Reproduktory, nasienie, krycie klaczy - co polecacie ?

melehowicz, dużo wysyła bez przedpłaty na luzie, ale fakt że na FV więc w razie czego łatwiej dochodzić kasy. Z mrożonkami są różne układy, czasem się płaci za porcje, czasem za słomkę, a czasem za stanowke i wtedy jest jak piszesz, niezużyte słomki trzeba też oddać albo dopłacić żeby użyć na inną klacz
Lullaby, Reguluje to umowa handlowa zawierana każdorazowo przy tego typu transakcji. Ta umowa - warunki sprzedaży zazwyczaj jest publikowana na stronie www lub w inny sposób.
karolina_, Pewnie tak, ale tu trzeba pisać o przeważającej praktyce.
dzikadermi, Nie kryje się klaczy NN bo niegdy wiadomo co w niej siedzi.
melehowicz, u mnie tylko Moritzburg chciał przedpłaty prawdę mówiąc, Schocko, Sosath, van Uytert, Sprehe, Celle, Hoffrogge, Beckmann, Holstud (ogiery z Glocka) nigdy, parę małych stacji trakeńskich też nie. Z tych stacji poza Sprehe wszystkie są mega sprawne, chociaż Schocko i van U miewają problemy z dostępnością. Moritzburg też sprawny jak się zna niemiecki (jak komuś trzeba to mam bezpośrednio maila do osoby mówiącej tam po angielsku, też bardzo sprawnej), a Holstud, Sosath i Hoffrogge to w ogóle miód malina do dogadania się, z tej ostatniej stacji przez pana Piotra Kuczynskiego
No to, że się nie kryje to wiem tylko są tacy co tego nie ogarniają. I kupują bo ładne i tanie i czymś pokryją...
dzikadermi, no właśnie, a potem rzeźbią w gównie latami. A takiemu młodemu koniowi hodowanemu celowo wszystko łatwiej przychodzi, trzylatek sam chętnie i dobrze skacze/ sam trzyma rytm, tempo i ramy, itp. Ale no przecież się da znaleźć konia za 15 tys zł
karolina_, Wszystkie te stacje w sprzedaży detalicznej wprost u nich żądają pełnej przedpłaty. Prawo europejskie i polskie wymaga wydania świadectwa krycia bez względu na to czy zapłacono czy nie. Zaświadczenie o inseminacji wystawia wet i nie wnika czy zapłacono czy nie. Od czasu tej regulacji skończyły się raty i inne takie.... Owszem , jak prowad,isz działalność w zakresie hodowli to inaczej wygląda z egzekucją kasy.
melehowicz, ok, w takim razie to jest pewnie kwestia nie wymagania przedpłaty jesli jest nasienie na fakturę. I z tymi świadectwami to jest różnie w różnych zwiazkach, Oldenburg nie wymaga zaświadczenia o inseminacji, związek trak też nie. Ten pierwszy ma swoje druki które wypełnia stacja (o ile jest zapłacona stanowka), związek trak jest ok z potwierdzeniem wysyłki nasienia, tym które przychodzi w paczce
karolina_, Oldenburg dostaje informacje o inseminacji od stacji ogierów.
Iskra de Baleron, no tak napisałam, ma swoje druki (są też puste dostępne na koncie online) a wypełnia je stacja. Ale to jest potwierdzenie że nasienie na ta klacz opłacono i wysłano, nie wymagaja potwierdzenia samej inseminacji klaczy x, potem po prostu robią badania genetyczne. Skoro jak rozumiem Melehowicz, PZHK chce świadectwo od weta, to chce info że dana klacz została dnia x zainseminowana nasieniem tego i tego ogiera i nie kontrolują czy stanowka została opłacona ? Czyli zupełnie inaczej niż Old i zawracanie dupy wetowi, bo jak klacz zajdzie za 3 razem to co, trzy świadectwa?
Przyznam że czytając Wasze wypowiedzi włos na głowie się jeży i jednocześnie wiele się rozjaśnia.
Przy takich machlojach o jakich piszecie wgle nie dziwi mnie nieufność do polskiego paszportu…

Wracając do dokumentów, nie bardzo rozumiem karolina_,, inseminowałam w ub roku 3x tą samą klacz trzema różnymi ogierami z dwóch różnych stacji. Za każdym razem Wet wypełniał potwierdzenie inseminacji i odsyłałam je do stacji, informowałam następnie o braku ciąży a po ostatniej próbie o źrebności.
Każda stacja wymagała przedpłaty decktaxe a reszta była płatna po potwierdzeniu źrebności.

Dwa lata temu brałam obleganego ogiera i wymagana była pełna przedpłata za stanówkę z opcją zwrotu większości przy braku ciąży.

O inseminacji stacja ogierów informowała związek a ja jedynie o wyźrebieniu.

Jak krylam klacz sp ogierem z licencją PZHK to dopiero przy opisie źrebaka inspektor poprosił o świadectwo krycia.

Faktycznie było by dobrze gdyby wzorem zachodu robiono testy dna obligatoryjnie.
Iskra de Baleron, "Za każdym razem Wet wypełniał potwierdzenie inseminacji i odsyłałam je do stacji, informowałam następnie o braku ciąży a po ostatniej próbie o źrebności."

Wydaje mi się że nie ma obowiązku brania potwierdzenia inseminacji od weta w Old. Nikt z moich znajomych tego nie robi, ja też nie. Ja informuje stacje czy zrebna, czy nie zrebna i będzie kolejne zamówienie. Natomiast tam, gdzie wchodzi wet to jest jeśli klacz jest niezrebna na koniec sezonu -zeby nie płacić drugiej raty/dostać zwrot trzeba zawsze wysłać dokument podpisany przez weta. Część stacji ma swoje druki na to, czesc nie i wet pisze jak chce.
karolina_,Wydaje mi się że nie ma obowiązku brania potwierdzenia inseminacji od weta w Old. Nikt z moich znajomych tego nie robi, ja też nie.
Przecież wraz z nasieniem oprócz traces otrzymujesz druk potwierdzający użycie nasienia, który na dole wypełnia Wet i który należy odesłać do stacji. Jeden egzemplarz jest dla stacji, drugi dla weta a trzeci dla hodowcy…
Iskra de Baleron, nigdy w życiu tego nie odesłałam 😂
melehowicz, ok, czyli PZHK wymaga tego. W old sie nie czepiaja, ale juz ustalilismy, ze niektore stacje chca zeby im odsylac.
karolina_, ale czemu ty ciagle o związku oldenburskim jak to odsyłasz do stacji ogierów??
🤣
Chodzi mi o to, ze zwiazek sie nie czepia potem jesli ten dokument nie poszedl do stacji. I niektore stacje tez sie o niego nie upominaja.
Inny interes w zaświadczeniu o inseminacji ma księga opisująca źrebaka , a inny interes stacja ogierów. w jednym przypadku chodzi o identyfikację , a w drugim o umowę o dastawę nasienia i ewentualne nieskuteczne inseminacje i związane z tym upusty, prolongaty itp. Przepraszam, to oczywiste, ale dla porządku warto wyartykułować.
Rozumiem, że jeżeli chodzi o przygotowanie nasienia mrożonego ( co dotyczy większości lepszych/ nieżyjących ogierów) i proces samej inseminacji to my jako właściciele musimy zaufać stacji ogierów/ weterynarzowi który wykonuje zabieg? Nie ma żadnej możliwości weryfikacji tego jeśli klacz jest w klinice i dzieje się to wszystko bez naszej obecności?
Pytam z ciekawości - wczoraj piękny post Anawetu o inseminacjach TOP ogierami z mrożonki zakończonymi sukcesem, a tam zazwyczaj każda kropla jest na wagę złota przy skuteczności 50/50 doświadczenie w rękach "operatora"jest bardzo ważne, ale tak faktycznie to na niepowodzeniu tylko my tracimy bo stacja/ czy operator i tak jest na plusie.
Czy hodowca/ właściciel ma możliwość weryfikacji procesu?
Kuniaa, masz, klinika prowadzi karty klaczy, możesz zobaczyć jak często była badana, itp. Do tego poprosić o film nasienia spod mikroskopu. Ale nawet 100% dokładności nie spowoduje że na pewno się uda, biologia to nie matematyka. Natomiast jeśli masz weta nad którym musisz stać to ja bym chyba rozważyła zmianę 😉
Kuniaa, Dla jasności skuteczność mrożonki to 30%.
Kuniaa, jeszcze co do postu Anawetu, to źle zrozumiałas. To małe po Chacco Blue to był mrożony zarodek. To jeszcze inna bajka i duże ryzyko, takie zarodki można dorwać do 10 eu i to większość tak koło 6-7 eu, jeśli kupujesz zamrożone. Zaimplantowane w surogatce i z dość zaawansowana ciąża to już inna cena. Dlatego z punktu widzenia kliniki jest tu czym się chwalić, bo od mrożonego zarodka do źrebaka droga jest długa i kręta. Jedna słomka Chacco, a tyle się pojawia i to za mega ceny, nikt normalny by nie inseminowal, z tego się robi ICSI i potem sprzedaje właśnie mrożone zarodki. Swoją drogą to jest ciekawe, że w skokach są takie ogiery gdzie ICSI się w oczywisty sposób opłaca. W ujeżdżeniu ogiery typu Sezuan czy Sanceo mają mega ceny za porcje mrożonki, ale nie tak wysoka żeby ICSI się w ogóle kalkulowało, bo mówimy o 2-3 eu a nie 20.
karolina_, jest się czym chwalić, bo to klaczka i po Chacco Blue, a to już prawie nie możliwe.
W 2020 roku słomka nasienia Chacco blue poszła za 42 tysiącę euraczy na aukcji.

Plus oczywiście to co napisałaś.
Perlica, ale tu się chwaliła klinika, nie hodowca czy właściciel 😉
No to jak to jest z tą mrożonka w końcu? 50 czy 30? Bo muszę teraz podjąć decyzje i trochę mam mieszane uczucia. Mam dla swojej młodej pierwiastki 2 porcje mrożonki fajnego dobrego ogiera ( wiem że to ryzyko liczyłam się z tym dwa założenie było próba źrebienia w tym roku jak nie zajdzie to odpuszczam widocznie tak ma być - źrebak zostaje u mnie) Panna ma dość wszechstronny papier przeciętny papier z założenia położyłam na nią top skoczka mrożonkę nie zaszła. Ze strony weta padła propozycja żeby druga porcje zostawić na przyszły rok a zalać ją czymś świeżym i zobaczyć czy zajdzie bo jak nie to wiemy że gdzieś ma większy problem ( i ja już wtedy odpuszczam) Koń ma wartość raczej sentymentalna niż sportową więc mija się to z celem. I mogę ją zalać czymś co jest pod ręką skokowym ( Conthalou/ Continental Blue np.) lub kusi mnie ujeżdzeniowym ( Don Delux jest pod ręką) albo iść za ciosem robić druga rundę z mrożonka na Regumate. Panna powinna na początku tygodnia zacząć wchodzić w ruję więc muszę podjąć decyzje w nadchodzącym tygodniu. Dwa nie zakładałam akcji źrebak przez dwa lata..
Akurat padło na ten ciężki dziwny hodowlany rok 🙄
karolina_, widziałam ten post kliniki. Nadal nie zmienia to ceny tej źrebicy , niezależnie kto napisał post.


Kuniaa, na to pytanie nikt Ci nie odpowie. Zastanawia mnie tylko fakt, że skoro wiesz, że klacz ma problemy dlaczego nie zaczęliście wcześniej? Nie wyszłoby z mrożonką to miałabyś czas na użycie świeżego, a tak zrobisz dwie próby i będzie po sezonie pewnie.
Jeszcze dużo zależy od wieku klaczy, bo moja 3 latką za pierwszym razem pykła z mrożonki Pegase.
Perlica, klacz jest zdrowa wet nie ma się do czego przyczepić to jej słowa, klacz ma 6 lat dlatego zdecydowałam się zaryzykować, przygotowywana i badana w prawo i lewo od grudnia, owulacje idealne, wymazy badania wszystko ok. jedna ruja zmarnowana z powodu mojej niedyspozycji. pierwsza miała w marcu druga na początku kwietnia trzecia na koniec kwietnia i na ta zalewana i teraz kolejna
Kuniaa, to całkiem mloda
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się