KOŃ siada na żłobie / poidle / podstawce / ......

fixxxer12   "Try again. Fail again. Fail better."
27 grudnia 2010 21:08
Tak jak w tytule....mój koń dostarcza mi co raz takiej atrakcji w postaci połamanego żłobu, podstawki pod lizawkę, a ostatnio lubuje się w poidłach, które pod jego ciężarem puszczają, woda zalewa 3 sąsiednie boksy, co na szczęście słychać "w rurach" u mnie w pokoju.
Czy ktoś z was spotkał się z takim zachowaniem. Nie ma opcji, że koń obciera ogon lub inną część ciała, bo nie ma najmniejszego znaku na włosiu i sierści. Natomiast wystające elementy boksu są obłamywane w dół - np. na żłobie widać jak są wygięte wkręty powyciągane ze ściany, czyli chłop lubi sobie posiedzieć.

Ciekawa zagadka etologiczna, ale bardzo męcząca, bo podściełać koniowi w boksie wolę przy świetle dziennym 🙂

Będę wdzięczna za jakiekolwiek......sugestie chyba... 🙂

Albo zbudować duży taboret i przykręcić do ściany.....  🙄
kujka   new better life mode: on
27 grudnia 2010 21:10
a moze zamontowac poidlo troche wyzej, zeby nie mogl "usiasc". daloby sie, czy bedzie za wysoko?
fixxxer12   "Try again. Fail again. Fail better."
27 grudnia 2010 21:15
hmmmm, on ma ponad 180 wzrostu, to musiałoby być bardzo wysoko ;/
Też miałam takiego konia. Najpierw siadał na żłobie, a jak już przestaliśmy go naprawiać i wisiał tak w dół, to się przerzucił na poidło 😀 Ale też nie miałam pomysłu na ogranicznenie tego. Ale zawieszenie wyzej poidła jest sensowunym rozwiązaniem.
moj kon kiedys 'siadal' na poidle, no i po ktoryms razie zostal on wzmocniony belka od dolu - ale przy okazji zostal on obnizony - niewiele, bo bylo to max.30cm nizej.
od tego momentu kon juz nie probowal siadac. po zmianie stajni (gdzie poidlo jest mniej wiecej tam, gdzie pierwotnie bylo to na ktorym siadal) tez nie bylo tego problemu.
Powieś poidło w rogu boksu - ciężko tam okrągłe dupsko wcisnąć w ciasny róg.
Andre   I am who I am
27 grudnia 2010 21:23
w pewnej stajni była klacz, która siadała na poidło i żłób; pomógł pastuch rozciągnięty wewnątrz boksu, 2 się nadziała i już więcej nie próbowała o nic w boksie dupska opierać 😉
pytanie?
od kiedy koń to robi?? od zawsze??
może box za mały? i roby to przypadkiem?
może sobie dupsko chce poobcierać bo ma łupież? robale? niewyczyszczony tyłek?
czy na pewno SIADA?? może wstając ze spania zawadza ciałem/głową?? (patz mały box)
czy poidło, żłób, podstawka są w dobrych miejscach??
mtl   I M Equestrian
27 grudnia 2010 21:42
kobyła u mnie w stajni notorycznie rozwala poidła (3 w ciągu miesiąca), na początku myśleliśmy że kopie do innych koni, teraz od strony poidła ma pusty boks i też rozwaliła... wisi nie naprawione i jest spokój... złobów naszczęście w boksach nie ma, wiaderek nie rozwala... eeech konie to czasami zagadkowe stworzenia...
a u nas klaczy wyrósł sarkoid pomiędzy wymionami i dlatego demolowała ok tygodnia wcześniej poidło, złób i wszystko inne o co mogła się podrapać...
vissenna   Turecki niewolnik
27 grudnia 2010 21:54
fixxer ja bym przeprowadziła eksperyment koniologiczny (no bo nie socjologiczny). Ustaw ze dwa snopki słomy i zobacz czy koń na to usiądzie.
Zastanawia mnie CEL takiego konia. Czy zacznie się drapać, spać, odpoczywać?  👀 W jakim celu konie tak robią? Do czego mu to do szczęścia potrzebne? Może to głupie ale mnie to ciekawi 😁
mtl   I M Equestrian
27 grudnia 2010 21:56
kamerkę w boksie załóż !  😁
Gillian   four letter word
27 grudnia 2010 22:22
mój szpatułkowiec tak się opiera jak się nogi odzywają - tylna i przednia. Generalnie zainteresowałabym się problemem!
Dobrze byłoby sprawdzić kręgosłup- koń mając problem z plecami często "podpiera się" o różne przedmioty.
fixxxer12   "Try again. Fail again. Fail better."
28 grudnia 2010 07:52
dzięki za odpowiedzi, to teraz po kolei odpowiadam:
kotbury poidło, żłób i lizawki są rozmieszczone w rogach boksu, a ten i tak tam swoje dupsko wciska

dodofon koń to robi od ok 2 lat
boks ma 4m x 4m, więc za mały nie jest
nie ma problemów skórnych ani robaków (reg badam kupale i odrobaczam)

Gillian problemów z nogami pozbyliśmy się ok 3 lat temu i tfu tfu nie wracają

madzia hmmm, póki nie mam innej możliwości, przeprowadzę kilka prób....dzięki

visenna otóż mnie to spędza sen z powiek z tego samego powodu, jak już obłamie COŚ, poczeka aż ktoś przyjdzie z odsieczą (zwłaszcza przy poidle), a jak już jest w nowym boksie to stoi jakby nigdy nic się nie stało i żre siano


no nic, póki co pozbawiamy go poidła w boksie, ma u kumpla obok i spokojnie do niego sięga, więc zostaje żłób, lizawka i obserwacje 🙂
Uuu... To Ci współczuję. Jak mój Śniegu obgryzł listwę naokoło drzwi, to musiałam ją wymienić, tudzież zapłacić. Wybraliśmy zapłacenie.
A takie spustoszenia są znacznie poważniejsze...
Spróbuj przyłapać swoje maleństwo na gorącym uczynku.
Przychodzą do głowy dwie przyczyny - opieranie się w celu odciążenia nóg albo drapanie się bo coś swędzi.

A tak w ogóle, to chyba powinnaś zmienić tytuł wątku, np. na "koń siada na żłobie/poidle" bo nie wiem jak inni, ale ja bym tu w ogóle nie weszła, gdybyś to nie Ty napisała ten wątek, bo byłam pewna rzucając tylko okiem na tytuł, że to wątek o tym kto z nas lubi sobie przysiąść na żłobie i porozmawiać ze swoim koniem 😉
fixxxer12   "Try again. Fail again. Fail better."
28 grudnia 2010 14:03
Julie, ale gdyby się drapał, to robiłby to też na wybiegu o drzewa i inne wystające obiekty, a na cel bierze tylko to co ma w boksie. Póki co panowie "budowlańcy" musieli tylko to poidło z powrotem przykręcić, nie było uszkodzone tylko leżało sobie na ziemi i nie musiałam im za to zapłacić ani sama skuwać lodu po kałuży 🙂

i tak sobie pomyślałam o sugestii dodofon, że mógł zahaczyć głową wstając, ale z taką siłą zahaczyć głową / nogą o poidło żeby wyjąć je ze śrubami to MUSIAŁBY mieć jakieś znaki / rany na tej głowie - więc to odpada ;/
zawsze możesz poidło zawiesić na zewnątrz boksu wtedy nie usiądzie na nim  😁
Ja nie sądzę, żeby głową od odłu był w stanie urwać poidło. Rury są z reguły solidnie poskręcane, do tego jest to metal, i samo poidło jest śrubami [przykręcane do ściany. Jeżeli już to kopytami, ale też wątpię. U mnie było zawsze naciśnięte od góry, tak, że śruby przytrzymujące poidło w deskach się wysuwały i poidło wisiało pod kątem 45 stopni.
majek   zwykle sobie żartuję
28 grudnia 2010 15:41
znajomej wałach siadał w poidle by sobie schłodzić to, co mu nie zostało po kastracji...
fixxxer12   "Try again. Fail again. Fail better."
28 grudnia 2010 17:00
repka no dokładnie tak samo wisiało u mnie za pierwszym razem, za drugim już postarał się dokładniej i leżało na ziemi, ale widać po tym jak są wygięte śruby, że naciśnięte było od góry

polonez no teraz jest tak jak piszesz - poidło ma poza swoim boksem, ale sięga  😁

majek płaczę...  😂 😁 🏇
caroline   siwek złotogrzywek :)
28 grudnia 2010 17:22
Przychodzą do głowy dwie przyczyny - opieranie się w celu odciążenia nóg albo drapanie się bo coś swędzi.

mnie tak samo.

dla mnie jeśli ten kon naprawdę nie ma śladów prób drapania się, to pozostaje aparat ruchu/kręgosłup.
i martwiłabym się tym poważnie, bo skoro koń z taką premedytacją szuka sposobu na odciążenie, to problem który go dręczy tez nie jest błahy...


jeszcze co do tego drapania - mój koń tez jest regularnie odrobaczany i kontrolowany, w poprzedniej stajni - regularnie kąpany również. więc "obiektywnie" nie było powodów do drapania zadku - a mimo to był taki okres, ze ogon zastawałam zmierzwiony.
tajemniczą przyczyna okazały sie kleszcze przynoszone z padoku.
przekonawszy się o tym zaczęłam bardzo dokładnie sprawdzać cały ogon i systematycznie wygrzebywałam stamtąd te paskudy.
koń opuscił stajnię z "kleszczowym" padokiem, ogon został dokładnie sprawdzony i bardzo dokładnie wykąpany. po przyjeździe w nowe miejsce po kilku dniach zaczął lekko trzeć ogon. sprawdziłam dokładnie rzep - nic, przejrzałam ogon - nic.
czyli nowa tajemnica??
a gdzie tam! koń tarł RZEP ogona, bo to MOZE trzeć, a swędziała go samiuteńka końcówka ogona - której nawet nie miał jak podrapać! oczywiście szukając tak długo az znajdę, znalazłam malutkiego dobrze ukrytego kleszcza 😵
koń wytarłby sobie pół ogona, dostałby odrobaczacz i nie wiem co jeszcze, a tymczasem przyczyną był mały obrzydliwy dobrze zakamuflowany kleszczyk na samiuteńkim końcu kości ogonowej.

wnioski z tego opowiadania - tak długo jak nie znajdziemy prawdziwej i ostatecznej przyczyny problemu, tak długo nie wierzmy SAMI SOBIE, ze to "na pewno" nie swędzenie, to "na pewno" nie nogi, i tak dalej. nic nie jest NA PEWNO wykluczone dopóki nie znamy przyczyny.

punkt pierwszy - bardzo dokładnie obejrzec i obmacac całego konia, nawet w najdziwniejszych miejscach - możej jednak go coś swedzi, może cos podpuchło, może gdzieś jest zmieniona chorobowo skóra - tam gdzie na pierwszy rzut oka nie widać nawet. 
punkt drugi - bardzo dokładnie obserwować konia kiedy i w jakich okolicznościach zaczyna siadać. nie zabierac mu podpórek - zostawić, on ma jakić cel lub powód, ze nagle zaczął się tak zachowywać! trzeba zobaczyć DLACZEGO.
punkt trzeci - nie wykluczać zadnej mozliwości.
Bardzo mądrze prawisz caroline - nie wykluczać żadnej możliwości.
Najlepiej byłoby go przyłapać, ale znając życie robi to o najgłupszej z możliwych godzin nocno-porannych...
Ja to jeszcze podejrzewałam jedną rzecz, ale nie przyłapałam chłopaka "na gorąco" to nie wiem czy teoria by się sprawdziła. Chodzi mi o to, że koń z natury napiera na coś co go dotyka. I ten mój wałach to czasami lubił sięczegoś wystraszyć. I mogło być tak, że przez pryzpadek łażac po boksie cofnął się na złób/poidło i czując coś nagle za zadem, przestrzał się i napierał bardziej, by po chwili ruszyć do przodu. No ale to niesprawdzona teoria niestety.


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się