Luz 😉 Dziewczyny się dopominają, bo moja im w oczy kole 😎 😁
A dzisiaj moi kochani modele zgodzili się wam zaprezentować swoje codzienne wdzianka.
Wspomniana przeze mnie wcześniej KILKULETNIA, tyrana co roku, non stop przez ok 6-7 miesięcy Tattini. Nawet znaczek ma jeszcze nie stosowany już przez Tattiniego na derkach.Dla mnie rwelacja. Prawie nie łapie brudu (nawet ostatnio nieprzytomny koniuszy wypuścił w niej Cyrona na padok w największe błoto, a mimo tarzanka w tym bajorze derka nie wygląda z tej jednej strony tragicznie), fajnie leży, sprzączki do tej pory nie pordzewiały. Dla mnie jej jedyny minus to kolor- nie znoszę zielonego. ALe kupowałam ją już używaną od znajomej ze stajni za takie grosze, że nawet kolor mi "zwisał" 😉




I derka Kingsland, gruba (300 g). Jedyny jej ferel to że materiał wierzchni jest taki bardziej bawełniany i bardziej chwyta brud. Ale biorąc pod uwagę, że na tym foto derka jest już po ponad 4 miesiącach noszenia to aż takiej masakry nie ma. Choć pranie już by się jej przydało 😂
