Stajnie w Warszawie i okolicach

Hm, no ale jakieś siano można rzucić czy coś... No nie wiem, po prostu to był taki "smutny" widok i pomyślałam, że nie chciałabym żeby mój koń tak spędzał następne parę miechów.
Siano można, ale najlepiej do paśników, bo jak jest mały teren a dużo koni i nie ma suchych placów na wybiegu, to siano zaraz wdepczą w błoto...
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
23 grudnia 2008 22:11
Dzionka, cóż błoto jest fatalne, mało tam dzisiaj butów nie zostawiłam ale są miejsca z głębszym-nawet do kolan błotem, są z takim "tylko" do kostek. ale co z tym zrobic?

jakby konie chodzily caly rok po trawiastych padokach to pozniej nie mialyby co jeść w sezonie pastwiskowym a tak maja trawę pod brzuchy, w niewielu stajniach to jest. własnie w wiekszosci jest tak ze konie caly rok chodzą po "trawiastych padokach" tylko ze jak przychodzi sezon pastwiskowy to wszystko jest wydeptane a trawa ma parę centymetrów w najlepszym wypadku.

"U mnie" w stanisłałowie tez łączka została ogrodzona ale piaszczysty padok jest wiele wiekszy gdzieniegdzie pozostalosci trawy na nim są i koni jest ponad polowię mniej i błoto a raczej błotko jest ale tylko na samym wejsciu może 1,5 metra i to takie ze ja w sztybletach przez nie przechodze i nie "płacze".

edit. sorry za literówki, juz poprawione
Cóż taka pogoda i trzeba przeboleć, całe szczęście idzie obniżenie temperatury 😉
efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
24 grudnia 2008 08:58
Dzisiaj przejeżdżałam koło stajni Grodzisko przy Głębockiej i tak się zaczęłam zastanawiać- czy wasze konie też stoją w błocie po pęciny mimo że stajnia dysponuje trawiastymi padokami? Bo widok był żałosny, około 20 koni stojących w tym mega błocie (bo tam jest ogólnie jakoś kopno-gliniasto, więc efekt był tym spotęgowany) a za bramką dosyć spore pastwiska. Ja rozumiem, że trzeba pilnować, żeby konie nie stratowały, ale chyba dla ich dobra nie trzymałabym ich do kwietnia/maja teraz na tym błocie. Co myślicie?


Dzionka nawet nie wiesz jak bardzo zgadzam się z Twoim zdaniem. M.in. właśnie dlatego zabrałam stamtąd konia i już nigdy nie wstawię  😁 😁
To jest nas więcej  😁
efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
24 grudnia 2008 10:24
Oj tak, sama znam jeszcze kilka 🙂
U nas też teraz stoją w 'błocie', inaczej z trawy po zimie zostałoby klepisko. A tak od maja do końca października mają full trawy- coś za coś.
skary stoi praktycznie codziennie na blocie w sezonie blotnym niezmiennie od 3 lat- i zyje, wiec nie wiem o co to larum.. nie kazda stajnia w okolicach warszawy moze sie poszczycic kilkunastohektarowymi lakami, zeby konie bez trudu mogly sie wypasac na nich caly rok. jak mus to pasa sie w blocie. wole zeby pobiegal po blotku niz stal zamkniety w boksie.

jedyny minus to niestety gruda, ktora moj kon lapie w kilka chwil..
Nie ma żadnego larum zen, po prostu to błoto jest naprawdę głębokie i konie nie mają tam nic totalnie do roboty- stoją po pęciny albo wyżej zassane i się tępo gapią 😉 Pewnie by się znalazło jakieś rozwiązanie, zawsze coś da się zrobić.. W Słupnie jest o tyle dobrze, że jest bardzo dużo terenu i teraz np koniom wygrodzono nowy padok a ten letni będzie stał nietknięty kopytem do wiosny. No ale to są inne warunki i inna gadka.
A co mają robić, nuda i zima to się gapią.
I sory Dzionka ale wolę błoto niż trasę białostocką czy inną na końcu padoku.
Taka dyskusja trochę o niczym, Grodzisko mi też się nie podoba, ale akurat jeśli chodzi o padoki to robią co mogą żeby konie chodziły.
Burza, ja też nie jestem fanką tej trasy koło pastwisk, ale nie o tym akurat pisałam tylko o błocie  😉 Moim zdaniem po prostu da się coś zrobić- wstawić paśniki i dać siano, albo jakoś odwodnić teren. I chodziło mi tu o personalny pojazd wobec Grodziska, bo ta stajni ma też sporo zalet, ale o sam fakt trzymania koni przez kilka [rzyszłych miesięcy na błocie "po kolana".
Jak wyschnie lub spadnie śnieg to nie będą stały w błocie.
Zresztą podejrzewam, że schodzą w związku z błotem wcześniej z padoku.
Taka głupiego dyskusja, jest błoto to jest i tyle.
Burza, ja też nie jestem fanką tej trasy koło pastwisk, ale nie o tym akurat pisałam tylko o błocie  😉 Moim zdaniem po prostu da się coś zrobić- wstawić paśniki i dać siano, albo jakoś odwodnić teren. I chodziło mi tu o personalny pojazd wobec Grodziska, bo ta stajni ma też sporo zalet, ale o sam fakt trzymania koni przez kilka [rzyszłych miesięcy na błocie "po kolana".



Dzionka- zdajesz sobie sprawe ile kosztuje jakiesodwodnienie terenu???


ps. zgadzam sie ze wolałabym błotko niz trase- jak byłam dwa razy w Słupnie- konie miały jeden pastuszek... moje zwiałyby momentalnie... jest tam dosc niebezpiecznie.


ps. błotko teraz przymarzło- nie wiem co gorsze...
ja nie mam błotkowego problemu na szczęscie i moje konie nie znają pojęcia ''grudy'' 😅
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
25 grudnia 2008 12:00
Zen, teoretycznie tak ale w grodzisku stałam prawie 2 lata i z tego co pamiętam zaden koń nie miał grudy, przynajmniej przez ten czas co ja tam byłam, nie ogladałam co prawda codziennie kazdego konia ale moge powiedzieć ze moj kon na 100% nie miał.

mimo wszystko ja z mojego obecnego miejsca jestem bardzo zadowolona bo jest zero błota wiosna/lato łaki zdala od jakiej kolwiek trasy i mam bezposredni wyjazd w teren.

wypasów nie ma ale konik napewno jest szczesliwy a to przeciez najwaznijesze 😉
trzeszczki   kto nie miał rudego, ten nie miał najlepszego
27 grudnia 2008 22:55
Dzionka - robiliśmy juz wiele rzeczy, żeby pozbyć się błota m.in. odpływy i  drenarz ale niestety Białołęka położona jest geograficznie dosyć nisko i na gliniastej ziemi. Na wierzchu jest wartswa 10-20 cm ziemi a później glina, która pod ciężarem koni zbija się w nieprzepuszczalną warstwę. Jest jeszcze jedna możliwość: zedrzeć 0,5 metra poszycia i nawieść piasku - wtedy będą stały w mokrym piachu a nie błocie. Niestety taka operacja jest bardzo kosztowna - dla nas za bardzo... Jest możłiwość nie wypuszczania koni. A co do siana i paśników - to niestey przy naszych panach 3 paśniki poszły w drobny mak w przeciągu pół dnia. Konie dostają dodatkową porcję siana w stajni a żeby wynagrodzić trudy na padku wracają popołudniu na podwieczorek - ok 4kg marchewki

Grudę w stajni mieliśmy raz ale to prawie cała Warszawka wtedy cierpiała na tą przypadłość.

Na pastwiska nie wypuszczamy bo, jak już pisało pare osób - nie byłoby trawy na wiosnę a tak to mamy zielono po brzuch i łopatkę   😉

P.S.
Efka - zaczynasz mnie trochę irytować chociaz należę raczej do spokojnych osób

Wyjaśnijmy coś bo widzę, że pomimo kilku lat ciągle temat Cię boli do tego stopnia, że robiłaś nawet prywatne wycieczki pod adresem naszej Instruktorki. Na szczęście "odeszłaś" (zwał jak zwał bo z waszej trójki tylko Agata odeszła z własnej woli) i jakoś nikt po Tobie nie płakał i skończyły się skargi innych Pensjonariuszy na Twoją osobę.

w wersji pierwotnej uwaga była bardziej dosadna

[quote author=Dzionka link=topic=46.msg128820#msg128820 date=1230202204]



Dzionka- zdajesz sobie sprawe ile kosztuje jakiesodwodnienie terenu???


ps. zgadzam sie ze wolałabym błotko niz trase- jak byłam dwa razy w Słupnie- konie miały jeden pastuszek... moje zwiałyby momentalnie... jest tam dosc niebezpiecznie.


ps. błotko teraz przymarzło- nie wiem co gorsze...
ja nie mam błotkowego problemu na szczęscie i moje konie nie znają pojęcia ''grudy'' 😅
[/quote]

Jodzi

To chyba powinnaś przyjechać jeszcze raz i lepiej sprawdzić ogrodzenia, bo się pomyliłaś. Pojedynczym pastuchem czasami odgradzamy wewnętrzne pastwiska, tak żeby łąka „odpoczęła” i to jedyne miejsce gdzie to mogłaś widzieć.
Co do trasy – czy Wy czasem też nie macie bardzo ruchliwej ulicy„pod samym nosem"?
Wracając do pastwisk i wybiegów, przejeżdżając z trasy widzisz tylko jeden, a mamy jeszcze trzy z których trasy ani nie widać, ani nie słychać.
Żeby Cię pocieszyć – błotko swoje też mamy całkiem niezłe i faktycznie sposobu na nie nie ma !!!!

Także jeszcze raz serdecznie zapraszam na kontrolę ogrodzeń i bezpieczeństwa.

http://www.stajnia-slupno.pl

efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
29 grudnia 2008 08:29
Dzionka - robiliśmy juz wiele rzeczy, żeby pozbyć się błota m.in. odpływy i  drenarz ale niestety Białołęka położona jest geograficznie dosyć nisko i na gliniastej ziemi. Na wierzchu jest wartswa 10-20 cm ziemi a później glina, która pod ciężarem koni zbija się w nieprzepuszczalną warstwę. Jest jeszcze jedna możliwość: zedrzeć 0,5 metra poszycia i nawieść piasku - wtedy będą stały w mokrym piachu a nie błocie. Niestety taka operacja jest bardzo kosztowna - dla nas za bardzo... Jest możłiwość nie wypuszczania koni. A co do siana i paśników - to niestey przy naszych panach 3 paśniki poszły w drobny mak w przeciągu pół dnia. Konie dostają dodatkową porcję siana w stajni a żeby wynagrodzić trudy na padku wracają popołudniu na podwieczorek - ok 4kg marchewki

Grudę w stajni mieliśmy raz ale to prawie cała Warszawka wtedy cierpiała na tą przypadłość.

Na pastwiska nie wypuszczamy bo, jak już pisało pare osób - nie byłoby trawy na wiosnę a tak to mamy zielono po brzuch i łopatkę   😉

P.S.
Efka - zaczynasz mnie trochę irytować chociaz należę raczej do spokojnych osób

Wyjaśnijmy coś bo widzę, że pomimo kilku lat ciągle temat Cię boli do tego stopnia, że robiłaś nawet prywatne wycieczki pod adresem naszej Instruktorki. Na szczęście "odeszłaś" (zwał jak zwał bo z waszej trójki tylko Agata odeszła z własnej woli) i jakoś nikt po Tobie nie płakał i skończyły się skargi innych Pensjonariuszy na Twoją osobę.

w wersji pierwotnej uwaga była bardziej dosadna




hmm napisałam tu coś wcześniej ale potem doszłam do wniosku że nie chce mi się z Tobą rozmawiać w taki czy inny sposób. Po prostu wyrażam swoje zdanie na temat stajni w której wiele rzeczy mnie irytowało i tyle.
Nasturcja-Renata   Moi trzej mężczyźni :)
29 grudnia 2008 09:18
efka  brawo  👍 tylko spokój nas uratuje :jogin:
Agata-Kubuś   co może przynieść nowy dzień...
29 grudnia 2008 10:02
Czuję się wywołana do tablicy (bożeeee żeby tak w pon od rana).

Tak to prawda wyniosłam się dobrowolnie i z tego co mi wiadomo to Efka także i tak było, bo przeciez o wyprowadzce powiedziałyśmy razem, jednocześnie prosząc o transport, a konkretnie o pożyczenie przyczepy co zostało nam odmówione (prawo właściciela, więc absolutnie się nie czepiam). Pierwsze słyszę, że Efka została wyproszona, znaczy sie może że ja tam wcale z koniem nie stałam, skoro nie wypowiadałysmy razem, fuck może ja wcale konia nie mam... (sprawdze i powierdzę  😀)
Co do trzeciej z nas, tego tematu nie poruszam, nie ma jej na forum i niczym sie nie obroni, wiec poruszanie tego tematu byłoby nie fair, jednak zgadza się, ona dostała wypowiedzenie (i tak chciała się wynieść, ale fakt faktem)

Co do powodów to było ich tyyyyyyle ile wody w morzu:
1. niebronowana ujeżdżalnia, która była kopna ui rekreacja wykopywała taki przepiekny rów. Poza tym tam ciagle jesienią i wiosną, i zima woda stała, a pompa którą z dobrego serca przywiózł obecny mąż Efki leżała (wąż leżał wzdłuż długiej ściany ujeżdżalni). Chyba, że było inaczej, chyba że Efka nawet nie ma męża (też sprawdzę i potwierdze). Ale jeśli go ma to była tez sprawa taka, że raz tej pompy uzył włażąc w kaloszach w środek tej kałuży (wyglądało dość komicznie). Pompa po naszym odejściu została wystawiona przed bramę, w stanie opłakanym, była z wypożyczalni autoryzowanej i tylko dlatego że  szkoda zachodu i psucia sobie krwi to właściciele stajni nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności za jej stan (pęknięty wąż, brud, smród)

2. błoto na wybiegu, takie na maxa

3. mój koń nie mógł chodzić z końmi, bo był kuty na 4, wiec juz wogóle nie było gdzie go puszczać, został mu tylko lonżownik (od momentu jak konie zeszły z pastwisk). Wiem, ze konie kopią i tu nawet rozumiem obawy, chociaż w innych stajniach nikt mi potem problemów nie robił. Chociaż chylę czoła, gdyż dopóki konie były na pastwisku to mój chodził na piachu, nawet kolege dostał, ale sie masakrowały okrutnie.

4.duszno w stajni, wąski korytarz, nisko.

5.coraz trudniej było sie dogadać z właścicielami stajni, w zasadzie już sie nie dało, bo jak krytykujesz lub o cos prosisz to jestes fuuuuj i zabieraj się stąd. Teraz np liczę się z tym, że zostanę wyrzucona za bramę przy próbie odwiedzenia kolezanki...

6.argument, który przeważył - cena za boks dobiła do PGR-u, a tam moglam konia puszczać na wybieg z innymi konmi, hala większa, stajnia przestronniejsza, a że opieka może i gorsza, no cóż tam tez juz nie stoję, bo nie było jak w niebie. Pewnie jednak wróce, bo argument jaki przeważy w pewnym momencie to to , że pgr jest 2km od mojego domu....... a teraz mam do stajni 22km i co z tego że i koń i ja mam tam dobrze, skoro wiem, ze dojazdy w pewnym momencie mnie przerosną (musiałam sie komus wyżalić  😉)

Chyba na tyle, żebym musiała pisać takie wypracowanie w pon rano, brrrrr

pozdrawiam ciepło, bo dramatu nie było  🙂
Dziewczyny dzisiaj to już chyba nic nie zmieni- jak komuś się Grodzisko podoba to i tak się tam wstawi, mimo że dla mnie, osoby z zewnątrz opis Agaty-Kubuś jest jak najbardziej aktualny dalej.
Skoro dziewczyny tam stoją i są zadowolone- super i niech tak zostanie, wam się nie podobało- super, że macie teraz lepsze warunki.
efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
29 grudnia 2008 12:20
Dziewczyny dzisiaj to już chyba nic nie zmieni- jak komuś się Grodzisko podoba to i tak się tam wstawi, mimo że dla mnie, osoby z zewnątrz opis Agaty-Kubuś jest jak najbardziej aktualny dalej.
Skoro dziewczyny tam stoją i są zadowolone- super i niech tak zostanie, wam się nie podobało- super, że macie teraz lepsze warunki.


noo dlatego właśnie nie chciało mi się dyskutować 🙂 to nie ja zaczęłam temat o błocie 🙂
Witam,
tak się przyglądam prowadzonej dyskusji i jestem z lekka zdziwiona, że problem błotnistych padoków np. w Słupnie omawiany jest na forum zamiast bezpośrednio u źródła. Przecież droga prostsza i atmosfera troszeczkę przyjemniejsza.
Miłe Panie, wiem, że lubimy sobie poobgadywać innych (taka nasza babska natura), jednakże pamiętajmy, że ktoś to czyta.
Pozdrawiam
Przecież odpowiada tu właścicielka stajni Słupno z tego co widzę kilka postów wyżej więc w czym problem? A forum ma to do siebie, że ludzie wymieniają się informacjami.
Jeszcze co do padoków w Słupnie :





Fajnie jak na tę porę roku prawda 😉
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
02 stycznia 2009 20:48
teraz moze i fajnie, szkoda tylko ze na wiosne bedzie tam klepisko i konie nie beda miały co jesc.

trawa o tej porze roku i tak nie ma juz zadnych wartosci.

to ja juz wole zeby moj koń teraz miał tak:



a od wiosny do późnej jesieni trawę pod brzuch.
Tak się składa, że padok, który jest używany latem stoi sobie "zamknięty" i odpoczywa  😉
cieciorka   kocioł bałkański
06 stycznia 2009 19:37
hej, pilnie potrzebuję namiary na stajnie w okolicach warszawy, w których można zorganizować kiligi, bardzo proszę o wszelkie informacje i z góry dziękuję za pomoć 🙂
Cieciorka pytaj na pw razem z zaprzyjaźnioną stajnią organizujemy kuligi, mamy sanie, powożących i konie jako dodatek baranice i janczary🙂
teraz moze i fajnie, szkoda tylko ze na wiosne bedzie tam klepisko i konie nie beda miały co jesc.

trawa o tej porze roku i tak nie ma juz zadnych wartosci.



Nie martwię się o trawę na wiosnę, bo ta którą dogryzają teraz to niedojedzona z lata – jeszcze czasami koszę, bo konie nie dają rady wyjadać. Oczywiście, ze trawa zimowa nie ma większej wartości pokarmowej – ale konie mają zajęcie i zabawę. Gdy ziemia zmarznięta konie nie niszczą darni, dla tego można sobie pozwolić na taki luksus.

Gdy łąki rozmiękną, robię podobnie jak u Was, czyli ograniczam wybieg żeby nie zniszczyły łąki  🙂
Jak wiadomo, każda myszka swój ogonek chwali  😉

Lukasowa
prawdziwa z Ciebie Lokalna Patriotka  🏇  😀 :kwiatek:

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się