KĄCIK PUCHNĄCYCH Z DUMY

wiecie co ?

To będzie mój ulubiony wątek 🙂  😍
Ogromny szacunek dla Was.
asior   -nothing but eventing-
16 marca 2009 21:01
No to my tez:
Tydzien po zakupie




Po 3 latach


1,5 roku temu:
no ok,wybacz 😉
Lov   all my life is changin' every day.
16 marca 2009 21:05
asior, zmiana jak dla mnie jest wręcz niesamowita 😲 gratuluję!
caroline   siwek złotogrzywek :)
16 marca 2009 21:17
caroline- ten twój koń przybrał conajmniej 100 kilo mięśni  😵

dzieki, ze kilogramów tłuszczu nie wytknęłaś / wyliczyłaś :kwiatek: 😉


niektórych koni w zestawieniu dawniej-teraz bez komentarza, ze to ten sam... nie rozpoznałabym 😲
niesamowite są te metamorfozy!
Raven   Dragon Heart & Shadow Hunter
16 marca 2009 21:34
Dziewczyny pięknie pięknie 😀 Jak się na to patrzy naprawdę aż chce się wyznaczać cele do pracy 🙂

Trochę nas: 😉
Denver:
Luty 2006

Wrzesień 2006:

[img]http://i657.photobucket.com/albums/uu297/GosikaM/[/img]
Maj 2006:

Wrzesień 2006:


I Nowa:
Grudzień 2007:
[img]http://i657.photobucket.com/albums/uu297/GosikaM/stare.jpg?t=1237128702

Grudzień 2007:
[img]http://i657.photobucket.com/albums/uu297/GosikaM/stare2.jpg?t=1237129089[/img]
Wrzesień 2008:

Grudzień 2007:
[img]http://i657.photobucket.com/albums/uu297/GosikaM/stare2.jpg?t=1237129089[/img]
Marzec 2009:
[img]http://i657.photobucket.com/albums/uu297/GosikaM/STA73377.jpg?t=1237129311[/img]
Kwiecień 2008:
[img]http://i657.photobucket.com/albums/uu297/GosikaM/zdjeciaakonie021.jpg?t=1237129231[/img]
Marzec 2009:
[img]http://i657.photobucket.com/albums/uu297/GosikaM/n2.jpg?t=1237128986[/img]
[quote author=kare_szczescie link=topic=4050.msg203569#msg203569 date=1237235708]
Dla mnie zdjęcia busch, to potwierdzenie, że nawet w gaciach na głowie i spranym czapraku można zdziałać cuda 😉  👍
Poza tym podziwiam wszystkich tutaj 🙂
[/quote]

😂co za tekst... no padne  😵 co ma czapka i czaprak do pracy z koniem??

październik 2007 koń miał 7-8 lat

styczeń 2008


luty i marzec 2009 (koń ma 10 lat)




za poradą aurelii:

u Brzaska zmiana nastąpiła głównie po zmianie sposobu jazdy i zmianie żywienia, późniejsza przeprowadzka (lipiec 2008) umocniła efekt puchnięcia. Koń zaczyna ze mną współpracowac, już nie tylko ja wracam z placu mokra, on też się wczuwa, widzę, że 7 rok minął, a koń jest cały mój, a ja jego  😍

kare szczęście - teraz rozumiem, myślałam, że to była wrzuta do bush, którą, swoją drogą, miałąm okazję śledzic od prawie 2 lat i oglądac zmiany na jej zdjęciach - głównie jej jako jeźdźca  🙂
Jeju, jest Was tyle, że trudno wszystkich wymienić.

caro, asior, bush, sigma cudowna robota! Chciałoby się Was wyściskać za godziny potu i łez. Ale efekty po prostu porażające. A właściwie wręcz wzruszające. Gratuluję Wam z całego serca i będę trzymać kciuki za wszystkie Wasze sukcesy, te wielkie i te malutkie codzienne.

Chciałabym też, żebyście pisali co w Was się zmieniło, co osobiście uważacie za największy Wasz sukces. Niech to będzie też lekcja pokory dla szczypiorków.

Dziękuję Wam za tak wspaniały odzew i proszę o więcej! :kwiatek:
Pinesska,  chodziło mi o sytuację, kiedy kilka osób zaczęło wypominać busch, że w takim stroju nie powinno się na konia wsiadać...
i słynne powiedzenie im więcej sprzętu tym mniej talentu 😉
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
16 marca 2009 22:20
Ja oczywiscie też tu się znajde, u nas zmiana nastąpiła ze wszystkich stron:

*mieśni
*tłuszczu
*komfortu psychicznego konia
*mojego stylu jazdy
*szmatocholizmu  😉

i wielu jeszcze pewnie innych aspektów.

wiosna 2004:





marzec 2009:






Zanim go kupiłam nie wyglądał dobrze.  😲



Po 2 latach bycia razem jestem dumna i z niego i z siebie i z tego wszystkiego co razem udało nam się wypracować.

Koń się zmienił, moje umiejętności i wiedza oraz więź jaka jest między nami.
I powiem jeszcze jedno. Nawet antytalenty jeździeckie mogą do czegoś dojść. Trzeba tylko chcieć !!
Jestem dumna z nas oboje i tyle.



busch   Mad god's blessing.
16 marca 2009 22:30
caroline- obawiam sie, że żadne ilości tłuszczu nie wybudują takiej fajnej linii grzbietu  😉
Pinesska- spoko, ja odebrałam tekst jako bardzop sympatyczny i się szczerze z niego uśmiałam  😁 . Nie mam kompleksów na punkcie tych obdartych rzeczy, w których jeżdżę- gdybym czuła się z tym źle, to skołowałabym sobie jakieś fajne szmatki  🙂 . Mój alternatywny sposób ubioru wynika z: a)totalnego tumiwisizmu w temacie "co kto o mnie sobie pomyśli"- a samej mi nie przeszkadza czapraczek w obrzyganym kolorze b)wybitnego lenistwa; po co sobie zarobić na nowe bryczki, jak te z lumpeksu całkiem ponętnie leżą na moim zadku? c)przekonania, że czas na strojenie się przyjdzie, jak będę mogła się nazwać dobrym jeźdźcem.
aurelia- lekcja pokory hmm... cóż. Z tym chyba nie do mnie  👀
Na pewno nie można nazwać pokornym podjęcia się pracy, na którą nie jest się przygotowanym pod względem umiejętności, doświadczenia i wiedzy z nastawieniem, że "jakoś to będzie- bo przecież musi być".
Na pewno też nie mogę o sobie powiedzieć, że zachowywałam się pokornie kiedy uczyłam gniadej rzeczy, o których nie mam bladego pojęcia- a nawet czasem pojęcia o pojęciu (z resztą dalej tak postępuję).
Wreszcie mój obłąkańczy upór zdecydowanie nie wygląda na składnik mojej pokory, raczej wręcz przeciwnie- po prostu nie przyjmowałam i nie przyjmuję do wiadomości, że muszę sobie "odpuścić". Moje egoistyczne pragnienie jeżdżenia zasłania nawet świadomość, że jest cała rzesza osób, które dużo lepiej by sobie z gniadą poradziły. Jestem przekonana, że profesjonalny ujeżdżacz złapałby się za głowę, gdyby wsiadł na nią i zobaczył, co ja tam z nią wyrzeźbiłam.
Tak, potu i łez już wylałam całe hektolitry i pewnie niejeden raz się rozkleję w siodle kiedy gniade złapie buncik, a ja się będę bała że to przez to, że wreszcie wyszło jak bardzo ją popsułam swoim dupskiem  😡 . Albo też zaczyna mnie telepać ale nie wiem, dlaczego; trener pewnie by mi pomógł od razu. Czy moje przerażenie jest objawem, że jednak po drodze nabawiłam się pokory? Badania nad tym są wciąż w toku  😉
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
16 marca 2009 23:07
To chyba czas na Pana Kucyka 😉
2004:


2009:



caroline   siwek złotogrzywek :)
16 marca 2009 23:09
hehe, z kucyka zrobiłaś spaślora :P

...mój typ  😀
Super przemiany, jak dla mnie to takie wątek może powstawać co parę miesięcy, bo miło się to ogląda  🙂

To teraz Dzionesław  😉

Nasze początki (sierpień/wrzesień 2008)



Obecnie




Może i nic spektakularnego, ale każdy lubi się pochwalić nawet jak mu odrobinę coś wyjdzie  😀
aurelia Pola niesamowicie wypiękniała!
wojenka cud miod jak konisko sie zmieniło!
caroline mimo ze nie widzę zdjęc z "przed" to i tak pamietam je i wiem ze kawał roboty odwaliliscie by się tak zmienic!
asior, brzask, koniczka zmiany wręcz spektakularne!

a prawda taka ze konie wypięknialy od naszej miłosci!
Dziewczyny wielki  👍.Zmiany są niesamowite.Tylko pozazdrościć uporu i wytrwałości.Jeszcze raz  👍

P.S.Wszystkie piszecie,że na początku kopytne raczej chciało was "pozabijać"a czy komuś udało sie coś wypracować w druga strone?Tzn z mułka na ruch do przodu-przynajmniej dostateczny?
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
17 marca 2009 09:09
Caro, Sznurka - dzięki 🙂

Ami mój tam zawsze miał złoty charakter, prób morderstwa brak 😉 A obudzone mułki to nie jest nic rzadkiego, jednego takiego nawet czasem jeżdżę. Raczej nigdy nie są to potem błyskawice 😉 , ale spokojnie daje się dojść do momentu, kiedy koń idzie zadanym tempem bez marudzenia.
ami_071 mój młody własnie jest takim koniem  😀 z którym odwrotnie trzeba było pracować
deborah   koń by się uśmiał...
17 marca 2009 09:38
Dzionka, kawał dobrej roboty!
naprawde milo patrzeć jak ze sztywnego konia zrobiłas pięknie pracującego i super wyglądającego wierzchowca
Deb dzięki  :kwiatek: 😡
Nawet nie wiecie jak ten wątek działa pokrzepiająco na ludzi, którzy są tam gdzie wy kiedyś zaczynaliście!

Wielki szacun dziewczyny!  👍
Ja z mojego Rudzielca jestem bardzo dumna.Zmiana nastąpiła i pod względem wyglądu i zachowania.





wiecie co ?

To będzie mój ulubiony wątek 🙂  😍
Ogromny szacunek dla Was.


Dokładnie to samo sobie pomyślałam 😉
Pierwszy temat na który wchodze, po zalogowaniu na volte🙂
Wszystkim gratuluje tak wspaniałych przemian, cierpliwości i pracy włożonych w siebie i konie  👍
Dziewczyny REWELACJA  👍 naprawdę spektakularne zmiany u właściwie wszystkich ale zwłaszcza u Aurelki, D&A, Sznurki.

Za to po raz setny nie będę opiewać równie spektakularnych zmian Koniczki, Caro i innych Sabatowych, bo choć sobie zasłużyły, to jednak nie przystoi tak w kółko i kółko  😁 :kwiatek: 😁
deborah   koń by się uśmiał...
17 marca 2009 11:02

D&A super zmiana!
u mnie to na początek kwestia tego, że koń wyrósł i dojrzał..
ale też po trochu dumna jestem z mojej ewolucji jeździeckiej z tego jak dużo się nawzajem od siebie nauczyliśmy. Szogun wyglądał kiedyś tak
po zakupie luty 2006 WIEK: rok i 3 miesiące

wiosna 2007 2 latek



2009 4 lata



Sierra, co Ty babo! Ochy i Achy dla wszystkich! Po tysiąckroć, co sobie będziemy żałować!

deb, puchnie Szoguniasty, oj puchnie!

Chciało by się sparafrazować piosenkę Kaśki Nosowskiej:

Doceniaj mnie! Niech miód strumieniami leje się!
😉

😅 💃 😅 💃 😅
Ruda_H   Istanbul elinden öper
17 marca 2009 11:14
nasza zmiana nie jest niestety tak spektakularna ... ale i tak puchnę z dumy ponieważ mój chory i kulawy rekreacyjny koń wygląda i ma się świetnie pomimo swoich zaawansowanych lat 🙂







a poza tym ogromny respect dla WAS wszystkich za Taką pracę  👍  🤣
kujka   new better life mode: on
17 marca 2009 11:21
dla wszystkich wileki  👍 bombastycznie sobie radzicie! najwieksze brawa dla Bush, bo pamietam ja jeszcze z daawnej volty i zmiana w jej jezdziectwie, jej podejscie do sprawy sa naprawde godne podziwu!

a teraz cichaczem i my sie wepchniemy   👀

sierpien 2008 (4,5 roku)

luty 2009 🙂 (5 lat)


moze zmiana nie jest jakas fenomenalna, ale jestem dumna z tego ze - pomimo slabego tempa zmian :P - idziemy w dobrym kierunku, bo jestem w zasadzie jedynym jezdzcem Gluteczka.
jesli chodzi o jazde to nie ma porownania, bo zanim go kupilam chodzil pod siodlem kilkanascie razy (z roczna przerwa pomiedzy kupnem a zajazdka), teraz czekamy na sezon zeby zobaczyc jak nasze brykanie ocenia inni 😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
17 marca 2009 11:24
W sumie chciałam zamarudzić, że po co kolejny taki sam wątek, ale w sumie jest tak pozytywny, że why not? W naszym podłym świecie potrzeba nam pozytywów (maleństwo mistrzynią patosu 😉)

Pięknie sznurka napisała, że to od naszej miłości konie pięknieją, popieram w 100 % 😅

I nas z Łośkiem nie zabraknie, uważam, że z naprawdę brzydkiego konia zrobił się przyzwoity. Zmiany zachodzą wciąż, ja pracuję nad swoim podejściem, choć duma boli, oj, boli 🙄

takie szkaradztwo kupiłam (tzn tu już odkarmione)
marzec 2003 czyli 5 lat





a tu marzec 2009 czyli 11 lat





Sary nie wklejam, choć i z niej (z nas) jestem dumna. Ona od początku była ładna i tłusta, zmiana zaszła na gruncie jazdy, naszego zgrania, uspokojenia się (choć jeszcze długa droga przede mną), a tego na zdjęciach IMO nie widać.

👍 dla Was wszystkich!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się