Byłam wczoraj na Bon Jovi 😁 Totalnie ich nie słucham i to takie mocno guilty pleasure i powrót do czasów, gdy miałam 12 lat... ale przez to że pracuję gdzie pracuję, to miałam bilety na darmo i aż głupio nie skorzystać. Szłam raczej z takim śmieszkowym nastawieniem, na zasadzie "hehe ooooohoooo we livin' on a prayer" ale pozytywnie się zaskoczyłam! 🙂
Głównie od strony produkcyjnej, wow, naprawdę wizualnie to wyglądało nieźle. Mają super scenę, oprawę świetlną i graficzną na tej trasie. Do tego świetnej jakości ekrany i live-video ze sceny.
Koncert IMO trochę przeciągnięty, tak o 2-3 utwory za długi, ale poza tym to naprawdę spoko grali - pogodni, tacy szczerzy i naturalni na tej scenie, fajny kontakt z publiką.
Nie żebym nagle została fanką Bon Jovi, bo to dla mnie nadal taki pseudo-cukierkowy-pseudo-rock dla niewiadomokogo, ale wieczór spędziłam bardzo miło 😀
Byłam też na Philu Collinsie ostatnio, marzenie spełnione 😍 Przeuroczy był ten koncert.