Stajnie w Warszawie i okolicach

Dzięki Zduśka niestety w obydwu stajniach komplet i nie zapowiada się, że coś się zwolni 🙁
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
21 sierpnia 2013 18:40
Jamaika a powiedz mi do jakiej kwoty szukasz stajni ??

btw. dzisiaj wracając autostradą ze stajni zauważyłam, ze przy tajemniczej stajni stoi szkielet hali  😀 czyżby prace ruszyły na dobre ? generalnie b. szybko to postawili, bo ostatnio jak jechałam stała sama stajnia bez hali  😉

a mówię o tym miejscu http://goo.gl/maps/CNdFB
Zduśka najlepiej do 800 zł ale jak byłoby trochę więcej to jest sprawa do przemyślenia jeżeli stajnia będzie tego więcej warta.
Sytuacja wygląda tak, że mam osobę zainteresowaną współdzierżawą mojego konia. Osoba wydaje mi sie godna zaufania, ale do tej pory nie miała styczności ze stajniami pensjonatowymi więc wogóle nie ma rozeznania. Ja z kolei nigdy się tamta stroną Warszawy nie interesowałam. Jej zależy na tym żeby miała dobry i szybki dojazd i żeby codziennie mogła u konia bywać dlatego szukamy czegoś w tamtej okolicy.
Kammi   Największe bogactwo to robienie tego, co kochasz
21 sierpnia 2013 19:09
[quote author=zduśka link=topic=46.msg1855695#msg1855695 date=1377106068]
Kammi wybacz ale ja akurat wiem o czym mówię  😉 bardzo się ciesze, że Tobie ta stajnia pasuje  🙂 powodzenia i ogólnie życzę wszystkiego dobrego  🙂 Ja bym tam konia nie wstawiła a wątek jest po to by wyrażać swoje opinie i tyle  😉
[/quote]

Napisałam, że wypowiadam się jako były pensjonariusz Zaborowa 🙂 Nie przeczę stajnia ma wiele minusów, ale ma też swoje plusy. Kwestia podjęcia decyzji, które w naszej opinii przeważają. Ja również miałam powody, które zdecydowały o tym, że mój koń tam stał. Były też takie, które zdecydowały, że już tam nie stoi.

Nie krytykuję waszych opinii o stajni, macie prawo mieć swoje. Jednak wrażenia z jednej/dwóch/kilku wizyt często mogą być mocno odstające od tego, co dzieje się na co dzień.

idąc tym tokiem rozumowania to o dobrobycie koni mam rozmawiać z zarządcą Posadowa, bo pewnie wg niego konie maja dobrze? Widziałam wiele stajni, do których ja za dopłatą bym konia nie wstawiła, ale inni tam trzymają swoje konie i są zadowoleni. Widać mamy zupełnie różne poczucie co dla naszych koni jest najlepsze.
Akurat w Zaborowie nigdy nie byłam, bo już stan ogrodzeń mnie zawsze odstraszał, ale innych takich przykładów znam na pęczki.


Absolutnie NIE. Chodziło mi o to, że sama decyzja o remoncie (nie mówiąc o finansowaniu jego) musi być zaaprobowana przez właściciela. Bez jego aprobaty nie może nic się zadziać 🙁 Dopiero, gdy nastał aktualny zarządca w Zaborowie coś zaczęło zmieniać się na lepsze. Zostały pogrodzone pastwiska, zrobiona myjka wewnętrzna dla koni. Sianokosy i żniwa, również są w jego zakresie obowiązków. Nigdy nie brakowało, ani siana, ani owsa (jak własne się skończyło, to było dokupowane).

W Posadowie kwestią wyboru pracowników było to czy konie dostaną jeść i pić. W Zaborowie wybór dotyczy kwestii, czy stajnia będzie odmalowana co roku, czy co pięć lat. Zupełnie inny kaliber 🙁 Wiem, że sytuacja koni w Posadowie jest gorącym tematem, ale porównywanie tych stajni jest mocno abstrakcyjne. Zmiany w Zaborowie idą powoli, ale idą w dobrym kierunku.

Ogrodzenia już są w dużo lepszym stanie, więc może warto podjechać i zweryfikować opinię 🙂

A komentując postawę zarządcy Posadowa - to tak w moim przekonaniu jest on współodpowiedzialny, za to co się działo. Podziwiam natomiast postawę Honorowej (zwykłego pracownika) i cieszę się, że są osoby, które mają taaaaaki kręgosłup moralny. Chciałabym również mieć pewność, że w podobnej sytuacji zachowałabym się tak samo. Koniec  🚫

edit: literówka
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
21 sierpnia 2013 20:11
Jamaika a stajnia Mandra ?? kiedyś tutaj było wspomniane o te stajni ( ja byłam tak z 3 razy i w sumie łądnie to wszystko wyglądało ) ale musisz się dopytać na forum może kogoś kto tam konia trzymał.
jeszcze może Mariew ?? Tam jest stajnia taka na rogu, kilka osób znajomych trzyma tam swoje konie i są zadowolone. Oświetlony plac, padoki, boksy zwykłe i angielskie.
zduśka, co to za stajnia z tego google maps? Dojazd prze-mega-fantastyczny... ciekawe czy prywatne czy dla ludzi 😉
Anderia   Całe życie gniade
21 sierpnia 2013 20:17
Kammi wybacz, ale ja w Zaborowie nie byłam "raz czy dwa", a spędziłam tam sporo czasu - koło 5 lat łącznie. Faktycznie, stać nie stałam (i nie zamierzam teraz, jak już kupiłam własnego konia), ale nie zmienia to faktu, że znałam wszystko "od kuchni".

Tak jak pisze emptyline, każdy pensjonariusz widzi to, co chce. I nie piję tu absolutnie personalnie do Ciebie, bo jesteś Bogu ducha winna  :kwiatek: Stwierdzam fakty ogólne. A koleżanka LatentPony miała na myśli właściciela klaczy, który stał w stajni obok, nawet niezarządzanej wtedy przez Zaborów... Więc nie był to nawet klient tego zarządcy.

Przez okres mojego pobytu tam widziałam różne rzeczy, które mnie skutecznie odstraszyły i odstraszają do teraz, kiedy już mam własnego konia i mogę decydować o tym, gdzie stoi. Bo po prostu nie wierzę w żadne "cudowne" zmiany dopóki stajnią zajmują się te osoby, które się zajmują. Dlatego, że przy mnie odbywały się już liczne remonty i cuda niewidy, które na dłuższą metę nic nie przyniosły, bo syf jak był, tak pozostał. Bo po prostu zrobiono remont i to by było na tyle, dalej nie dbano. Nie zdziwiłabym się, jakby teraz sytuacja się powtórzyła.

Nie będę się już rozpisywać, miejsce piękne, ale kontrowersyjne. Nie mam na celu siać fermentu, prać brudów, "mścić się" (cokolwiek by to miało znaczyć) co mi już insynuowano, po prostu korzystam z wątku, który służy do dzielenia się opiniami o okołowarszawskich stajniach. I ta opinia ma prawo być negatywna.
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
21 sierpnia 2013 20:24
Jeszcze co do milejów odniosę się do wypowiedzi Zduśiki.

teraz Stajenną jest Asia- ta sama która  była stajenną u Weroniki w Zaborowie, sprzątane jest codziennie a na padok wypuszczane są wszystkie konie bez wyjątku, łącznie z ogierem który stoi na trawie.

Btw. Equicare chyba nie ma sensu polecać przede wszystkim dla tego bo niedługo się likwiduje z tego co wiem.
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
21 sierpnia 2013 20:26
zduśka, co to za stajnia z tego google maps? Dojazd prze-mega-fantastyczny... ciekawe czy prywatne czy dla ludzi 😉


nie mm zielonego pojęcia  😉 za każdym razem jak jadę autostradą to pacze w tamtą stronę  😁
jedyne co udało mi się dowiedzieć to to, że docelowo będzie to stajnia pensjonatowa  😉 taka na wypasie . podobno buduje ją ktoś kto stał w stajni Kozerki ( ? )  muszę bardziej powęszyć  🤣

Brzask equicare się nie likwiduje a jedynie zmienia miejsce  😉
LatentPony   Pretty Little Pony :)
21 sierpnia 2013 20:55
Skoro już ten temat wypłynął, to może wyjaśnię, jako pensjonariuszka Equicare - nie likwidujemy się, a jedynie przenosimy w przeciągu dwóch miesięcy. Jednak nie jest jeszcze pewne gdzie (brane są pod uwagę różne lokalizacje). Dlatego jestem na etapie poszukiwania dla siebie stajni awaryjnej, na wypadek gdyby Equicare przeniosło się w lokalizację bez dojazdu komunikacją (co niestety jest prawdopodobne). Do opieki i warunków nadal nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń, tak jak pisałam wyżej, jedynym powodem poszukiwań "awaryjnej" stajni jest zmiana lokalizacji Equicare. Wszystko wyjaśni się w najbliższym czasie.

Co do sytuacji z Zaborowa - letnia miała miejsce poprzedniego lata (stanie w boksach), a zimowa zdarzyła się tej zimy (awantura o stępowanie na ujeżdżalni). Więc nie mów mi proszę, o jakiś 3 latach, bo wiem co widziałam i kiedy.

O stajni Mandra już się wypowiadałam w tym wątku, zaraz poszukam to edytuję i wstawię link.
Proszę: http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,46.msg1459155/topicseen.html#msg1459155
zduśka, powęsz koniecznie - dla mnie to jest mega dojazd :> 20 minut z domu jakieś 😉 i daj znać 😀
Kammi   Największe bogactwo to robienie tego, co kochasz
21 sierpnia 2013 21:42
Kammi wybacz, ale ja w Zaborowie nie byłam "raz czy dwa", a spędziłam tam sporo czasu - koło 5 lat łącznie. Faktycznie, stać nie stałam (i nie zamierzam teraz, jak już kupiłam własnego konia), ale nie zmienia to faktu, że znałam wszystko "od kuchni".


Wiem, bo stałam w Zaborowie, kiedy ty jeździłaś/dzierżawiłaś Kodera (w końcowym okresie dzierżawy/jazd na nim)...

Co do sytuacji z Zaborowa - letnia miała miejsce poprzedniego lata (stanie w boksach), a zimowa zdarzyła się tej zimy (awantura o stępowanie na ujeżdżalni). Więc nie mów mi proszę, o jakiś 3 latach, bo wiem co widziałam i kiedy.

Napisałaś jakby sytuacja dotyczyła konia, który stał w Zaborowie, więc do tego się odniosłam. Ale jak wyżej wyjaśniła Anderia - dotyczyła pensjonariuszki Corelando Land. A faktem jest, że od momentu pojawienia się Weroniki w Zaborowie, między Albertem a Weroniką wrzało, więc chyba nie ma sensu rozwijać tematu. 🙁

edit: poprawka stylistyczna...
LatentPony   Pretty Little Pony :)
21 sierpnia 2013 22:10
Jakiekolwiek by nie były między nimi stosunki dla mnie taka sytuacja jest niedopuszczalna i jakoś wcale nie wątpię, że gdyby zrobił to pensjonariusz Zaborowa to sytuacja byłaby identyczna. Nie trawię wcinania mi się w to, co robię z koniem. Żyję według zasady "żyj i daj żyć innym". Ja robię swoje i się w nic nie wcinam, dopóki ktoś nie próbuje narzucać mi swoich racji. Sytuacja niezaprzeczalnie miała miejsce na moich oczach i nie jest dla mnie do zaakceptowania.
Gdyby zwierzęciu działa się krzywda - jasne, wtedy każdy ma pełne prawo do reakcji. Ale litości, kompletnie nic się nie działo, właściciel był uważny, a zarządcy naprawdę nic do tego, że ktoś wsiada na swojego, prywatnego konia, na stępa, na ujeżdżalnię.

Stanie w boksach w ładną pogodę też jest dla mnie niedopuszczalne, więc to tyle w tym temacie.
[quote author=zduśka link=topic=46.msg1855833#msg1855833 date=1377113193]
zduśka, co to za stajnia z tego google maps? Dojazd prze-mega-fantastyczny... ciekawe czy prywatne czy dla ludzi 😉


nie mm zielonego pojęcia  😉 za każdym razem jak jadę autostradą to pacze w tamtą stronę  😁
jedyne co udało mi się dowiedzieć to to, że docelowo będzie to stajnia pensjonatowa  😉 taka na wypasie . podobno buduje ją ktoś kto stał w stajni Kozerki ( ? )  muszę bardziej powęszyć  🤣

[/quote]

Nie trzeba węszyć  😀. Stajnię buduje Iwona, do niedawna pensjonariuszka Kozerek (teraz już nie, do jej konie już stoją w nowej stajni). Byłem, widziałem. Bardzo ładna wewnątrz stajnia pensjonatowa. Właściwie jest już gotowa i właśnie powstaje hala, okrąglak już jest. W Kozerkach, jako współpensjonariusz, Iwona była życzliwa, pomocna, sympatyczna, bezkonfliktowa.

Jeśli ktoś jest zainteresowany, mogę skontaktować z tą osobą bądź udzielić dodatkowych informacji.
czarteros, to ja bardzo chętnie poproszę o namiary, ew. jakieś konkretniejsze informacje 🙂 będę wdzięczna ogromnie 🙂
Kontakt wyślę Ci na pw. Najpierw wypada mi zadzwonić i zapytać o zgodę.

Jakie konkretniejsze informacje mam podać? Nie jest to żadna dzierżawiona prowizorka ani budynek, przysposobiony na stajnię. Ludzie kupili ziemię i wybudowali porządną stajnię, jak dla siebie (mają dwa konie, córka właścicielki startuje w zawodach), choć będzie to głównie pensjonat (pewnie na 18 koni). Nie jest to Centurion, ale standard na pewno znacznie wyższy, niż przeciętny.
czarteros, dzięki 🙂
Stajnia w Zaborowie...
Tak stoję obecnie w Zaborowie i to odziwo w stajni wyremontowanej (w co nikt nie wierzył, że się zdarzy)  😀

Padoki... hmm... większość (poza jednym) ogrodzona jest solidnym drewnianym ogrodzeniem. Wewnątrz padoki są od siebie oddzielone podwójnym pastuchem podłączonym do prądu - nie polecam dotykać, ale może niektórym trochę "pieszczot" dobrze by zrobiło 😉 Nie ma problemu z osobnym wypuszczaniem konia na dwór, jak i nocnym padokowaniem.

Niebezpiecznie biegające konie po terenie - owszem, jak właściciel konia sam go puści (na własną odpowiedzialność), to ten spaceruje sobie tu i tam.

Syf w boksach - fakt, codzienne dościelanie i co 3-4 dni wybieranie do czysta jest karygodne 🙂

Dodatki paszowe - skoro coś takiego nie istnieje, ciekawa jestem co się dzieje z moim musli... zwłaszcza, że obecnie jesteśmy tylko na nim... hmm... dobrze chociaż, że siana nikt nie oszczędza 😀

Podsumowując: ile ludzi tyle opinii. Każdy co innego widzi lub widzi to co chce. Też mogłabym się wypowiadać o stajniach i warunkach w nich panujących, w których raz byłam przez 30 minut (Mariew, Kobra Park itp...) bądź, o których ktoś coś kiedyś gdzieś, ale jakoś mnie to nie jara 🙂
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
22 sierpnia 2013 12:48
Jeszcze co do milejów odniosę się do wypowiedzi Zduśiki.

teraz Stajenną jest Asia- ta sama która  była stajenną u Weroniki w Zaborowie, sprzątane jest codziennie a na padok wypuszczane są wszystkie konie bez wyjątku, łącznie z ogierem który stoi na trawie.

Btw. Equicare chyba nie ma sensu polecać przede wszystkim dla tego bo niedługo się likwiduje z tego co wiem.


Stajenną u Weroniki była Nina i tak jak mówiłam, jeśli Nina tam jest to wszystko powinno być na tiptop

Asia za to lonżowała Burgunda jak ja nie mogłam dojechać do stajni, znajoma Weroniki...

Pytanie którą rzeczywiście masz na myśli?


Co do sytuacji z Zaborowa - letnia miała miejsce poprzedniego lata (stanie w boksach), a zimowa zdarzyła się tej zimy (awantura o stępowanie na ujeżdżalni). Więc nie mów mi proszę, o jakiś 3 latach, bo wiem co widziałam i kiedy.



no cóż, jak ja stałam u Weroniki w zimie 2012/2013, czyli stajni na tym samym terenie, tylko inny dzierżawca/zarządca, to w starym zaborowie kolkę zauważyliśmy my, a Ci co powinni byli ją zauważyć wykłócali się, że "przejdzie mu" i sobie poszli........ i najprawdopodobniej koń od co najmniej doby nie miał wody, bo nikt nie sprawdził, że nasrał sobie w poidło...


o stajni w chwili obecnej się nie wypowiadam, bo nie ma mnie tam od lutego, jest to stajnia kontrowersyjna, swojego konia bym raczej nie wstawiła jeżeli jest tam ten sam zarząd który był, chyba że byłabym przyparta do muru i pod warunkiem że rozsądny znajomy byłby tam na miejscu jak mnie nie ma, ku kontroli

czarteros, w takim razie informacja nr 1 : jaki jest dojazd dla niezmotoryzowanych 2: od kiedy przyjmuje pensjonariuszy 3: cena 🙂
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
22 sierpnia 2013 13:05
aleqsandra, mam na myśli Joannę Rusak ksywka Nina
Tak z ciekawości, czy jak Weronika dzierżawiła stajnię blaszaną, to nie było tak, że miała własną obsługę, a pracownicy Zaborowa się jej nie dotykali?
Tak czytam i czytam te wypowiedzi na temat Zaborowa i zastanawiam się kto z rozsądnych ludzi szukających miejsca dla swojego ogoniastego bierze pod uwagę opinię ludzi, których powiązania ze stajnią są bardzo luźne i na zasadzie "byłem i widziałem", a nie na opinii ludzi trzymających tam konie i którzy są w stajni codziennie.
Tak się składa, że także jestem obecnym pensjonariuszem Zaborowa i mogę napisać jedno- w każdej stajni są problemy i sprawy do załatwienia. Do tej pory Zaborów jest pierwszą stajnią w jakiej stałam z moim koniem (oprócz rodzimej stajni mojej kobyły), w której jeśli mam jakąś sprawę, problem, coś trzeba zrobić czy przy moim koniu, czy przy terenie po jakim ten koń się porusza (padok, boks, ujeżdżalnia) moje prośby są spełniane. Może na złe stajnie trafiałam do tej pory 🤣  Wiadomo, nie każdy wszystko jest w stanie wyłapać mając na głowie taki teren i tyle koni. Trzeba po prostu z ludźmi współpracować.
Co do opieki - na dzień dzisiejszy nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Mój koń jest po pobycie w klinice i jest na prawdę koniem "specjalnej troski", a jakoś śpię spokojnie bo wiem że, gdyby coś się działo byłabym poinformowana.Koń ma czysto w boksie, bezpiecznie na padoku, dostaje swoje pasze i dodatki.  Jak było wcześniej nie wiem bo wcześniej stajni nie znałam, ale jak można pisać, że na pewno nic się nie zmieniło i nic się nie zmieni skoro się nie zna faktycznego stanu rzeczy??

Jeśli ktoś by chciał informacji z pierwszej ręki służę PW. a najlepiej przyjechać i zobaczyć na własne oczy.
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
22 sierpnia 2013 13:12
pchełka, tak, ale jeśli masz na myśli kolkę, to działa się ona w stajni "zaborowskiej" a nie "blaszaku"
No to i ja się wypowiem o stajni w Zaborowie gdyż jestem obecnym pensjonariuszem.
W stajni bywam codziennie i jeszcze się nie zdarzyło by mój koń "pływał" w gównie-zawsze pościelone,czysto i sucho-siano przygotowane na popołudniowe karmienie-ile siana chcę tyle mój koń dostaje.Zażyczyłam sobie owies gnieciony-mam owies gnieciony.
Jeśli chodzi o podawanie musli,leków i tego typu rzeczy-nie ma z tym najmniejszego problemu gdyż jestem przy wieczornym karmieniu 🙂
Jak napisała pchełka padoki ogrodzone porządnie i solidnie.
Stajnia zarówno pałacowa jak i angielska-po remoncie 🙂

Konie padokowane są codziennie - wszystko jeszcze zależy od aury - jeśli temperatura w słońcu dochodziła do ponad 40 stopni to sorry ale ja katować konia na dworze nie mam zamiaru bo i owszem udaru koń może dostać - jak człowiek - jak postoi trochę w boksie to mu korona z głowy nie spadnie 🙂

Ja osobiście jestem zadowolona z usług jakie oferuje mi stajnia - być może nie mam nawalone w głowie jak coponiektórzy bo dla mnie najważniejsze jest że koń ma czysto jest nakarmiony i wychodzi sobie na padok 🙂 Jeszcze nigdy nie był tak wyluzowany jak w obecnej stajni 🙂

Napiszę tylko tyle-w stajni w Zaborowie są tak złe warunki że mamy coraz więcej koni 🙂
Jeśli się komuś nie będzie podobało-konia nie wstawi lub się wyprowadzi-proste 🙂

Jak to ktoś pięknie powiedział: "Psy szczekają a karawana jedzie dalej"...

Pozdrawiam 🙂

Moze podpatrzyli, ze sposob prowadzenia pensjonatu i poziom obslugi oferowany przez W. przynosi efekty (np. mniej pyszczenia ze strony pensjonariuszy)  🙂
http://www.stajniadragon.com/index.html  czy ktoś może wie coś na temat tej stajni,lub w niej stacjonuje z koniem ? Może byc na priv  :kwiatek:
Ja osobiście jestem zadowolona z usług jakie oferuje mi stajnia - być może nie mam nawalone w głowie jak coponiektórzy bo dla mnie najważniejsze jest że koń ma czysto jest nakarmiony i wychodzi sobie na padok 🙂 Jeszcze nigdy nie był tak wyluzowany jak w obecnej stajni 🙂


Jeśli mam nawalone w głowie, bo chcę aby moje konie miały codziennie posprzątane w boksie, a nawet czasem wieczorem usunięte jeszcze kupy to miło mi! Jestem nienormalna, bo nie chcę aby konie musiały spać z nosem w własnych siuśkach?
Ja już leczyłam konia po takiej stajni, gdzie niby koń w gównie nie stał, a jednak czysto nie było. Szczęście, że skończyło się bez COPD.
Czytam i czytam, chciałam się powstrzymać, ale nie mogę... Stałam rok w Corleando-Land (stajni znajdującej się z Zaborowie prowadzonej przez Weronikę) i niestety wielokrotnie byłam świadkiem co działo się w stajni obok...
Otóż:
-obsługa nie mająca zielonego pojęcia o koniach i o pierwszej pomocy  (mimo, że nasza stajnia była odzielną jednostką to kilkakrotnie "stajenny" z tzw. "pałacowej" czy też inaczej zwanego "starego zaborowa" prosił przerażony Weronikę o pomoc, bo nie wie co się dzieje z tym czy innym koniem, przy kolkach parokrotnie to Weronika wzywała lekarza albo sama lonżowała kolkującego konia, bo tamten nie wiedział nawet jak trzymać lonżę by sie o nią nie zabić i nie zaplątać na skutek nietrzeźwości)
-przerażający brak kultury osobistej "zarządcy" stajni, krzyczenie, wyklinanie...
-konie biegające luzem po terenie wśród maszyn rolniczych, częste ucieczki koni z padoków (praktycznie codzienne)
-stajnia zamykana tuż po karmieniu, bez dopajania koni, ktore np.zimą miały nieczynne poidła, no i oczywiście nikt do koni nie zaglądał ani razu po zamknięciu
-kolejny przypadek : koń miał wbity drut w pysk i NIKT TEGO NIE ZAUWAŻYŁ !!!
Jak się coś dzieje (typu kolka) to nie dość, że nikt nie rozpozna, to jeszcze opierniczy właściciela za wymyślanie, bo temu konikowi nic nie jest.

cytuję  Kammi
Mój koń miał kolkę o 2 nad ranem, powiadomiona byłam od razu i zanim dojechałam do stajni był już weterynarz, a koń miał podane leki (oczywiście za moją telefoniczną zgodą).

Z tego co mi wiadomo tej nocy w stajni był tylko jak zwykle pijany pracownik i to właśnie dzięki interwencji Weroniki (a nie obsługi "starego zaborowa"😉 Twojemu koniowi udzielono pomocy. 





Odwiedziłam dzisiaj Zaborów i Mariew.
Ogólnie tak na pierwszy rzut oka to Zaborów robi całkiem normalne wrażenie. Spodziewałam się jakiejś strasznej rudery, smrodu, zalegającego złomu itp. Zastałam całkiem ładne stajnie, widać że niedawno odnowione, w boksach czzysto, w stajni nie śmierdziało. Stało kilka maszyn rolniczych niedaleko stajni, ale raczej takich na chodzie. Pastwiska porządnie ogrodzone drewnianym solidnym ogrodzeniem, dość rozległe, ale trawa raczej marna. Siano które leżało w boksach było dość dobrej jakości. Zostałam poinformowana że konie sprowadzane są pojedyńczo, karmione wg zalecen właściciela, siano w dowolnej ilości. Konie podobno spędzają całe dnie na pastwiskach. Takie info dostałam, nie wiem jak to wygląda w rzeczywistości. Wydaje mi się że nie oszczędza się tam na jedzeniu dl akoni bo większośc wygląda okrąglutko i ogólnie są zadbane. Co mnie odstraszyło to marne ujeżdżalnie, bardzo błotniste, jedna nie ogrodzona no i niestety czułam od stajennego alkohol 🙁

Potem była wizyta w Mariewie. Dość kameralna stajnia, czyściutka, boksy angielskie z małymi osobnymi padoczkami, spore pastwiska z trawą zdecydowanie lepszą niz w poprzedniej stajni, również dobrze ogrodzone. Fajna ujeżdżalnia, oświetlona, suchutka, fajnie otulona lasem, sprawiała wrażenie bardzo przyjemnej do jazdy. Nie ma problemu z moczeniem siana czy podawaniem dodatków. Pasze które widziałam były dobrej jakości. Pan stajenny miły, z wielką troską wyrażał się o koniach, zapachu alkoholu nie wyczułam 😉 Jeżeli jest na forum ktoś kto stoi w tej stajni to chętnie dowiem się czegoś więcej z codziennego życia stajni.
Tak czytam te Wasze skrajne opinie o tej samej stajni i chyba wszystkie macie rację a różnica wynika z ilości czasu spędzonego w stajni. Już tłumaczę. Stajnia gdzie stoją zaprzyjaźnione konie. Pensjonariusze byli podzieleni mniej-więcej na pół. Część twierdziła, że stajenny i warunki są super, część wieszała psy. Na pierwszy rzut oka nie można się było przyczepić. Wyrzucone, nakarmione, wyprowadzone, porządek w obejściu. Tak odbierali to pensjonariusze przychodzący na godzinę-dwie i jadący do domu. Osoby spędzające w stajni długie godziny widziały agresję stajennego, wypuszczanie/nie wypuszczanie koni jak właścicieli nie było, karmienie według swojego "widzi mi się", brak wody w poidłach itd. Ta sama stajnia, skrajne opinie. Pomyślcie, proszę, o swoich stajniach. Czy jesteście w stanie bywać o różnych porach, często znienacka? Czy widzicie co się dzieje jak "nikt nie patrzy"?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się