Derki
Zuzu., możesz mieć rację, ja mam jedną derke PE obecnie więc wolałam zapytać, bo bywa ze firmy maja różne zapięcia wśród modeli nawet. Bucas na pewno ma takie zapięcie na rzep.
Pe ma różne zapięcia, albo tylko na dwa rzepy szerokie, albo na klamerki z rzepami
dariamajka, wow jaka suknia 😀
A jak ten przód się układa, te zapięcia spoko ?
Alaska, tak dobrze się układa, jest jeszcze dodatkowy materiał na rzepie na klatce. Szału nie ma co do jakości karabińczyków, ale zobaczymy może przetrwają 😀
Czy jak zarzucę już derkę na nieogolonego konia (plandekę na polarze) to opóźnię trochę proces zarastania? Czy to tak nie działa i już za późno, bo puścił już zimowy włos? Chciałabym jak najmocniej oddalić w czasie golenie...
Meise, raczej zarośnie normalnie. Z mojego doświadczenia derkowanie zmienia futro dopiero w drugim lub trzecim sezonie derkowania. Ale jeśli był golony i derkowany rok temu, to sam z siebie może mieć w tym roku mniej futra.
Sivrite, ja gole moja 3 rok i dalej zarasta jak mamut. Druga moja kobyle 4 lata goliłam i też zawsze w październiku włos długi, gęsty, jak gotowy do braku derek 😅
Ja Ciri goliłam całą cały rok praktycznie przez kilka lat i zawsze zarastała dokładnie tak samo - mamut.
Meise, Ofutrzanie się jest zależne od długości dnia, także derką za dużo nie wskórasz
Śmiem twierdzić, że zależy od konia.
Mamy w stajni 120 koni i część już zarośnięta, a moja jak ogolona. Jak ją zaderkuje teraz to ogole ją dopiero styczeń.
Stoją w tych samych warunkach przecież i mają ta samą długość dnia.
Perlica, no tak, ale jak Ci koń co roku zarasta jak owca to jak go oderkujesz teraz to nie zatrzymasz tego procesu
Zuzu., no tego nie wiem w sumie , nie sprawdzałam. Poza tą klaczą to wszystkie golę w listopadzie, więc nie mam porównania co by było jakby zaderkować.
Odnosiłam się do długości dnia , że to osobnicze bardziej.
Aga, Zuzu, znam konie, które zmniejszyły ilość futra rok do roku, ale były też wcześnie derkowane, od września. Od trzech lat nawet nie ma takiej możliwości, we wrześniu jest po 30 stopni...
Dokładnie
Ja kiedyś derkowałam w plandeki już pod koniec sierpnia. Stałam w zimnej stajni z halą namiotową, golenie nie wchodziło w grę. I konie serio nie zarastały jak mamuty i nie było później problemu z suszeniem. Z tym, że serio, po 15stym sierpnia konie już stały w derach.
Od lat golę, więc nie mam potrzeby wczesnego derkowania. Ale i tak nie dałoby rady założyć derek wcześnie w temperaturach 30 z hakiem...A kilka dni zimna wystarczyło, aby mój ogoniasty zarósł jak niedźwiadek, więc pewnie w tym roku wcześniej ogolę. Tylko niech pogoda się określi, kilka dni temu +25, dziś + 12... i ciul wie czy znowu nie zrobi się 20+
Dodam, że marzy mi się ogolenie dziada, bo poci się jak diaboł 🙁
_Gaga, - znam to aż za dobrze 🙄 Mój zarasta mocno, on jednak jest mało szlachetnym kucykiem i po okrywie włosowej to czuć. Potem się poci jak dziki.. ale zwykle czekam tak do listopada aż się pogoda zdecyduje, bo bym chyba musiała mieć 5 derek pod boksem i codziennie inną ubierać, żaden stajenny mi tego nie ogarnie.
Ja zaderkowałam dwa razy na przełomie sierpnia i września parę lat temu. W plandekę. Ale to już jest trzeci rok, że we wrześniu jest po 30 stopni, nie ubiorę go przecież...
Ale mam szczere wrażenie, że tego futra jest o wiele mniej niż było przez pierwsze zimy. Wtedy na wiosnę zapychałam szczotki kilkukrotnie w trakcie jednego czyszczenia, teraz drugi rok już mam tak, że się z niego sypie, wszystko fruwa, ale zatkałam szczotkę tak fest ze dwa razy tylko. Więc na moim jednym koniu też to działa. I znam konie, u których też działało. Znam też konie, które po derkowaniu wiele lat kompletnie nie zarastały w pierwszym roku bez derki i był spory problem.
keirashara, ja w tym roku do listopada "nie wyczymię" ,)
Jeszcze jest wrzesień. Dziś u nas słonecznie ale i wietrznie. Temperatura z 12 st, odczuwalna niżej przez wiatr... a koń po lekkiej jeździe spocony jakby galopy robił pod krosy.
czy ktoż używał może derek turner equestrian ? jeśli tak to jakie wrażenia ?
Doradźcie.. nie chcę derkować ogólnie, ale zależy mi żeby koń nie był obolały w niedzielę. Wczoraj popadało i plecy były nieco bolesne, nie wsiadałam. Czy w takim wypadku, kiedy mi zależy na dobrym samopoczuciu konia na dany dzień, dobrym pomysłem jest ubranie jej w przeciwdeszczówkę kiedy pada ? Czy jeśli ogólnie nie zamierzam derkować, to lepiej nie kombinować i nie wydelikacać ?
PannaDziewanna, jeden dzień w derce konia nie wydelikaci ani nie przyzwyczai do derki, ale czegoś nie rozumiem...
"nie chcę derkować ogólnie, ale zależy mi żeby koń nie był obolały w niedzielę".
Konia ewidentnie bolą plecy po zimnym deszczu. Czyli jak chcesz wsiąść, to chciałabyś, żeby jej plecy nie bolały, więc w niedzielę byś chciała ubrać, ale jak dziś i jutro pogoda jest równie paskudna, to niech stoi bez i niech ją plecy bolą? Dosłownie to napisałaś... Koń ma nie być obolały W NIEDZIELĘ, bo chcesz wsiąść, że będzie dziś i jutro to kij.
Jeśli tak Ci klacz reaguje na deszcz przy tej temperaturze, to derka na jeden dzień nic Ci nie da. Bo jeśli trzy dni ją opada i trzy dni ją będą plecy boleć, to nie odratujesz tego jednym dniem derki, bo bolące mięśnie tak nie działają, że je "odbolisz" w 12 godzin.
Już o etycznym postępowaniu nawet nie wspomnę...
Jeśli klacz Ci tak reaguje na deszcz, to po prostu ubieraj ją na deszcz, a nie jak masz potrzebę wsiąść.
EDIT: Nie no, to nie może być moja nadeinterpretacja.
"kiedy mi zależy na dobrym samopoczuciu konia na dany dzień".
Tylko na dany dzień...
Czy jak zarzucę już derkę na nieogolonego konia (plandekę na polarze) to opóźnię trochę proces zarastania? Czy to tak nie działa i już za późno, bo puścił już zimowy włos? Chciałabym jak najmocniej oddalić w czasie golenie...
Meise, to nie temperatura (grubosć derki) a długość ekspozycji na światło ma znaczneie przy zarastaniu.
Sivrite, nie nie jest twoja nadinterpretacja 🙁. Dziwne myślenie bardzo 🙁
Sivrite, Może ja to trochę źle napisałam.. obolała to za mocne słowo, była hm podirytowana ? Normalnie dotykam plecy i nawet się nie szczurzy, zero reakcji. Wczoraj przy czyszczeniu ta reakcja była, był szczur, raz postraszyła zębami. Zakładam że miało to związek z deszczem. To zimnokrwisty koń, który mocno ogólnie zarasta i w zeszłym roku przez całą zimę nie miała takich problemów. Chcę żeby poprawnie zarosła, nie wiem czy wrzucanie jej w derkę tego nie zaburzy. Jeśli rozwiązaniem jest wrzucanie jej w derke po prostu w deszcz to spoko- o to pytam !
PannaDziewanna, Mój kuc jest obolały też od deszczu jak i wiatru tak samo gdy temperatury są jakie są. Nie obchodzi mnie czy zarośnie czy nie, ale widzę że jak wychodzi w derce i jest cały dzień na padoku to jest bardziej szczęśliwy niż bez derki. Bez ledwo się rusza i chowa pod wiatą nawet jak nie pada. Jeżeli widzisz, że twój koń źle reaguje na zimno to załóż te derkę, co Ci szkodzi 🙂😉 chyba warto ułatwić życie zwierzakowi również.
Tak jak dziewczyny pisały zarastanie nie jest zależne od temperatury.
PannaDziewanna, piszesz, że "obolała" to za mocne słowo, a potem opisujesz reakcję bólową. Jeśli do tego zabierała plecy, to już w ogóle informacja jest idealnie klarowna.
Derka nie zmniejszy zarastania, ale po dłuższym czasie uniemożliwia podnoszenie futra. Mieszki włosowe przestają stroszyć futro pod naciskiem derki i jak ją wtedy zdejmiesz, to koń już nie może tego przez jakiś czas robić. Więc możesz zakładać na deszcz, ale to nie może być na przykład tydzień w derce, tydzień bez i z powrotem w derce, bo przez ten tydzień bez będzie Ci marznąć. Znajome mi konie były tak derkowane, maks 2-3 dni, gdy było trzeba, ze trzy razy w miesiącu i udało się nie osiągnąć efektu takiego sparaliżowania mieszków. Ale na następny sezon już derkowała normalnie, bo ją szlag trafił ze zmienianiem derek. 😆
Dairoxroxi mój już kilkukrotnie się ewidentnie cieszył na derkę, jak się sezon zaczynał. On ma bogatą mimikę i po prostu było to po nim widać. 😆
PannaDziewanna, - zimy u nas są coraz bardziej deszczowe. Szczerze mówiąc nie ogarniam niechęci do derek, bo żadne futro nie ogrzeje jak będzie mokre, mokrego nie da się zestroszyć. W związku z tym koń będzie marznąć. To nie jest wydelikacanie, to jest dbanie o zwierzę, jego zdrowie i komfort.
W naturze to by go plecy napier... albo by sobie wziął i zdechł z wyziębienia. Shit happens, tak właśnie działa nautra. Derkowanie jest ingerencją w nią, owszem. Natomiast ja wolę swojego konia mniej naturalnego, za to zdrowego i szczęśliwego.
Są konie, które sobie radzą i są takie, które pokazują, że średnio sobie radzą. Derkowanie dostosowuje się do konia, nie osobistych przekonań. Odmawianie derkowania konia, który pokazuje dyskomfort jest zwyczajnym zaniedbywaniem go.
keirashara, dokladnie.
Ja jeszcze dodam że bywa i tak że derka 0 może być na tyle ciężka że utrudnia nastroszenie futra, zwłaszcza jak jest namoknieta ciągłym deszczem bądź kiedy nie ma szansy wyschnąć. I tu super przydają się derki typu 40-50g właśnie na takie deszczowe zimy.
Mam tylko jedną niechęć do derek - a dokładniej do przebierania i suszenia -.-'
PannaDziewanna, Nie zaburzy, przynajmniej nie jakoś znacząco. Zaderkowanie będzie lepsze niż zostawienie jej tak na deszczu, bo długie mokre futro długo schnie, a stąd szybko do przewiania. No chyba, że będzie krócej wychodzić na padok.
Mój emeryt-raowiec, lat 18, zarasta jak niedźwiedź, ale to futro musi niespecjalnie grzać, bo, niestety, koń wymaga pełnego derkowania całą zimę.
Jak przyszły niespodziewane deszcze (jeszcze przed powodzią), temperatura niby na plusie, niby ogólnie ciepło, mój drugi koń ogólnie ciepły - a emeryt wrócił do boksu trzęsąc się z zimna. Z resztą, w niedalekiej przyszłości przyszło pokłosie tego zmoknięcia, bo emeryt się lekko przeziębił i dostał ataku duszności. Zajebiście. Także noo, niestety, będzie siedział w derkach od jesieni do wiosny...
Sankaritarina, - no ja też nie lubię kupować, płacić za pranie, przebierać itd. Natomiast nie wyobrażam sobie marznącego i wykazującego oznaki przewiania pleców konia nie ubrać w derkę z tego powodu...
No ja ubieram "po całości" drugą zimę.
Ale tak właściwie to nie w zimie-zimie problem, tylko w tych deszczach, wilgoci, deszczu z wiatrem. Niektóre stajnie nie wypuszczają albo wypuszczają na krócej - i szczerze powiedziawszy, rozumiem je.