Stajnie w Warszawie i okolicach

U bardzo dobrego zwykle kucie -  440zl, ale to chyba najdroższy kowal.


ja płacę 250zł za kucie na 4 i nie mam zastrzeżeń
salto picollo a gdzie się w końcu przenosisz? czy dalej szukasz?
Agata-Kubuś   co może przynieść nowy dzień...
23 czerwca 2010 14:06
Ja za 4 nogi płace 250zł + 50zł dojazd (rozkłada sie na liczbe koni kuttych danego dnia w stajni). Jak trzeba było kuć mojego ortopedycznie lub sklejac kopyto i dokręcać blaszkę płaciłam 400zł
Norquina   Life is too important to be taken seriously
23 czerwca 2010 16:26
Ja place za 4 nogi -kucie 180zł, kiedys placilam u innego kowala 250zł
Kastorkowa   Szałas na hałas
23 czerwca 2010 18:39
czy wie ktos cos o hucule naboo wyjechal w okolice warszawy
Czy ktoś z revoltowiczów stacjonuje w KJ Vena Sport?  😉
edit.
Ile w Warszawie płacicie za kucie na 4 nogi dobrego kowala? ok 300-400 zł ,bo we wrześniu się sprowadzam,i licze czy stać mnie na trzymanie w Wawie więcej niż 1 konia  😁


Ja i jest nam dobrze jak u Pana Boga za piecem  💃

Można podkuć na 4 u dobrego fachowca za ok 220zł  😎
Czy ktoś sie orientuje z jakiej okazji na łące po dawnej stajni stangret, na wybrzeżu Gdyńskiem (niedaleko mostu Grota) rozstawiona została spora stajnia przenośna - boksy przenośne?  Czy w okolicy odbywaja sie jakieś zawody? Czy może stajnia Agmaja coś organizuje?    🤔
Severus   Sink your teeth into my FLESH
02 lipca 2010 14:17
Był ktoś może w stajni w Olszewnicy (koło Chotomowa)? Nazywa sie chyba Mandragora
abre   tulibudibu
02 lipca 2010 15:12
LatentPony   Pretty Little Pony :)
02 lipca 2010 20:35
Lola, obok Agmai buduje się Stanicy Husarska http://www.stanicahusarska.pl/
Stanica jeszcze jest w trakcie budowy, ale organizują jutro i pojutrze inscenizację bitwy pod Kłuszynem. Wszystkiego można się dowiedzieć na ichstronie. Agmaja nie ma z tym nic wspólnego. Z racji tego że przyjechać ma orientacyjnie około 130 koni (husaria) organizatorzy zamówili przenośne boksy (to własnie ten "namiot", takie jak czasami spotyka się na zawodach.
Ok. Dziękuję  :kwiatek: Tak właśnie siedziałam w pracy, wyglądałam przez okno i zastanawiałam się o co kaman.

Aaa LatentPony  czy ta Stanica Husarska (nie mówię konkretnie o tych przenośnych boksach) zostanie tam na stałe czy to tylko jakaś tymczasowa akcja?!
Był ktoś może w stajni w Olszewnicy (koło Chotomowa)? Nazywa sie chyba Mandragora



chodzi o stajnię jacka kadłubowskiego?
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
02 lipca 2010 22:29
z tego co wiem zostaje na stałe
LatentPony   Pretty Little Pony :)
03 lipca 2010 05:38
Planują zostać na stałe. Na razie mają wydzierżawiony teren na 3 lata.
Hej,

Znalazłam coś nowego  okolicach Warszawy. Czy ktoś coś wie?
www.klubwiktorowo.pl 

Bo może być fajne. dziekować  😉
ładne mi okolice warszawy ! aż pod Nasielskiem?
ładne mi okolice warszawy ! aż pod Nasielskiem?


Punkt widzenia odległości, zależy od punktu z którego ma się tam jeździć. Nowy Dwór Maz, Legionowo, Łomianki  stamtąd nie jest to daleko.
Zresztą Poczernin jest jeszcze dalej od Warszawy i nikt nie mówi, że nie jest pod Warszawa.

jadę dziś oglądać więc przekonam się czy daleko czy bardzo daleko  😉
Severus   Sink your teeth into my FLESH
04 lipca 2010 21:15
karolla1 - nie wiem, bardzo możliwe. Jeszcze tam nie byłam ale chcę zajrzeć na początku sierpnia. Znajomy mi polecił  😀
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
04 lipca 2010 21:19
Dziewczyny dla osób z północnej części Warszawy okolice Nasielska nie musza być jakąś tragedia. Sama dość daleko dojeżdżam i od blisko 4 lat twierdzę, że lepiej dojeżdżać w jedną stronę nawet 50 km dziennie i mieć pewność, że koń ma super warunki i włos z grzywy mu sie spadnie, a samemu ma się warunki do treningu. Sama może się do rzeczonej stajni wybiorę, bo ze strony zapowiada się ciekawie 😉
kurechii   look at my horse, my horse is amazing!
04 lipca 2010 21:22
hej, czy ktoś z Was jeździ lub chociaz bywa w stajni KJ PEPELAND w dziekanowie nowym ?
jesli tak, prosze odezwij się na pw 🙂

z góry przepraszam, ze wcinam się w rozmowy,
przyznaje też, ze nie zobaczyłam poprzednich postów, ale nie mam siły na te 130 stron...
Stajnia Wiktorowo zapowiada się całkiem nieźle. Byłam tam w weekend, na razie to plac budowy, ale z tego co już widać zaplanowano to z głową. Co do odległości, nie jest to jakaś tragedia, zależy jeszcze skąd się dojeżdża. Sama mam do stajni mniej więcej tyle samo km co do Wiktorowa (z domu 40 km, z pracy ok 60) i jakoś z tym żyję.
Kastorkowa   Szałas na hałas
05 lipca 2010 23:09
wie ktoś coś o farmie sielanka w warce kolo wawy
bardzo konkretne zapytanie...  😎
biorac pod uwage, ze na ich stronie internetowej mozna znalezc odpowiedz na prawie kazde pytanie, to God only knows co chcesz jeszcze wiedziec..
wow... no to powiem Wam, ze jestem pod wrazeniem, ze chce Wam sie tyle km robic codziennie w kazda strone.... ja jak szukalam stajni to kazda powyzej 20km byla dla mnie zadaleko😉:P
maleństwo   I'll love you till the end of time...
06 lipca 2010 14:05
Julita, wszystko kwestia priorytetów, to raz, i zbalansowania czynników - to dwa. Ja obecnie mam 24km dobrą trasą i nie jest źle. W związku z przeprowadzką (swoją) z Bemowa na Mokotów, rozważałam powrót do starej - i ukochanej - stajni w Falentach: 18km. Ale jak sobie pomyślałam o tej wiecznie stojącej Al. Krakowskiej... Brrr 😉
kujka   new better life mode: on
06 lipca 2010 14:09
Julita, a co jesli w promieniu 20 km masz do wyboru:
-syf
-niezadowalajace warunki (bo np masz konia z COPD a stajnia ma kiepska wentylacje i tylko piaskowe padoki/ albo nie ma hali/socjala/miejsca na wyjazd w teren)
-stajnie zbyt droga na Twoja kieszen
to co, sprzedajesz konia, stawiasz go w syfie, czy szukasz dalej?

dla mnie odpowiedz jest oczywista...
wiec jezdze do konia 36 km w 1 strone
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
06 lipca 2010 14:13
Mi się bardzo chce, bo niestety stołeczne stajnie są bardzo delikatnie mówiąc nie do końca przystosowane do wymagań mojego konia ... a ten potrzebuje całodziennych padoków, trzeźwych stajennych i na miejscu rozsądnych właścicieli stajni, którzy zapewnią mojemu zwierzęciu bezpieczeństwo i super opiekę.

Dla mnie bonusem jest trener na miejscu, hala, myjka, oświetlony plac do jazdy i bezpośredni wyjazd w teren z obiektu. A na deser ... w godzinach szczytu jadę do stajni z domu max 40 min ....

Wszystko to za bardzo adekwatną kwotę 36 km od domu i 40 km od pracy.

Niestety w płn-wsch rejonach Warszawy takie stajnie można policzyć na palcach jednej ręki.
Matko, kujka, masz aż 36 km do nas :O? Szalona! Chociaż ja do Agmai mam z 5 km, a jakoś kurde dojeżdżam te 20 do Lidera 😉

Wszystko, ale to naprawdę wszystko, zależy od priorytetów. Dla mnie 30-40km to już by było za dużo ze względu na czas. Mogłabym być wtedy u konia np. 2-3 razy w tygodniu przy moim trybie pracy i innych stażów i takich tam, a nie tak często jak jestem teraz. Dlatego nie stoję w stajni ze złotymi klamkami czy super podłożem, tylko tu gdzie stoję, bo mam blisko i mogę być nawet codziennie jak się uprę. Jednak już drugi raz nie wstawiłam konia do stajni praktycznie pod domem, bo albo nie ufałam właścicielom albo nakładały się na to inne czynniki. Wszystko jest względne, naprawdę 🙂

kujka   new better life mode: on
06 lipca 2010 14:22
Dzionka, ja bym mogla trzymac konia w Parku Skaryszewskim, mam tramwajem jakies 10 minut z domu 😁 ale za bardzo lubie Gila zeby mu fundowac taki syf.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się