Odświeżam.
U mnie w stajni jest koń, któremu od jakiegoś czasu puchnie pysk.
Najpierw była to opuchlizna pod bródką
Pojawiała się na padkou, na drugi dzień rano już jej nie było.
Dziewczyna, która użytkuje konia myślała, że to od nachrapnika, więc nachrapnik zdjęła.
Pokazaliśmy wetowi, powiedział, że to alergia, kazał dawać Zyrtec.
Opuchlizna dalej się pojawiała, nie codziennie i nie regularnie, czasem nie było jej tydzień, dwa, potem wracała.
Od paru dni puchnie mu już cały łeb, zaczyna się od ganaszy i rozlewa się aż do pyska.
Tak to wyglądało przedwczoraj, dzisiaj nie ma śladu.
Spotkaliście się kiedyś z czymś takim?