Kącik Rekreanta cz. IV (rok 2011)

ash   Sukces jest koloru blond....
06 września 2011 07:36
no jak wszyscy to i my niestety  👿
Kary po awanturze padokowo-kumplowskiej. Poszło niestety o wałacha! Geje czy co  ❓ ❗ 😲
Nie jestem w stanie określić czy "rany" to efekt kopniaków czy zębów. Zadnie nogi poobdzierane ze skóry w różnej konfiguracji  😵
Niestety koń znaczy, więc z jazdy nici. Schłodzony, zaglinkowany i zdezynfekowany odpoczywa na trawie.
Dziwne te konie! Najpierw awantura ( kolega również kontuzjowany), zgrzytanie zębami a wieczorem już się miziały na korytarzu  🤬
wątek zamknięty
Matko, dziewczyny, aż się boję pojechać do stajni! Co tu się dzieje! Pochorowałam się, więc pewnie dopiero w czwartek pojadę, a Dzionka porusza jakaś ciotka.
Zdrówka dla wszystkich kontuzjowanych!
wątek zamknięty
a my się poprawiamy, tak mi sie wydaje przynajmniej 😎 kobyl sie lsnic zaczal, ale sie niedobry robi coraz bardziej  😀iabeł:



wątek zamknięty
darolga   L'amore è cieco
06 września 2011 08:58
maleństwo - trzymaj się tam dzielnie, ucałowania dla Łosia!
Raven - :kwiatek: miło :kwiatek: tak, wyszliśmy nawet bardziej niż na prostą, bo jest super super i wszystkie złe wydarzenia tego roku wyszły nam na dobre :-)  Przeeecudowne zdjęcia, bije od nich uczucie jak nie wiem! Wrzucaj więcej, jeśli masz :-)
amnestria - jejjj, bardzo nam miło :kwiatek:  Ano trochę nas nie było, postaram się pojawiać częściej, ale stałym bywalcem jak kiedyś na pewno już nie będę niestety. Tak czy siak bardzo nam miło, że ktoś o nas pamięta :-)  No i super, że Młody progresuje i że przejeździłaś focha sama!
Burzolku - wyglądacie super, Piorunek wygląda kwitnąco, a Ty jeszcze piękniej (ale raaaany, kobieto, jak Ty schudłaś! Jak tak dalej pójdzie, to nic z Ciebie nie zostanie!)!
incognito - :-) Teraz mam fazę na filmowanie, ale fakt, jakieś zdjęcia też by się przydały - zawsze to miła pamiątka. Może w weekend :-)
Hypnotize - prawe przody coś pechowe są :-( Bardzo mi przykro, trzymajcie się dzielnie.

wątek zamknięty
bemyself
W 1 chwili myslałam ze od pyska do kłebu to mój koń. Taki sam pyszczek, irokez i kantarek 😀

Darolga
U mnie pechowe sa oba przody 😉 Ale ja już nie jestem taka pewna czy to ściegno...

Niczego własciwie nie jestem pewna. Diagnoze mamy postawiona. Uszkodzone ścięgno zginacza prawej przedniej nogi. Roztoczono mi wizje tego ze potrzeba operacji ,ze konieczne sa przeszczepy komórek macierzystych i inne cuda na kiju.Kon musi jechac do kliniki i naczej nie bedzie mógł juz być sprawny.  Martwił mnie jednak fakt ze cała ta kulawizna była dosysc podejrzana. Zaraz po wypadku koń poszedł do boksu nieregularny, dopiero w niedziele rano trzymał prawa przednia noge w górze. Noga była opuchnieta. Tyle ze opuchlizna najwieksza była w miejscu od kopyta do pęciny i moze z 3-4 cm powyzej pęciny. Nic w okolicy ściegna nie grzało. Jesli coś było cieplejsze to tylko dół pod pęciną ( nie wiem jak to sie fachowo nazywa - ale to to miejsce gdzie sie robi gruda ) i kawałek piętki po wewnętrznej stronie kopyta. Akurat ta noge w tym miejscu mamy biała, wiec po zlaniu woda pokazał sie tam wielki siniak. Jako ze samo zlewanie woda nie dawało efektów i opuchlizna nie schodziła, kupiłam rivanol i zawinełam koniowi noge owijka wymoczona w tym płynie. Po 40 minutch jak ściagałam owijke , moimm oczom ukazała sie olbrzymia ilośc ropy... wypływajaca z koronki miedzy siniakiem a pietką. Siniak zmienił tez kolor przy koronce na zielono zółty. Rope wycisnełam. Mała czesc poleciała z pietki, zdecydowanie wieksza z samej okolicy siniaka. I co sie okazało... koń stanął na nodze. Bez wiekszego problemu. Opatrunek z riwanolu powtarzałąm jeszcze pare razy od godziny 15 do 19, jak jechałam do domu kulawizny praktycznie nie było jesli koń sie poruszał po płytkim piasku. Sam stępował na padoku. Obserwowalismy go w 3 osoby i nie moglismy uwierzyć ze to zupełnie mineło. Na noc kopyto zapakowałam w otreby z rivanolem. Oczywiscie sciegno zawinełam z wcierka rozgrzewajaca tak jak wet kazał.Rano dostałam informacje ze kon jest w humorze i sobie normalnie stoi. Nie widac ze cos go boli.
Według mnie i według tego jak bardzo znam konia i wiem jakie cyrki odstawia, zrobił sobie na padoku nieprzypilnowany przez stajennego po raz kolejny popisy ze swoimi sliding stopami. Pechowo kopnął zadnia noga w przednia - stad olbrzymi siniak. USG w tym miejscu wykazało krawiaka, tak mówił weterynarz chociaz widziałąm ze pewny nie był. Obraz USG był nieczysty. Wiec jak dla mnie mogła to byc ropa. Całkiem mozliwe ze ściegno cit ucierpiało przez to kopniecie, ale na pewno nie powyzej pęciny, sadze ze jesli juz jakkolwiek ucierpiało to ponizej. Ale z drugiej strony gdyby ucierpiało, to kulawizna byłaby nadal, a jej nie ma. Kon obciaza ta noge, wczoraj mogłam mu spokojnie podniesc lewa noge, a on nawet na prawa niezareagował.
Chciałabym powtórzyc badania bo nie wiem juz w co wierzyc, zdrowy rozsadek mówi mi zeby weterynarzowi nie wierzyc. Sama mu to sciegno zasugerowałam, było wiele niejasnosci itp zreszta to nie pierwsza taka sytuacja w temacie jego osoby.
wątek zamknięty
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
06 września 2011 10:01
Hypnotize, my w tym roku mieliśmy u dwóch koni podejrzenie kolejno ścięgna i międzykostnego. W pierwszym przypadku przód jak bania, koń trzymał nogę w górze (pół roku wychodził wyłącznie na padok i na wiosennym rozruchu na lonży zauważyłam, że kuleje). W drugim przypadku tył, jak bania, chociaż koń nogę obciążał normalnie. Co się okazało? W obu przypadkach nasza wet dokopała się do strupów. Przez wcześniejszą ranę wdało się zakażenie i stąd opuchlizny. Ścięgno i międzykostny czyste. Sama zresztą powiedziała, że nie można sugerować się tym, co widać na pierwszy rzut oka. Tak więc głowa do góry, powtórz badania i miejmy nadzieję, że jednak będzie ok! 🙂
wątek zamknięty
Hypnotize, przyczep zginacza głębokiego jest właśnie poniżej pęciny. Mogło napuchnąć i zebrać się ropa na skutek uderzenia, tak jak mówisz, ale uszkodzenia zginacza głębokiego nie widać na usg 😉 Jedyną metodą diagnozowania są znieczulenia.
Moja kobyła też miała uszkodzony zginacz, kulała jedynie przy zawracaniu, ale próby zginania były dodatnie. Dodam jeszcze, że żadnej kontuzji (międzykostny, zginacz) nie towarzyszyła żadna, nawet najmniejsza opuchlizna ani w żadnym wypadku noga nie grzała.

Koniecznie powtórz badania, próby zginania, znieczulenia, skoro usg jest czyste. Trzymam kciuki 🙂
wątek zamknięty
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
06 września 2011 12:24
kate- fajne podskoki na złociszu🙂Powrotu do zdrowia dla całej trójki 🙂
endurka- piękne konisko masz, taka nietuzinkowa maść 🙂 ciesze się, że wraca Ci powoli do formy
juliadna- nie wstawiaj juz tych fot, bo padam z zazdrości siwość do tego w fioletach 😜
bemyself- świetnie konisko zaczyna wyglądać, ile ma lat?
darolga- no właśnie, więc czekam na fotki 😉 a jak tam zdrówko korabskiego?

A moja bestia teraz miała 5dni wolnego  😜 i widze, że przytył no kurde przytył i wygląda na zadowolonego, aż nadto  😅
endurka jeszcze raz dzięki :kwiatek:
Przyszły tez wyniki badań do paszportu, jutro wysyłam do ozhk i w końcu będzie paszport 😎
czeka mnie jeszcze kowal jutro...i kupno paszy, znów nie mogłam dostać vito,a potrzebuje na już, więc biorę inną
i mam nadzieje, że już przy niej pozostane, bo jest korzystna cenowo.
wątek zamknięty
Hypnotize
jak nabierzemy masy i bedziemy mialy wieksza pupę i wiecej na grzbiecie to moze tez tak ladnie sie zacznie prezentowac jak Twoj szkrab  🙇

co do tego wyrokowania wetów, moze wez innego i on co innego wypatrzy? chyba jedyna metoda to troszkę czasu, zeby zobaczyc co dalej sie bedzie dzialo. ale bedzie dobrze, kciukam  :kwiatek:

Incognito, moja emerytka ma 17 lat 🙂 ale w ciagu dwóch tygodni kon zaczal sie blyszczec niesamowicie, troszke sie dziury wypelnily, i nie wiem jakim cudem, kon nabral tak jablek niesamowicie ze to inna konina  😍


wątek zamknięty
bemyself
Mój mieśniowo aktualnie wyglada gorzej niz Twoja 🙂

Narazie dajemy sobie czas. Zobaczymy jak to sie wszystko potoczy i co powie sam koń 🙂
wątek zamknięty
a dajcie spokój z tymi mięśniami, od kiedy choróbsko się przyplątało mój koń dosłownie stracił w oczach zad i plecy...
wątek zamknięty
bo to tak zawsze, jak nie urok to... a przy okazji zbudowac miesnie to wiele miesiecy, potem tydzien bez roboty i miesni ni ma...
wątek zamknięty
kujka   new better life mode: on
06 września 2011 17:20
o Boze, dziewczyny... jaki pomor... trzymam kciuki za wszystkie kulaski, dziurawce i inne chorowitki!
wątek zamknięty
Lov   all my life is changin' every day.
06 września 2011 18:58
Łojeeeej, no nieźle się tu porobiło, wszystko kulawe! U nas na szczęście czysto, i bardzo pozytywnie 😉 Gadzina poszedł dzisiaj po treningu na stępa w terenik, pofurczał, podmuchał, ale dzielnie szedł do przodu 😉 no i sam trening meeega pozytywnie, mam foty ze skoków pod trenerem, zaraz zgram. Jesteśmy bardzo z Rudzielca zadowoleni, że już nie zabiera się na te mini-kopertki jak na 120, bez problemu ląduje na dobrą nogę, szybko kuma nowe zadania i ogólnie jest po prostu zarąbisty 😍

Hypnotize, a jakbyś zapytała innego weta? Ontario swego czasu też miał problemy z przyczepem, ale skończyło się tylko na zastrzykach.
wątek zamknięty
juliadna   siwek czarnogrzywek <3
06 września 2011 19:13
Lov to ja czekam na foty  😜 super że masz zdolną gadzinkę 🙂😉
wątek zamknięty
Lov   all my life is changin' every day.
06 września 2011 19:24
juliadna, :kwiatek: to proszę Cię bardzo, mam nadzieję, że się trener nie obrazi 😁

tyci kopertki


większe kopertki


i jego pierwszy okserek 😉


Nie podnosi jeszcze super przodów, ale trener mówi że to kwestia dopracowania, zadem bardzo fajnie się zabiera i jako tako już ogarnia 😉 popadam w Gadzinozachwyt 😁
wątek zamknięty
juliadna   siwek czarnogrzywek <3
06 września 2011 19:29
Lov cisz się ciesz bo Gadzinozaura masz cudnego 🙂 Tyle dobroci w jego mordce 🙂😉
wątek zamknięty
Lov gratuluję! Zaczynacie robotę na całego!

(ja też, ja też, ja też)
wątek zamknięty
Lov   all my life is changin' every day.
06 września 2011 19:39
juliadna, :kwiatek: oj taaak, z pyska to mu przyjaźnie patrzy, i jest naprawdę DOBRYM koniem w każdym tego słowa znaczeniu 😉

Atea, :kwiatek: no, robotujemy, robotujemy. A jak Twoje szukanie trenera?
Btw, możemy do Was wpaść z G. w poniedziałek? 😉
wątek zamknięty
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
06 września 2011 19:48
Lov, Zibi się położył,Zibi się położył pffff  😂 😉 pozdrów Miecia 😉 mam nadzieję,że zjedzie w rodzinne strony za 3 tygodnie  😎
wątek zamknięty
Lov   all my life is changin' every day.
06 września 2011 19:51
Ktoś, Zibi? 😀 pozdrowię, tylko nie wiem, jak mu przekazać, od kogo 😁 z tym zjeżdżaniem to nie wiem, bo ma żonę bliską rozwiązania 😉
wątek zamknięty
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
06 września 2011 19:54
Lov, Zibi,poza końmi miał kiedyś drugą równie mocną miłość...piłkę kopaną 😉
wątek zamknięty
Lov Nie wiem czy w pon nie jadę do Poznania  👀 A kiedy masz treningi (może się załapię na podglądanie?)
Jeśli chodzi o moje poszukiwania trenera, to na razie zbieram informacje. Kogoś, kto by mi się na 100% podobał jeszcze nie mam. W sumie i tak dobrze, bo na razie staram się kobyły doprowadzić do stanu bezobciachowego. Dzisiaj na Alzacji miałam super jazdę  💘 Na Cayenne o dziwo - mniej. A Czarodziejka się nadal lonżuje (nie wiem kiedy przestanie  :hihi🙂. Wygranej daję spokój aż nie dojdzie do jako-takiej kondycji. Albo już w ogóle dam jej spokój. Już swoje przeżyła w sumie. Zobaczymy.
No i muszę zajeździć hucuły, do czego się szczególnie nie palę, bo tę odrobinę czasu co mam na konie poświęcam dziewczynkom  🏇

Ale na propozycję trenerów czekam  😎 (Przecież wszyscy chcą mnie trenować)
wątek zamknięty
Lov   all my life is changin' every day.
06 września 2011 20:03
Ktoś, aaa 😁 a więc, pozdrowienia dla Zibiego 😎

edit:
Atea to koniecznie daj znać jak przyjedziesz! Trening następny w czwartek, potem pewnie weekend nam odpadnie, więc może jakoś we wtorek 😉
Ja Ci zajeżdżę hucułki! 🏇 I nadal czekam na zdjęcia mojej ulubionej kasztanki  🤬
wątek zamknięty
Lov
Bede sie konsultowała z innym wetem na pewno. Poczekam tylko az ropa zejdzie zupełnie.

A dzisiaj kon po nocy w rivanolu był w 95% czysty w stepie. Zero opuchlizny. W zaleznosci od podłoza był sztywny albo nie było widac w ogole ze cos sie dzieje. Dziura przy koronce jest duza, widac ze nacisniecie tam sprawia mu troszke bólu. Czekam do weekendu na to jak sie wszystko potoczy i bedziemy działać dalej... 🙂,
wątek zamknięty
ale się tu szpital zrobił, może coś krąży w powietrzu-jakiś kontuzyjny wirus.
Lov przystojny ten Twój rudy 😉
wątek zamknięty
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
06 września 2011 22:12
Jak już o Lov mowa 😁 to wreszcie odwiedziłam Ją i Gadzinę(miło było,pozdrów wszytskich :kwiatek🙂 i muszę powiedzieć,że jest uroczy.taki przytulasek choć nieco zboczony 😎 ale Lov znalazła magiczny guziczek miziający który sprawia,że Gadzina wręcz nie przyzwoicie okazuje swoje zadowolenie 😀
Co do kontuzyjnego wirusa,może to ja rozsiałam bo męczymy się już ze dwa miesiace albo i lepiej.. 🙄 u nas też prawy przód.
wątek zamknięty
Lov   all my life is changin' every day.
06 września 2011 22:14
equi.dream, :kwiatek:
lacuna,  przesadzasz 😁 ale fakt, Gadzina przed kłębem, na grzywie ma miejsce, gdzie jeśli się go tam drapie, wyciąga szyję, górną warę oraz piątą nogę z miną "tak mi dobrze, tak mi rób" 😁

Sio mi z tymi wirusami! Niech te Wasze koniska do zdrowia wracają 😉
wątek zamknięty
Bandos pozdrawia wszystkie kulawce i trzyma kciuki 🙂

Siwy na szczęście ma za sobą kontuzje, blizna na międzykostnym została wyczuwalna, ale i tak dużo mniejsza niż myślałam, że będzie. Jeździmy już w zasadzie normalnie a od meisiąca jest z końmi na normalnym padoku. A co do mięśni... mamy co odrabiać spadło mu wszystko...
wątek zamknięty
Oj ale sie tutaj szpitalnie porobiło zatem duuużo zdrowia d;a wszystkich kontuzjowanych i szybkiego powrotu do zdtowia!

A u nas dużo zmian, dużo spraw do przemyślenia co, jak i  gdzie dalej. Bo jakoś tak wyszlo, ze zupełnie przypadkiem i w sumie niechcący dostałam pracę jako instruktor w innym ośrodku, narazie jestem na próbę i zastanawiam się co dalej. Atmosfera bardzo fajna, od października ma ruszyć szkółka z podziałem na grupy wiekowe, mam możliwość dostania  'maluchów' bo podobno mam do nich podejście🙂

Reszka stoi dalej tam gdzie stała rano jeżdżę do niej a popołudniu instruktorować. Chodzi nienajgorzej ,ale jednak nie tak dobrze jak ostatnimi czasy... w weekend jedziemy zawody ostatnie nasze wkkw w sezonie, potem odpoczynek i przez zime szlifujemy ujeżdżenie, choć i tak nie wiadomo jak to z nami dalej będzie bo właścicielka zaczyna myslec o tym aby cos zrobic z konmi, na których i tak nie jeździ, jeden kontuzjowany pójdzie zapewne na łąki a z Reszką sama nie wiem co robic, bo na pewno miałabym możliwość małymi kosztami dostać ją na własność i tu się rodzi bardoz trudne pytanie czy chcę i czy to byłaby dobra decyzja ech.... znowu jak ja jej nie wezmę to nie wiadomo kto  i co dalej z nią będzie tak wieć jak sami widzicie dużop decyzji do podjęcia i to wcale niełatwych...

Tymczasem taka Reszka z dzisiaj i juz uciekam:


wątek zamknięty
Ten wątek jest zamknięty Nie można w nim odpowiedzieć.