EKOLOGIA (wydzielony "z ekologia dla kobiet")

cieciorka   kocioł bałkański
06 grudnia 2008 16:46

wydzielam, zgodnie z prośbą
/o.



odchodzac od tematów kobiecych, ale wciaz przy srodowisku...
dzis w sklepie green planet, w ktorym robie zakupy dostałam foliowke. bardzo się zdziwilam, zawsze były to papierowe torby- pakowne, wygodne, solidne, do ponownego wykorzystania i oczywiscie naturalne, zawsze je sobie chwalilam.
foliowka jest ponoc zrobiona z kukurydzy, jakosciowo wyglada slabo, jest miekka, sprezysta, wyciaga sie. przyznam, ze nawet polizalam ale nie wywolalo to zadnych efektow smakowych.
po ok 40 dniach ma sie rozlozyc. chce zrobic eksperyment, zakopac i odkopac pod koniec stycznia. czy doniczka moze byc? bo zmarznietej ziemi nie pokonam raczej...
cieciorka w większych sklepach typu real od września nie ma już zwykłych jednorazówek, tylko są właśnie tego typu reklamówki... wielkie było moje zdziwienie, jak poprosiłam o jednorazówkę w hipermarkecie, a tu nagle, że nie ma... i są tylko te bio za ileś tam gr... 😉)
cieciorka   kocioł bałkański
06 grudnia 2008 20:57
i ja uwazam ze to dorby pomysl. u mnie jest marcpol i za siatke trzeba dopłacic. ja korzystajac ze wszystkich hipermarketow w celu zrobienia wiekszych zakupow bralam siatki z tych poprzednich, ze niby jednorazowe?
jak bywałam za granica, tam za foliowke tez trzeba bylo doplacac, ludzie przynosili swoje, a dodatkowo za kasami stały tekturowe pudla po produktach w ktore ludzie sie pakowali i zabierali to auta. nikt nie widział problemu.
ale musze przyznac ze sceptycznie podchodze to tych "ekologicznych-toreb". w GP zawsze były papierowe, bardzo wytrzymale i dobrej jakosci, zdziwilam sie widzac foliówke. niby nie przemoknie, ale mogla sie urwac i budzila moje podejrzenia, tym bardziej w sklepie dla wegan. ale pan powiedzial ze jak zakopie w ogrodku to po miesiacu moge odkopac i jej nie bedzie. musze sprawdzic tylko jak ja ja odkopie jesli ziemia zmarznie? czekac do wiosny, czy dac jej wiecej czasu na rozlozenie i niech posiedzi do np maja? dam w kazdym razie znac, czy rzeczywiscie sie rozklada jak juz sprawdze.
Może poszukaj kogoś kto na działce lub w ogrodzie ma kompostownik?
cieciorka   kocioł bałkański
06 grudnia 2008 21:05
ale jestes madra! dam babci jednej lub drugiej 🙂
cieciorka moja mam od dawna chodzi na zakupy z tzw. torebką-szmatką🙂 Ja gdybym wiedziała o wrześniowych zmianach, też bym się zaopatrzyła w tego typu torebeczkę🙂 a kompostownik to super pomysł!
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
07 grudnia 2008 08:57
cieciorka- właśnie znajomy z nikonowego forum robi taki eksperyment, wieczorem poszukam linka...
cieciorka   kocioł bałkański
07 grudnia 2008 17:26
szepcik, czas na zmiany 😀

strzyga, a mozesz przy okazji zapytac jaką siatke zakopuje? ciekawe kto bedzie lepszy :P
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
07 grudnia 2008 19:34
Cieciorka- tu masz wszystko o tym projekcie ;]
http://www.ecosyf.com/
cieciorka   kocioł bałkański
07 grudnia 2008 20:03
szepcik.. i te brudne palce potem :P


strzyga, "zryta czacha" jak mowi okwiat. moze wysle mu jedna torbe z kukurydzy bo mam dwie? 🙂
ciecior ty świntuchu  🤬 :P
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
07 grudnia 2008 20:45
Każdy ma jakiegoś bzika ;]
Cieciorko kochana, jak się cieszę że to Ty to napisałaś... bo mi przez "gardło" nie chciało przejść  😁
moderatorki, może by wydzielić wątek ekologiczny a niekobiecy (od postu cieciorki, o torbie z green planet)?

ja sobie od jakiegoś czasu obserwuję te torbowe sprawy. strasznie różnie jest w różnych miejscach. w jednych wystarczy stracić czujność, a zaraz będą wszystko do foliówek pakować (zwykle noszę szmaciankę, ale nie zawsze mam ją na wierzchu), w innych trzeba by wyraźnie powiedzieć, że się chce dostać reklamówkę, bo nie dają "z automatu" (na szczęście). ale ogólnie wydaje mi się, że coś drgnęło... troszeczkę...
cieciorka   kocioł bałkański
07 grudnia 2008 22:18
strzyga, ale ja powaznie pisze- mam dwie torby, jedna moge odstapic i wyslac a druga zakopie sobie sama 🙂

abre, ty mi normalnie podnosisz samoocene, bo juz drugi raz czuje sie potrzebna :P

ja sie pakuje zwykle w plecak, siatki biore z domu, a nawet jak zapomne to staram sie obyc bez. wyrobiłam sobie odruch: bez siatki poprosze! nawet mama sie powoli przestawia 🙂 siatki to duuzy problem ktory mozna w nietrudny sposob zmienic. ale co z samymi zakupami z ktore sa w plastiku? szukacie zamiennikow np na wage zamiast w pudełku?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
07 grudnia 2008 22:25
Cieciorka napiszę do niego jak będę miała trochę czasu ;]
mi się powoli też ten odruch wyrabia, trzeba uprzedzić panie pakujące 🙂

ale co z samymi zakupami z ktore sa w plastiku? szukacie zamiennikow np na wage zamiast w pudełku?
tylko to co na wagę, zwykle też kończy w foliowej torbie... czasem się da bez, czasem nie bardzo...
i jeszcze na przykład mam problem ze śmieciami - do kosza wkładam torbę foliową i dopiero do niej idą śmieci. powrotu do czasów (a były takie....) wrzucania "brudnych śmieci" (w przeciwieństwie do "suchej frakcji"😉 bezpośrednio do kosza jakoś nie widzę...
cieciorka   kocioł bałkański
07 grudnia 2008 23:20
ale mozna dysponowac 20 siatkami roznej wielkosci i myc je (ja myje 🙂😉 i nosic do sklepu ze soba. na poczatku patrza z ukosa ale przyzwyczajaja sie ze pakuje sie w swoje.
co do smieci to ja tez przez folie. toreb smieciowych nie kupuje, wsadzam zurzyta foliowke, znajomi wykladaja kosz gazeta ale u mnie chyba nie przejdzie, pod drugie to nie wygodne. segregowalne smieci oczywiscie do pojemnikow 🙂
ha, może w końcu zacznę nosić swoje używane foliówki... to znaczy żeby pakować "sypkie". nie robiłam tego do tej pory. mój chłopak tak robi, więc czas zacząć brać przykład! do śmietnika i u mnie wędrują używane foliówki. ale wreszcie nam "dali" śmietnik osobny na szkło/papier/plastik, więc przynajmniej tak to dzielę. i mam nadzieję, że nie jest tak, jak się czasem mówi, że my sortujemy, a i tak ląduje to w jednym miejscu...
w innych trzeba by wyraźnie powiedzieć, że się chce dostać reklamówkę, bo nie dają "z automatu" (na szczęście). ale ogólnie wydaje mi się, że coś drgnęło... troszeczkę...

ja mam inny problem
w tych sklepach gdzie zmiany nie zaszły
mnie z uporem maniaka wciskają reklamówkę
tyle ze ja mam taką manierę ze wsadzę chleb pod pachę, śmietanę do kieszeni a reszte w łapach niosę
wynika to zwykle z tego ze idę z tym do samochodu a tam i torby i koszyk
wygląda to tak
-proszę reklamóweczkę
- alez nie dziękuję poradzę sobie
- alez proszę wziąć, naprawdę
- dziękuję bardzo, nie trzeba
- ale ja pani zapakuję, będzie nie wygodnie nieść bez
- do cholery jasnej mowiłam ze dziękuję?!

i tak w koło macieju
moze ja wyglądam na zbieracza foliówek 😲
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
08 grudnia 2008 07:24
OT ekologiczny: nasza wioskowa smutna rzeczywistość:
Stoją pojemniki do segregacji śmieci, każdy z nas dzielnie je zapełnia. Przyjeżdża śmieciaro-ciężarówka z wysięgnikiem, podnosi jeden pojemnik - i zrzuca na pakę. Podnosi drugi - i zrzuca na tą samą pakę. Kolejne pojemniki tak samo. Łudziłam się, że na pace są przynajmniej jakieś przegrody (naiwność ludzka nie zna przecież granic).
Nic z tego.
Segregacja kończy się na wrzuceniu śmieci do dedykowanych pojemników zbiorczych. Dalej wszystko idzie "po staremu".
A od 01.01.2009 w Gdańsku podwyżka za wywóz śmieci o ok. 35%-40%  🙄
m.indira   508... kucyków
08 grudnia 2008 07:31
u nas prężnie od kilku lat działa zdbieranie odpadów , plastiki do jednego wora , szkło do drugiego , papier do trzeciego , jeszcze by sie złomek przydał ale z tym to trzeba sobie samemu radzić , przy psie gdzie wpierdziela puchy , to kłopot ... papier u mnie raczej domu nie opuszcza , szczelnie zamyka żar w piecu i trzyma zarebiscie ciepło ... ale plastik to hmmm problem ... chyba w całej sieci naszych supermarketów nie dostanie sie za darmo reklamówki .. a te niby ekologiczne płatne , to hmm nie kumam niby z czego sa jak nie z folii ...
kubeł , nie ma mowy o niczym innym jak worku na śmieci , niestety plastikowym ... luz totalnie odpada ...
mnie zastanawia inna sprawa , tyle bowiem o ekologi gadaja wszyscy ...
mój znajomy chciał u siebie wiatrówke postawic ,chciał się przysłużyć okolicy i mieszkańcom ... facet dość forsiasty , ale po miesiacu łażenia po urzędach zrezygnował , bo jak stwierdził : kupić i postawić to pestka , ale biurokracji nic nie przeskoczy ... po czym zamontował sobie takie dwa małe wiatraczki , które daja wystaczajaco duzo pradu i maja smieszny koszt i odcia sie od elektrowni , bo jest samowystarczajacy ... i tu moje pytanie , czy wam wszystkim nie zdaje sie , że gdyby , wszystko było łatwo dostepne , to elektrownie dawno by już padły z braku hmmm zapotrzebowania na energię , a co za tym idzie górnictwo , i rozpoczyna się ciąg przykrych zdarzeń ... bo któremu szejkowi bedzie na ręke , by wypuscić samochody na ekopaliwo , wodór czy energię słoneczną ? monopolisci tacy jak koncerny energetyczne czy paliwowe bedą robic wszystko by utrzymać się na powierzchni i BYĆ ...
czytałam gdzieś jakiś artykuł , ze w latach 40 i 50 było wiecej chyba o połowe elektrowni wodnych niż teraz , co wiec sie stało?
energia odnawialna to super sprawa , bowiem jest ona darmowa ...
a taraz logicznie
kazdy stawia sobie mały wiatraczek , koszt ok 1400 zeta , na razie nie ma żadnych przeciw przepisów , pewnie do czasu , i nagle okazuje sie że zapotrzebowanie na prąd w kraju spada o połowę ... normalnie kryzys !!!!
chyba pogadam z szefostwem czy by takiego nie walnąć na stajni ... no i jeszcze by studnie kopsnąć , bo nie wiem czy wiecie , w moim malutkim miasteczku jest najdroższa woda w polsce ...

ja tez posprzątałam 😀
Jako że temat się zmienił to posprzątałam po sobie 😉

Co do segregacji - w bloku nie segreguję, bo wygląda to niestety podobnie jak u Alviki. Natomiast mieszkając w domku mieliśmy zamówioną prywatną firmę, która przyjeżdżała raz w miesiącu po posegregowane śmieci - dawała na nie swoje worki - zabierali szkło, plastik i makulaturę. Odpady pozostałe brała komunalka.

Jeśli chodzi o napęd inny niż spalinowy to w Polsce niestety dostępne są jedynie Toyoty i Lexusy. Mają napęd hybrydowy - silnik elektryczny wspomaga spalinowy, dodatkowo przy prędkości ok 40 km/h spalinowy całkiem się może wyłączyć, podczas stania w korku spalinowy milknie zupełnie... Efekt to mniej więcej o 1/3 niższe zużycie paliwa.
mnie jeszcze do nerwicy doprowadza uprzejmosc osob pakujacych, ktore smietane pakuja w mala foliowa torebeczke, paste do zebow w druga, mrozonke w trzecia, jedna cytryne tez osobno itp itd i nijak nie dociera, ze przezyje, jak mi sie cytryna pomoczy od mrozonki, albo torba materialowa troszke zwilgotnieje 🙄
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
08 grudnia 2008 15:18
Ja zazwyczaj wszystko do plecaka pakuję, albo biorę jedną siatkę na chleb i wszystko do niej pakuję. Choć muszę przyznać, że foliówki mi się przydają... na pakowanie zużytego kociego piasku.
wlasnie bylam na zakupach, wyjelam 2 materialowe torby i laduje wszystko, ledwo sie zmiescilo, ale nie bralam foliowki. ludzie patrzyli jak na kosmite...a myslalam, ze jednak zaczynaja rozumiec, ze nie nalezy uzywac jednorazowek za kazdym razem 🙄

no i pracuje nad rodzina, mama juz zawsze zabiera torbe materialowa na zakupy, ale czasem zdarza jej sie spakowac w osobne foliowki kilka rezczy i dopiero do materialowej 😵 😉 chociaz ostatanio stwierdzila, ze musimy kupic koszyk wiklinowy na zakupy 😀
Coraz wiecej widac osob z materialowymi torbami - chyba juz przestaje nam imponowac latanie z foliowkami, a sama pamietam, jaka to byla wygoda  😉

Smietnik w domu - sama mam z tym zagwozdke. Przeciez jeszcze z 15 lat temu wykladalo sie wiadro gazeta, potem latalo do smietnika a po powrocie mylo i czekalo az wyschnie. Teraz - do reklamowki, po zapelnieniu reklamowka w reke, wszystko czyste i suche. Czasem specjalnie pakuje zakupy w foliowke, zeby miec potem na smieci (nie kupuje dodatkowych workow).

A co do jednej smieciary, to kiedys zapytalam - podobno niektore maja w srodku "przegrodki" na poszczegolne odpady. Do tego i tak w sortowni trzeba wszystko przegladac, bo ludzie... zalozmy, ze sie myla 😉 albo wrzuciaja odpady mieszane, wiec od razu do przetworzenia wrzucic nie mozna.

Wkurza mnie natomiast wywalanie smieci gdzie popadnie i odpady wielkogabarytowe - wlasnie probuje lokalnie cos z tym zrobic. W Poznaniu jezdzi darmowy Gratowoz, ale bardzo rzadko i trzeba sie specjalnie dowiadywac, kiedy bedzie w dzielnicy. Ludziom sie oczywscie sprawdzic sie nie chce, moze nawet nie wiedza, ze moga wyrzucic stary tapczan gdzie indziej, niz sasiadowi pod balkon :]

... a niby jestesmy tacy "porzundni"...
Eh, a ja z materiałowymi chodzę już dobre 10 lat... Zaczęło się nie od ekologii, ale ze względów praktycznych. Do materiałowej można wrzucić dużo kg i nic się nie dzieje, reklamówki niszczyły się bez przerwy. 2 mocne szmacianki i spokój.

Też się kiedyś zastanawiałam jak to jest z tym mieszaniem śmieci z kontenerów. Późniejsze sortowanie brzmi sensownie, ale czy to prawda?

A jeśli chodzi np. o rzeczy zostawione przez ludzi przy śmietnikach (niestety), to mam w okolicy "specjalistów od przetwarzania". Nic metalowego czy szklanego nie przetrwa długo w miejscu wyrzucenia. Dobre chociaż to, skoro ludziom nie chce się przejść przez ulicę do kontenerów (naprawdę bliziutko).
ja nawyk pakowania zakupów w torby szmaciane przywiozłam z niemiec. tak jak deidre już ładnych parę lat temu.
jak idę na zakupy to często też biorę kosz wiklinowy, ale to jak mam zaplanowane i specjalnie po to wychodzę.

śmieci w domu segreguje, wszystkie kartony, papier etc wrzucam właśnie do torby szmacianej i później bezpośrednio z niej do kosza. z butelkami to samo. resztę do worków, co mnie trochę wkurza, no ale niestety, pewne rzeczy ciężko ominąć 😉

A jeśli chodzi np. o rzeczy zostawione przez ludzi przy śmietnikach (niestety), to mam w okolicy "specjalistów od przetwarzania". Nic metalowego czy szklanego nie przetrwa długo w miejscu wyrzucenia.


metalowe i szklane - pol biedy, rzeczywiscie znika
problem sie robi przy starych tapczanach, witrynkach w stylu "wczesnego Gierka" i resztkach poremontowych (w stylu stary, pekniety kibel)
i zeby to jeszcze przy smietniku bylo 🙁(

dostaje ostatnio szewskiej pasji na taka bezmyslnosc  👿  🤬  :nunchaku:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się