Wpływ treningu na wygląd. ZDJĘCIA.

kajpo, zakres stawiana nóg można sobie zmierzyć na ekranie centymetrem.
Skoro na podstawie trzech zdjęć można powiedzieć "super", to można też powiedzieć "super" z zastrzeżeniami.
halo ale nawet zakładając, że coś z zadnimi kończynami jest nie w porządku, to dlaczego w takim razie rozbudowały się mięśnie zadu?  👀 Pytam od strony medycznej, dla mnie cały ten koń "urósł".  💘
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
01 maja 2016 00:38
Bardzo Wam dziękuję za miłe słowa, cieszę się, że zmiana widoczna. KaNie a z Twoich ust to już w ogóle  😅 (po cichu liczyłam między innymi na Twoją opinię😉 )

Halo - masz rację... zgięcie stawów i wykrok w tylnich nogach niestety nie jest i prawdopodobnie nigdy nie będzie takie, jakbym chciała - Lila ma szpata w obu tyłach przy czym w prawej bardziej zaawansowanego. Do tego jest długa, z wieloletnimi perturbacjami plecowymi i suma summarum ciężko ją na zadzie posadzić.

Przez ten rok pracowałyśmy (i nadal pracujemy) nad wyprostowaniem, bo lata bez trenera zaowocowały i jej i moją krzywością. Teraz jest taki kijowy czas, że chcemy ją właśnie bardziej na zadzie posadzić, ale to póki co niestety żmudna robota i dużo frustracji u mnie to powoduje, bo czasem mam wrażenie, że nie umiem jeździć w ogóle.

Trening z pewnością nie opiera się na siłowym budowaniu szyi, przynajmniej nie takie mamy założenia. Moje błędy też robią swoje. Pewnie można by to lepiej zrobić, niemniej jednak jestem dumna z tego, co udało się osiągnąć z kobyłą tym bardziej, że 4 lata temu dostałam informację od znanej wet-chiropraktyk, że koń będzie się nadawał jedynie jako kosiarka do trawy
taggi, masz wszelkie prawo mieć powód do dumy. Ba! Nawet do pochwał w Tym (specyficznym) wątku 🙂

Naturalsi, chyba powinnaś wiedzieć lepiej ode mnie w jakich warunkach pęcznieją mięśnie. Duży zakres ruchu, mobilność w stawach, gibkość - wcale nie są do tego konieczne.
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
01 maja 2016 07:52
Taggi wielki szacun za tak dobra robotę!  👍 Tez mam konia długiego kłodą, ze szpatem i znam ten ból i niemoc prawidłowej pracy zadu. Niestety tak jak mówisz prawdopodobnie juz nigdy nie będzie poprawnie. U nas szpat juz całkowicie zalany w obu nogach i są duże ograniczenia. Trzeba się z tym pogodzić i dostosować trening do konia. Tym bardziej gratulacje za świetnie dopasowany trening i robotę 🙂  znam ten ból i wiem, ze włożyłaś w tego konia tak naprawdę dwa razy więcej pracy 😉 . A powiedz mi ostrzykujesz szpata?
Taggi
Az mi sie teraz glupio zrobilo  😡

Swoja droga ja nie lubie oceniac po zdjeciach, bo sama widze np u siebie, ze kon moze wygladac super fajnie, ale wrazenia z jazdy sa tragiczne i np jest wiele rzeczy do poprawy.
Nie mniej jednak w Waszym przypadku rzuca sie w oczy zmiana bardzo. I mnie sie podoba ze kon sie zrobil luzny, a co za tym idzie pewnie bardziej jezdny co? O tym ze zrobil sie piekniejszy to nie trzeba dyskutowac.

Swoja droga gdybys nie potrafila jezdzic, to zmiany by nie bylo, lub bylaby ale w odwrotnym kierunku. Wiec nie masz sie co zalamywac. A jak przestaniesz myslec o tym do czego dazycie, a zaczniesz sie bawilc treningiem, to efekty przyjda same. Ja zawsze jak wsiadam na nowego konia ktory ma jakies skrzywienia, problemy, sztywnosci itp to nie mysle o tym co musze poprawic. Po prostu jezdze i koniowi pomagam poruszac sie poprawnie. I z jazdy na jazde czujesz czy mozesz zaproponowac cos wiecej czy nie. Nic na sile. Szczegolnie ze Twojej klaczy jest z zadami troche ciezej niz zdrowemu koniowi i calkiem prawdopodobne ze poprawa bedzie mozliwa tylko do pewnego etapu. Ale nawet jesli, to i tak super. Bo kon z dobrymi miesniami i wlasnym, lekkim ruchem do przodu, bedzie dla Ciebie przyjemnoscia i sam nie bedzie mial dyskomfortu z pracy.

Takze rob to co robisz nadal, ale nie cisnij konia na sile, a mysle ze za rok efekt bedzie jeszcze lepszy.
I przyjdzietez taki czas, ze to co aktualnie robisz rekami , zeby sobie/koniowi pomoc w pracy na kontakcie, przestanie byc widoczne dla innych, bo Twoje sygnaly beda subtelne i o wiele delikatniejsze. Wtedy i Ty lepiej usiadziesz i uwierzysz ze potrafisz 🙂 cierpliwosci.
Trzymam kciuki!
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
01 maja 2016 16:36
halo - dziękuję - jestem dumna🙂 :kwiatek:
xequus - niczym nie ostrzykujemy. Nawet jak szpat wyszedł, była propozycja sterydów dostawowo, ale nie chciałam, bo to w zasadzie nie leczy tylko "maskuje" problem w moim przekonaniu. Wtedy (to już z 4 czy 5 lat temu) poza magnesami i suplementami miała dożylnie podany tildren. Po roku, gdy dostałam informację, że koń będzie kosiarką, odstawiłam wszelkie medykamenty i skupiłam się tylko na tym, żeby był ruch, ruch, ruch. Codziennie padok, karuzela i praca pod siodłem. Rok temu załapałyśmy się na projekt, w którym Lila miała laseroterapię przez miesiąc co dwa dni. No i masażysta raz w miesiącu od prawie 3 lat. Obecnie jest na etapie, że pani, która do niej przyjeżdża jest w końcu bardzo zadowolona. Myślę, że duża w tym zasługa właśnie odpowiedniego treningu
KaNie - bardzo mądre to, co piszesz, niestety do takiego podejścia chyba trzeba dorosnąć. Ja mam największy problem właśnie z moją głową, bo i w jeździectwie i w życiu jestem strasznym perfekcjonistą i mam nadmiar ambicji, co często właśnie sprawia, że nie umiem "bawić się" treningiem. Umiem, pod warunkiem, że koń chodzi dobrze. Jeśli pojawiają się przeszkody, szybko się spalam. Na szczęście mam na tyle kontroli, że nie wyżywam się na koniu, ale o własnym rozluźnieniu mogę wtedy zapomnieć 😕 Lila jest coraz przyjemniejsza do jazdy - to fakt i zmianę czuję niezaprzeczalnie. Ale ilekroć muszę czegoś nowego wymagać lub wejść na "level wyżej", mam kryzys.
Co do rąk i dosiadu... po zdjęciach właśnie niestety widzę, ile mam jeszcze do zrobienia 😵 ale biorę się do roboty!!

Dziękuję Wam wszystkim bardzo za słowa, które na mnie działają mega motywująco!!
To i ja mam małe porównanie odstęp między zdjęciami rok czasu, niestety nie mam zdjęć w podobnej fazie  🙁
Zmniejsz drugie zdjęcie, najlepiej do podobnego rozmiaru jak pierwsze 🙂
Zorilla już zrobione  :kwiatek:
Wojenka   on the desert you can't remember your name
17 września 2016 10:34
Dobry przykład jaki jest wpływ treningu na wygląd konia.

3 lata- trening wyścigowy


7 lat - trening rajdowy, kilka dni przed drugim startem na 120 km. Niestety trening rajdowy niekorzystnie wpływa na urodę  😁



edit zdjęcia, żeby było widoczne
Wojenka, jakoś mi to wygląda na zupełnie innego konia..  🤣
Kurde, różnica w plecach i szyi jest kolosalna. Oo

Dar, to jest koń u niej urodzony i sprzedany do Francji, raczej by go nie pomyliła z jakimś innym.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
18 września 2016 09:47
Dobrze widać jak wszystkie partie mięśni zmieniły się na wysiłek długodystansowy.
Wojenka, napisz coś więcej, bo to super ciekawe. Opisz różnice, plis! Mało kto ma do czynienia z wysiłkiem długodystansowym, czego to (w budowie) wymaga od konia.
Wojenka-nie otwiera mi się drugie zdjęcie 🙁
smartini   fb & insta: dokłaczone
18 września 2016 19:47
No, zniknęło foto. Ale różnica OGROMNA :O nie ten koń

Ja bym też mogła przekornie wrzucić zdjęcia. 'Wpływ BRAKU treningu na wygląd' czyli jak wygląda koń, który od roku nic nie robi tylko ląduje w klinikach 😉
Wojenka   on the desert you can't remember your name
19 września 2016 11:02
halo, jeżeli chodzi o stronę fizjologiczną, to sprawa jest prosta. Na skutek wolnych,długich treningów rozbudowują się włókna mięśniowe wolnokurczliwe, które pozwalają na długotrwałą pracę i męczą się znacznie wolniej niż włókna szybkokurczliwe,  które z kolei intensywnie pracują podczas pracy wyścigowej.
U konia rajdowego najważniejsze są nogi +kopyta i serce. Wszelkie niedostatki kończyn na długim dystansie zaowocują prędzej czy później kulawizną. Coś, co na torze wyścigowym nie będzie miało żadnego wpływu na kilka sezonów biegania, w rajdach wyjdzie bardzo szybko.
Zdolność bardzo szybkiego schodzenia z tętna to klucz do sukcesu. Treningiem da się sporo poprawić w tej kwestii, ale nie do końca...Konie z naturalną zdolnością do szybkiego schodzenia z tętna są bardzo cenione.
Budowa ma być harmonijna. Długa łopatka,mocny grzbiet,skośny zad, który będzie się naturalnie i z jak najmniejszym wysiłkiem podstawiał pod kłodę.
Koń nie może być za wysoki, za ciężki, to zwiększa ryzyko kontuzji. Musi się dobrze ruszać. I mieć dobry charakter. Ostatnio trener Mujiego powiedział mi, że Muja jest zupełnie inny od pozostałych koni. Jeszcze nie miał konia, który tak bardzo lubiłby rajdy i który tak bardzo był wsłuchany w jeźdźca. Takiego konia łatwo zepsuć, bo jest gotowy zrobić dla jeźdźca wszystko. Na szczęście mają tego świadomość i bardzo mądrze go prowadzą.
Sivrite serio?  🙄
moja reakcja była podobna do smartini, napisana innymi słowami.
smartini   fb & insta: dokłaczone
19 września 2016 15:41
dar, nie nie, ja o swoim koniu pisałam, stąd akapit :P bo mam takiego na stanie aktualnie. Z wielkiego mięśniaka została kruszynka :< możnaby zwątpić, że ten koń tak wyglądał rok czy dwa lata temu 😉
Wojenka, ale konkretnie? Różnice w budowie/umięśnieniu? Widoczne? Ten sam koń - więc reszta nieważna. Co się zmieniło, w jakim kierunku. Masz wiedzę, możesz opisać te zdjęcia.
Na oko: zad w treningu rajdowym jakby szczuplejszy, za to partia łopatki mocniejsza i bardziej zwarta. Zupełnie inna linia brzucha - dlaczego?
Wystartowało mi się parę razy, no to teraz znaczy, że wreszcie te szkapy trenuję 🤣

Ale tak na serio... Od dziecka - do smoka. Trzy lata różnicy, z tym, że koń w międzyczasie miał 11 miesięcy zupełnie wolnego od siodła, bardzo urósł i poplątały mu się nogi do tego stopnia, że je przestał w stopniu znacznym ogarniać. Na łące zamiast opływać w dobrobyt wychudł na wiór i suchar, więc wdrażanie go do pracy było od poziomu minus 10...

3,5 roku:


6,5 roku:


Jeszcze żeby teraz dojść do ładu z jego emocjami - na szczęście coraz mniej już biorą nad nim górę - pewnie za kolejne trzy lata będzie z niego super fura 🤣
quantanamera, znowu złamałaś zakaz wstawiania tu zdjęć  👿 człek tylko w kompleksy wpada  😜

A propos fury, to już chyba go Suszkiem nie nazywasz? 😁
Quanta Jak możesz nam to robić 🤔 Wpedzasz nas w wieczne kompleksy 😁 twoje "słonko" wygląda teraz rewelacyjnie.
No właśnie nadal jest Sucharem, chociaż to zdecydowanie nieaktualne, ale tak przylgnęło, że ciężko się przebić 😉 Zdrabniam do Sushi, i próbuję przemycać jakiegoś Biszkopta albo innego Mufina, no ale Suszarka jest Suszarką i pewnie zawsze będzie.

anil22, po prostu dbam i jeżdżę w kółko. Super jest to, że się da zrobić pięknego konia z każdego suchara, śledzia, wypłocha, czy ciężkiego przypadku tuż przed wyźrebieniem w przypadku braku ciąży 😉

I nie, nie wpędzam w kompleksy, tylko mam nadzieję daję motywację, że każdy może 🙂
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
26 grudnia 2016 18:50
daję motywację, że każdy może

zdecydowanie tak to właśnie działa - przynajmniej na mnie.

Jak tak sobie popatrzę na Twoje zdjęcia to aż mi się chce jechać do stajni i dalej rzeźbić 🙂 I w ogóle mam taką refleksję dzisiaj - bardziej z emocji niż z głowy (bo "z głowy" pewnie każdy to wie), że te konie to jednak zjawiskowe zwierzęta a praca z nimi jest jedną z bardziej fenomenalnych rzeczy, w których za pokorę i codzienne, konsekwentne zaangażowanie wygrywa się wspaniałą satysfakcję, która nigdy się nie kończy. Piękną mamy pasję, a w zasadzie ... piękne mamy życie, bo "pasja" to chyba za małe słowo w tym przypadku🙂
Racja to jest motywacja  😍
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
15 stycznia 2017 19:25
wrzucam nas 🙂
Zdjęcia lepszej jakości z sierpnia 2016, zdjęcia gorszej jakości ze stycznia 2017. 4-5 miesiące roboty, w międzyczasie pierwsze C pojechane. Mam swoje przemyślenia, ale nie chcę nic sugerować - czekam na opinie, jakby ktoś był chętny 😀




Niestety nie mam zdjęć z galopu, bo - jako, że telefonem robione - jakościowo są tak do bani, że nie chcę się nad Wami znęcać. I tak nic nie widać 👿
Lilka, Lilką (super szyja btw!) ale jak się Twój dosiad zmienia!  👍 :kwiatek:
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
16 stycznia 2017 13:23
ententa - hahaha.. no właśnie, jakbym wstawiła zdjęcia z początku (jeszcze w Twoim siodle) to w ogóle byłoby ciekawie 😉 a tak na poważnie.. no właśnie nad dosiadem to ja cały czas pracuję i muszę pracować. Teraz jest mi o tyle łatwiej, bo im bardziej Lila chodzi prawidłowo, tym ja mogę się bardziej na sobie skupić i też jest mi prościej, bo nie przerzuca mnie aż tak i lepiej ona reaguje.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się