Nic mi nie wychodzi!!! czyli dla "zdołowanych"

Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
15 czerwca 2012 11:54
Jestem zła i nieszczęśliwa i jeżeli jeszcze ktoś dzisiaj będzie wyżywał na mnie swoje frustracje to nie wytrzymam 🙁
Facella   Dawna re-volto wróć!
15 czerwca 2012 14:50
Facella, moze jestes za bardzo pro? Oni polowac "lubieja".

w jakim sensie pro?
dziwne jest to, ze zwykle kobiety twierdza, iz faceci lubia zdobywac kobiety. a moj dobry kumpel twierdzi wrecz na odwrot i nie on jeden, ze czasem (czasem...  🙄 ) fajnie jak to kobieta przejmuje inicjatywe...
a ja sie nie mieszcze w zadnej kategorii, po prostu jestem aspoleczna, nie potrafie byc mila nawet dla osob, na ktorych mi zalezy  🙄
asds   Life goes on...
15 czerwca 2012 15:04
I weź tu kobieto się zorientuj o co im kamann... 😜
BASZNIA   mleczna i deserowa
15 czerwca 2012 15:42
asds, amen :-).
Facella, myslalam, ze moze starasz sie za bardzo...jesli nie to widac jeszcze nie spotkalas odpowiedniego, ot co :-).
Studia mi nie wychodzą. Jestem leniem i matołem.
.
a ja sie nie mieszcze w zadnej kategorii, po prostu jestem aspoleczna, nie potrafie byc mila nawet dla osob, na ktorych mi zalezy  🙄


To zawsze można popracowąc nad sobą, bycie miłym dla innych ludzi (ale nie fałszywie miłym) jest po prostu przyjemne 🙂
Facella   Dawna re-volto wróć!
15 czerwca 2012 16:47
tylko ze ja sie staram powiedziec cos milego, a wychodzi mi jak zwykle... za duzo po prostu ironizuje i za bardzo jestem wredna  😡
Brak panowania nad sobą + zawód, ambicje niespełnione. Byłam dziś niesprawiedliwa! Cholera!
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
15 czerwca 2012 18:52
Facella, Ranyyy jak ja Cię rozumiem! Mam dokładnie tak samo 😵
Ja mam trochę inaczej niż wy. Długo starałam się być dla wszystkich miła i żeby wszyscy mnie lubili (zawsze się starałam wszystkich zadowolić), a od jakiegoś czasu pracuję nad tym, żeby zachowywać się różnie do różnych osób, a nie włazić w dupę wszystkim po kolei. Czyli wyrażać moje prawdziwe zdanie, a nie takie "grzeczne i politycznie poprawne" i jak ktoś mi nie pasuje to nie przebywać z nim, tylko szybko kończyć znajomości. No i mam efekty, tzn. co jakiś czas ktoś mi daje do zrozumienia, że mnie nie lubi i mu nie pasuję. Powiem wam, że ciężko to znoszę i do przesady się tym przejmuję, spać po nocach czasem nie mogę tylko rozmyślam. A niby taki miałam szczytny cel... Z jednej strony fajnie, bo mogę być pierwszy raz naprawdę sobą i nie męczyć się z wampirami energetycznymi, a z drugiej masakra - już nie jestem taka idealna i uwielbiana.

Ale wam tu wyznanie walnęłam, o matko 😀 Za dużo psychogadki chyba w tym tygodniu. No ale musiałam się wyżalić, bo ciężko mi z tym cholernie.
to ja też się dopisze do tych skrzywdzonych przez los  😵
ostatnio absolutnie nic mi nie idzie, począwszy od komunikacji interpersonalnej z własnymi rodzicami, przez jakikolwiek postęp w jeździectwie, aż po zalonżki zakochania, które ubzdurało sobie moje biedne serce  🤬
i czasu brakuje na wszystko, nic mnie nie cieszy bo jak sobie pomyślę, że zaraz znów coś się spartaczy to już się wolę za nic nie zabierać  👿
nie wiem dlaczego, ale ja równiez ostatnio nie mogę się odnaleźć ze sobą. Nigdy nie miałam problemów z kontaktami a od niedawna nie umiem być już szczera, otwarta i pogodna  🤔 😡
kujka   new better life mode: on
15 czerwca 2012 19:44
Dzionka, ojtam, tak jest zdrowiej! jak jeszcze tylko sie nauczysz zeby nie brac takich rzeczy do siebie, to naprawde bedzie luks malina  🥂
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
15 czerwca 2012 19:59
Dzionka, wydaje mi się że Facella, (a na pewno ja) miała na myśli, że ma problem z wyrażaniem uczuć, że właśnie nie wchodzi w dupę tylko nie umie nikomu nic powiedzieć...
kujka, no ja wiem niby, taki sobie szczytny cel postawiłam. Ale wdrażanie planu w życie idzie mi jak po grudzie, bo jak ci całe życie słodzą jaka jesteś wspaniała i nagle komuś zaczynasz się nie podobać, to robi się z deka słabo.

Zu, ale ja zupełnie nie miałam niczego takiego na myśli! Raczej to, że wy chciałybyście się wydawać ludziom milsze, a ja całe życie byłam miła do bólu, mam to opanowane do perfekcji 🙂 Uczę się być miła wybiórczo teraz trochę 😉 Tak zrozumiałam post Facelli - że nawet jak próbuje być bardziej przyjazna wobec ludzi, to jej nie idzie i wychodzi z niej złośliwość na przykład. A ty jak masz w takim razie?
Jestem totalnie załamana. Znalazłam wreszcie wymarzona ofertę pracy, tak się przepełniłam nadzieją i co? Zero odezwu. Wątpię, aby tyle czasu się zastanawiano (już tydzień minął). Najgorsze jest to, że przez tą jedną ofertę mam klapki na oczach i całe czas towarzyszy mi poczucie, że to jest TO i nie chcę nic innego. A przecież tak nie można, pracy nikt nie rozdaje, bierze się to, co jest. A ja dalej swoje. I jeszcze ten dołek, do niczego nie potrzebny..

A co do bycia miłą/zołzowatą. Ja z natury jestem wredna i nawet jak się staram to czasem palnę jakiś żarcik, coś głupiego. Potem jestem dobierana jako ta złośliwa i chamska. A to w końcu 100% mnie 😁 Znowuż jak się staram całkiem pilnować, to jestem miła aż przesadnie, zbyt ustępliwa i cicha, bo boję się, że powiem coś nieodpowiedniego i kogoś urażę. Tak źle i tak nie dobrze. Ale jak we wszystkim: trzeba zastosować złoty środek. I wziąć się do pracy nad sobą, mimo tylu nieudanych prób 😉
Chyba i mnie coś łapie. Najgorsze jest to, że sama niewiem czego chcę. Problemów w cholerę, a ja nie potrafię o tym mówić. Ani komuś zaufanemu kogo znam, ani poprostu nie potrafię o tym napisać wszystkim. Do klubu nie mam ochoty jeździć, przy znajomych stwarzam pozory a w srodku sie męczę ;(
tylko ze ja sie staram powiedziec cos milego, a wychodzi mi jak zwykle... za duzo po prostu ironizuje i za bardzo jestem wredna  😡


A jakich masz znajomych? Bo ja codzienne kontakty z moimi lepszymi znajomymi opieram właśnie na ironii 🙂 Tylko, że każdy z nas wie i rozumie że to żarty, każdy sam z siebie sie śmieje i z innych, ale też bez przesady, wiadomo ze pewnych granic sie nie przekracza, choć sie zdarza. Tak jak mi dziś, moj najlepszy przyjaciel, którego znam tyle lat, w żartach, zupełnie nieświadomie powiedział coś, czym doprowadził mnie do płaczu, także i tak sie zdarza. Jak sie przesadzi to trzeba umieć przeprosic i więcej tak nie mówić 🙂 A stosowanie ironii wobec osób, które się słabiej zna może skutkować obrażaniem sie, dlatego wobec obcych warto starać się być miłą osobą 😉


kujka, no ja wiem niby, taki sobie szczytny cel postawiłam. Ale wdrażanie planu w życie idzie mi jak po grudzie, bo jak ci całe życie słodzą jaka jesteś wspaniała i nagle komuś zaczynasz się nie podobać, to robi się z deka słabo.


Tak tak, mówią że jestes super fajna i miła, a za plecami dzieje sie, oj dzieje 😉 Też kiedyś chciałam, żeby mnie wszyscy lubili, ale mi przeszło.  Teraz staram sie po prostu ograniczyć do minimum kontakty z osobami, które mnie drażnią albo zwyczajnie ich nie lubie, a jak już musze to jest to bardzo oficjalny kontakt. Kiedyś sobie wmawiałam, że lubię wszystkich i wszyscy lubią mnie... no nie da sie tak.
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
15 czerwca 2012 22:37
Dzionka, a to, że jestem nie do opanowania ironiczna to inna sprawa 😉, ale to co jest dla mnie najgorsze to moja nieśmiałość. I nawet jakbym zupełnie szczerze chciała coś komuś miłego powiedzieć to... nie umiem się przełamać... I żeby być rozgadana w jakimś gronie to muszę być w nim długo i dobrze się czuć. I w moim przypadku raczej to jest problemem w relacjach, bo z moim sarkazmem przyjaciele nie mają problemu, a do kogoś kogo słabo znam nie ośmielę się czegoś powiedzieć ironicznie.
Oj tam, wszystko jest do opanowania. 😉 Kwestia pracy nad sobą.

Facella, Niemieszczenie się w kategoriach jest plusem. 😉
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
16 czerwca 2012 09:56
No pewnie, że jest- nad tym pracuję od paru dobrych lat  🙂 aczkolwiek gdzieś słyszałam, że ludzie się nie zmieniają 😉
Jeśli ktoś się nie zmienia, to znaczy, że stoi w miejscu i się nie rozwija. Tacy ludzie też są, ale chyba nie o to w życiu chodzi. 😉
madmaddie   Życie to jednak strata jest
16 czerwca 2012 16:38
ja bym powiedziała że są pewne stałe cechy w charakterze człowieka, które się nie zmieniają. a tak, trzeba się zmieniać. ktoś ładnie napisał: jeśli się nie zmienisz to zginiesz.

ja jestem miła dla ludzi, w dodatku bardzo nieśmiała, generalnie pokojowo nastawiona. i fajnie, tylko że mam własne zdanie i potrafię je zaznaczyć w pewnych sytuacjach i to rzadko się podoba. ludziom nie dogodzisz 😉
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
04 lipca 2012 21:34
A ja znowu tu... Po maturach miało być tylko lepiej, a tu poczynając od żenujących wyników wszystko się posypało 🙁 pozostało mi usiąść i się rozpłakać, więc tak też zrobiłam.
Zu, u mnie to samo. W dodatku w przyszłą sobotę wyjeżdżam do Niemiec do pracy i już mi się włącza schiza, że na bank ta oferta okaże się jakąś przykrywką i wywiozą mnie do ruskiego burdelu. A w razie gdyby nie wywieźli, to wracam dopiero 20 września i mam kilka dni na ogarnięcie mieszkania tam, gdzie się dostanę na studia, o ile dostanę się gdziekolwiek.
uwaga,  🚫
feno, na jakie studia się wybierasz? i jak Ci maturka poszła?
Zu Wiem o czym mówisz - też tak mam. Ale, co będzie to będzie. Maturę można poprawiać 5 razy...  😎
Do końca życia już można poprawiać. 😉

Ja też jestem załamana swoją maturą. I wydaje mi się, że na głupią zootechnikę się nie dostanę. 😵
flygirl- łącze się w bólu 🙁
cavaletti matura beznadziejnie, zawaliłam najważniejsze rozszerzenia - angol 77%, polski 65%( :marze🙂.
Złożyłam na lingwistykę stosowaną włoski z hiszpańskim(UMK) i skandynawistykę, amerykanistykę i romańską(UG). Otwieram sobie dzisiaj gazetę, czytam ,,największą popularnością na UMK cieszy się nowo otwarty kierunek lingwistyka stosowana włoski z hiszpańskim, 190 osób na 25 miejsc"  🤔wirek: Dlaczego zawsze, zawsze wszyscy muszą się najbardziej pchać tam, gdzie ja, nie mogli się pchać na arabską?  🤔wirek: 👿
Averis   Czarny charakter
07 lipca 2012 11:50
feno, zapewniam, że oni myślą o Tobie to samo 😎
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się