Nic mi nie wychodzi!!! czyli dla "zdołowanych"

Dobra, teraz to są wycieczki osobiste. Radzę to już skończyć i to jest moja ostatnia prośba.
busch   Mad god's blessing.
29 listopada 2015 21:46
Sankaritarina, może dlatego że Ascaia nie jest nowym użytkownikiem i wiele 'odpisywaczy' już wiele dyskusji z nią stoczyła i starają się coś doradzić, co im się wydaje pomocne? Wg mnie nie ma nic złego w tym, że np. ktoś ma depresję albo potrzebuje pomocy - jeśli potrzebuje, to dobrze jest mu powiedzieć i może to coś zmieni. Nie twierdzę, że Ascaia ma depresję, schizofrenię czy histerię - bo to tylko forum i wiadomo, że nasze oceny będą zniekształcone i jako takie je trzeba traktować. Tym niemniej chyba nie ma nic w tym złego, że ktoś chce pomóc - ja też swego czasu napisałam Gillian radę, która była poparta nie na jednym jej poście, ale na różnych postach napisanych w różnym czasie. Ale pomyślałam, że chcę jej pomóc bardziej, niż obawiam się jej reakcji i napisałam.


[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Kontynuowanie ot mimo próśb moda
kajpo no, masz rację, siedzę spokojnie i miziam psa. Ale jednak piszesz, że histeria... jak to ująć... co ma do rzeczy czy czynnościowa czy pisana? ( 😉 ) I tu w realu to ja, i te literki w tych postach to też ja. Nie bardzo rozumiem jak to można rozdzielać?
A czy reakcja wyolbrzymiona... a czy właściwie mi się nie wolno zdenerwować? Po psim wątku jestem wyczulona na niedokładne czytanie. Jestem tylko człowiekiem.

ikarina, jeśli mogę prosić to nie kończmy tego jeszcze. Chciałabym zrozumieć co kajpo ma na myśli. Ona twierdzi, że to nie są wycieczki osobiste...
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] kontynuowanie ot, mimo próśb moda
Dobra, teraz to są wycieczki osobiste. Radzę to już skończyć i to jest moja ostatnia prośba.


A od kiedy to Ci przeszkadza? 😎 😎 😎 😎
busch, jeśli to troska to jestem autentycznie wdzięczna. Ale to właśnie jest tak, że ja nie oczekuję jakiś wielkich porad. Rozmowy, nie porad. Często rzucam jakimś pytaniem, jakimś hasłem, ale nawet często mnie samej to nie dotyczy. Bardziej mi zależy na ogólnej wymianie poglądów. A wnioski sobie już wyciągnę sama... o ile w ogóle te wnioski są mi jakoś niezbędne...
Tutaj sporo osób odbiera mnie chyba jako narzekającą, a mi po prostu chodzi o próbę zrozumienia różnych spraw. A nie o to, że od razu tak się czuję, tak widzę swoją rzeczywistość. I chcę poznać zdanie innych. Ale o temacie, a nie o mnie w tym temacie. Rozumiesz co mam na myśli?

PS. A teraz mam rozdwojenie jaźni, bo się pogubiłam gdzie odpisuję i chyba sobie skasowałam odpowiedź już konkretnie o przyjaźni. 😉
Ascaia, ale ciagle podkreslasz, ze chcesz dyskutowac ogolnie i w psim watku wlasnie do takiej dyskusji doszlo. Piszesz cos, dostajesz odpowiedzi, a potem stwierdzasz, ze to atak i wcalw nie jest tak jak napisalas, bo nie napisalas wszystkiego i bez sensu, ze uzytkownicy pisza to i tamto. Bardzo ciezko wymienia sie z toba posty, bo z jednej strony podkreslasz, ze pczekujesz od drugiej strony zrozumienia twoich pogladow, a z drugiej nie zgadzasz sie z cudzymi pogladami, bo sa inne niz twoje. Wychodzi na to, ze sama prezentujesz postawe, z ktora sie nie zgadzasz.
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] kontynuowanie ot, mimo próśb moda
Ascaia bo moim zdaniem to ty źle interpretujesz słowa innych np. halo (odsyłam już któryś z kolei raz do przykładu różowego kremu) a z tego lawinowo wywiązują się dyskusje o tobie, które w dodatku sama napędzasz. Ja nie mam ochoty rozmawiać o tobie, zrozum 🙂

Ja też trochę przesadziłam w swoich postach, więc przepraszam za ich mało sympatyczny wydźwięk, ale uwierz mi że czytałabym niektóre wątku z przyjemnością gdyby nie to że 'ciągle ktoś cię nie rozumie" a mnie to zwyczajnie męczy.
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] kontynuowanie ot, mimo próśb moda
Sorry, ale właśnie został wydzielony wątek, abyście mogli tam wszystko przedyskutować. Nie widzę problemu, aby się tam przenieść i bez wycieczek osobistych kontynuować rozmowę
Ej ikarina, ale co wycieczka osobista? Personalne zwrocenie sie do drugiego uzytkownika? Co w tej dyskusji powoduje dysfunkcje forum? W watku o przyjazni juz mozna zwrocic sie bezposrednio do asaci? Chyba nie znajde takiego watku, poza nie ogarniam, ale nawet jak tam umieszcze posta, to nadal w twojej definicji bedzie on wycieczka osobista, chyba ze to kwestia nie wstawienia emotki z kwiatkiem na koncu posta...
ikarina, proszę zdejmij dziewczynom ostrzeżenia. Jeśli nie dokończymy tej rozmowy to zostanie niepotrzebny kwas. A mi zależy, żeby to jednak wyjaśnić. I nie da się tego zrobić na PW, lepiej tak ogólnie dostępnie. Proszę.,

honey, popatrz dokładnie na psi wątek - ile razy ktoś pisał do mnie to samo, a ja cierpliwie odpisywałam po raz kolejny, że tego to z Werną nie robimy, a tamto robimy regularnie. Nigdzie nie napisałam, że czuję się atakowana, ale że nie czytacie dokładnie. Nie jest tak, że nie rozumiem czyichś poglądów. Rozumiem, ale nie mam obowiązku się z nimi zgodzić. A w psiej dyskusji i tak nie o poglądy w większości momentów chodziło, a o fakty, np. czy rzucam przy JEDNYM PSIE czy przy GRUPIE PSÓW, itp.

Już chyba napisałam wszystko co miałam zamiar napisać (chyba nawet trochę za dużo, za co przeprosiłam 😉 )
Mam nadzieję że już nie będę miała takiej potrzeby, bo pomysł na wątek o przyjaźni jest super (jak i wiele wątków czy dyskusji które zaczynasz Ascaia) tylko zupełnie niepotrzebnie poszedł tym dziwnym torem. I ta tendencja się powtarza, tylko dlatego zwróciłam na to uwagę bo mnie to zwyczajnie irytuje i przeszkadza w czytaniu forum. No. Także dziękuję za uwagę. Peace.
Przepraszam za literowki i powtorzenia, ale bardzo ciezko mi edytowac posty na telefonie. Ascaia, inni uzytkownicy staraja sie prowadzic dyskuzje zgodnie z tym co piszesz, noe poradze sobie w tym momencie z cytowaniami, zreszta nie potrzebuje ci niczego udowadniac. Bikt noe stara sie przeinaczac twoich postow, zeby cie gnebic i mam nadzieje, ze po "ochlonieciu" sama do tego doszlas. Nikt nie chce ani dla ciebie ani dla twojego psa zle 🙂 (Odnosze sie do psiej czesci forum, bo sama ascaia to robila we wczesniejszych postach, mam nadzieje, ze nie dostane uciszenia za kontynuowanie rozmowy, bo jak widac ani ja ani druga strona - mam nadzieje - noe uwaza, ze atakujemy sie nawzajem, badz urzadzamy jakiekolwiek wycieczki :/).
Zebys ikarina nie miala poczucia, ze nie gadamy na temat - przyjmij, ze nie wychodzi nam w zyciu klarowna forumowa komunikacja.
O właśnie - nie wychodzi nam komunikacja i jesteśmy tym zdołowane, więc jak najbardziej jest na temat. 😉

honey, czekaj, czekaj. Ani moment nie pomyślałam, że ktoś mnie gnębi i chce dla mnie źle. Nie wymyśliłabym takiej interpretacji. Powtórzę jeszcze raz - chodzi mi o niedokładne czytanie (co poniektórzy nawet zaczynali od "nie czytałam dokładnie wszystkich postów..."😉. I później dostawałam rady co zrobić kiedy pies do mnie nie wraca - a przecież Werna wraca jak po sznurku i pięć razy to już napisałam. Albo czy rzucam przy grupie psów czy przy jednym konkretnym psie. Czy sytuacja z nieoddaniem zabawki to problem ciągły czy to, ze była to jednorazowa sytuacja przy nagłych, niespodziewanych czynnikach dodatkowych. Itp, itd.
Jeśli druga strona nie czyta z uwagą i zrozumieniem odpowiedzi to strasznie trudno prowadzić merytoryczną rozmowę. W myśl powiedzenia "ja o Rzymie, on o Krymie" 😉
Ascaia, juz abstrahujac od biezacych spraw w watku o przyjazni i psim - tez mam subiektywne wrazenie, ze ciezko sie z Toba rozmawia i czasem boje sie/powstrzumuje sie od odpisywania na jakis zaczety przez Ciebie watek, bo... No wlasnie, mam w pamieci co najmniej kilka dyskusji z Toba w roli glownej, gdzie zarzucalas calej reszcie, ze nie rozumie co piszesz, ze zle interpretuje Twoje slowa, ze agresywnie sie wypowiada, nie szanuje, zle sie zwraca, itd. Po prostu czesto Ci sie to zdarza i moze tez warto spojrzec co sie dzieje, ze tak opornie ida te rozmowy, mimo ciekawej tematyki i checi do rozmowy z obu stron. Pamietam w watku o odchudzaniu podobne akcje chociazby.
Przepraszam za literowki, pisze z komorki wyjatkowo na szybko.
ikarina, nie ma to jak zabijanie fajnych dyskusji ostrzezeniami na wyrost. A pozniej placz, ze ludzie gadac ze soba nie chca 🙄
Dzionka,
trochę patowa sytuacja dla mnie, bo prawdopodobnie, co teraz nie napiszę to wyjdzie z niekorzyścią dla mnie. W myśl zasady "tylko winny się tłumaczy".
Tym bardziej jeśli mamy pominąć aktualne wątki. Musiałabym przeszukiwać swoje posty wstecz i szukać nieścisłości, żeby mieć dowody na swoją obronę.
Ale niech będzie, dokończmy to. 😉

Wiem, że mam podstawową wadę nazywaną upierdliwością 😉
Nie wiem skąd, nie wiem po co, ale od dziecka mam potrzebę dociekania prawdy, szukania faktów, itd. To mnie gubi tutaj na forum.
Często pojawiają się wypowiedzi "przecież to tylko forum", "przecież to tylko gadanie przez internet". We mnie nie ma czegoś, dla mnie to rozmowa tak ważna jak każda inna. (mi jest nawet głupio i denerwuję się, że nie mogę odpisać od razu kiedy ktoś kieruje wypowiedź do mnie - bo to niegrzeczne w moim odczuciu)
A kiedy pojawiają się w rozmowie przekłamania, niezgodność z rzeczywistością to mam wewnętrzny przymus, żeby to wyjaśnić. I wychodzi, że się tłumaczę, że nie przyjmuję uwag i że niepotrzebnie drążę. A w końcu czasem przestaję tłumaczyć spokojnie i zaczynam się denerwować (jak wczoraj).

To, że mamy inne poglądy, inne spojrzenie na świat jest bardzo cenne i zawsze będę chętnie te poglądy i opinie poznawać. Ale kiedy zaczyna się porównywanie, odnoszenie się do kogoś to musimy rozmawiać o faktach, nie o domysłach.

I tak - skoro udzielałam się w wątku o odchudzaniu przez 3 lata i ktoś po tych trzech latach pisze do mnie - to zacznij biegać, to mi "witki opadają", bo wielokrotnie pisałam, że mam chore kolana. Albo napiszę coś o Dukanie, a ktoś zaczyna "nie stosuj Dukana, bo to zło" - kiedy ja już jestem po i wielokrotnie pisałam, że mi nie zaszkodziło, i pisałam również co zrobić by nie zaszkodziło.
Teraz było podobnie w psim wątku, co nawet postronne do tematu osoby zauważyły, że jednak nie było czytane z uwagą co pisałam. Ja o jednym psie, a odpowiedzi notorycznie o grupie psów. Ja o tym, że moja suka zawsze oddaje zabawkę, a odpowiedzi z poradami - bo kiedy nie oddaje...
No jak można wtedy rozmawiać? Jak ta rozmowa ma mieć jakiś sens i efekt? 

Druga sprawa, która mnie mocno rusza to takie przyjmowanie, że osoba po drugiej stronie monitora to... nie chcę za ostro... idiota? osoba mało inteligentna? mało wiedząca?, itp... Pada pytanie o konkretną rzecz, a odpowiedzi są wywodem "od jajka". Taki brak zaufania do tego kto pyta lub wyraża wątpliwości. Jakby te wątpliwości miały oznaczać, że kompletnie nie ma doświadczenie, nie umie dodać 2+2, itd. A nie jest to interpretowanie na korzyść - że ktoś chce poszerzać wiedzę i wymieniać poglądy.
Przykładowo  z wątku o odchudzaniu, np. ktoś pisze "weź sobie trenera personalnego, to najlepsze rozwiązanie". Ja odpisuję "niestety, ale nie mogę" i sypią się odpowiedzi "bo szukanie wymówek", "bo dla chcącego nic trudnego", itd. A na przykład chodzi o to, że mnie nie stać, zwyczajnie nie stać, ale głupio to tak napisać, ani mogę nie mieć ochoty pisać o tym ile zarabiam i na co wydaję. Skoro stwierdzam, że nie mogę to nie mogę i warto by było, by druga strona rozmowy wykazała się tym minimalnym zaufaniem w moją inteligencję, zaangażowanie, itd.
 
W drugą stronę wygląda to tak.
Gdybym chciała teraz coś napisać a'propos Twojej ciąży, to wiesz jak bym postąpiła? Przede wszystkim sporo pamiętam, kojarzę fakty, tu coś z psiowego wątku, tu z mieszkaniowego. Ale i tak weszłabym w Twój profil, przeczytała kilka ostatnich wypowiedzi. Później sprawdziłabym w wątku dzieciowym czy już w podobnym tonie ktoś nie napisał. Dopiero bym się wypowiadała. I nie pisałabym o tym, że powinnaś wychodząc z toalety umyć ręce, bo jestem pewna, że tę zasadę znasz 😉
Dla mnie to jest norma rozmowy. Że muszę mieć dane, fakty, że chcę chociaż w jakimś zakresie znać osobę, do której piszę.

smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
30 listopada 2015 09:29
Ascaia rany, przecież to jest forum, są tu tysiące użytkowników i większość ma w głębokim poważaniu co kto pisał kilka lat wcześniej, ile ma psów, czy jest w ciąży albo jaką dietę stosuje. Ludzie odnoszą się do konkretnego postu i tylko w jego kontekście się wypowiadają bo taka jest właśnie specyfika rozmów na forum. Mam wrażenie, że troszkę zatraciłaś poczucie odrębności forum od realnego świata.
Ascaia, proszę cię wskaż mi gdzie ktoś w wątku o odchudzaniu tak napisał. Bo moim zdaniem wyssałaś to z palca na poparcie swoich teorii. Akcja z tobą była jedna z chlebem, którego nie wiedzieć czemu nie mogłaś kupować dla siebie.

tunrida, zonk, zen
1/ spróbuję dzisiaj chcę zrobić rozpoznanie gdzie znajdę bułki pełnoziarniste, koło mnie niestety nie ma
2/ mrożenie o tyle odpada, że musiałoby być miejsce w zamrażarce (z lodówką z resztę jest podobny problem) 😉
3/ no raczej w szafie ubraniowej bułek nie będę trzymać 😉 w innych szafkach kuchennych nie ma miejsca, a na pieczywo jest chlebak
Zapominacie, że to nie jest moja kuchnia, to nie są moje zasady jej użytkowania.
Mam nadzieję, że za tydzień, półtora będę już urzędować na swoim. 


I na to, w moim odczuciu słusznie, zareagowano wielkim zdumieniem.
O! No właśnie!
Co to znaczy "odrębność forum od realnego świata"? Ludzie znani przez forum internetowe to jakiś gorszy sort człowieka czy jak?
I właśnie tego nie rozumiem i nie akceptuję, że "większość ma w głębokim poważaniu co kto pisał kilka lat wcześniej, ile ma psów, czy jest w ciąży albo jaką dietę stosuje".
Skoro się z kimś rozmawia to jak można mieć go w głębokim poważaniu? 

Ojej, zen, już nawet Dzionka napisała "kilka dyskusji", więc może jednak to nie moje wyssanie z palca?
Oczywiście możemy wrócić do "słynnego chlebaka", itd. Nadal fakty tamtego momentu pozostają faktami - nie miałam warunków by się żywić tak jak chciałam.  Mogę to napisać po raz kolejny. 
Ascaia juz nie jestes zainteresowana wyjasnieniem niedopowiedzien ze mna? Dlaczego usilnie lekcewazysz (w moim odczuciu chyba najwazniejszego) posta wyjasniajacego roznice w odbiorze odpowiedzi o rozowy krem? Nie pisze tego po to zeby sobie ulzyc, tylko po to zeby forum bylo lepsze w odbiorze i czytaniu. Jak widac nie tylko ja mam takie odczucia.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
30 listopada 2015 09:40
Nieeee, w żadnym wypadku to nie jest żaden "gorszy sort człowieka" - po prostu my ich tylko pozornie znamy. To, że wiem jaki zen ma poziom tkanki tłuszczowej, masę ciała czy co je codziennie na śniadanie nie znaczy, że wiem jakim jest człowiekiem, prawda?  🙂

I zdecydowana większość forumowiczów tak właśnie robi - pisze to, co ma ochotę przekazać, a potem wyłącza komputer i wraca do swojego życia. To jest zdrowe. Tak działa społeczeństwo w dobie informatyzacji i tego się nie zmieni - a jeśli ktoś zaczyna utożsamiać ze sobą oba światy to w moim odczuciu bardzo niedobrze, bo internetowy wizerunek danego człowieka nigdy nie jest w 100% realny.

To tak jak z Facebookiem - ktoś wrzuci super zdjęcie, 50 osób je polubi ale po jednym dniu już w ogóle nie pamiętają, że w ogóle takie zdjęcie było. I to wciąż jest zdrowe.

Dlatego dobrze jest mieć "swoich ludzi", którzy owszem mogą być na Facebooku czy na re-volcie, ale są też w naszym realnym życiu.
kajpo, nie lekceważę Cię, ale po pierwsze nie zadałaś tak naprawdę pytania tylko napisałaś swoją interpretację, że to nie o zielony, a o przesłodzony różowy krem chodzi.

Ponadto:
A post zrozumiałam, aczkolwiek nie zgadzam się do końca, że tego typu prowadzenie dyskusji tej dyskusji służy.


Nie zgadzam się z interpretacją, że halo napisała o tym samym kolorze kremu!
😉



smarcik, zupełnie się z Tobą nie zgadzam. Nie widzę tutaj wykluczania się pomiędzy prowadzenie życia realnego, a prowadzeniem rozmów na forum. To nie jest że albo to, albo to. I to, i to. Tak samo rozmawiam na żywo jak i poprzez klawiaturę.
Nie widzę w tym nic niezdrowego kiedy nie traktuje się takich rozmów pobieżnie.
Nie widzę nic niezdrowego w tym, że pamiętam kto co napisał w różnych wątkach, że łączę te fakty, że jednak można ze sposobu pisania, z doboru słów wiele wyczytać. Oczywiście, że to nie jest 100%, ale jednak poznajesz światopogląd, sposób reakcji, itd. Oczywiście tylko wtedy kiedy się w jakimś zakresie na tym skupisz.
Nie widzę nic niezdrowego w tym, że pamiętam jakie zdjęcie ktoś wrzucił na facebooku.
Averis   Czarny charakter
30 listopada 2015 09:49
Ascaia, naprawdę nie widzisz nic dziwnego w tym, że w twojej opinii większość forum nie odpowiada na twoje pytania zgodnie z twoimi oczekiwaniami? Że za każdym razem wszyscy rzekomo coś przeinaczają i pomijają meritum postów? Że w swoim mniemaniu jesteś jedyna, która wie o co chodzi? Że ciągle jesteś tą niezrozumianą i pomijaną? Jeżeli ja miałabym taki przeświadczenie, to zastanowiłabym się nad jasnością własnego przekazu albo nad swoim podejściem do tego, co ludzie piszą.
W ogóle rozpętała się tutaj jakaś burza nie wiadomo o co. Chyba głównie o to, że ludzie nie odpowiadają dokładnie tak, jakbyś sobie tego życzyła i urosło to do rangi potężnego problemu.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
30 listopada 2015 09:51
Ascaia no i może dlatego tak Ci w życiu ciężko.. ale to już chyba nie dyskusja na poniedziałkowy poranek  😉
Bo to właśnie o interpretację chodzi, ale nie wszystkich innych, tylko twoją! 😀 Tylko widzisz, moja interpretacja nie byla iskra rozpalajaca kolejna taka dyskusje, a twoja - owszem 😀

Tez mialam taki sposob prowadzenia dyskusji. Drobiazgowe analizowanie kazdego slowa, wyciaganie starych brudow i walkowanie od nowa po x razy.
Uznawalam to naturalnie za zalete. Mi sie chce, a innym nie, ja szanuje moich rozmowcow. Rozmawiamy o faktach. blablabla.
O ile jestem szzesliwsza od kiedy mąż mnie tego oduczyl!

Nie mozesz SPROBOWAC sie zdystansowac? Taki eksperyment 😉 Nic sie nie stanie jak dyskusja o chlebaku nie zostanie po raz 50 przez ciebie wyjasniona (i tak kazdy kto mial wyrobic sobie opinie juz to zrobil)
Ascaia, miałam właśnie na myśli tę dyskusję o bułce, o której zen napisała. Podobnie się potoczyła - cała wataha na Ciebie i Ty pisząca elaboraty, żeby obronić swoje stanowisko. Jakoś się to powtarza. Nie oceniam, kto kiedy ma rację, bo właśnie mało wnikam w te dyskusje - dla mnie to tylko forum, gdzie raczej czytam co u kogo, obejrzę szybko fotki, poczytam coś lekkiego i się pośmieję. Unikam sporów, bo szkoda mi na nie siły, wolę dyskutować na żywo i często to robię.
Zwracam Ci tylko uwagę, że chyba jakoś sama się ładujesz w te powtarzające się sytuacje i pewnie trochę Cię to kosztuje. Jakiś powtarzający się schemat, który np. mi utrudnia rozmowę z Tobą - bo wyjdzie, że nie rozumiem, że czegoś kiedyś nie doczytałam i tak dalej. Lubię Cię jako użytkownika, żeby nie było 🙂 Tylko wolę lubić z daleka, bo trudno Ci dogodzić.
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
30 listopada 2015 10:19
Ikarina zaraz wyjdzie z siebie  😁
Averis, nigdzie nie stwierdziłam, że "większość forumowiczów nie odpowiada zgodnie z moimi oczekiwaniami" 😉
Owszem, moim zdaniem zbyt często zdarza się czytanie pobieżne, co skutkuje pomijaniem faktów - i jak widać po komentarzach smarcik moje refleksje są uzasadnione, bo przecież czyta się "mając w głębokim poważaniu".
Nie mam oczekiwań odnośnie konkretnej treści - szczególnie stawiając pytania ogólne, filozoficzne, społeczne. Jeśli mam oczekiwania do odnośnie formy. Ale nigdzie nie napisałam, że większość 😉 to już Twoja refleksja.

kajpo, nie mam zamiaru o tym nieszczęsnym chlebaku pisać. 😉 To wyciągnęła zen.
Nie umiem się zdystansować. W żadnej sprawie. We wszystko się angażuję całą sobą. Już szczególnie w ludzi, a jak napisałam medium kontaktu nie jest dla mnie istotne. Ja tutaj za nickami widzę Marty, Karoliny, Aśki, Anki, itd...
Na marginesie - jak napisałam parę stron temu, że chciałabym nauczyć się być nieco dalej od ludzi to też się zaczęło się kontrowanie tej wypowiedzi. 😉

Dzionka, ano. 😉 Powtarza się. Dlaczego - chyba już wyjaśniłam. Mam takie właśnie "poważne i zaangażowane" podejście do rozmów. Jaką drogą rozmawiam, nie ma dla mnie znaczenia, zawsze traktuję to serio i na 100%.
Naboo, nie, nie zabijam dyskusji, proszę tylko o przeniesienie do SPECJALNIE WYDZIELONEGO do tego wątku. Najpierw mnie prosicie, abym coś dla was zrobiła, ja się produkuję przed komputerem o jakichś dzikich godzinach nocnych, klepię w klawiaturę, a jak tylko proszę o trzymanie się jednej, prostej reguły, to zostałam zlana ciepłym moczem.

Sorry, ale już pominę brak szacunku do mojej osoby, to jest po prostu brak szacunku do mojej pracy. Następnym razem, jak mnie o coś poprosicie to przynajmniej się wysilcie do podtrzymania się do własnych próśb.

zen, nice try, ale nie udało się.
Domyślam się ikarina, że masz w nosie fakt, że użytkownicy robią sobie wycieczki personalne 😎 Po co tylko jakąś szopkę odstawiasz, że niby zależy ci na tym, żeby na forum nie było takich wycieczek?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się