Podstawienie zadu

Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
17 marca 2009 22:38
odświeżam wątek ze starej volty, czyli:

http://www.voltahorse.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=3965&hilit=podstawienie+zadu

bardzo lubiłam ten temat, bo mimmo oczywistosci toczyly sie na nim bardzo ciekawe dyskusje.

zaczne ze standardowym pytaniem jak wam sie podoba praca zadku?  🤣

pasaż to nie jest ale uwalenia na przodzie chyba tez niema.






To ja może od razu wrzucę zdjęcia ku przestrodze, że koń zganaszowany nie równa się koń zebrany  😉

Koń zganaszowany z zadem w następnej wsi:


Koń z zaangażowanym zadem:

Zastanawiałam się, czy tutaj czy w "ustawieniu głowy".
To jest przetłumaczony przeze mnie rysunek z materiałów szkoleniowych FEI (takich m.in. dla międzynarodowych sędziów ujeżdżenia). Zachęcam do refleksji.
Jak to wygląda u nas? Może jakieś uwagi itp.? (rekreantowi bez instruktora przydadzą się wszelkie ... )  👀



Co zrobić zeby kon ładnie pracował zadem? Jakich pomocy używać?



[sub]
a moze to pytanie powinnam umieścic w kaciku dla żółtodziobów?[/sub]
wiorek, zeby odpowiedziec na twoje pytanie trzebaby tu napisac caly potezny wyklad na temat prawidlowej pracy z koniem. Prawidlowa praca zadu to nie kwestia konkretnych pomocy w danym momencie itp., ale dlugiego prawidlowo prowadzonego treningu. W calym tym naszym sporcie wszytsko dazy do odciazenia przodu i przeniesienia ciezaru na dobrze pracujacy zad.
busch   Mad god's blessing.
31 marca 2009 20:54
Mia- niby koń nogami sięga daleko pod kłodę ale mam wrażenie, że cała energia wycieka z tego układu. Mogłabym się założyć o torbę bezów, że ten koń pędzi zamiast pracować- wskazuje na to "rozciągnięcie", sztywna, prosta szyja, niespecjalnie fajne wysklepienie grzbietu i twoja postawa, zwłaszcza na pierwszej focie.
Wzbudziłaś w tym koniu energię ale musisz jeszcze teraz ją zatrzymać. Zamiast gonić do przodu, zwolnij i w tym wolniejszym tempie wyezgekwuj od konia stabilny, elastyczny kontakt od konia na rozluźnionej szyi i porządną pracę zadu (tylko bez zwiększania tempa!).
caroline   siwek złotogrzywek :)
31 marca 2009 21:00
Mia, ja sie podpisuje pod tym co napisała bush.
popatrz na obrazek wklejony przez halo - wg. mnie twoj kon w klusie wygląda jak kon z pierwszego od góry po prawej ręce rysunku (czerwone strzałki)
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
31 marca 2009 21:03
Który to obrazek?

"surowy kon"?  😁  😉


caroline   siwek złotogrzywek :)
31 marca 2009 21:07
Brzask, ty sie nie chichraj - mój NASTOLETNI kon był jezdzony przez ostatni rok jak czterolatek (ściąganie go do dołu [to było najtrudniejsze a równoczesnie niezbedne] plus jazda do przodu). I źle na tym nie wyszedł, mimo ze na poczatku nikomu łatwo nie było - ani jemu ani nam 😉
w momencie kiedy postanowil sprawić sobie wakacje, byl na etapie "zasadniczo to juz mozna zacząc od niego czegos wymagac" - czyli w nomenklaturze mojej trenerki wszedł na etap pięciolatka 😉
darolga   L'amore è cieco
31 marca 2009 21:13
Jesteśmy na dobrej drodze?

z 10 marca bodajże.





I z wczoraj:


Dziwne ujęcie. Nevermind.
Wiem, że to wciąż nie to, że jeszcze wiele pracy i w ogóle... Zatem czekam na rady. Dodam, że kobyła nieproporcjonalnie długa i do tego z tendencją do wklęsłego grzbietu.

Ogromne pardon za jakość.
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
31 marca 2009 21:14
ale teraz to ja serio pytam bo moje zdanie jest subiektywne.

ten koń też młody nie jest bo ma 7 lat z tym ze nie byl wczesniej jezdzony.
busch   Mad god's blessing.
31 marca 2009 21:24
Brzask- moje jeżdżenie na 10-latce na razie dokonuje się jedynie wg. tego schematu: uspokoić---> złapać na kontakt--->  zaraz po tym wypuścić w dół.
Minęły dopiero 3 tygodnie regularnej pracy, więc na razie wstrzymam się z oceną, czy takie postępowanie przyniosło cokolwiek dobrego  😉

Gniada i jej podstawienie zadu  🙂

Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
31 marca 2009 21:31
moje ostatnie 2 tyg bez ostatnich 3 juz dobrych jazd wyglądało -->nie zostać na drzewie



Z rudym równiez nastoletnim niestety caly czas bujamy sie miedzy lewa i parwą strona tegoż obrazka.

ale nasze pierwsze 3 lata to bylo "prosze koniku nie biegnij tak szybko"  😉

wiorek, zeby odpowiedziec na twoje pytanie trzebaby tu napisac caly potezny wyklad na temat prawidlowej pracy z koniem. Prawidlowa praca zadu to nie kwestia konkretnych pomocy w danym momencie itp., ale dlugiego prawidlowo prowadzonego treningu. W calym tym naszym sporcie wszytsko dazy do odciazenia przodu i przeniesienia ciezaru na dobrze pracujacy zad.



czy to znaczy ze po pewnym czasie(odpowiedniej pracy) kon sam zaczyna pracować zadem?
[quote author=Klami link=topic=4116.msg217761#msg217761 date=1238528953]
wiorek, zeby odpowiedziec na twoje pytanie trzebaby tu napisac caly potezny wyklad na temat prawidlowej pracy z koniem. Prawidlowa praca zadu to nie kwestia konkretnych pomocy w danym momencie itp., ale dlugiego prawidlowo prowadzonego treningu. W calym tym naszym sporcie wszytsko dazy do odciazenia przodu i przeniesienia ciezaru na dobrze pracujacy zad.



czy to znaczy ze po pewnym czasie(odpowiedniej pracy) kon sam zaczyna pracować zadem?
[/quote]

Oczywiście, przecież o to w tej pracy chodzi
Tak, wiorek, ale cała "Piramida ujeżdżenia" się kłania  🙇
wiorek, nic samo się nie robi. Niestety podstawianie zadu nie jest dla konia ani naturalne, ani łatwe, ani wygodne. Oczywiście przychodzi z czasem i przy odpowiedniej pracy, ale to nie jest tak, że jak się zna teorię, to już wystarczy.

Tak jak mówi halo, piramida ujeżedżeniowa. Począwszy od wyrobienia w koniu chęci pójścia naprzód, poprzez odpowiednie reagowanie na pomoce, w tym półparadę. To nie jest tak, że jak koń jest już ujeżdżony do GP to nie zdarza mu się zlewać roboty i szukać sposobu, żeby się dupskiem nie narobić za bardzo. Do podstawienia zadu trzeba wciąż dążyć i stale go kontrolować. Nic samo nie przychodzi.
Co nie zmienia faktu, że bardzo wiele zależy od budowy konia. Są takie, u których się "nie narobisz" a są- wręcz przeciwnie 😉
paa, oczywiście że tak. Prawdopodobnie marzeniem są te z "naturalnie podstawionym" zadem, choć nie mam doświadczenia z takimi i nie wiem, czy to rzeczywiste ułatwienie, czy robota z nimi wygląda jak z każdym innym (którym budowa pozwala na przeniesienie ciężaru na zad) 😉
caroline   siwek złotogrzywek :)
01 kwietnia 2009 14:07
Co nie zmienia faktu, że bardzo wiele zależy od budowy konia. Są takie, u których się "nie narobisz" a są- wręcz przeciwnie 😉

ale w jakim sensie zalezy od budowy?
że niektórym łatwiej / wygodniej (??) jest przerzucić się mocniej na zad? czy że niektóre maja taką budowę jakby im tylne nogi mocniej pod kłodę wjezdzały? czy - w koncu - takie, ktore wygladaja jakby zadem pracowały a de facto dupsko się obija?

i jeszcze jedno pytanie w tym kontekscie - co sadzicie na temat rozczyszczania i podkuwania koni w taki sposob zeby mocniej podstawialy/pracowały zadem? uwazacie to za mozliwe? jesli mozliwe - uwazacie za sensoeny taki pomysl?
ktos sie z czyms takim spotkał?



i na koniec taka ciekawostka, rzuciło mi sie dzisiaj w oczy - CDI Mierzęcin 2008 (fotki z galerii portalu dressage.pl)

Ekwador


Norblin




😉
ciekawe jak jest na codzień, bo wiadomo jak to jest z jednym czy dwoma zdjęciami...
caroline   siwek złotogrzywek :)
01 kwietnia 2009 14:11
ostatnio troche tych zdjęć przerzuciłam - to Ekwadorowe jest nawet jak na niego wyjatkowo niekorzystne, ale IMO na tych lepszych nadal daleko mu do tego co prezentuje np. Norblin.

ot, fotki ciekawostki 🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
01 kwietnia 2009 14:22
na Torwarze Ekwador ten sam kłus "wyciągnięty" pokazywał co uchwyciła na swych zdjęciach szemrana - więc to dla niego jak najbardziej norma a nie "jedno zdjęcie nie świadczące o całości"

To dobry przykład na niepracowanie zadem w chodzi który jakby nie było wymga jednak pracy zadu.
No cóż, kursów sędziowskich nigdy mało...
Niestety, nie zauważyłam jeszcze, żeby ktokolwiek pod wpływem "nowej" wiedzy chciał zmienić swój sposób myślenia / postrzegania. Materiały lądują od razu w aktówkach (kto by tam po angielsku się męczył), a najważniejszym problemem sędziego jest "wstrzelić się" z oceną. (No, może studiują w domu  😉).
Chęć awansu i zostania "poważnym" sędzią uj. dawno mi przeszła. Mam taką wadę, że za nic nie potrafię być konformistką.
Dziękuję bardzo bush  :kwiatek: .
O ile w galopie jest lepiej o tyle w kłusie mamy duży problem z zaokrągleniem grzbietu i rozluźnieniem szyi. Może jakieś wskazówki/rady?
Mia Tak jak Bush pisała - o energii nie zamkniętej, a raczej rozbijającej się na zbyt mocnym kontakcie. Bez równego, nieco zwolnionego od dosiadu i łydek (a nie zaciągniętej ręki) tempa i rytmu - trudno Ci będzie rozluźnienie uzyskać.
Widać, że w galopie jest lepiej.
Musisz nauczyć się przytrzymywać konia delikatnymi pomocami - a tego via net chyba nikt się nie podejmie uczyć (ale pracę na dużych ósemkach z czystym sumieniem mogę polecić).
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
01 kwietnia 2009 16:15
Mia ja jestem laikiem, ale przede wszystkim zobacz jaka jesteś spięta na pierwszym zdjęciu- nie ciągnij za ryjek i usiądź luźno  🙂
darolga   L'amore è cieco
01 kwietnia 2009 16:22
To jeszcze ja poproszę  :kwiatek:
A O CO? I po co? Oczy przecież masz? I czucia w tyłku trochę?
No dobra...  🙇
Swoją drogą - jak Ci idą ćwiczenia na unoszenie przodu? Bo z wolna miałaś próbować?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się