Stajnie w Warszawie i okolicach

Ja stałam tam 100 lat temu i największym problemem była czystość, wybierane raz na dwa tygodnie. Po mojej wyprowadzce długo się to nie zmieniło, ale być może teraz jest inaczej. A nie stała tam Karla stosunkowo niedawno? Czy pomyliłam?

Bischa swego czasu była blisko ze stajnia, może podpytaj :kwiatek:
Już wszystko wiem  :kwiatek:
Martita   Martita & Orestes Company
04 grudnia 2017 19:33
amnestria Karla też stała tam "sto lat" temu tak jak i ja 😉

Na Fb "Stajnia Podolszyn" widać, że tam się dużo pozmieniało. Teraz stajnią w Podolszynie zajmuje się Michał i Zosia Mordzelewscy. Po zdjęciach wygląda to ślicznie ale na żywo nie widziałam.

Ollala🙂 gdzieś mi mignęła informacja, że pensjonat 1200 zł
hmmmm..... amnestria w Naszej obecnej stajni sprzątane codziennie jest od września...wcześniej tez było sprzątane raz na 2 a w okresie zimowym zdarzało się raz na 3 tygodnie (codziennie było tylko dościelane), więc może da się pewne rzeczy po prostu wywalczyć  😉
P.S. Podolszczyn ma kolejkę i to taką kilkuosobową ,więc boks wolny najwcześniej kole wiosny jak nie lata..
A ja o stajni "konie i kropka" mogę powiedzieć prawie same dobre słowa. Co do infrastruktury bym się właśnie wahała, to stajnia rekreacyjna, złotych klamek nie ma, hala malutka, ale podłoże fajne na niej i da się cokolwiek pojeździć.  Opieka jest genialna, wszystko (naprawdę) da się dogadać. A co do atmosfery - naprawdę nie wiem do czego można byłoby się przyczepić. Super mili i sensowni ludzie. Jedyne co mi przychodzi do głowy, to fakt, że często jest się samemu w stajni z pensjonariuszy, bo to malutka stajnia i ludzie się mijają. Wydaje mi się, że aktualnie nie ma miejsca już, ale ogólnie bardzo polecam 😉
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
05 grudnia 2017 07:50
Amnestria, w Venie zawsze znajdzie się miejsce.
Lanka, no póki co jest full. Ale jednak warunki mi nie odpowiadają. Zresztą decyzję chyba podjęłam...
Ponieważ w wątku kuj-pomorskim nikt nie odpowiada, to zapytam tu, bo szukam pensjonatu na styku kuj-pomorskiego z mazowieckim 🙂 Na początku przyszłego roku przeprowadzam się w okolice południa Włocławka i będę zabierać ze sobą kobyłę z roczniakiem (wałaszek). Interesują mnie stajnie w okolicy Kowala i Gostynina (mazowieckie), jego zachodnie okolice. Znam tam tylko Stajnię Czarna i Oliwia w Smólniku. Może ktoś z Was słyszał o tych lub innych w tej okolicy? Zaczynam się martwić, bo wyboru prawie żadnego... Zależy mi na całodziennym padokowaniu, dobrej opiece, karmieniu na poziomie. Infrastruktura do jazdy jest zupełnie drugoplanowa. Będę wdzięczna za info, pw chociaż 🙂
Obie stajnie zarówno Czarne jak i U Oliwii są godne polecenia. Słyszałam same dobre opinie.
Neila dzięki za odzew 🙂 Bardzo bym chciała opinię bezpośrednio od kogoś kto tam jest, był 🙂 Kilka i informacji, które mi już podano na temat Czarnego np. nie potwierdziły się, dlatego dociekam. Mam jeszcze chwilę to szukam, aby móc odwiedzić kilka stajni przynajmniej. Decyzję podejmować będę na początku stycznia, wtedy mam kilka wolnych dni na oglądanie. Kompletnie tej przeprowadzki nie planowałam, bo zdecydowanie wolałabym latem, wiosną oglądać stajnie, zimą można jednak trochę przekłamań napotkać 🙂
Kujawianka, ja miałam przekłamanie w drugą stronę. Szukałam na początku września pensjonatu i miałam gwarantowane, że konie są na pastwiskach od rana do 20 wieczorem. Nikt jakoś nie zastrzegł, że w zimie (tzn od jakichś 2 tyg.) konie chodzą na 4 godziny...  😤 Dlatego szukam czegoś nowego, ale z mojej strony Warszawy zupełnie nic nie ma 🙁
No właśnie to padokowanie i jakość żywienia jest dla mnie ważne. Tak ogólnie przyjaznego miejsca szukam, z dobrą atmosferą.
Pomocy 🙁 od dwóch dni siedzę i szukam, ale niezbyt mi idzie. Szukam stajni na południe od Warszawy- Raszyn, Janki, Magdalenka, Tarczyn i okolice(chyba ze cos jeszcze jest, nie ogarniam tego jeszcze) Przeprowadziłam sie do Stefanowa i muszę ściągnąć swoją kobyle bliżej z Marek. Konieczny dojazd jakimś środkiem komunikacji z tego Stefanowa albo z alei krakowskiej. Potrzebuje padokow, uczciwego karmienia i hali albo chocia z zadaszonego okraglaka. Do 1000. Help 🙁
Kujawianka to zazdroszczę, że nie musisz szukać przy samej Warszawie.
Ollala w czwartek będę robić tour po stajniach w tej okolicy. Mam podobne wymagania, więc jak coś odkryję wolnego i fajnego to się podzielę 🙂
Ollala🙂, do 1000 może być ciężko.Za 1200 już znajdziesz sporo miejsc, wydaje mi się, że nawet z wolnymi boksami.
Dworek Okuniew ktoś stał, albo stoi? Jakieś opinie? 🙂
Dambala będę wdzięczna  :kwiatek:

paa zauważyłam właśnie 🙁
Dworek Okuniew - polecam, ale omijać z daleka.
Dambala nie wiem jak jest w Warszawie ze stajniami, ale tu gdzie szukam teraz szału też nie ma. W okolicy stolicy pewnie jest drożej, ale i wybór z pewnością większy. Jednego konia zawsze gdzieś wcisną, ja muszę mieć gwarancję dwóch boksów.
Witam kochani raz jeszcze 🙂
Szukam czegoś jednak bliżej mnie, najlepiej do 15 km od Radziejowic, Grodziska Mazowieckiego. Cena też niezbyt duża do max 800, chyba że macie jakieś super miejsce godne polecenia za troszkę więcej to pomyślę nad tym.
Warunek dla mnie konieczny to duże padoki trawiaste i ew hala/kryty lonzwonik.
Bardzo proszę o pomoc, muszę się przenieść do przyszłego roku.
Dziękuje  :kwiatek:

[quote author=Ollala🙂 link=topic=46.msg2736428#msg2736428 date=1512487966]
Pomocy 🙁 od dwóch dni siedzę i szukam, ale niezbyt mi idzie. Szukam stajni na południe od Warszawy- Raszyn, Janki, Magdalenka, Tarczyn i okolice(chyba ze cos jeszcze jest, nie ogarniam tego jeszcze) Przeprowadziłam sie do Stefanowa i muszę ściągnąć swoją kobyle bliżej z Marek. Konieczny dojazd jakimś środkiem komunikacji z tego Stefanowa albo z alei krakowskiej. Potrzebuje padokow, uczciwego karmienia i hali albo chocia z zadaszonego okraglaka. Do 1000. Help 🙁
[/quote]
Stajnia Poster z tego co wiem (lesznowola). 950zł i dobry dojazd komunikacją. Znajoma tam dzierżawi konia i chwali.

Edytuj posty!
dead_inside Pogadaj z forumową Aniaagre. Nie jestem pewien, ale ona chyba planuje kryty lonżownik abo halę. Nie pamiętam, ale coś mi mówiła. Okolica w Twoim zasięgu, cena jakoś też wg Twoich oczekiwań, trawy mnóstwo a opieka najlepsza na świecie.
Cześć, chciałam poruszyć temat szacunku właścicieli stajni do pensjonariuszy. 
Piszę ten post aby ostrzec innych oraz dowiedzieć się jakie są wasze opinie na opisywany temat.
Stoję w stajni w Góraszce pod Warszawą- całe szczęście już kończę ten smutny etap.

Głównym problemem tej stajni jest fakt, że spotkanie właścicielki jest prawie niemożliwe ponieważ sama prawdopodobnie nie była w stanie wytrzymać w warunkach jakie oferuje i zabrała swoje konie do drugiej stajni daleko od Warszawy.
To nie jest ani nasz problem, ani nasza sprawa gdzie właściciel stajni trzyma swoje konie, jednak jeżeli zabiera je z pensjonatu, który prowadzi, nie może to nic dobrego świadczyć.
Szefowa jest nieobecna na miejscu, nie ma kontaktu z pensjonariuszami.
Stajnia jest praktycznie pozostawiona bez opieki właściciela. Oczywiście jest Stajenna, która koordynuje sytuację w stajni, jednak Stajenna nie jest w stanie zastąpić właściciela, który jest osobą decyzyjną.
Kontaktu  ze strony właścicielki można się spodziewać jedynie w przypadku gdy chce poinformować o podwyżkach, o tym kto i jak łamie regulamin oraz szczepienia i odrobaczenia..
Właścicielka stajni jest Głucha na sugestie oraz prośby pensjonariuszy.
Wielu z nas kończy pracę po godzinie dziewiętnastej bądź wcześniej, ale mamy więcej koni w stajni do ruszenia.
Według regulaminu stajnia czynna jest do godziny 21 , po tej godzinie wszyscy mają obowiązek opuścić stajnie nie zwracając uwagi czy konie są występowane, czy są przebrane, czy są nakarmione. Nikogo to nic nie interesuje. W przypadku gdy zdarzy nam się spóźnić (nie jestem jedyną właścicielką koni które się nie wyrabiają, bo jest nas naprawdę wiele ) właścicielka stajni z braku odwagi oraz faktu, ze nigdy nie jest na miejscu nasyła zirytowana stajenna, która w mało wyszukany sposób informuje, ze mamy natychmiast opuścić teren.
Ale to nic. Stajenna nie jest winna. Tupetem okazuje się fakt, ze zamiast przyjechać wieczorem i porozmawiać z pensjonariuszami, został wygenerowany post, ze regulamin obowiązuje wszystkich i jeśli się będziemy spóźniać to będzie odłączany prąd na terenie stajni po 21.
Kpina. Buta. Arogancja.

Dodatkowym aspektem jest podnoszenie cen pensjonatu obniżając standardy stajni. Na parkingu jest takie błoto, ze do stajni trzeba zabierać 3 pary butów. Kalosze, aby wysiąść z samochodu, oficerki do jazdy oraz buty do samochodu.
Ogrzewanie w socjalu wyłączone bo pobiera prąd lub gaz- chodzi jedynie mały piecyk.
Światło na hali po zmianie przez barwę przyprawia o ból głowy, wyglada jak prosektorium.

Jakie na to znaleźli rozwiązanie?
Zamiast dostosować się do próśb klientów, wydzwaniają do nich informując, ze nie mogą tak robić albo muszą opuścić stajnie.

W chwili obecnej wiele osób szuka pilnie stajni w okolicy Warszawy.
Proszę o propozycje w komentarzach.

Jak to wygląda w waszych stajniach?
Za bardzo nie rozumiem żali...stajnia Polana jest jedną z lepszych stajni w tym przedziale cenowym z taką infrastrukturą, a to ,że nie jest tak jak Pani sobie życzy...no cóż...prosze zmienić stajnie...w okresie zimowym wiele stajni zamykana jest wcześniej ( moja, np.: działa do 20 i żyję,szanuję prace ludzi w stajni i rozumiem ,że chcą też odpocząć i się wyspać)..nikt mi konia nie kazał kupować i nikt mi nie kazał trzymac go w takiej a nie innej stajni...Ok ,często jako pensjonariusze miewamy zastrzeżenia do swoich stajni i do tego co się tam dzieję, a co się nie dzieje, no ale pisać taaaaki esej na forum to gruba przesada...
Ja bym się zastanowiła od innej strony: takiego pensjonariusza raczej nie przyjmowała do siebie...no nic,nie podpisała się Pani imieniem i nazwiskiem ,więc nowa stajnia , która Panią przyjmuje nie bedzie miec swiadomości do końca kogo przyjmują...

A z tego co Pani napisała bije ewidentny brak szacunku do ludzi pracujących w stajni...nie dziwię się wiec ,że Pani powiedziano prosto z mostu żeby Pani zabrała konia i tyle...i tak ma Pani farta: bywają stajnie gdzie mogłaby Pani usłyszeć: "wyp....." dostała by Pani konia na uwiązie w rękę i by Panią wystawili przed bramę...
A mnie opinia o stajni w Góraszce wcale nie dziwi...
RatinaZ, ja nie zauważyłam nic bulwersującego w poście Prawnikwawer.
Co do błota na parkingu to pewnie nic się nie da zrobić, co do regulaminu i godzin otwarcia stajni - trzeba potraktować jak sklep.
Sklep jest otwarty do 20, a przez cholernie głupie standardy w niektórych nie wolno wyprosić klienta - w zamian siedzisz i czekasz, uciekają Ci autobusy, wracasz później do domu..  🥂 Trzeba wziąć pod uwagę, że wypada się do danej godziny wyrobić - nie męczyć innych ludzi swoją obecnością.
Bo ktoś może - tutaj stajenna: chciałaby się położyć spać wcześniej albo cokolwiek na co miałaby ochotę ale jednak musi siedzieć i czekać wraz ze spóźnialskim aż on wyjdzie.
Tu rozumiem, nie jest to fajna wizja.

Mnie zastanawia raczej kontakt właścicielki - i wyprowadzenie swoich koni ze swojej stajni.  🤔

A ja jednak widzę...zauważ,że tu nie ma uwag o karmieniu konia,o jego bezpieczeństwie itd. Tu nie ma żadnej uwagi do opieki nad koniem...Natomiast są uwagi do komfortu właściciela...hmmm....Góraszka to stajnia za 900zł ( jak się chce kostkę brukową wszędzie i szatnie z podgrzewaną podłogą itd. to myślę,że kilka stajni w Wawie takich się znajdzie (tyle ,że nie w cenie 900zł) CO do oszczędzania na prądzie: już wolę ,żeby właściceil oszczędzał na prądzie niż na jedzeniu dla konia. No ale co kto lubi..
Ja poprostu uważam,że nie powinno się wylewać takich rzeczy na forum...Ok co innego gdyby doszło do sytuacji ,że zwierzęciu się coś stało z winy stajni i z powodu jej zaniedbań (to ok), no ale błagam pretensja bo stajnia jest czynna do jakiejś tam godziny. No chyba wprowadzając się z koniem do stajni ,gdzie jest umowa i regulamin jest możliwość zapoznania się z nim.Jeśli wiem,że się nie wyrobię z pracy do konia to szukam innej stajni,albo odpuszczam i wiem,że w zime będzie mi trudno jezdzić w tygodniu.
Ja nie bronię Polany bo na pewno ma sporo wad jak i zalet, dla niektórych ludzi wady są zaletami i na odwrót ,więc nie da się dogodzić wszystkim...niemniej jednak sądzę,że stajnia nie zasłużyła na wylanie takiego eseju na forum,bo naprawdę są dużo,dużo gorsze miejsca i za większe pieniądze.
Dla mnie butą i arogancją jest właśnie to ,że jak stajnia pracuje do 21 i ludzie w niej pracujący są do 21 to pensjonariusze ,którzy najprawdopodobniej mają pracę biurowa i jak kończą o 18 to kończą o 18 a nie o 18.45 🙂 nie powinni mieć problemu z tym aby wyrobić się w czasie.
Anderia   Całe życie gniade
06 grudnia 2017 21:28
dead_inside również tak jak Misiek polecam stajnię Ani. Wygląda na to, że spełnia Twoje wymogi, poza tym wszystko jest prowadzone naprawdę z głową i starannie. Normalna atmosfera, pensjonariusza się nie traktuje jak zło koniecznie, co ma płacić i nie gadać. Wręcz przeciwnie - duża otwartość na sugestie, pomysły. Świetny kontakt telefoniczny/fejsbukowy. Nie orientuję się tylko, czy są wolne boksy, ale pogadaj, popytaj 🙂
Anderia, Misiek69 niezmiennie dziękuję za polecanie  :kwiatek:

Niestety przez to jak dużo jest w tym roku deszczu nie możemy postawić hali, podłoże nam się tak nasączyło, że nie jesteśmy nawet w stanie wylać betonu 🙁 także kwestia hali została odłożona na najbliższe lato. Co do boksów są dwa wolne. Jest zrobiony mały plac do jazdy, który teoretycznie nie powinien zamarznąć. Walczymy teraz z odwodnieniem jego 😉
Tak mokry rok niestety popsuł mi wiele planów, między innymi reorganizacji padoków 🙁
edit: liczę tylko na to że uda mi się postawić tej zimy zadaszoną karuzelę (jest już kupiona tylko ekipa musi znaleźć czas na postawienie jej 😉
Prawnikwawer, wcześniej pisałaś, że stajnia się zamyka o godzinie 19 (co jeszcze można zobaczyć w tym poście: http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,101541.0.html) i faktycznie święte prawo właściciela zamykać kiedy się chce, ale pomyślałam sobie, że deczko słabo faktycznie.
Teraz piszesz, że zamyka się o 21. Większość warszawskich stajni zamyka się o tej porze. Konik Stary z tego co pamiętam (w sumie Twoje okolice) też był czynny zawsze do 21:30. Ja np. jeździłam autobusami i wyrabiałam się naprawdę ledwo. Ale nie przyszło mi do głowy narzekać. Teraz wstawiam się do Bajardo za sporo większe pieniądze niż Polana i jakoś stajnia czynna tak samo. Będę się więc spinać i tyle.
Eeetam, po co masz się spinać. Nie lepiej obsmarować  😉 

Z tego co wiem, w Bajardo ciężko o miejsca, więc gratulacje, że się załapałaś. Przez pewien czas stałam po sąsiedzku, w Zielonym Zakątku (teraz inaczej się chyba nazywa).  A mogę z czystej ciekawości zapytać, skąd się przenosisz? (naturalnie jeśli to nie tajemnica).

Na temat ostrzeżeń Prawnikwawer wypowiedziałam się w wątku tułaczym.  W skrócie – jak widzę takie podejście*, to scyzor w kieszeni mi się otwiera.



*Dla jasności: nie, nie o podejście właściciela stajni mi chodzi. 
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się