzyskać na dodatkowym kwitku jak się ktoś zgłosi (i zapłaci zapewne).
Iskra de Baleron, dodaje zdjęcie z neta, mój paszport w stajni jest.
Mój koń ma dokładnie taki sam wpis i pełne pochodzenie. Z tym, że nie jest koniem użytkowanym w hodowli.
Oj, zdjęcie nie poszło.
IMG_8425.jpeg
A obowiązek nie wszedł w którymś tam roku, a wcześniej było dowolnie? 🤔 i chyba dotyczy koni typowo hodowlanych, czyli np. dla wałacha nie ma to racji bytu, dla klaczy bez licencji hodowlanej też?
Nevermind - koń mojej mamy, pół ślązak, pół wlkp też jest opisany jako sp w paszporcie, a jest ciężkim grzmotem z nogami jak słoń i głową jak dwa wiadra 🙃 Nijak nie pasuje do jakiegoś lekkiego, sportowego typu, nawet jako ślązak byłby z tych cięższych 😂 Nie wiem jak teraz, ale kiedyś "sp" to mam wrażenie był synonim kundla, byle bez domieszki zimnokrwistych.
keirashara, no właśnie melehowicz wspomniał o hodowlanych. Pytanie było o konia jako takiego, a nie hodowlanego, stąd zdziwiła mnie uwaga, że markery muszą być.
Mam dwa paszporty z 2008 i tam jest pozycja „numer badania markerów” i wpisano w niej „brak”.
W paszporcie Jadzi z 2021 badania są 😀
Natomiast nie ma danych hodowcy, jedynie miejsce urodzenia 🙃
E1567C04-E881-4BA9-998B-9CF6F1CD5730.jpeg
Fokusowa, Był taki czas kiedy konie z inseminacji musiały mieć potwierdzone pochodzenie badaniami DNA na potrzeby wydania paszportu
melehowicz, moja się chyba na to złapała po prostu
InShot_20230912_223738395.jpg
Dziękuję wszystkim za pomoc 🙂
Najcięższe co ma w rodowodzie to wielkopolaki i hanowery, i to już w pradziadkach, żadnych ślązaków ani czegoś cięższego, a dziadek jest czystym anglikiem, więc coś mi tak nie pasuje powiem szczerze. Do tego ojciec na oko 180, rodzinka w okolicach 170, a koń ma 150, szczątkowe szczotki, nogę grubszą i grzywę jak typowy ziemniak...
Powęszę jeszcze wobec tego. Nie chcę podawać szczegółów na forum, kiedy jest szansa że coś mieszano przy paszporcie; ale ciekawych zapraszam na priv, mogę podać rodziców i przesłać zdjęcia konia 🙂
Nevermind, skoro mocno wygląda na pogrubia ego, to najszybsza droga żeby się dowiedzieć co się wydarzyło jest wysłanie włosów do Poznania na badania DNA
Najpierw sprawdzilabym nr chipa czy się zgadza
Nevermind, - z jakiego rocznika jest koń? Kiedyś takie wały były dość powszechne niestety, tajemnicą poliszynela co się działo. Odkąd weszły czipy w 2009, obowiązek badań markerów i większa kontrola nad paszportami na pewno jest ich mniej, nie są aż tak obrzydliwie jawne jak kiedyś, ale to nie znaczy, że całkiem zniknęły.
Bardziej pytanie po co ktoś miałby zadawać sobie ten trud. No i z drugiej strony - fakapy genetyczne też widziałam i to takie, że gdybym nie była świadkiem krycia i narodzin też miałabym poważne wątpliwości 😉
keirashara, ja znam 4 latka, który ma w paszporcie innego ojca niż w rzeczywistości, krycie naturalne. Także proceder dalej trwa w najlepsze, przy kryciu naturalnym można wszystko wpisać.
Fokusowa, - no dlatego napisałam, że dzieje się tego z pewnością mniej i trochę bardziej po cichu, ale nie ma się co oszukiwać, że system jest 100% skuteczny, bo nie jest.
W ramach anegdotki - mojej rodzinie kiedyś próbowano sprzedać konia po ich ogierze. Problem w tym, że w momencie jego poczęcia rzeczony ogier był od jakiś dwóch lat martwy. I nie, żadnych jego mrożonek nie było 🙃
Do dziś czasem są śmiechy, że S. taki zdolny, że zzagrobu zapładniał.
Ja znam pięciolatkę, która nie ma wyrobionego paszportu bo właściciele stwierdzili, że to jest im niepotrzebne bo nie zamierzają sprzedawać tego konia. Siedziby stada i zgłoszenia koni również nie przewidują, a nie są jakąś małą stajenką zabitą dechami. Nie rozumiem ich podejścia - zdarzyłoby się coś głupiego co spowodowałoby padnięcie tego konia i co zrobią? Przecież nikt nie zabierze konia do utylizacji bez papierka
patkahm, zapewne zakopią u siebie 😉
Nevermind, u mnie pełne rodzeństwo 181 i 162, drugi zestaw 185 i 167 🙂
Jedna potężna i długa, a druga patyczki dołem, a górą gruby kwadracik.
Drugi zestaw wałach starego typu, a siostra szlachetna równa 🙂
tylko jako anegdotka, znam ok.10 letniego wałacha tinkera (import z DE, odkupiony w PL) który ma 3 czipy z tego jeden w bazie zarejestrowany jako pies, także ten......
BUCK, rozwalilas system z tym psem 😂😂😂 a tak serio, to niestety widzę coraz więcej analogii między (pseudo)hodowla psów/kotów i koni i nie o kolor paszportu czy rasę mi chodzi, tylko o podejście. Tinkery czy slazaki też można hodować z głową, albo bezmyślnie rozmnażać. Tylko koniarze jeszcze nie dojrzeli do unikania pseudo jak widać po kwiatkach w tym wątku.
anetakajper to ciekawe bo wychodzi na to że ani matka ani ojciec nie stepluja. "U mnie" (oba stoją u mnie ale mają już nowych właścicieli) pełne rodzeństwo różni się płcią i maścią, poza tym atak klonów. I oba są mocno pod wpływem ojca, ich starszy polbrat ma w typie więcej z matki (krótsza niż tamte noga, głowa podobna do matki). Mam też polrodzenstwo, sztuk trzy, wzrosty skrajnie różne bo u już dorosłych 178 i 160, ale widać po nich matkę w sensie ładnej potylicy, delikatnych nóg, niestety też dość krótkiej szyi i charakterku.
Ja znam pięciolatkę, która nie ma wyrobionego paszportu bo właściciele stwierdzili, że to jest im niepotrzebne bo nie zamierzają sprzedawać tego konia. Siedziby stada i zgłoszenia koni również nie przewidują, a nie są jakąś małą stajenką zabitą dechami. Nie rozumiem ich podejścia - zdarzyłoby się coś głupiego co spowodowałoby padnięcie tego konia i co zrobią? Przecież nikt nie zabierze konia do utylizacji bez papierka
patkahm, pewnie, że zabierze. na przykład Farmutil zawsze mnie pyta czy koniowaty z paszportem czy bez, jeśli bez to dopłata (i to spora) i tyle. 😅
keirashara, 2016. Chyba zostaje mi zrobić te badania i sprawdzić czipa, bardzo ciekawa jestem, zwłaszcza, że jak tutaj widzę zdarzają się podobne historie. Z tym że gdyby coś faktycznie majstrowano przy paszporcie to musiałoby to być jeszcze jak był źrebakiem, bo poprzedni właściciele wysyłali nam zdjęcia i to faktycznie ten 😉
Patkahm skąd wzięłaś info że niezgłoszonego padniętego np.konia nie odbiera się?
koleżanka zaniedbała paszport. koń padł na atak serca i 2 dni leżał bez odbioru i dopiero jak przewalczyła passzport to go odebrali
adriena, zawsze jak znajoma dzwoniła to pytali o paszport, bez paszportu nie chcieli zabrać. Raz znajoma miała zrobiony skan paszportu bo bała się że zgubi przy przeprowadzce i gdyby nie ten skan to by odmówili zabrania
BUCK, Bez paszportu też zabiorą tylko w cenie niebotycznej.