KĄCIK PUCHNĄCYCH Z DUMY

kasiasci   www.alfahorse.pl
16 maja 2009 17:38
dzięki Aniu ... to duża zasługa Cisa i innych koni ... ma do mnie mnóstwo cierpliwości i zawsze wybacza błędy  🙇
kasiasci Jestem po ogromny wrażeniem 👍
kasiasci   www.alfahorse.pl
16 maja 2009 17:52
dziekuje ... zaczynam się czerwienić  😡
Eee tam, nie ma co sie czerwienic, bo w zyciu trzeba sie cieszyc ze szczerych gratulacji innych ludzi. Jeszcze nikt niestety nie wymyslil Manmanship 😉
Jak jezdzilam andaluzy, to nawet chcialam do czegos takiego dojsc, ale jakos moje ujezdzeniowe "geny" zblokowaly. 🙂
kasiasci   www.alfahorse.pl
16 maja 2009 18:14
😀 mi to właśnie brakuje tej ujeżdżeniowej oprawy, ładnego usadzenia na koniu ...

Aniu a propo andaluzów, Mam u siebie w treningu klaczkę Lusitano. I zauważyłam, że ma o wiele większe trudności w pracy w niskim ustawieniu. Jest również bardzo mało elastyczna w szyji w porównaniu z innymi znanymi mi końmi. I mam takie " domysły", że to może jest spowodowane budową tej rasy "( bardzo mocna, krótka szyja i ogólnie taka ubita cała rama sylwetki ). Nigdy nie pracowałam z innymi przedstawicielami tych obu ras i dlatego moge się mylić dlatego chciałam się zapytać czy spotkałaś się z taką zależności u andaluzów ??
oti   Everybody lies...
16 maja 2009 18:16
kasiasci,
fantastyczne! podziwiam wasze zgranie!  😲
a ja myslałam, że to mój koń ładnie i grzecznie wchodzi do przyczepy hehehe 🍴
Tak, znam ten problem. Przeniesmy sie moze na gg albo PW, zeby nie offtopowac. 🙂
kasici - coś pięknego gratuluję i szczerze podziwiam.  👍
cieciorka   kocioł bałkański
16 maja 2009 19:18
ja tez jestem pod wrazeniem, bardzo mi się podoba!! 😀
kasiasci, to i ja - chapeau bas!
kasiasci rewelacja!!!
kasiasci   www.alfahorse.pl
17 maja 2009 07:29
naprawde wielkie dzięki  🙂 już dawno nie słyszałam tyle pochwał  😡
Troche wstyd, ale dodam  😀


cieciorka   kocioł bałkański
17 maja 2009 21:49
Iskierkaa93, no to wstyd, czy duma? :oczopląs:
Wstyd co do pierwszej foty [ chodzi głównie o mnie]
Ale duma z poprawy konia ; )
iskierka - znajome połchowskie otoczenie :P Nils, prawda ? 🙂
Zuziasta   Zakupoholik na odwyku...
18 maja 2009 14:26
Angeel, gdzie Ci Nils jak to Belli jest? 😉
Angeel
Już Nilsia nie mam ; (
Zuz ma racje to Belli
maleństwo   I'll love you till the end of time...
20 maja 2009 12:48
A ja sobie popuchnę nie-samolubnie

Moja mama, normalnie omijająca konie szerokim łukiem, "zmuszona" do pogłaskania Łosia dotykała go jednym palcem, etc, etc

Pojechała z klasą na wycieczkę, a tam...
Tadaaam


jestme z Niej dumna, że hej!
deborah   koń by się uśmiał...
20 maja 2009 12:49
no to teraz drżyj Łosiu i Sara mamuśka nadciąga 😉
myślisz, ze to jednorazowo czy złamała się nareszcie?
maleństwo   I'll love you till the end of time...
20 maja 2009 13:27
Raczej jednorazowo, choć mówi, że może się skusi wsiąść na Łosia.
Na Sarę to ja bym jej nie wsadziła nawet jakby chciała, Łoś wielki, ale miły, a z tamtą nigdy nie wiadomo.
Mama ma teorię, że skoro ja i tata lubimy takie niebezpieczne sporty, to ktoś musi stać mocno na ziemi 😉
slojma   I was born with a silver spoon!
20 maja 2009 13:36
To ja też się pochwalę, jakich mam wspaniałych i kochanych rodziców.
Od kilku miesięcy pomagają mi zajmować się końmi gdy jestem nieobecna. Myślałam, że nie dadzą rady, w  końcu nie wychowywali się na wsi i z końmi nie mieli nic wspólnego. Jednak radzą sobie bardzo dobrze. Nie tylko nauczyli się karmić konie, ale mama nauczyła się czyścić konie i wręcz uwielbia je szczotkować, a tata tak jak ja nauczył się wybierać a boksu guwniaki i mokrą słomę, a także im podściela. Jestem z nich niezwykle dumna, są moją ogromną podporą i wreszcie zrozumieli moją pasję.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
20 maja 2009 13:43
No proszę, jednak rodzice jako gatunek są wyuczalni 😀
Slojma :emota200609316:
to ja sobie też popuchne troche, pomimo, że może zmiana nie jest jakaś bardzo rzucająca się w oczy ale jednak dostrzegalna a ja jestem z niej strasznie zadowolona i nie moge przestać oglądać zdjęć 🙂







 za nieprzepisowy rozmiar zdjęć. wygasa 24 V 09
slojma   I was born with a silver spoon!
20 maja 2009 13:53
maleństwo- oj są są, na początku były obawy ale teraz już ich nie ma. Ba nawet sami wiedzą jak ma wyglądać dobre siano, jak ma wyglądać dobry i gruby owies, jakie witaminy koniom dawać. A co najważniejsze wiedzą jak może zachowywać się koń chory i mają telefony do wet jakby co. A moja mama była nawet ze mną podczas wizyty kowala i mi pomagała 🙂 Mam cudownych rodziców 🙂
christine   zawodnikowanie reaktywacja. on the go.
20 maja 2009 19:47
slojma jak Ty ich tak wytrenowałaś!?  👍 ja to mam za to dziwną mamę. konia dotknąć jednym palcem, tylko po chrapach, które chwilę wcześniej były wychusteczkowane  🙄 no ew. potrzyma na zawodach, ale to się zdarzyło moooże ze 2 razy, ale najczęściej Grubego "sprzedaje" komuś innemu. na zawodach woli nie bywać, na treningach pojawi się od święta. ale za to jak już się pojawi... od razu widzi co jest nie tak, dlaczego i jeszcze potrafi powiedzieć co z tym należy zrobić  🤔 uważam, że do poziomu P/N klasy w ujeżdżeniu byłaby w stanie spokojnie kogoś wytrenować mimo, że na konia ją raz siłą posadziłam. chyba mi ją ktoś potajemnie szkoli, bo to niemożliwe 🤔wirek: wie jak wyglądają poprawne chody, jak wygląda zaangażowany zad, luźny koń, trawers, łopatka, ciąg, poprawna zmiana, czy przejście. jak wygląda tempo 350m/min, jak wygląda dobre prowadzenie i dobry skok. no niesamowita jest. a ojciec konie omija szerokim łukiem 🙄
christine, jesteś pewna, że Twoja mama nigdy nie jeździła konno? Może skrywa tajemnicę sprzed lat? 😉
slojma   I was born with a silver spoon!
20 maja 2009 20:48
christine- Właśnie sama się dziwię, ale jestem z nich bardzo dumna i bardzo się cieszę bo są dla mnie ogromna podporą 🙂
Rodzice rodzicami, a co z rodzeństwem?
Ja jestem przedumna z mojej sis, która kiedyś jeździła (była na etapie małych skoków), potem długo- po przykrym upadku- nie. Od jakiegoś roku wkręciła się niesamowicie. Nie dość, że jeździ i to przyzwoicie, to opanowała całą obsługę luzakową (m.in. na własny koszt  ❗ pojechała mi luzakować zagranicę, zaraz jedziemy znowu, przy czym ona dobrowolnie będzie się tłuc z koniem ciężarówką), dodatkowo, ponieważ asystowała przy niemal wszystkich treningach, widzi z ziemi błędy.
Pewnie nie przeczyta, ale wieeelki  🙇
Averis   Czarny charakter
21 maja 2009 09:43
To ja popuchnę z mojego braciszka. Ostatnio wsiadł na konia (oczywiście razem z koleżanką i przez nią trzymany w siodle) a ma- 2 latka 😉 Wprawdzie było to jedno kółko stępa, ale ile miał przy tym radości- piszczał, śmiał się, machał łapkami. A jak widzi konie, to wpada po prostu w euforię, choć i tak Kary to jest jego ulubiony koń, ma chłopak gust  😎 Mama zarzeka się, że on za żadne skarby jeździć konno nie będzie, ale jak zobaczyłam jak bawi się szczotkami mojego konia, to ja już swoje wiem  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się