to prawda, robactwa jest dużo, ale aż szkoda nie wypuścić... 🙂
siwy ostatnio musi chodzić sam, oddzielony od koleżanek (swoją drogą role się zamieniły - kiedyś one go odganiały, teraz bywa, że on na nie kuli uszy 😉), bo chce kryć raz jedną, raz drugą, skoro już mu się tak ładnie nadstawiają... teraz patrzy tylko tęsknym wzrokiem i czasem da którejś buziaka zza sznurka 😉

edit.literówka