Jak dbamy o zęby naszych koni?

Ech, no racja, tylko boję się, żeby się coś tam gorszego nie porobiło. Moim zdaniem koń cierpi (oczywiście niektórzy pewnie stwierdzą, że panikuję i wyolbrzymiam  😉). Jutro będzie szczepiony, zajrzymy do buzi.

To możliwe, że kieł jest aż tak ostry i do tego tak późno się wyrzyna?

edit. Doba, poczytałam trochę, dowiedziałam się o istnieniu Oragel i tym, że czasem kły wyrzynają się nawet u kobył (niewielki %). Czy do spiłowania kła potrzebny jest dentysta? Bo to serio dosyć pilna sprawa, skoro koń rani sobie język  🙁
Oczywiscie, ze cierpi, bo jak kazde wyrzynanie zebow - to boli.
I tak kiel moze byc ostry.
I to nie jest jakos pozno - powinien sie pojawic w okolicy 5go roku zycia.
Btw - pewna jestes ze kly anie wilczaki?

Zalezy jaki weterynarz, niektorzy internisci nazwijmy to fajnie robia zeby.
Na pewno nie wilczaki, to są kły w żuchwie, na tej bezzębnej części żuchwy. Próbowałam zrobić zdjęcie, ale nie miałam nikogo do pomocy, a ciężko mi było jedną ręką otworzyć pysk, a drugą robić zdj, ale jutro zrobię.

Zastanawia mnie czemu ten ząb jest zakrwawiony 🙁 i czemu koń przygryza sobie język aż do powstawania ran... czy to działa tak jak u ludzi?

Ten Oragel mogę zastosować? Ktoś może polecić? Ew. coś innego co uśmierzy ból?

Jutro będzie miał pobieraną krew do rozszerzonej biochemii i będzie szczepiony. Zobaczymy co z tym zębem...
Odkopuję. Ma ktoś jakieś doświadczenia z plombowaniem trzonowców u konia? Jakie są orientacyjne koszty? U mojego kuca stwierdzono próchnicę na dwóch zębach, jeden najpewniej do uratowania, drugi być może trzeba bedzie usunąć - są pęknięte, psują się, wet powiedział, że do roku może się zrobić stan zapalny 🙁
Mam pytanie, spotkał się ktoś z zaczeriwenieniem dziąsła w około zęba?  🤔

W piątek miał robione zęby i wyrwane 2 Wilczaki. Zdjęty kamień. Miał ogromny kamień. Dziś zaobserwowałam na przodzie nad zębem mocno czerwoną otoczkę. Nie jest spuchnięta. Koń ma apetyt.
Witam. Czy ktoś się spotkał z ulamywniem zębów u konia? Mam wałacha lat 18. W lutym zauważylam że brakuje mu zęba, korzeń trzeba było usuwać, lecz uznałam że może gdzieś się uderzył i ząb się złamał (on jest zdolny do takich rzeczy). Jednak wczoraj ta sama sytuacja, ten sam ząb tylko z drugiej strony? Czy rzeczywiście może on się gdzieś tak uderzać czy może być inna przyczyna że tak się dzieje? Ząb nie wypada całkowicie tylko się obłamuje i korzeń zostaje
Które zęby? Masz zdjęcie?
Post został usunięty przez autora
Post został usunięty przez autora
Post został usunięty przez autora
Post został usunięty przez autora
Post został usunięty przez autora
Post został usunięty przez autora
ogurek, to chyba górny siekacz najbardziej z boku
IMG_20210714_203220_1.jpg IMG_20210714_203220_1.jpg
Czy ktoś mógłby się podzielić doświadczeniami po usunięciu siekaczy ze względu na EOTRH?
Jasne, jestem miesiąc po ekstrakcji. Na pierwszy rzut usunęliśmy 6 zębów. Koń goił się bardzo szybko i nie odczuwał żadnego wyraźnego dyskomfortu po zabiegu. Przez pierwszych kilka dni po zabiegu mógł dostawać do jedzenia wyłącznie koszoną trawę, bez dostępu do siana i słomy. Po około pięciu dniach dostał posiłek na mokro-otręby z wysłodkami. 3 sierpnia minął miesiąc od zabiegu. Jeśli chodzi o pielęgnację zębodołów, to przez tydzień, co drugi dzień na znieczuleniu wymieniałam opatrunki i płukałam, potem już tylko płukanie dwa razy dziennie. Koń generalnie nie do poznania. Wreszcie nabiera masy i jest o wiele spokojniejszy. Nie chcę nawet myśleć że cierpiał bo tak późno zdecydowałam się na RTG. A osoba, która tarnikowała mu zęby co roku nawet nie zasugerowała, że to może być EOTRH.
Hesusmaria, co to za potwora? Czardasz, jak zdiagnozowaliście tj. jakie były objawy...?
EOTRH to tzw syndrom odontoklastycznej resorbcji siekaczy z hipercementozą korzeni. Diagnoza zazwyczaj poprzez RTG, często widać zmiany chorobowe dzięki zniekształconym lub zmienionym kolorystycznie dziąsłom. U nas "buły" na dziąsłach były jedynie. Gdyby nie RV to nie miałabym pojęcia o istnieniu takiej choroby. Nie ma leczenia-wyłącznie ekstrakcja zmienionych chorobowo siekaczy. Ja zażądałam wykonania RTG po tym jak kolejny rok z rzędu koń chudł wiosną, denerwował się przy jedzeniu (zjadł trochę treściwego, wyrzucał ze żłobu, szedł do siana na chwilę, potem wracał), a fizjoterapeutka zasugerowała, że reaguje zbyt nerwowo na dotyk w okolicy głowy. Nikt kto dotąd korygował mu zęby nie zwrócił na to uwagi. Robiłam nawet gastroskopię bo podejrzewałam wrzody.
Jest to schorzenie od nie dawna diagnozowane w polsce. I dotyka przeważnie konie 15+, wyczytałam, że przeważnie wałachy. Ja jadę z moim w poniedziałek na usuwanie i bardzo się boję.
Czardasz, a kiedy usuwasz resztę? Miał szwy czy się nie daje?
Za 6 miesięcy kontrolne RTG i wtedy doktor oceni, czy zmiany w pozostałych zębach postępują szybko, czy nie. Ciężko mi sobie wyobrazić jak miałoby to być zaszywane. Dziury są dość duże i głębokie - miał założony do każdego zębodołu spongostan,który potem zastąpiłam zwykłym gazikiem, a po tygodniu i tak już nic nie dało się tam włożyć, bo rana już zaczęła zarastać. Aha, dwa razy dostał antybiotyk-w pierwszym i trzecim dniu. Ponadto 10 dni na Fluniksynie/ewentualnie fenylbutazon.
Ja robiłam zabieg na miejscu w stajni i tylko dlatego nie usunięto mu wszystkich 12 zębów na raz. Chcemy też oszczędzić mu na razie najlepsze zęby żeby język mu nie wypadał. Na razie wszystko jest ok i naprawdę cieszę się że się zdecydowałam. To było najlepsze co mogłam dla niego zrobić.
My wyrywaliśmy wszystkie siekacze w stajni.
Najpierw góra, po półtora miesiąca dół
Jesteśmy 4,5 roku po zabiegu. Koń funkcjonuje jak każdy inny. Nauczył się jeść trawę dziąsłami i wargami. Język wypada tylko jak się ekscytuje 🙂
Da się przeżyć taki zabieg, koń szybko sie goił,
w końcu żyje bez bólu.
Mam prace mojego lekarza na PDF o między innymi moim koniu w języku angielskim ( studium przypadku i leczenie )
Ale nie umiem tu wstawić ...
Ja mam dylemat czy usuwać mu wszystko bo teoretycznie jeden czy dwa zęby sa" zdrowe". Tyle, że tak czy owak kiedyś je będzie trzeba usunąć.
Jeśli tylko jeden czy dwa są w miarę dobre, to chyba nie ma sensu organizować potem kolejnego zabiegu i przechodzić przez to raz jeszcze. Mnie doktor powiedział, że wyrwiemy wszystko docelowo i jest to tylko kwestia czasu. Jakby ktoś chciał zobaczyć zdjęcia to proszę o kontakt. Mam RTG, plus oczywiście zdjecia z zabiegu i po.
No, no, no.... dobrze wiedzieć. Czyli tak właściwie może dojść do sytuacji, w której koniowi usunie się wszystkie zęby? Dobrze rozumiem?
Czardasz, meg87, Trzymam kciuki!

Sankaritarina, tak, najczęściej tak się to kończy. Wyczytałam na zagranicznych forach i grupach dot. EOTRH, że za granicą to jest właściwie standard, że usuwa się od razu wszystkie siekacze.
Jestem po rozmowie z weterynarzem i nie usunie nie zajętych zębów ze względu na etykę
Jak ja to czytam to jestem przerażona. Już przy oczyszczaniu jednego wyrwanego zęba była ciągła walka, nie chciał się dać dotknąć do pyska. Co będzie jak przyjdzie się resztę rwać 😱
Często jeśli trzeba usunąć wszystkie zęby to ich stan jest tak fatalny, że koń zazwyczaj odczuwa ciągły ból. Usunięcie zębów wydaje się wtedy być właśnie ukojeniem i ulgą (oczywiście abstrahując od pozabiegowych bolesności).
Znajoma specjalizuje się w końskiej stomatologii i właśnie już miała kilka takich przypadków - krótko po usunięciu zębów konie odżywają, bo czują się wreszcie lepiej.
Może to rzeczywiście kwestia usunięcia reszty żeby dał się dotknąć do pyska.
A czy ma ktoś może zdjęcie takich zębów z EORTH? Jak wyglądają
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się