Reproduktory, nasienie, krycie klaczy - co polecacie ?

Small Bridge, można przyjechać nie po "kwalifikację" tylko po rekomendację, po premię. Żeby zaprezentować i zęby się pochwalić. Żeby promować.
sei, nie ma chętnych na MPMK bo NIC z tego nie wynika. Czempion nie będzie miał zatrzęsienia klaczy do krycia po  2 000 min.
s.heykowski, tak, mógłby istnieć podział na księgi i an rejestry.
Reszta... nie chcesz zrozumieć.
W latch 70-80-90 było tyle ogierów państwowych na punktach, za tak małe ceny, że na dziko kryli tylko desperaci, "antysystemowcy".
Ciekawa jestem jak by było. Ty nie możesz się zdecydować: Byłoby za dużo ogierów? Czy za mało?
Zgadzamy się chyba, że o ilości źrebiąt nie decyduje ilość ogierów, tylko ilość chętnych na źrebaki, których stać na koszta rozrodu? Przed chwilą było , że 4 źrebaki na ogiera to źle. Teraz 30 to źle. Ma być 4 ogiery na PL i monopol, to wtedy będzie dobrze??? (nie wiem, czy realnie potrzeba dużo więcej niż 4, szczególnie zacnych - i drogich).
Ludzie mieliby WYBÓR. I INFORMACJE.
Bardzo jesteś przywiązany do idei, że "światli" mają oceniać co jest cacy co jest be. Nie może sam zainteresowany? Chętny na źrebaka? A "światli" niech decydują, który źrebak do rejestru, który do księgi głównej, a który najlepiej na mięso. Światli mieliby co robić. Rekomendować. Nie - wyrokować. Cała zmiana.
Oczywiście, że musi istnieć selekcja. W próbach sportowych.
Pooglądałam sobie wyniki niektórych "zagramanicznych" ogierów i ich potomstwa. No zacności! Np. raz przejechał 140, 6 sztuk potomstwa chodzi L... Na potrzebnym poziomie to można promować i w PL.
Natura różnicuje, dobiera, zmienia. Kierunek zmian wyznaczają potrzeby. Wniosek taki, że u nas potrzeba marnych = tanich koni. Wybitnych sportowych nie potrzeba, bo... "zawodników nie stać". I żadne regulacje nie zmienią tej tendencji. Musiałaby się zmienić potrzeba. A raczej - popyt.
Problem jest w tym, że nie znajdę grupy hodowców koni xo w typie rajdowym, ponieważ jest to dyscyplina bardzo niszowa (licząc łącznie hodowców koni rajdowych arabskich i półkrwi można policzyć na palcach jednej ręki).
Czy uważasz, że napisanie na kartce jak ma wyglądać koń rajdowy zastąpi lata oglądania koni w tym typie, konfrontowania swoich poglądów na temat predyspozycji eksterierowych i ruchowych konia do rajdów z realiami jaki faktycznie koń osiąga najlepsze wyniki?


Nawet jak te kilka osób spróbuje to już cos, bo zasygnalizujecie problem. Skoro program dopuszcza rajdy jako próbę alternatywną, to musi też dopuszczać jakiś typ który odpowiada tej dyscyplinie. Jeżeli w komisji będzie specjalista z tej branży, to jeśli komisja będzie mądra, to będzie zwracała tylko uwagę na wady budowy, zwłaszcza kończyn. Jeśli w typie będzie dopuszczalna np. nisko osadzona szyja, to ogiera przepuścić.


Myślę, że w dobie internetu forum re-volta.pl jest reprezentatywną grupą zarówno hodowców, jak i jeźdźców. Mówienie, że w tu wypowiadają się tylko krzykacze i zadymiarze jest niestety ignorancją. Jakie skutki ma ignorancja środowiska wirtualnego pokazały m. in. tegoroczne wybory prezydenckie.
Nie piszę o tym że udzielają się tu tylko krzykacze i zadymiarze, ale o tym że problem ZT jest IMO sztucznie rozdmuchany. Spośród znanych mi hodowców większość nie wie, że takie forum istnieje, nie udziela się tu ani pan Szurik, ani Mazurek ani Ludwiczak, ani Trela więc mam wątpliwości co do reprezentacyjności. CBOS musiałby to zbadać.

Nie ma oporu hodowców, bo część przeniosła się do zachodnich związków. Czemu, skoro u nas jest tak wysoki próg selekcji? Jakoś nie przekonuje mnie argument, że przenieśli się, bo wciąż był dla nich zbyt mały...

Opisują tam źrebięta i licencjonują klacze, zwł w Zw. Brandenburskim bo daje to  niemiecka markę. Nie wiem czy uznają tam ogiery - jeśli tak na pewnie  z licencją na kilkanaście klaczy, z czego korzysta polski hodowca i sąsiedzi a w Niemczech w razie czego krzywdy nie zrobi, bo i tak żaden Niemiec nim nie będzie krył.  Brdbg to nie Holsztyn ani Hanower.  Wątpię, żeby polskie ogiery uznawano w Holsztynie, Hanowerze, Oldenburgu czy nawet bardzo otwartej Westfalii, bo tam progi selekcji na korungu są o niebo wyższe niż w Polsce. Dowodem na to jest to że ogiery odrzucone na korungach w tych związkach zdają ZT w Polsce,

Uważam też, że przy uwolnieniu licencji TYM BARDZIEJ są potrzebne komisje (być może wybrane oddolnie przez hodowców, a nie narzucone przez PZHK?), ZT i MPMK, żeby dać hodowcom w jak najmłodszym wieku koni odpowiedzi na jak najwięcej pytań.

Jeśli likwidujemy licencje i każdy może zostać reproduktorem to wszelkie komisje są zbędne, jedno przeczy drugiemu.

Dlaczego uważasz, że najwyższym celem hodowcy jest posiadanie ogiera? Aż tak nisko cenisz polskich hodowców? Nie potrafią ocenić co jest potrzebne w ich hodowli?
Chodziło mi o to, że dziś hodowcy często i gęsto zatrzymują karierę ogiera na ZT, ponieważ osiągnęli cel minimum. Zabranie tego minimalnego progu bonitacyjnego de facto spowoduje, że ogier bez żadnej kariery nie będzie używany do krycia, a żeby zdobyć uznanie hodowców będzie musiał wykazać się karierą sportową, czy wysokimi wynikami w próbach dla młodych koni (ZT, MPMK).

Nie napisałem, że najwyższym celem hodowcy jest posiadanie ogiera, tylko że posiadanie ogiera jest dla niektórych sprawą życia lub śmierci. Zupełnie niepotrzebnie, ale tacy już są.
Właściciele ogierów nie dbają o ich karięrę (ale chyba z tego powodu, że ich na to nie stać ) teraz, tym bardziej nie będą robili tego potem

.Czy brak jakiegokolwiek minimum przy uznawaniu ogierów xx i oo powoduje, najwięcej kryją ogiery bez żadnych wyników?
Nie, bo w tej hodowli kryje się tylko tymi ogierami, które wygrywają wystawy i gonitwy.

.A idioci kryjący byle czym znajdą się zawsze. Czy pod nich mają być układane programy hodowlane?

Program jest układany z założenia dla tych, którzy chcą osiągać postęp w hodowli a nie dla tych, którzy nie chcą.  Idioci będą zawsze, niezależnie od jakiegokolwiek programu.

Jeżeli w MPMK czy w ZT bierze udział coraz mniej koni, to chyba jednak coś jest nie tak? Nie podejmuję się oceniać co.


Kasa.
s.heykowski, ojjj mylisz się bardzo. Przykładowo pan Mazurek świetnie wie o tym forum i jego "pracownik" często gęsto tu konie jego hodowli promuje. A jak i gdzie - kto poza tym wątkiem obserwuje także inne ten wie.
Reszta... nie chcesz zrozumieć.
Staram się, ale nie ma w tym co piszesz logiki.

W latch 70-80-90 było tyle ogierów państwowych na punktach, za tak małe ceny, że na dziko kryli tylko desperaci, "antysystemowcy".

Nie. Kryli bardzo dużo dzikimi, bo nie odpowiadało im to co im to państwo stawiało na punktach. Jak państwo wymyśliło małego konia ekonomicznego, to chłopa szlag trafiał, bo on potrzebował jednego mocnego konia do siewnika albo kopaczki. Nie pasowała chłopom rejonizacja - bo kazało im się trzymać konie szlachetne, a wtedy to już nie był żaden szpan jak wcześniej bo się do kościoła nimi już nie jeździło, natomiast chłop chciał konia którego mógł w razie czego sprzedać dobrze na mięso. Nawet jak używali państwowych, to pisali papier na małopolaka w kryli ślązakiem.   Rolnik ucieszył się dopiero wtedy, kiedy można było już kryć do woli - ślązakiem, zimnokrwistym i czym kto chciał.  Skończyło się tym, ze jak potem nieliczni chcieli znów hodować konie szlachetne, już nie do wozu tylko pod wierzch, to musieli matki kupować w stadninach. Ale efekty tego jeszcze teraz się czkawką odbijają, wystarczy pooglądać niektóre wesołe ogloszenia. Nie chce mi się tego rozwijać, bo temat rzeka.

Ciekawa jestem jak by było. Ty nie możesz się zdecydować: Byłoby za dużo ogierów? Czy za mało?
Zgadzamy się chyba, że o ilości źrebiąt nie decyduje ilość ogierów, tylko ilość chętnych na źrebaki, których stać na koszta rozrodu? Przed chwilą było , że 4 źrebaki na ogiera to źle. Teraz 30 to źle. Ma być 4 ogiery na PL i monopol, to wtedy będzie dobrze??? (nie wiem, czy realnie potrzeba dużo więcej niż 4, szczególnie zacnych - i drogich).

  Jeśliby wprowadzić ten pomysł z licencją dla kogokolwiek za 10 tys to będzie ich mniej, nie wiem ile, nikt tego nie jest w stanie przewidzieć, ale na pewno mniej. Bardzo wątpię w to, że będą lepsze od tych, które teraz mamy, bo dlaczego ?  Będą za to droższe dla hodowcy i mniej dostępne, więc wielu hodowców na nie nie będzie stać. Te 30 źrebaków na ogiera to czysta teoria, pisałem o tym, żeby ci uświadomić że nawet przy tak dużym powodzeniu tych ogierów po 10 tys pogłowie koni w Polsce spadnie o połowę. 

Ludzie mieliby WYBÓR. I INFORMACJE.
Bardzo jesteś przywiązany do idei, że "światli" mają oceniać co jest cacy co jest be. Nie może sam zainteresowany? Chętny na źrebaka? A "światli" niech decydują, który źrebak do rejestru, który do księgi głównej, a który najlepiej na mięso. Światli mieliby co robić. Rekomendować. Nie - wyrokować. Cała zmiana.
Oczywiście, że musi istnieć selekcja. W próbach sportowych.


No jakoś tak jest, że na całym cywilizacyjnym świecie hodowcy wolą, żeby im konie oceniał ktoś światły z boku. Fakt, jestem do takiego pomysłu przywiązany. Swoje wiem, ale uważam że są lepsi spece ode mnie. Nie oceniam lepiej konia w skoku od Wassibauera. Ale jeśli ktoś uważa inaczej, to niech tak uważa, jego sprawa. Nie wiem, co ci światli mają w końcu robić - decydować czy rekomendować bo to różnica. Ale czy będą robić to lub tamto, to i tak zaraz przestanie się to nam podobać.


Natura różnicuje, dobiera, zmienia. Kierunek zmian wyznaczają potrzeby. Wniosek taki, że u nas potrzeba marnych = tanich koni. Wybitnych sportowych nie potrzeba, bo... "zawodników nie stać". I żadne regulacje nie zmienią tej tendencji. Musiałaby się zmienić potrzeba. A raczej - popyt.


Natura różnicuje, dobiera i zmienia konie w stepie, nie w hodowli. Tutaj tę rolę spełnia człowiek, jakąś myślą a nie puszczaniem wszystkiego na żywioł.  Zawodników stać i to na coraz droższe konie. Wybitnych koni też potrzeba. Problem jest taki - czy polscy hodowcy będą w stanie finansowo i organizacyjnie o to powalczyć z konkurencją. Szczerze mówiąc, to bardzo w to wątpię. Jeżeli będziemy hodować marne=tanie konie to nie dlatego, że jest potrzeba, tylko dlatego, ze nie umiemy powalczyć o więcej.
Skaner-A   Gold Palomino
02 lipca 2015 21:30
Zinedine, podczas ZT był za słaby a dzisiaj wiemy wszyscy gdzie jest  🤔
[quote author=Skaner-A link=topic=5087.msg2386317#msg2386317 date=1435869006]
Zinedine, podczas ZT był za słaby a dzisiaj wiemy wszyscy gdzie jest  🤔
[/quote]

Dostał licencję po MPMK, więc co za problem? Jak się system nie sprawdził w jednym miejscu, to się sprawdził w drugim.
Skaner-A   Gold Palomino
02 lipca 2015 21:47
s.heyakowski, widzisz pzhk wszystko co najlepsze trzeba 25 razy udowadniać , czy tak powinno być?/?????.
[quote author=Skaner-A link=topic=5087.msg2386326#msg2386326 date=1435870021]
s.heyakowski, widzisz pzhk wszystko co najlepsze trzeba 25 razy udowadniać , czy tak powinno być?/?????.
[/quote]

Nie ma systemów nieomylnych.  Nie wiem, czemu 25 razy ? Na razie jeden Zinedine i za pierwszym razem udowodnił. Nie powinno tak być, ale tęż nie widzę w tym przypadku żadnej tragedii. Nie wiem też, czy to dla niego nie było dobre, bo ile pamiętam był jeszcze bardzo źrebięcy i kto wie, czy by mu tam nie zrobili krzywdy. Ciekawe jest to, że ci wszyscy, którzy już na ZT oczywiście wiedzieli że to świetny ogier jakoś się nie rzucili na niego jak na cieple bułeczki, bo zostawił przez te parę lat tylko garstkę żrebiąt.
Skaner-A   Gold Palomino
02 lipca 2015 22:08
Heyakowski, pewnie zrobili bu mu krzywdę  🙄 , mało ogierowaty był hehe i pewnie mu tak zostało!!!!, i najwazniejsze wiesz ile kosztuje stanówka??? masz odpowiedz na ilość źrebiąt w pl.
s.heykowski, udowadniasz, że "pomysły centralne" są od czapy. I tyle. Był taki ogier państwowy. "Podobno szlachetny". Ognifer. Charakterystyka? Masa pod 800 kg. A że "szlachetne" mięso (po szlachetnym ogierze) było droższe za kg, to wiesz ile tych klaczy krył rocznie? 200.

Naprawdę nie mieści ci się w głowie, że ogier mógłby nie być oceniany w formie wyroku? Za to z uczciwym opisem: karpiowaty zgryz itd.
Skąd pomysł, że każdy by krył chłamem? Skoro jakoś w folblutach i oo biorą te najlepsze, choć mogą najbliższego, najtańszego. Uważam, że tak samo by było w hodowli sportowej. Braliby te the best. W sporcie. I dające rokujące na sport potomstwo. A reszta... brałaby te, które dają potomstwo, które dobrze się sprzedaje. I już.
Sama kultura bez natury g* może.
Jeśli nie ma popytu, to chceniem/umieniem można sobie...
sei   . let's grow old together & die at the same time .
02 lipca 2015 22:24
halo, po 2 tys.? marzenie ściętej głowy niestety... poza tym MPMK to nie tylko ogiery. fakt, że spada liczba zainteresowanych czempionatami hodowców to chyba jednak głębszy problem.
s.heykowski, ilu właścicielom ogierów po ZT, które nie uzyskały licencji lub tych które się w ogóle nie zakwalifikowały na zakład, będzie chciało się bawić w MPMK? ilu jest tak zaciętych? nawet jeśli uważają, że mają dobrego konia, to prędzej odpuszczą temat i sprzedadzą niż pójdą w koszta MPMK. podejrzewam, że jest to po części wynik myślenia "skoro PZHK odrzuciło na ZT, to czemu ma się udać na MPMK?". każdy chce sobie oszczędzić walki z wiatrakami... pytanie czy takie podejście jest na pewno słuszne czy nie, zostaje otwarte, ale trzeba umieć przyznać, że "coś" w tym jest.
oczywiście, że wszystko rozbija się o kasę. ze zdroworozsądkowego punktu widzenia, posiadanie ogiera jest absolutnie nieekonomiczne, finansowo nieuzasadnione.

czy ktoś może posiada wiedzę ile koni na chwilę obecną jest zagranych na MPMK w skokach? w zeszłym roku(?) PZHK opublikowało takie zestawienie i uzupełniało po kolejnych (dwóch?) kwalifikacjach.
s.heykowski, udowadniasz, że "pomysły centralne" są od czapy.

Nie ma reguły. Przed wojna i zaraz po niej pomysły centralne na hodowle nie były głupie, bo wynikały z pasji i pragmatyki. Ale kiedy wzięła się za to polityka już była zapowiedź katastrofy. Pierwszym takim pomysłem było wybrakowanie z PSK wszystkich koni w typie wierzchowym bo jeździectwo to sport klasowo obcy.


Naprawdę nie mieści ci się w głowie, że ogier mógłby nie być oceniany w formie wyroku? Za to z uczciwym opisem: karpiowaty zgryz itd.

Ależ mieści mi się, bo się już przyzwyczaiłem do różnych dziwolągów.  Tylko mi się to nie podoba i nie wierzę, że to dobry pomysł. Ale jeśli polska myśl hodowlana chce świat zadziwić niech zadziwia, proszę bardzo.

Skąd pomysł, że każdy by krył chłamem? Skoro jakoś w folblutach i oo biorą te najlepsze, choć mogą najbliższego, najtańszego. Uważam, że tak samo by było w hodowli sportowej. Braliby te the best. W sporcie. I dające rokujące na sport potomstwo. A reszta... brałaby te, które dają potomstwo, które dobrze się sprzedaje. I już.
Sama kultura bez natury g* może.


Ludzie zawsze kryją najlepszym na co ich stać. Na the best ich nie stać - vide choćby Zidane, który nawet wcale nie jest best.  Na razie nic się dobrze nie sprzedaje (no może z wyjątkiem produkcji Skanera-A)

Jeśli już w tej poetyce mam odpowiedzieć, to powiem, że sama natura bez kultury to najwyżej może zas... wszystko dookoła.

Jeśli nie ma popytu, to chceniem/umieniem można sobie...


O każdy rynek trzeba walczyć, nic samo nie przychodzi. Na razie zawładnęli nim inni i spychają nas powoli do roli hodowlanych pucybutów. Wątpię, żeby jakaś natura bez kultury ich stąd przegoniła.
s.heykowski, no widzisz, natura jest odporna na politykę.
Nie porównuj czasów, gdy koni była masa i były cennym towarem (remonty, środek transportu, napęd maszyn). Wtedy regulacje odgórna są konieczne. Tak jak konieczne są w Niemczech. My mamy sytuację, gdy już nie działa "rozkład normalny", sytuację desperacką. raczej "nie być" niż "być". Teraz np. byłby czas na jedną księgę, tylko różne działy.
I właśnie rejestry. Dzięki rejestrowi kuców (nikłe regulacje), mamy wkrótce szanse mieć jedne z najlepszych sportowych kucyków dla dzieci. Nisko sportowych, ale zawsze. To się robi samo: co skacze jak "złe" i dziecko da radę jeździć - to się rozmnaża. I już.
s.heykowski, ilu właścicielom ogierów po ZT, które nie uzyskały licencji lub tych które się w ogóle nie zakwalifikowały na zakład, będzie chciało się bawić w MPMK? ilu jest tak zaciętych? nawet jeśli uważają, że mają dobrego konia, to prędzej odpuszczą temat i sprzedadzą niż pójdą w koszta MPMK.

Ale po sprzedaży też te konie nawet jako wałachy kariery nie robią. Jeśli właściciele teraz nie mają pewności, czy mają dobrego ogiera, czy nie, to skąd będą mieli taką pewność po zlikwidowania przymusu  licencjii  ? Są tacy, którzy nie oglądają się na ZT i robią licencje od razu na MPMK.

podejrzewam, że jest to po części wynik myślenia "skoro PZHK odrzuciło na ZT, to czemu ma się udać na MPMK?".


podejrzewam, że jest to po części wynik myślenia "skoro PZHK odrzuciło na ZT, to czemu ma się udać na MPMK?".

A nie dopuszczasz do siebie takiej myśli, że może jednak słusznie odpadł na ZT? To mnie w tym wszystkim zastanawia - wszyscy z góry zakładają, że system selekcji ogierów stosowany przez PZHK  promuje gorsze ogiery, a te lepsze są odrzucane, tylko nikt jakoś na to nie potrafi znaleźć dowodów.

I właśnie rejestry. Dzięki rejestrowi kuców (nikłe regulacje), mamy wkrótce szanse mieć jedne z najlepszych sportowych kucyków dla dzieci. Nisko sportowych, ale zawsze. To się robi samo: co skacze jak "złe" i dziecko da radę jeździć - to się rozmnaża. I już.


Tak, przekonałaś mnie. Zdecydowanie kucyki to nasza przyszłość. I koniki polskie, o ile ich nie zaczniemy regulować, bo już im się robi próby zaprzęgowe. A szkoda, bo to jedyny nasz czysto polski wkład w światową hodowlę, na którym może powinniśmy byli poprzestać. Ale może też dzięki nieokiełznanej naturze i reszta naszych koni wróci do lasu.
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] edytuj posty- nie pisz jednego pod drugim
I właśnie rejestry. Dzięki rejestrowi kuców (nikłe regulacje), mamy wkrótce szanse mieć jedne z najlepszych sportowych kucyków dla dzieci. Nisko sportowych, ale zawsze. To się robi samo: co skacze jak "złe" i dziecko da radę jeździć - to się rozmnaża. I już.


Tak, przekonałaś mnie. Zdecydowanie kucyki to nasza przyszłość. I koniki polskie, o ile ich nie zaczniemy regulować, bo już im się robi próby zaprzęgowe. A szkoda, bo to jedyny nasz czysto polski wkład w światową hodowlę, na którym może powinniśmy byli poprzestać. Ale może też dzięki nieokiełznanej naturze i reszta naszych koni wróci do lasu.
s.heykowski, po co ta ironia? Wystarczy się rozejrzeć: kucyki są coraz bardziej super. A cały czas mówię, że próby muszą być - najlepiej - bezpośrednio w sporcie. I uwierz - gdybym "miała" ogiera (dostęp), który z 5 razy poszedł 160 na czysto i pasującą pod niego klacz, to w d* bym miała ile dostał bonitacji, choć z dwóch takich, które te 160 poszły wybrałabym tego, który by miał parę punków więcej, a dobierając do klaczy starannie przyjrzałabym się za co które punkty.
Uważam, że pomysł "zezwolenie na ogiera" jest w naszych warunkach całkowicie archaiczny.
On się sprawdza w dwóch sytuacjach: gdy duże pogłowie, i gdy pogłowie całe "centralnie sterowane" - jak rasy królewskie 🙂
Tu chciałam zapytać westowców: jak to wygląda z AQH? Jakie komisje "pozwalają" być ogierem? I na ile to ma znaczenie wobec ogólnego szacowania wartości  na podstawie sumy wygranych własnej/potomstwa?
Tego bym chciała dla "naszych" ogierów: sumy wygranych. Owszem, wyliczanych od każdej wygranej kopystki, czy... psikacza do węża w komplecie z nawozem.
s.heykowski, po co ta ironia? Wystarczy się rozejrzeć: kucyki są coraz bardziej super. A cały czas mówię, że próby muszą być - najlepiej - bezpośrednio w sporcie.
Żyjesz w obłokach. Kto i za co będzie na nich jeździł ? Doprowadzenie konia do klasy CC to dla właściciela wydatek co najmniej  rzędu 100 tysięcy złotych. To o czym piszesz to utopia.


I uwierz - gdybym "miała" ogiera (dostęp), który z 5 razy poszedł 160 na czysto i pasującą pod niego klacz, to w d* bym miała ile dostał bonitacji, choć z dwóch takich, które te 160 poszły wybrałabym tego, który by miał parę punków więcej, a dobierając do klaczy starannie przyjrzałabym się za co które punkty.
Uważam, że pomysł "zezwolenie na ogiera" jest w naszych warunkach całkowicie archaiczny.
On się sprawdza w dwóch sytuacjach: gdy duże pogłowie, i gdy pogłowie całe "centralnie sterowane" - jak rasy królewskie 🙂
Tu chciałam zapytać westowców: jak to wygląda z AQH? Jakie komisje "pozwalają" być ogierem? I na ile to ma znaczenie wobec ogólnego szacowania wartości  na podstawie sumy wygranych własnej/potomstwa?
Tego bym chciała dla "naszych" ogierów: sumy wygranych. Owszem, wyliczanych od każdej wygranej kopystki, czy... psikacza do węża w komplecie z nawozem.


Nie będziesz miała takiego ogiera, nikt u nas nie ma takiego ogiera. Nasienie takiego ogiera kosztuje 2000 - 4000 euro. Klacz po takiej karierze nadaje się co najwyżej do embriotransferu. Kogo z polskich hodowców nań stać ? Mieliśmy taką klacz ...50 lat temu. Jedną. w hodowli dała jedną, nic nie wartą córkę.
Nie mamy nawet zawodników na takie konkursy.  Za trening u bardzo dobrego zawodnika płaci się miesięcznie conajmniej 2500 zł od konia.
Zejdź na ziemię. To co wypisujesz to mrzonki. Może polska hodowla jest archaiczna, w stosunku do Niemców, Belgów i Holendrów na pewno ale  ty ją chcesz cofnąć do XVIII wieku. ,
Piszesz, że polska hodowla osiągnęła jakieś krytyczne minimum czy coś takiego, ze w małych hodowlach takich rozwiązań się nie da stosować.  Nieprawda. Jest wiele hodowli o podobnej, lub znacznie mniejszej liczebności na świecie jak polska - Dania, Szwecja, Wielka Brytania, Włochy, Węgry, nawet mikroskopijne jak Szkocja, Austria, Szwajcaria czy Luksemburg. Wszystkie tak jak my  stosują mniej więcej ten same rozwiązania co potentaci. I wszystkie w rankingach WBFSH sa przed nami, niektóre, nawet mniejsze od naszej, daleko przed nami. Wyprzedzamy tylko najbardziej mikroskopijny Luksemburg. Być może na ich poziomie wielkości pogłowia  może twoje rojenia się sprawdzą, w to jestem w stanie uwierzyć. Nie dlatego, że to dobre  rozwiązanie tylko dlatego,  ze hodowca luksemburski ma PKB prawie 10 razy większy niż Polak.

AQH nie ma tu nic do rzeczy, to są zupełnie inne hodowle i zupełnie inne wymagania.  Nie można prawideł hokeja stosować do siatkówki. Skoro AQH na całym świecie stosuje się do jednych, swoich  amerykańskich reguł, to hodowla sportowa powinna robić tak samo.

sei   . let's grow old together & die at the same time .
03 lipca 2015 06:45
A nie dopuszczasz do siebie takiej myśli, że może jednak słusznie odpadł na ZT? To mnie w tym wszystkim zastanawia - wszyscy z góry zakładają, że system selekcji ogierów stosowany przez PZHK  promuje gorsze ogiery, a te lepsze są odrzucane, tylko nikt jakoś na to nie potrafi znaleźć dowodów.
oczywiście, że dopuszczam 😉 napisałam tylko, że nawet jeśli hodowca nie zgadza się z opinią komisji to z reguły nie podejmuje "walki" o ogiera.
same ZT jakoś szczególnie już mnie nie interesują. nie wiem jak jest w Bielicach, zatrzymałam się na Bogusławicach.
w dobie internetu, mediów społecznościowych itp. nie mam nawet jak zobaczyć zdjęć (a co dopiero filmów) z kwalifikacji...

w obrębie rasy, a w szczególności małopolskiej, powinien co roku być uznany nowy ogier, tak żeby jednak pojawiały się alternatywy.
w momencie kiedy już na kwalifikacjach pojawia się tylko jeden, co to za wybór?
nie widziałam na żywo (mam nadzieję zobaczę wkrótce), jedynie na relacji z zawodów, ogiera Ławnik i obrazek był fajny. trzymam kciuki żeby koń się dobrze pokazał na MPMK 🙂
[quote author=titina link=topic=5087.msg2386057#msg2386057 date=1435839919]
s.heykowski,  jedź do Bielic, zobacz co zakwalifikowali, a później zabieraj głos.


No i tu jest pogrzebany. Nie wypowiadam się o werdykcie komisji w tym roku w Bielicach, nie byłem, nie mogłem a żałuję. ..............

A tak btw jednego z zachwalanych przez ciebie a odrzuconych ogierów, którego można podziwiać na bazie koni też bym wywalił natychmiast i to bez najmniejszych wątpliwości za niesymetryczne kopyta, co odziedziczył po dziadku. 20 lat temu  to jeszcze przechodziło, dziś już z mowy nie ma żeby ktoś takiego konia uznał, bo będzie to jak widać  przekazywał dalej. Jeśli reszta odrzuconych też była tak poprawna, to nie wiem, czy można ci wierzyć.

  Jak to zrobisz, to będziesz miał prawo dyskutować.


Przesadzasz
[/quote]

Który ?   W tym wypadku, czemu nie odrzucono Marcepana, co on nie będzie przekazywał ?  Małopolaki to mogą mieć nierówne kopyta? Różnica jest taka, że te odrzucone konie, to coś sobą reprezentowały, czego nie można powiedzieć o wyżej wymienionym koniu. :/

Co do ogiera siwego , o którego był raban, to koń wygrał kwalifikacje do MPMK w Gałkowie. Niestety , super ośrodek treningowy,w którym ten koń  byl w treningu,ma to do siebie, że bardzo tam lubią testować  konie, to raz, prowadzą swoją ,,technikę " handlową to dwa. Nie każdy młody  koń, szczególnie późno dojrzewający ,jest w stanie takie traktowanie wytrzymać. Z tego co wiem ,siwy nie wytrzymał :/
[quote author=s.heykowski link=topic=5087.msg2386109#msg2386109 date=1435845056]
Który ?  


Masz na pw
same ZT jakoś szczególnie już mnie nie interesują. nie wiem jak jest w Bielicach, zatrzymałam się na Bogusławicach.
w dobie internetu, mediów społecznościowych itp. nie mam nawet jak zobaczyć zdjęć (a co dopiero filmów) z kwalifikacji...


Mnie się Bielice w zeszłym roku podobały, nie miałem zastrzeżeń.

w obrębie rasy, a w szczególności małopolskiej, powinien co roku być uznany nowy ogier, tak żeby jednak pojawiały się alternatywy.
w momencie kiedy już na kwalifikacjach pojawia się tylko jeden, co to za wybór?


Jeśli hodowcy małopolscy nie zaczną stosować szerzej inseminacji i spoglądać dalej niż za płot , to zawsze im będzie brakować ogierów. Tu problem nie tkwi w ilości ogierów, tylko w mentalności hodowców. Jest sporo ciekawych ogierów, nawet z karierą sportową, ale zupełnie niewykorzystanych. Problem jest też w polityce SO Białka, jeśli ogier na 12 sztuk potomstwa daje 6  koni w sporcie, 3 w finałach MPMK, wszystkie w 1 dziesiątce  z jednym wiceczempionem a stado sprzedaje go na drugi koniec Polski, to o czym mówimy ?
Kasia, masz rację  😉
Wiecie co, kilka lat temu narzekalismy, ze prawie wszystkie ogiery przyjęte do ZT dostajdzią licencje, na szczescie sie to zmienia i jest prowadzona ostrzejsza selekcja. Ja tam jestem jak najbardziej za, mimo zagrozenia, ze poglowie koni jeszcze bardziej spadnie.
Mam tylko zastrzeżenia co do komisji ...
wierze, ze dziewczyny mają racje co do złego oceniania ogierów przez komisje, jeżdżą, oglądają, rozmawiają z hodowcami... widzą i same też oceniają nawet pod kątem doboru do własnych klaczy... jako potencjalny klient.
Pare lat temu bylam w Łącku na MPMK. Podczas oceny ogierów, ktore staraly sie o licencje przez sport, komisja bardzo ładnie tłumaczyła jakie wady i jakie zalety w budowie posiada dany ogier. Milo bylo popatrzec, posluchac.
W Boguslawicach kiedys jak jakis ogier zostal zjechany przez komisje, (chyba na połówkowym) to podniósł sie taki gwar, ze bałam sie o wlasne bezpieczenstwo... z tego co pamietam, ogier pozniej dostal licencje, ale nawet nie pamietam imienia, bo jak szybko sie ukazał, tak szybko zniknął.
Patrząc dalej... Do jakiegos 2003 -2005 roku. Bonitowane na 80 pb były ogiery krzywe, z wadami... fakt, z ciekawym pochodzeniem.
Sama jednego uzyłam w swojej micro hodowli, oczywiscie byłam zapewniana, ze wada ta jest nabyta, i po takim zapewnieniu zdecydowalam sie na krycie. niestety "mój ogierek też nabył tę wadę, ale po ojcu" 😉 jak tez powiedzmy co piąty potomek, moze nawet co 3 😉
Kto wtedy był w komisji? Kompetentni ludzie? ( no i te przyklady o krzywym zgryzie, wnętrostwie, itp.) Czy znajomkowie?
Nie wierze, ze cos sie zmienilo, moze minimalnie...moze wszystko idzie ku lepszemu, ale potrzebujemy raczej rewolucji a nie ewolucji w związku. Poprawnych ocen, omawiania ich na głos, aby nie było niedomówień, dyskusji, rzetelnych informacji, pomocy w doborze...

Co do uwolnienia rynku... poglowie spada, wiec moznaby posunąć sie taki krok, tylko nie w momencie, kiedy hodowca nie ma skąd uzyskać informacji na temat danego ogiera. PZHK nie ma baz, nie ma wyników, tzn ma, ale takie informacje powinny być ogólnodostępne. Nie kazdy ma internet, nie kazdy siedzi na forach, jak ma zdobyc te informacje? Informacje w ogłoszeniach czesto są przesadzone, podkoloryzowane.... z resztą na forach tez niewiele informacji mozna znalezc, poza tym, to nie powinno byc tez głównym źródłem informacji.


Nie wierze, ze cos sie zmienilo, moze minimalnie...moze wszystko idzie ku lepszemu, ale potrzebujemy raczej rewolucji a nie ewolucji w związku. Poprawnych ocen, omawiania ich na głos, aby nie było niedomówień, dyskusji, rzetelnych informacji, pomocy w doborze...

Jak nie będzie parcia na to w kołach terenowych i w OZHK to nikt odgórnie rewolucji nie zrobi

.



sei   . let's grow old together & die at the same time .
03 lipca 2015 08:32
s.heykowski, pomijam to, że z wetami i inseminacją u nas w kraju jest...różnie 😉
to tak naprawdę chcąc pokryć np. ogierem z francji w ogóle nie wiedziałabym jak się za to zabrać od strony formalnej. czy jest w pzhk ktoś kto pomaga w kontakcie z zagranicznymi hodowcami? baza francuska do wglądu jest powiedzmy ok, ale barierę stanowi język i formalności.
po drugie, czy naprawę nie rodzą się już u nas żadne fajne konie?
katujemy do znudzenia tego emetyta, któremu absolutnie nie ujmuję jakości itp. ale nie można kryć w kółko tym samym... odgrzewamy generalnie "stare kotlety", nie kryjemy niczym nowym. nie można się tłumaczyć tylko i wyłącznie tym, że sięga się po sprawdzone...
inna kwestia, że ofert stanówki ogierów małopolskich nie widziałam chyba nigdzie  🤔 może są wystawione gdzieś na bazie konie, ale nie w żadnej prasie itp. pod względem reklamy klapa. nawet nie wiem jakie ogiery w tym sezonie były tak naprawdę dostępne.

u mnie w TKHK i ościennych, a co za tym idzie wśród delegatów do OZHK przeważają Panowie starszej daty od koni zimnokrwistych. naprawdę konie użytkowane klasycznie obchodzą ich tyle co zeszłoroczny śnieg 😉
Tu masz wszystkie uznane na ten rok do hodowli, są też małopolaki, i nie jest ich tak mało
http://pzhk.pl/hodowla/rejestr-ogierow/
s.heykowski, pomijam to, że z wetami i inseminacją u nas w kraju jest...różnie 😉
to tak naprawdę chcąc pokryć np. ogierem z francji w ogóle nie wiedziałabym jak się za to zabrać od strony formalnej. czy jest w pzhk ktoś kto pomaga w kontakcie z zagranicznymi hodowcami? baza francuska do wglądu jest powiedzmy ok, ale barierę stanowi język i formalności.


Nie wiem, teraz chyba tylko Prudnik się w to bawi, może tam cos wiedzą

po drugie, czy naprawę nie rodzą się już u nas żadne fajne konie?
katujemy do znudzenia tego emetyta, któremu absolutnie nie ujmuję jakości itp. ale nie można kryć w kółko tym samym... odgrzewamy generalnie "stare kotlety", nie kryjemy niczym nowym. nie można się tłumaczyć tylko i wyłącznie tym, że sięga się po sprawdzone...
inna kwestia, że ofert stanówki ogierów małopolskich nie widziałam chyba nigdzie  🤔 może są wystawione gdzieś na bazie konie, ale nie w żadnej prasie itp. pod względem reklamy klapa. nawet nie wiem jakie ogiery w tym sezonie były tak naprawdę dostępne.


Rodzą się te konie, rodzą
[quote author=Megane link=topic=5087.msg2386438#msg2386438 date=1435907135]
Nie wierze, ze cos sie zmienilo, moze minimalnie...moze wszystko idzie ku lepszemu, ale potrzebujemy raczej rewolucji a nie ewolucji w związku. Poprawnych ocen, omawiania ich na głos, aby nie było niedomówień, dyskusji, rzetelnych informacji, pomocy w doborze...


Jak nie będzie parcia na to w kołach terenowych i w OZHK to nikt odgórnie rewolucji nie zrobi [/quote]

no ja bym parła, ale przy mojej "hodowli" nie mam siły przebicia 😉 muszą to zrobić Ci, ktorzy mają spory udział, tylko moze tez taki uklad mimo wszystko im pasuje?
...ale też chyba ludzie sie boją odezwać, a Ci, co sie odzywają, w końcu mają tak "pod górkę", że jak mogą, przenoszą sie do innych związków.

przyklad sprzed kilku lat. Kolezanka bonitowala kobyłe, kobyla w stajni, przyjechal ktos do opisu, obszedl, pooglądał, pomacał i wpisał 78. Kolezanka liczyla na wiecej (wtedy 78 to bylo minimum bonitacyjne) wiec mowi do goscia, ze nie zgadza sie z oceną, bo klacz jest naprawde poprawna, szlachetna, w typie. Na to gosc, ze jak sie nie zgadza, to niech to zglosi wyzej, to przyjadą i opiszą klacz jeszcze raz, ale wtedy on gwarantuje, ze klacz w ogole minimum nie dostanie... dodam, ze klaczy nawet ze stajni nie wyprowadzil

Oczywiscie nigdzie tego nie zglosila, bo nie miała "nazwiska", bala sie, ze nastepnej klaczy w ogole jej nie opisza... ale, po latach (juz o tym pisalam gdzies) dochowala sie  bardzo fajnej klaczki, (od klaczy z duzym dolewem xx, ktorą pokryla mocniejszym ogierem po zaprzegowym ZT) pojechala na próby polowe ( albo eliminacje do MPMK, nie chce w tej chwili skłamać), ogolnie komisja ocenila klacz bdb i pokrojowo i w ruchu i skokach, cud - miód i orzeszki... no i dylemat sie zaczął, jak zaczeli analizowac rodowód.... skończyło sie tym, że klacz nie moze byc wpisana do ksiegi głównej (zaraz po tym komisja sie dopatrzyla, ze kon jednak nie ma ruchu ujezdzeniowego a bryczkowy  😂 )
oczywiscie nie ma tu teraz nikt pretensji do komisji, za ten brak mozliwosci wpisu, bo to juz bylo 5 lat po czasie 😉 ale:

1. Ktos przyjmował zgłoszenia, czemu nie wyslali informacji, ze przyjazd na próby jest bez sensu?
2. Gdzie była jakas pomoc ze strony związku, aby poinformowac kolezanke o tym, ze takie kojarzenie jest bez sensu?
3. Czemu nikt w stadzie nie wyjasnil, ze moze byc problem pozniej z potomstwem?
4. Czemu nikt przy opisie chocby nie zwrocił na to uwagi?
Czemu? Bo wszyscy mieli/mają to głęboko w d....
Dziewczyna korzysta z internetu, ale nawet nie ma skad wziac dokladnych/rzetelnych informacji...

na stronie PZHK, która powinna być "otwartą księgą wiedzy" są przestarzałe programy hodowlane, tzn co rok wchodzą jakies nowelizacje, ale nie ma tekstu jednolitego. Nie kazdy wie, gdzie szukac dopisków. Przykład punktów bonitacyjnych... w programie jest minimum powiedzmy 78, a w miedzyczasie bylo juz i 75 i teraz chyba 72 ... w szkołach nawet nadal uczą wg pierwotnego dokumentu i punktacji, tak ciezko jest zrobic nawet przekierowanie do bieżących informacji? Lub po prostu metodą kopiuj/wklej naniesc poprawki do głównego dokumentu?
to jeden taki przyklad...
pamietam tez, jak zwiazek wycofywal od 1 stycznia ogiery z rozrodu, ktore nie mialy wystarczajacej ilosci potomstwa... hodowcy dowiedzieli sie o tym w marcu chyba...




PZHK, to bardzo niestabilny związek, najpierw wprowadzają chore wymogi, np 50 pkt hodowlanych, lub wszystkie klacze muszą mieć zdaną próbę dzielności , by być w księdze, a następnie po dwóch ,trzech latach,je znoszą.
Przez kategoryzację, gro młodych utalentowanych ogierów ,,wywendrowała" za granicę.
Niech PZHK, dalej tak robi, to za parę lat nie będzie miała co opisywać.
Ktoś, kto wymyślił zasady kwalifikacji ogierów, jest bardzo daleko od realności. 🤔wirek:
Skaner-A   Gold Palomino
03 lipca 2015 18:05
Titina, ostatni Twój wpis wydrukuje sobie i powiesze w stajni.  🤣
co do ZT dodam tak od siebie że na dzisiejsze czasy są to repreduktory (wszystkie) takie z ligi podwórkowej , ceniony hodowca da sobie spokój z takim poziomem hodowlanym.
U mnie problem obecnie tkwi w tym iż nie ma w pl ogiera maści izabelowatej koni wierzchowych, nie mam mozliwości kontynuowania hodowli w sposób logicznie przemyslany aby uzyskać do celowo konie palomino WIERZCHOWE. Oczekuje odpowiedzi od Pzhk jakiego repreduktora (IZABEL, CREMELLO) są w stanie wskazać nam abyśmy mogli kontynuowac hodowlę koni wierzchowych w rasie wlkp. W ostatnich 3 latach przygotowywałem 3 ogiery które spełniały wpis do rasy koni wierzchowych niestety coś im brakowało ( bontacja od 75-77 pkt). Ogier Ontario w 2012 roku podczas kwalifikacji był koniem z najlepszą techniką skoku (opinia 1 członka komisji oraz przeczytałem taka opinie w czasopiśmie końskim, dla zainteresowanych mam skan) , odpadł za głowe i słabe przygotowanie oraz historyjke że jest synem od klaczy w modnej zaprzęgowej maści (nie chodząca w zaprzęgu) oraz ojciec który zawiódł Holandie  🤔wirek:.  
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się