Stajnie w Warszawie i okolicach

[quote author=zduśka link=topic=46.msg2523807#msg2523807 date=1459834014]
Parara10 to zapytaj w odpowiednim wątku bo tutaj piszemy o samych pensjonatach a Ty potrzebujesz szkółki.
[/quote]

Wiem zauważyłam, ale ja nie mogę znaleźć takiego wątku, możesz mi może podać jakiś link? Jak otworzyłam nowy to został zamknięty, a mi bardzo zależy 🙁
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
05 kwietnia 2016 06:39
Dziękuję  😅
Stajnia w Brodowie ma boksy angielskie tylko, w zasadzie caly sezon pastwiskowy siedza na zewnatrz, w zimie tez na zewnatrz, noce w boksach. Ale to juz Nasielsk...
ash   Sukces jest koloru blond....
05 kwietnia 2016 07:37
małyGłód, ja stoję z końmi w stajni Vega od listopada.
Jestem zadowolona, a konie jeszcze bardziej.
Hala jest spora i bardzo widna, płac zewnętrzny bedzie teraz robiony na nowo bo jest zbyt mokry i kopny.
Padoki duże, konie mają tam paśniki i stały dostęp do siana. Moje konie nie chodzą w stadzie (klacze/wałachy) i tez dostały swoj paśnik na padok.
Siano w bokach dostają do siatek lub paśników, wychodzą na padok 2x, przed i po obiedzie.
Za chwile bedą grodzone łąki dla koni, pewnie pójdą na nie w czerwcu.
Faktycznie na padokach zimowych było błoto, ale jak poprosiłam o przesunięcie padoku zeby ominąć największe błoto to tego samego dnia miałam to zrobione.
Właściwie o co nie poproszę to jest to robione.
Jest bardzo fajny stajenny, niepijący i znający sie na koniach.
W stajni są 3 siodlarnie, 2 łazienki, pokoje gościnne, pokój klubowy z kominkiem i full wyposażona kuchnia. Jest tez paszarnia i lonzownik.
Myśle ze nie ma w okolicy stajni z takim zapleczem za 700zl 🙂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
05 kwietnia 2016 09:02
Haffek, wydaje mi się, że w Wiktorowie jest taka możliwość.
Nie wiem czy w dobrym wątku piszę, ale w sumie lepszego nie znalazłam, w wątku o szkółkach nie dostałam żądnej odpowiedzi. Szukam stajni z możliwością przyjazdu z dwoma końmi na treningi na ok. 10 dni w okresie wakacji. Szukam miejsca z sensownym trenerem z nastawieniem na skoki, z możliwością zakwaterowania i zjedzenia posiłków na miejscu, padokiem dla konia. Szukam czegoś w okolicach Warszawy, im bliżej Białegostoku tym lepiej. Jak na razie znalazłam tylko Equitę. Ktoś mógłby coś polecić?  :kwiatek:



polecam folwark konny Wiktorowo, rewelacyjny trener, świetne warunki
Saccarin   I am the voice of Never-Never-Land
05 kwietnia 2016 21:31
[quote author=A+A link=topic=46.msg2523381#msg2523381 date=1459768197]
szukam stajni - najchętniej wolnowybiegowej -  od południowej strony Warszawy (Janki, Grodzisk).


Interesują mnie tylko miejsca godne polecania - czyli osobiście znane polecającemu.

Ktoś, coś ?
[/quote]

W UP Ranch właśnie powstają boksy z mini padoczkami (czyt. konie w ciągu dnia na łąkach, a jak przychodzi pora siedzenia w boksach to mają do swojej dyspozycji swój własny mały padoczek).  💃
Dobra opieka 24 h, konie szczęśliwe i wyluzowane, właściciele spokojni i w razie potrzeby zawsze poinformowani 😉
Jak coś to zapraszam na prv po więcej informacji  😅
Czy stoi ktoś w okolicach Leszna/Zaborowa i jeździ w tereny? Wczoraj koleżankę zatrzymał leśniczy i poinstruował o konieczności wykupienia zezwolenia. Wiem, że taki wymóg istnieje, ale do tej pory nie słyszałam, żeby w praktyce w tych okolicach to było egzekwowane. Zastanawiam się, czy to jakiś jednorazowy przypadek czy w tamtym leśnictwie nastąpiła zmiana i należy spodziewać się stałych kontroli.

Może ktoś coś słyszał?
Saccarin   I am the voice of Never-Never-Land
06 kwietnia 2016 13:07
Jak w tamtych rejonach jeździłam jakieś 3 lata temu i wcześniej i jak mnie leśniczy przyuważył to pytał mnie z jakiej stajni jestem, pouczał i kazał mi wyjeżdżać z lasu. W Kampinosie jest zakaz jazdy konnej, ale wiele stajni dogaduje się z leśnictwem i wykupuje możliwość przejażdżek (stąd to pytanie leśniczego o stajnie). Jednak to kosztuje dosyć sporo i kupowanie takiego pozwolenia tylko dla siebie jest nieopłacalne.
Dodatkowo powiem tylko, że na jakieś 100 terenów zostałam pouczona ze 2 razy  👀
Wiem też, że niektórzy leśniczy próbowali wciskać mandaty...
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
06 kwietnia 2016 13:24
Mnie kiedyś leśniczy złapał i kazał pokazać przepustkę upoważnieniajaca do korzystania z lasu ..no a obok nas smignely quady,  na które leśniczy nawet nie zareagował ...paranoja  😵 skończyło się na upomnieniu i groził,  że następnym razem będzie mandat.
Wiem, że jest zakaz, a raczej pól-zakaz, bo jak się zapłaci, to można. Nie wiedziałam, że można wykupić na stajnię, myślałam, że tylko indywidualnie.  Ciekawe czy weryfikują z jakiej stajni. Bo wiedząc, która stajnia ma wykupioną zgodę, można się pod nią podszyć. Odeskortują do tej stajni, żeby sprawdzić? Ciekawe też, jak wypisują te mandaty. Czy ktoś jeździ po lesie z dokumentami? Mandat wystawiony na osobę na koniu płci .... rasy ..... maści ....    🤣  (płci i rasy jeźdźca lepiej nie określać, bo może pod dyskryminację podpaść  🤣  ). 

Zastanawiałam się, czy jakaś zmiana w obsadzie nie nastąpiła i stąd ten wczorajszy przypadek.

Zadzwonię i się dowiem, jak to działa. Gdyby tylko o zapłatę chodziło. Ale jak się to zezwolenie wykupi, to oni dają jakąś mapkę, która określa, po jakim skrawku można się poruszać.
Chcecie przepisy dotyczące jeżdżenia konno po lesie?
Prosz...
http://www.lasy.gov.pl/turystyka/pomysly-na-wypoczynek-1/jazda-konna
Jeśli to do mnie, to nie chcę, dziękuję. Bo te przepisy nijak się mają do mego pytania. 
Saccarin   I am the voice of Never-Never-Land
06 kwietnia 2016 14:08
Ciekawe czy weryfikują z jakiej stajni. Bo wiedząc, która stajnia ma wykupioną zgodę, można się pod nią podszyć. Odeskortują do tej stajni, żeby sprawdzić?



Nie, nie eskortują  🤣
Potrafią za to jeździć po stajniach i pytać: "czy jeździec taki a taki, na takim a takim koniu tutaj jeździ/trzyma konia?" Wiem, bo byłam świadkiem takich rozmów.
BUCK   buttermilk buckskin
06 kwietnia 2016 21:31
Zastanawiałam się, czy jakaś zmiana w obsadzie nie nastąpiła i stąd ten wczorajszy przypadek.


piętnaście lat temu stałam w okolicach Leszna i już wtedy zdarzało mi się "zaproszenie" do dyrekcji Kampinosu celem dokonania opłaty 🙂 zatem nic się nie zmieniło, co jest w sumie logiczne , bo Ustawy o lasach nie mają zmienionego tego zakazu 😉
jujkasek, problem taki, że taka interpretacja przez Lasy Państwowe jest nadinterpretacją ustawy. W ustawie stoi: Konno wolno poruszać się po wyznaczonych drogach. Nie ma słowa, że wolno tylko po drogach specjalnie(!) wyznaczonych do jazdy konnej. Czyli - jest widoczna droga, nie ma zakazu wstępu - mogę jeździć. I niech mi ktoś wykaże, że nie mogę.

Jest jeszcze taki niuans, i nie mam pojęcia na jakiej podstawie prawnej. Otóż LP ustalają sobie lokalne regulaminy korzystania z lasów. Na moje, to każdy taki regulamin nadaje się do zgłoszenia do... TK 🙂 (o ile ten kiedyś zacznie obradować).
Halo - zalezy jak to rozumiec:po wyznaczonych drogach to moze o wyznaczone dla koni drogi chodzi?
Słuchajcie, jest wątek o jeżdzeniu po lasach i tam pasuje tam rozmowa i link jujhasek (zresztą ten link to nic nowego). Zadałam pytanie tutaj, bo dotyczy konkretnego rejonu, a jujhasek wtrąciła się od czapy, bo ustawa  o lasach państwowych dotyczy lasów państwowych, a to jest park narodowy, który podlega innej ustawie. 

BUCK, wiem, tyle że są leśnictwa, gdzie polują na jeźdźców i są leśnictwa, gdzie odpuszczają.

Trusia znalazłam link do regulaminu i opłat KPN:

https://www.kampinoski-pn.gov.pl/turystyka/regulamin#cennik-opłat-za-wstęp-i-udostępnianie-parku

Opłaty od jednego konia lub od zaprzęgu konnego.

No to powiem Wam, że po raz pierwszy cieszę się, że mieszkam po prawej stronie Wisły 😵
asds   Life goes on...
07 kwietnia 2016 15:32
tuch
A ja że jeżdżę za Tarczynem....

To jakaś masakra...600zł za rok od konia??
Znajoma stoi w stajni blisko Kampinosu i oni właśnie mają wykupione wjazdy. Kupuja roczne np. 2-3 plakietki na całą stajnię i ten kto potrzebuje to sobie bierze i jedzie. One nie są imienne.
Na moje, to jest jakaś samowola, ale w Polsce dyrekcje lasów i parków to są swoiste feudalne nadania, w których lokalny kacyk jest alfą i omegą. I nikt mu nie podskoczy raczej, jak zechce sobie ustalić zakaz wstępu do lasów dla osób leworęcznych.

Mnie w KPN mijani leśnicy nigdy nie próbowali indagować. W Chujnowskim Parku Krajobrazowym dwa razy. Raz, żebym nie jeździł po tej konkretnej ścieżce bo to, okazuje się, ścieżka rowerowa, a dwa, żeby pogadać o niczym - pijani siedzieli sobie przy wódeczce i wesoło im było zagadnąć koniarza. Ale kasy nikt nie chciał.

Ł.
Ja jestem generalnie zdziwiona tymi przepisami bo, że jeździć nie wolno to się kiedyś o uszy mi obiło. Ale jeżdżąc w tereny po Parku Kampinoskim, głównie zachodnia część  kilka lat temu nie mieliśmy takich problemów. Leśniczego spotkaliśmy kilka razy, zawsze było "dzień dobry" i tyle. Raz nam zwrócił uwagę, żebyśmy po wydmach nie jeździli bo są chronione i tyle. Były to dość regularne wyjazdy. Nigdy na koniach problemów nie mieliśmy, ale pamiętam, że ludzie chodzący tak po prostu byli wywalani pod groźbami mandatu.
Sine, mamy Chujnowski park krajobrazowy? Gdzie? 😀
[quote author=małyGłód link=topic=46.msg2521252#msg2521252 date=1459421509]
Witam, czy mógłby ktoś napisać coś "świeżego" o wymienionych niżej stajniach?
- Heartland, Rasztów
- KJ Dworek, Okuniew
- KJ Humorek, Wołomin
- Stajnia Dragon, Radzymin
- Stajnia Enklawa, Długa Szlachecka
- Stajnia Hawajka, Majdan
- Stajnia Słupno, Słupno
- Stajnia Vega, Mokre
- Stajnia Zagościniec, Zagościniec
- Wierzbowy Gaj, Mokre



[/quote]

Stajnia Dragon jest obecnie Stajnia Heartland, stałam tam z koniem jakiś czas (i za wcześniejszego i za aktualnego dzierżawcy). Wcześniejszemu brak było doświadczenia, ale ze względu na prowadzone treningi dbał o plac zewnętrzny, był brak hali (co nie było przeszkodą, bo były dwa place), czasem konie nie dostawały jeść czy brakło siana. Niestety obecny dzierżawca nie szanuje pensjonariuszy zbytnio, mam wrażenie, że nastawiony jest na rekreację - co kto lubi (chyba, że się coś zmieniło), o czym świadczy chociażby fakt, że miesiąc temu wyniosło się 8 koni, teraz wynosi się kolejne 6-7. Niestety jakieś względy spowodowały, że były ostatnio próby podpalenia (!!!!!!!!) obiektów na stajni (na szczęście nie stajni i koniom nic się nie stało - bądź co bądź świństwo nad świństwami), więc pozostali pensjonariusze trochę obawiają się. Warunkowo? Chyba brak terenów pod pastwiska, łąka z tyłu jak nie pada do jazdy ok, mała liczba siodlarni w stosunku do ilości koni, brak placu zewnętrznego, ale jest namioto-hala. Jest karuzela ponoć i solarium. No i piękne tereny na przejażdżki (bardzo blisko do lasu). Boksy stosunkowo duże z automatycznymi poidłami.

Heartland w Rasztowie przeistoczył się w Zieloną Konieczynkę - nie byłam aktualnie więc się nie wypowiem. Dzierżawców też nie znam.

Stajnia Zagościniec - z opowieści pensjonariuszy - wiele do życzenia pozostaje żywienie koni niestety i wieczne obiecanki apropo hali. Warunki (byłam widziałam) stajenne bez rewelacji.

Stajnia Wierzbowy Gaj to nazwa Stajni Vega, tylko za poprzednich dzierżawców.

Jakby ktoś chciał więcej info, zapraszam.
Jeśli to do mnie, to nie chcę, dziękuję. Bo te przepisy nijak się mają do mego pytania. 


Ok, mam chwilkę, zatem..

Jeśli ktoś zarzuca komuś nadinterpretację, to niech sam nie stosuje nadinterpretacji. W ustawie o lasach napisane jest, że owszem, konno można poruszać się po drogach wyznaczonych. Cóż to oznacza? Czy sam fakt, że istnieje na gruncie droga znaczy, że już jest wyznaczona? NIE. Ona jest zbudowana, ale nie jest wyznaczona do poruszania się konno. Zresztą innymi pojazdami również, poza tymi, które są literalnie wskazane w ustawie. Wyznaczenie drogi oznacza, zgodnie z logiką, że ktoś - w tym wypadku leśniczy - wskaże na pewne cele tę konkretną drogę lub okręli, że na jej odcinku można poruszać na przykład konno. Zatem... skoro jest generalnie zakaz poruszania się konno po drogach leśnych, to właśnie ta ustawa daje tak zwane zwolnienie od tego zakazu, poprzez wyznaczenie konkretnej drogi do tego celu. I nie ma tu żadnej nadinterpretacji! Właśnie próba takiego pokrętnego tłumaczenia jest nadinterpretacją. Poza tym, drogi leśne nie są drogami w rozumieniu ustawy o drogach publicznych! Jest to droga wewnątrzzakładowa, której nie dotyczy powszechna dostępność pojazdami mechanicznymi ale również jazdy konno. Wyjątkiem jest właśnie zapis w ustawie, który stanowi, że poruszanie się jest możliwe w przypadku gdy taka droga została wyznaczona. Po co w takim razie miałby być taki zapis w ustawie, jeśli każda droga byłaby dostępna i wyznaczona z samego faktu istnienia? Nielogiczne.

Druga sprawa. Nie ma czegoś takiego, jak ustawa o lasach państwowych! Jest ustawa o lasach z września 1991 roku i przepisy tej ustawy obowiązują wszystkich właścicieli i zarządców lasów w Polsce. Są to osoby prywatne, gminy, kościoły i związki wyznaniowe... inne podmioty oraz lasy skarbu państwa w zarządzie Lasów Państwowych oraz parków narodowych. Park Narodowy jako zarządca lasu podlega ustawie o lasach, a jeśli chodzi o funkcjonowanie i sposób ochrony lasów, obowiązuje ich ustawa o ochronie przyrody. Ale żeby nie było tak łatwo, to w parku narodowym obowiązują znacznie bardziej rygorystyczne przepisy odnośnie poruszania się po lesie, niż w lasach państwowych!

Jeśli chodzi o regulaminy, nadleśnictwa wprowadzają regulaminy korzystania na przykład z jakiś obiektów w lasach. Można też wprowadzać regulaminy, które wprowadzają jakieś określone zasady przebywania w lesie. Ale na pewno niewychodzące poza ramy ustawowe. Jeśli naruszają zasady określone w ustawie, to warto przekazać taką informację na przykład do regionalnej dyrekcji lasów państwowych w celu sprawdzenia czy to jest zgodne z prawem.

To tak po krótce wyjaśnienie sytuacji...

Polują to myśliwi trusia, a Ty ochłoń, zanim coś napiszesz. A przynajmniej poczytaj. A już na pewno pomyśl. Warto myśleć, serio 🙂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
08 kwietnia 2016 09:41
Po co w takim razie miałby być taki zapis w ustawie, jeśli każda droga byłaby dostępna i wyznaczona z samego faktu istnienia? Nielogiczne.

A choćby po to, aby nie poruszać się POZA drogami...
[quote author=trusia link=topic=46.msg2524765#msg2524765 date=1459946675]
Jeśli to do mnie, to nie chcę, dziękuję. Bo te przepisy nijak się mają do mego pytania. 


Ok, mam chwilkę, zatem..

Jeśli ktoś zarzuca komuś nadinterpretację, to niech sam nie stosuje nadinterpretacji. W ustawie o lasach napisane jest, że owszem, konno można poruszać się po drogach wyznaczonych. Cóż to oznacza? Czy sam fakt, że istnieje na gruncie droga znaczy, że już jest wyznaczona? NIE. Ona jest zbudowana, ale nie jest wyznaczona do poruszania się konno. Zresztą innymi pojazdami również, poza tymi, które są literalnie wskazane w ustawie. Wyznaczenie drogi oznacza, zgodnie z logiką, że ktoś - w tym wypadku leśniczy - wskaże na pewne cele tę konkretną drogę lub okręli, że na jej odcinku można poruszać na przykład konno. Zatem... skoro jest generalnie zakaz poruszania się konno po drogach leśnych, to właśnie ta ustawa daje tak zwane zwolnienie od tego zakazu, poprzez wyznaczenie konkretnej drogi do tego celu. I nie ma tu żadnej nadinterpretacji! Właśnie próba takiego pokrętnego tłumaczenia jest nadinterpretacją. Poza tym, drogi leśne nie są drogami w rozumieniu ustawy o drogach publicznych! Jest to droga wewnątrzzakładowa, której nie dotyczy powszechna dostępność pojazdami mechanicznymi ale również jazdy konno. Wyjątkiem jest właśnie zapis w ustawie, który stanowi, że poruszanie się jest możliwe w przypadku gdy taka droga została wyznaczona. Po co w takim razie miałby być taki zapis w ustawie, jeśli każda droga byłaby dostępna i wyznaczona z samego faktu istnienia? Nielogiczne.

Druga sprawa. Nie ma czegoś takiego, jak ustawa o lasach państwowych! Jest ustawa o lasach z września 1991 roku i przepisy tej ustawy obowiązują wszystkich właścicieli i zarządców lasów w Polsce. Są to osoby prywatne, gminy, kościoły i związki wyznaniowe... inne podmioty oraz lasy skarbu państwa w zarządzie Lasów Państwowych oraz parków narodowych. Park Narodowy jako zarządca lasu podlega ustawie o lasach, a jeśli chodzi o funkcjonowanie i sposób ochrony lasów, obowiązuje ich ustawa o ochronie przyrody. Ale żeby nie było tak łatwo, to w parku narodowym obowiązują znacznie bardziej rygorystyczne przepisy odnośnie poruszania się po lesie, niż w lasach państwowych!

Jeśli chodzi o regulaminy, nadleśnictwa wprowadzają regulaminy korzystania na przykład z jakiś obiektów w lasach. Można też wprowadzać regulaminy, które wprowadzają jakieś określone zasady przebywania w lesie. Ale na pewno niewychodzące poza ramy ustawowe. Jeśli naruszają zasady określone w ustawie, to warto przekazać taką informację na przykład do regionalnej dyrekcji lasów państwowych w celu sprawdzenia czy to jest zgodne z prawem.

To tak po krótce wyjaśnienie sytuacji...

Polują to myśliwi trusia, a Ty ochłoń, zanim coś napiszesz. A przynajmniej poczytaj. A już na pewno pomyśl. Warto myśleć, serio 🙂

[/quote]

Wiesz jujkasek, ty jednak masz jakie głębokie problemy. Sama ochłoń i zastanów się nad tym, co piszesz. Widziałaś tytuł tego wątku? Zrozumiałaś moje pytanie? W jakim celu do mnie kierujesz te swoje rewelacje na temat czym są drogi? Pytałam o nie? Która pozycja cennika dotycząca jazdy konnej w KPN odnosi się do dróg?

Nie widzisz różnicy między pytaniem o czyjeś doświadczenia dotyczące egzekowawania przepisów w konkretnyn leśnictwie a samymi przepisami? 

Chcesz się popisywać swoją wiedzą na temat czy droga jest wyznaczona czy zbudowana, udaj się do właściwego wątku. A jak już tak się wymądrzasz, sprawdź na podstawie jakiego aktu prawnego powstał regulmiin korzystania z KPN. Regulamin, który określa opłaty, o których egzekwowanie pytałam. Prościej już nie potrafię. Ale pewnie i tak jest to grochem o ścianę, bo znasz się na wszystkim.   

Skoro twoja polszczyzna jest tak uboga, że pozwala na posługiwanie się słowami  tylko w ich dosłownym znaczeniu, to twoja sprawa, ale nie narzucaj mi, jakich wyrażeń i w jakim kontekście mogę używać. I daruj sobie swoje ciągłe uwagi na temat myślenia. Kto daje ci prawo do takich komentarzy? 
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się