Kiedyś Ranne Ptaszki, Nocne Marki czyli jak mija wam dzień

gabik, Carmen cóż... Mój entuzjazm chwilowo troche osłabł Wróciłam niedawno ze stajni. Koń jak słoń, mega siła i zero szacunku do człowieka... Co więcej- nie ruszany był już od dawna (bez kondycji od około 10miesięcy) i bardzo chciało mu się dziś pobiegać. Okazało się, że halterek do dla niego nic. Nie dość, że sam zaprowadził mnie na wybieg, potem przydusił do płotu, to potem zerwał się i sam się wybiegał. Myślałam, że polegnę... Jutro zakładamy wędzidło, bo Pan Nieczuły ma wszelkie sznureczki i delikatne podejście w tyłku.

Jeszcze się nie poddaję. Rozumiem, że był szalenie niewybiegany i nikt nie nauczył go posłuszeństwa i szacunku, ale może małymi krokami uda nam się coś zwojować. Jak się sam wymęczył to udało mi się przekonać go, że deptanie po człowieku nie jest właściwe. Tylko ciekawe, czy będzie o tym pamiętał jutro...

Linki do tragicznych zdjęć robionych tragicznym aparatem wrzucam tu i na wątek naszych koni...







-okwiat oczywiście ;D
Eeee...a która to pisała?
Dobry Wieczór Wam.

Wracałam do domu 2 godziny ponad, korki nieziemskie, mpk nawala. Nie dość że te korki, to jeszcze ścisk nieziemski.
Wyszlam z uczelni jakoś po 15:30 wlazłam do domu po 17:30...

A jutro wolne i mam wszystko w de.
Odpocznę u znajomej w Bolesławcu =)
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
13 listopada 2008 18:34
quady sa boskie! ostatanio w stajni kolega mnie przewiozl to az lzy polecialy od predkosci haha

cudowny humor;/
okwiat faktycznie kawał konia, zresztą bardzo urodziwego 🙂 Wiesz coś o nim więcej?
trupka   Czterokopytne uzależnienie ;)
13 listopada 2008 18:54
Co za dzień!
W szkole nic ciekawego, parę ocen wleciało a po za tym nie poszłam na ostatnią lekcje :/
za to , po miesiącu nie chodzenia na konie poszłam do kobyły.Moja mina po zobaczeniu jej --> O_O .Godzinę trwało zanim ją doczyściłam , a na dodatek zaczeła się krztusić sianem podczas czyszczenia -.-
Ale ogólnie dzień był

Z ostatniej chwili : sąsiad przyszedł ,że zalewamy im łazienkę O_o
Laito, piona :wink: Ja ostatnio odprowadzałam cieciorkę na pks i jak już jej jej bus odjechał okazało się, że nie wrócę autobusem, bo zgubiłam 5zł i nie stać mnie na bilet... Wracałam piechotą z pksu do domu, czyli ponad godzinę...

Carmen koń nie jest mój i niewiele o nim wiem, bo jego właściciele nie odwiedzają go i nie mam jak się z nimi zobaczyć. Wiem tylko, że jest ponoć małopolakiem hodowli Janowskiej, ma ok 10-12lat, nazywa się Parczew. W wieku 4lat wygrywał jakieś tam pokazy, ale w końcu został zdyskwalifikowany ze względu na zbyt duże pęciny. Potem różnie to bywało. Mam kilka informacji, ale nie są sprawdzone, więc wolę nie siać bzdur.

trupka ja dziś tak samo nie mogłam konia doczyścić... Nawet wodą Tylko, że gąbki nie mam i się nie powiodło, jutro będę próbować

-okwiat
Wow, szafirowa, który ci takiego kopa sprzedał :O?

Margaritka, przykro mi... Ale fajnie, że masz przyjaciół, konie i taką fajną mamę- mi też to wszystko pomogło po zerwaniu z facetem.

Breva- też mi przykro z powodu zerwania, tyle wspólnych zdjęć wstawiałaś i w ogóle... Nie żałujesz?

okwiat- ale kolos, matko!

Ja mam miły wieczorek 🙂 Wczoraj dostałam od Ery nową komórkę, Nokię muzyczną, i mam z nią tyyyle zabawy, że nie mogę 😀 Wymyślał dzwonki, sygnał smsa, uzupełniam kalendarz, wrzucam muzę, słucham na sto sposobów.. No bomba ^^ A powinnam się nauczyć jakiegoś durnego wierszyka po niemiecku i napisać wypracowanie pt. Mein Freund. Załamka... Jeszcze tylko niecały rok nauki niemieckiego, jakoś to muszę przeboleć...
KS - wow! jestem w szoku że ktoś to zapamiętał🙂 miło mi bardzo!😉 a żałować nie żałuję zupełnie... pierwsza sprawa - nie ukrywam że pojawił się ktoś drugi, kto sprawił że odżyłam i po długim czasie poczułam się jak kobieta o którą się dba i którą się rozpieszcza, a druga sprawa - po zerwaniu wyszło z niego tyle niefajnych rzeczy że aż sama w szoku byłam! (do tego stopnia że mojemu obecnemu mój były złamał nos, mi włamał się do kompa, czytał moje wiadomości i opowiadał dużo fajnych rzeczy na mój temat różnym ludziom, m.in. moim rodzicom)
A że uczysz się niemieckiego to podziwiam! Ja w LO miałam niem. - z wszystkiego bdb i db z niemca ledwo 2:/ przeniosłam się po 1,5 roku na francuski i miałam 5 z uśmiechem na ustach😉
Breva, jasne że pamiętam- lubiłam fotki twojego białego kudłacza więc i na faceta się napatrzyłam przy okazji 😀 Bardzo dobrze, że nie żałujesz. Szkoda, że takie paskudne zachowania z twojego ex wyszły, nie zostanie ci pewnie za miłe wrażenie po tym związku... No ale życie płynie dalej i fajnie, że teraz jest ci tak dobrze 🙂

Dojcz skończony na odwal-się i obmyślam w co się jutro ubrać do stajni żeby móc potem prosto pojechać do teatru 😀😀
margaritka trzymaj się A w razie czego znajdź sobie to "wewnętrzne fuj" 😉 Za facetem nie ma sensu płakac.

Breva przyznam szczerze, że jestem w szoku Ale powodzenia życzę 😉

Hmm... posypało się to wszystko... Ja zdąrzyłam się wykaraskać z tego smuta, który mnie gnębił od siepnia po rozstaniu z R. a tu takie przykre rzeczy znowu... Ech...

Ale wiecie co? Ostatio, jak udało mi się wbić na starą Voltę, zauważyłam, że wcięło tam posty od 22 maja do końca. I tak sobie uznałam, że to też nie takie bez znaczenia - wycięło przykry dla mnie okres i tak jakby go już nie było. To zostało za mną, terazwszystko zaczyna się od nowa. Już nie męczą mnie sny (chociaż się zdarzają takie jakbym sobie ich nie życzyła, ale mam je już w nosie),nie rozmyślam, nie zadręczam się. Mam to gdzieś. I tylko szkoda, że ten całkiem ostatni akt naszego rozstania był taki jaki był. Ale przynajmniej wiem, że nie ma za kim płakać. Wyszło to "wewnętrzne fuj" 😉

Hmm... i czekam teraz na kolejną wiadomość od "odskoczni od rzeczywistości" :wink: Ale chyba pójdę już spać. Dobranoc 🙂
deborah   koń by się uśmiał...
14 listopada 2008 08:49
Dworcika u mnie też wewnętrzne fuj po jakims czasie wylazło

i choć z formy rozstania dumna nie jestem dziś myślę tylko, ze dobrą decyzję podjęłam, że oliwa sprawiedliwa i zło które ktoś mi wyrządził wraca jak bumerang

dziś po 1.5 roku chodzę z podniesionym czołem poukładałam życie i jest naprawdę cudownie. Dlatego nie ma co się łamać. Jak mawia moja mama da Bóg dzień da i radę..
czas leczy rany. nawet te najgorsze.
wracając do tematu wątku w poniedziałek padł mi piec.. nie mam ogrzewania ani ciepłej wody.. jak morsy kąpiemy się co rano w lodowatej wodzie

w przyszłym tygodniu będzie nowy piec. oj będę wtedy przez tydzień grzała tak, że będę w samych majtkach biegała 😀
jutro przewożę konie na stare śmieci. wracam do Warcza. Smutno pożegnac się z Rakowcem, ale myśl że na wiosnę wrócimy jakoś wszystko ułatwia

Miłego Dnia Voltowicze 🙂
A ja na zwolnieniu jestem mój żołądek odmówił mi współpracy, czeka mnie gastroskopia co mnie przeraza tyle się o tym nasłuchałam że boję się już teraz a termin badania mam dopiero na 9 lutego hehe. Nie ma to jak polska służbę zdrowia.
Przez to że mnie boli nie chce mi się nawet jechać do konia i jakoś nie chce mi się słuchać teściowej i patrzeć na jej opętanie ciągłym zmywaniem podłogi.
wszystko co piszecie mogłabym odnieść do siebie! brakowało mi właśnie tego określenia - "wewnętrzne fuj". właśnie coś takiego mam. MIAŁAM! bo teraz się odcięłam od wszystkiego i jest ok. a nawet bardzo ok🙂

aszka - to spać, albo na spacer! albo przyśłij do mnie teściową😉 bo kurna mam mieszkanie do posprzątania a motywacji zero!

a tak w ogóle to jestem happy🙂 późnym wieczorem przyjeżdża do mnie... gość😉 i to na cały weekend😀 ale zanim przyjdzie czas na przyjemności muszę:
a) ogarnąć mieszkanie (sprzątanie wszystkiego!:/)
b) ogarnąć siebie (łojezusmaryja trochę to potrwa:/)
c) jechać do tesco na zakupy bo w lodówce mam 10 jajek i mały słoik majonezu:/

wish me luck!
Taa...wiadomość doszła w nocy. Odpisałam rano i czekam jak taki ćwok.Ech...facet to świnia Ale podobno jesteśmy umówieni na wieczór, tylko skonkretyzować mieliśmy. Pff...
aszka, to będziesz miała trochę czasu, żeby przygotować sie psychicznie na badanie. Moja mama miała 2razy i jakoś żyje.
Breva moja przyjaciółka miała genialnego adoratora, podobnego do Twojego byłego. Po tym jak zdecydowanie odmówiła spotykania się z nim, włamał się na jej wszystkie możliwe konta, wysyłał wiadomości do jej znajomych podając się za nią i robił masę podobnych, niskiego poziomu intelektualnego rzeczy. Sprawa skończyła się w sądzie i przyjaciółka ma spokój.
Dworcika powodzenia

Ja dziś wzięłam Parczewa pierwszy raz na lonże. Było już lepiej. Chłopak wczoraj sie wyszalał i dziś nie miał tyle entuajazmu żeby mnie ciągać. Postanowiłam, niestety sprzecznie z moim pierwotnym planem, że pracę na lonży zacznie już teraz i do wyprowadzenia go gdzie kolwiek będę musiała używać wędzidła... Sam tak zdecydował, więc nie powinien mieć pretensji. Po 20min był mokry, więc postępowałam razem z nim i widzimy się jutro. Znalazłam też kilka informacji o nim. Mianowicie: rasa xo, w 2000r był jeszcze ogierem. Urodził się w 1998 czyli ma 10lat, maść gniada, ojciec Veritas, matka Parantela po Kardynał. W wieku 2lat miał 168cm w kłębie.

A ja jutro o 11 mam egzamin wstępny na kurs instruktora. Konno nie jeździłam od 2miesięcy, a nie skakałam chyba od ponad roku ;D Ciekawe ile dni będą trzymać mnie zakwasy...
Pozdrawiam

-okwiat
Okwiat - kurka mam nadzieje ze moj ex juz skonczyl "popisy" i ciagu dalszego nie bedzie! A za egzamin trzymam kciuki! Żeby dobrze poszło i zakwasy nie trzymały😉
Baby u was tyle się dzieje ze ledwo nadązam jak cały dzień poza domem🙁
deborah   koń by się uśmiał...
14 listopada 2008 15:30
ja własnie wymieniłam przetwirnice od Bi xenonów w swoim aucie 🙂 wiosną padła od lewego "oka" teraz od prawego..
wiosną z wymiana zapłaciłam 180 dziś tylko 89 bo wymianę zrobiłam sama... upaćkałam się po łokcie ale dumna z siebie jestem jak cholera..

ostatnio mam dni "warsztatowe.. w ubiegłym tygodniu zamontowałam w garażu instalację elektryczną. światlo w środku, na zewnątrz i kontakty.. wszystko działa nic nie wybuchło. nawet światło w środku zapala się sekwencyjnie.. oddzielnie przód garażu oddzielnie tył 😀
deborah   koń by się uśmiał...
14 listopada 2008 15:57
chłop się śmiał że jak stracę pracę to moge elektroinstalatorstwo otworzyć ;]

a ja wole montaż Bi Xenonów bo w moim mieście żaden z 5 elektromechaników nie wiedział jak naprawić Bi Xenon ;]
a to taka prosta sprawa... jeden zdiagnozował, ze żarnik do wymiany.. kupiłam żarniki za 300 zł i dalej nie świeci.. poszperałam w necie i wydedukowałam, ze to przetwornica 😀
Eee... coś jest nie tak.
Nie wiem jak to określić, ale coś nie gra. Z jednej strony mi to wisi, a z drugiej - halo!Gdzie to PW na NK? o.0
Obłęd.
Deb ja tez jestem z ciebie dumna;]
Ja podłączyłam z kolei elegancko kieruneczki w quadzie;]
hehe Sznurko i Deb- podziwiam Was za umiejętności...🙂

a w domu ziiiimno- mój Jarek podłączył jakąś dmuchawe do pieca a ja nie umiem teraz tego rozpalic hmmm
bolą mnie zatoki od kilku dni.. ibuprom zatoki juz nie działa, a kot stwierdził ze naleje dzis w stajni i śmierdzi
wykastrrrrowac śmierdziucha musze
Deb, Sznurka - szacun! Ja ostatnio wkręciłam żarówkę do lampy i coś dziwnie świeci! Dyskoteke mi robi:/ chyba kurna poprosze jednak jakiegos faceta o ratunek!

Dworcika - rozumniem doskonale! ja czekam od wczoraj na wiadomosc i mnie szlag trafia:/ wprawdzie podejrzewam dlaczego tak, ale i tak mi źle i niedobrze!:/
slojma   I was born with a silver spoon!
14 listopada 2008 17:23
okwiat- chcę zobaczyć Twojego drania, wiec chętnie Cię odwiedzę jak tylko będę w lbn a będę możliwe, że w poniedziałek, bo mam mieć tam zebranie
U mnie dzisiaj pracowicie, zresztą jak każdego dnia. Później odwiedziłam koniska i pożegnałam się z nimi bo nie będzie mnie całe dwa dni (zjazd). Jutro kupuję siodło wreszcie wymarzona bezterlicówka 🙂 A już za chwilę jadę do Warszawy.
deborah sznurka kurcze ale wy zdolne dziewczynki ja ze względu na dużą ilość czasu na zwolnieniu próbowałam podłączyć do nowego telewizora moje zabytkowe wideo co by sobie przyponieć stare nagranie z zawodó i różnych stajni i dupa alebo taki osioł jestem bo w instrukci nie przewidzieli podłączania zabytków jest tylko opis jak podłączyć PCta

A od kilku dni zabieram się za doszycie rzepów do taśmy odblaskowej żeby Rudej na nóżki zakłądac bo jak wieczorami wracamy od dziadka musimy być widoczne
slojma- zapraszam! specjalnie dla Ciebie mogę w poniedziałek nie iść na wykłady ;D co do siodła to do mnie już idzie pocztą grand gilbert 😀 😀 😀

Przed chwilą przyszedł pan poczta i dostałam zawiadomienie, że mam zapłacić za pobranie 100zł bo jakaś paczka do mnie przyszła. Recz w tym, że nic nie zamawiałam i albo ktoś ma schizofrenię albo ja... Adresatem jest jakieś phu ro-ma z ulicy polnej29 w kamieńcu wrocławskim. Nic nic nic mi to nie mówi i ciekawa jestem ciągu dalszego tego "zajścia"... Oczywiście paczki nie przyjęłam.

-okwiat
ja wiem co to jest phu ro-ma
to mów, byc może faktycznie mam schizofrenię
napisz tutaj : gg 2357309 , włascicielka firmy mówi ze mogli pomylić się w wysyłce
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się