Maszyny do szycia.

Bardzo proszę o pomoc bo wiem, że są na tym forum osoby, które szyją i znają się na tym.
Doradziłby mi ktoś jaka maszyna jest warta kupna? Chodzi mi o to żeby była dość tania i dała radę uszyć np. czaprak  😀  Bo chciałabym rozpocząć produkcje domową-czapraki, owijki    🤣  a nie chcę iść do sklepu i słuchać sprzedawców (którzy w większości nie znają się na tym co sprzedają...) , bo jak zwykle namotają mi w głowie, potem kupie coś z czego nie będę zadowolona.

Mam nadzieję, że ktoś pomoże z góry dzięki za pomoc  :kwiatek:
trupka   Czterokopytne uzależnienie ;)
09 marca 2009 19:53
Stanowczo nie łatwa w obłsudze- ale ja używam maszyny Signer takiej starej, drewnianej, a pedałek...Jednak wszystko przebije,czapraki śmiało szyć można.😉
deborah   koń by się uśmiał...
10 marca 2009 19:25
zdecydowanie polecam stare maszyny. Nowe nie podołają czaprakom a jeśli podołają to szybko zakończa żywot...

najlepiej stary łucznik albo Singer.. im mniej szwów ozdobnych tym lepiej... Jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego 🙂
ja przetestowałam sporo maszyn 😉 Jakiegoś (singera?) takiego chowanego do torby- ciężkie to dziadostwo i nieporęczne. Bardzo ciężko sie szyło- za to miał świetne stopki np do podwójnej igły  😁
Był też nowy Singer (plastik-fantastik)- dużo wzorów, ale gad strasznie się często psuje, nie wszystko szyje i taki no- delikatny .
W sumie najlepszy jest (wydębiony od koleżanki babci która chciała go wyrzucic....na śmietnik 😲) Łucznik stolikowy z pedałkiem (polecany dla osob o słabo umięśnionych łydkach- dobrze przygotowuje na konie jak szyje się coś grubszego :hihi🙂 Najlepsza maszyna, da nią rade przeszyc wszystko  😎
Stare ale jare 😁

edit: tu są fajne i tanie 😉
http://www.allegro.pl/search.php?string=maszyna+do+szycia&category=26013
Wielkie dzięki dziewczyny  :kwiatek:  :kwiatek:    :kwiatek:  :kwiatek:
Wybiorę się któregoś dnia poszukam w komisach jakiś starszych maszyn  🏇
Jeszcze raz dzięki  :kwiatek:
na dobrą sprawę nie ważne jaka maszyna tylko kto na niej szyje. Ja szyłam czapraki na starym łuczniku, na maszynie "mini" z carefoura a teraz mam arke radom czyli nowego łucznika i szyje super, a nie był drogi. Ważne zeby miała metalowe podzespoły 🙂
Miałam świetną włoską wieloczynnościową, ale z serwisem było dno (nawet szpulki do bębenka tzw. trzeciego typu - nie do dostania), teraz stoi sobie w kącie. Lubiłam w niej dwie prędkości (przełącznik min - max) i działające nawlekanie igły. Teraz mam Lervię z Lidla (w Radomiu robioną) 🤣 i może być, chociaż dość głośna. Na starych singerach to można się nawet w rymarkę pobawić  🙂. Moja siostra dodała była do takiego singera elektryczny napęd od łucznika - sprawdzało się świetnie. Jakości ściegu prostego starego singera nic chyba nie dorówna, ale mieć przynajmniej zygzak - trzeba. Czyli - mieć dwie maszyny?
dempsey   fiat voluntas Tua
13 marca 2009 11:22
najsolidniejsze sa te ze starych które mają wszystkie wewn. części metalowe. nowsze, nawet "staro wyglądające" mogą mieć juz  plastikowe cześci w srodku. a to wiadomo czym skutkuje




Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się