Jakie AUTO, czyli czym i dlaczego jeździmy? ;)

Calore jestem i to jako gwash 🙂 Ale w sumie mało tam piszę no bo nie wiem co.. 😉
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
11 czerwca 2015 11:23
mundialowa
Konkretnie wypatrzyliśmy Toyotę z 2004r., 2.0 benzyna (więcej nie napiszę, bo na technicznych sprawach się nie znam), diesle odradzał mi mój tata, który zna się na mechanice, więc szukaliśmy tylko benzyny.
No właśnie Toyoty zbierają mnóstwo pozytywnych opinii, więc wydaje się, że warto w nie inwestować. Moi rodzice ostatnio kupili Corollę z 2003 chyba i są bardzo zadowoleni. Zastanawiam się tylko, czy i gdzie powinnam szukać haczyków 😉
gwash, widziałam właśnie twoją prezentację tam 😉 ja też jestem, ale na razie zrobiłam tylko prezentację auta, ale uznałam, że fajnie mieć konto, żeby o jakieś szczegóły dot. części spytać 😉
A to prawda, ludzie tam są bardzo pomocni i mili. Lokalnie też pomogą, polecą warsztat czy coś.. Mam nawet naklejki z forum - dwa srebrne łośki a'la ferrari 😀
też mam łosia, ale jeszcze nie nakleiłam 😉 za to odkryłam, że ciężarowe volvo, które mamy w firmie, też ma naklejkę forumową (taką z nazwą forum)  👀
Pauli, po naszym niewypale w postaci audicy powiem tyle - na oglądanie auta koniecznie wziąć ze sobą kogoś, kto jest oblatany w samochodach. Nawet, jeśli zawoła za pomoc kilka stówek, to lepsze to, niż takie bujanie się z naprawami, jakie teraz przeżywamy. A jeśli nie znajdziecie nikogo, kto może z Wami pojechać, to razem z właścicielem auta prosto do dobrego warsztatu jechać. Też kilka stówek będzie kosztować sprawdzenie, ale najczęściej już przy samej prośbie o takie przegląd można wywnioskować, czy właściciel coś ukrywa. Nie znając się na samochodach można czytać o "haczykach" i o tym, na co należy zwrócić uwagę, ale jesteśmy żywym przykładem na to, że to jednak za mało.
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
11 czerwca 2015 11:46
mundialowa
Jeśli samochód nam się spodoba, to bezwzględnie zabieramy go na stację diagnostyczną. Mój tata mógłby jechać z nami, ale w sumie nawet on gołym okiem niewiele zobaczy.
W rozmowie z właścicielem zastrzegliśmy, że będziemy sprawdzać na wybranej przez nas stacji, zgodził się bez zająknięcia.
Dowiedzielismy się, że auto ma nową chłodnicę, bo poprzednia była nieszczelna, liczę że ma jakieś dokumenty na potwierdzenie.
Sprzedającym jest osoba prywatna, która odkupiła samochód od swojej firmy, więc zna jego historię od początku (jest w posiadaniu książki serwisowej), a w każdym razie powinna, jeśli to co mówi jest prawdą.
Wszystko wygląda sensownie, więc jestem dobrej myśli.
Pauli, nie chcę być złym prorokiem, ale u nas też zaczęło się od tego, że właściciel przed sprzedażą wymienił chłodnicę bo ponoć była nieszczelna. Niestety okazało się, że to grubsza sprawa, bo silnik jest do całkowitej regeneracji lub wymiany, a właściciel przed sprzedażą zalał auto uszczelniaczami, które zaczęły puszczać dopiero po pół roku. W ciągu kilku dni zaczęło ciec z chłodnicy, potem leciał olej silnikowy, a na koniec zdechło wspomaganie. 😵 Aktualnie audi jest u mojego taty, który stara się auto posklejać. Jeśli się nie uda, pewnie pójdzie na części. 🙁

Jednak żeby nie być pesymistą, to powiem Ci, że tak dobrych aut jak toyoty nigdy nie widziałam i nasze następne to też będzie tosia. 😀 Trzymam kciuki, aby Wasza okazała się ok! 🙂
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
11 czerwca 2015 11:56
mundialowa
Teraz to mnie nastraszyłaś...
Ale z drugiej strony, jeśli postawimy samochód na warsztat, to mechanik chyba da radę stwierdzić, czy z silnikiem wszystko ok?
Jeśli dobry mechanik, to tak. Bo mój M. na początku niestety trafiał na trąby, a nie mechaników, którzy naprawiali jakieś pierdoły (za oczywiście odpowiednią sumkę :/), zamiast doszukać się podstawowego problemu. Dopiero, gdy mój tato wziął auto do swojego znajomego (a jeden i drugi przy samochodach pracują od ponad 20 lat), który posiada dobry sprzęt do sprawdzania technicznego pojazdów, okazało się, co jest prawdziwą przyczyną tego wiecznego uciekania płynów i olejów.
Calore daj link 🙂

Co do oglądania i badani aut - nie wiem jak dobrze trzeba to zrobić żeby było dobrze 😉 Moje poprzednie było oglądane przez zaufanego kolegę z czujnikiem lakieru i dużą wiedzą i psuło się na potęgę, mój maż kupował do firmy furgonetkę z przeprowadzanymi badaniami TUV i okazało się potem że auto składa się z dwóch 😉
Tym razem nic nie robiłam i specjaliści od Volvo powiedzieli że jest ok (trochę było do roboty w zawieszeniu i wymiana oleju w skrzyni) ale też uświadomili mnie o wadach tego modelu z tym konkretnym wyposażeniem.

EDIT:
Gienia dzięki, a wy macie chyba jakieś małe BMW o ile dobrze kojarzę? Suv-ka jakiegoś?
do prezentacji? wyślę na pw 😉
epk,  dziękuję  :kwiatek:, również mam nadzieję, że nie będzie z nią kłopotów. Co do frajdy, to oprócz jazdy taką zabaweczką, to jeszcze dużo szczęścia daje grzebanie przy takim samochodzie. T.  zawsze potrafi coś sobie znaleźć do roboty, żeby tylko odkręcać i przykręcać śrubki 😉
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
11 czerwca 2015 13:01
Po konsultacji z tatą odpuszczamy tę Toyotę (choć nie bez żalu). Powiedział, że chłodnica nigdy sama z siebie nie rozszczelnia się, ani nie cieknie, że zawsze jest to przyczyna poważniejszej usterki, a mnie się nie chce na dzień dobry użerać z naprawami.
no własnie tak sobie to wszystko kalkuluję i mam zagwozdkę... jesli zagazuje golfa to zejdę powiedzmy, z połowy kosztów dojazdów, czyli będzie to oszczędnośc rzędy 300 zł/ mies.
Przez rok wychodzi 3600 zł. Powiedzmy, że koszty instalacji to od 1000 (używka) do 2500 zł. Oszczędnosc rzędy 1000 lub 2000 na rok? Nie wiem czy gra jest warta świeczki. Z drugiej strony mięc 2k w kieszeni, a nie miec 😉
Z drugiej strony inwestycja w nowe stare auto to w skali roku tez słabo oplacalny biznes...

Smarcik, 65 km trasą dziennie to mało (apropos diesla)?

edit. teraz żre mi ok 10-11 l benzyny (100 km kosztuje mnie ok 50 zł).
bo 1.8 w golfach to przypuszczam monowtrysk i to dobrze się gazuje, instalacja też nie powinna być droga. Nawet jeśli silnik nowszej generacji to też ok. Przy 1.8 moc do zużycia paliwa wg mnie jest optymalny. Podobno najlepszy w vw silnik do zagazowania to 1.6 ale ja tam wolę trochę więcej mieć pod nogą.

Wrzucam Ci linka do kalkulatora lpg, wg mnie warto w to wejść.  Wychodzi że po 5 mc jesteś już do przodu
http://gazeo.pl/lpg/kalkulator-lpg-gazu.html

Wartości przyjęte do obliczeń
4.89 PLN Cena Pb
1.90 PLN Cena LPG
61.15 % Gaz jest tańszy od benzyny o
10 l Zużycie benzyny
15 % Większe zużycie gazu w stosunku do benzyny o
11.5 l Zużycie gazu
2 000 km Miesięczny przebieg
2 500 PLN Cena instalacji gazowej z montażem
451.84 PLN Koszt benzyny zużytej do uruchamiania*
300.00 PLN Koszt serwisu instalacji**
63.00 PLN Dodatkowe koszty przeglądów technicznych***
Planowany czas jazdy tym samochodem
1 rok - 24 000 km od momentu założenia instalacji

Koszt przejazdu 100 km
437.00 PLN <-> 978.00 PLN Koszty miesięczne

5 244 PLN <-> 11 736 PLN Koszty w okresie 1 roku
2 500 PLN Koszt instalacji gazowej z montażem

Dodatkowe koszty podczas eksploatacji samochodu z instalacją gazową w przyjętym okresie eksploatacji: 1 rok
451.84 PLN Koszt benzyny zużytej do uruchamiania*
300.00 PLN Koszt serwisu instalacji**
63.00 PLN Dodatkowe koszty przeglądów technicznych***

Podsumowanie
Różnica w kosztach paliw -> 6 492 PLN różnica Pb - LPG
Koszt instalacji -> 2 500 PLN cena instalacji z montażem
Wszystkie koszty dodatkowe -> 814.84 PLN

Po konsultacji z tatą odpuszczamy tę Toyotę (choć nie bez żalu). Powiedział, że chłodnica nigdy sama z siebie nie rozszczelnia się, ani nie cieknie, że zawsze jest to przyczyna poważniejszej usterki, a mnie się nie chce na dzień dobry użerać z naprawami.


Przykro mi. 🙁 Ale pociesz się tym, że my już na naprawy wydaliśmy równowartość połowy samochodu, a to ciągle nie koniec... 😵 Na pewno szybko znajdziecie tosię dla siebie! :kwiatek:
Wow, Adriena 😲 dziękuję Ci bardzo za link i za to, że chciało Ci się to wszystko wypisać!
Chyba się zdecyduję... Pogadam jeszcze tylko z 3 znajomymi (niezależnymi 😉) mechanikami i wybiore jakąś opcję.
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
11 czerwca 2015 13:23
mundialowa
Nie mamy ciśnienia, żeby kupić samochód już, natychmiast.
Dobrze, że dowiedzieliśmy się przed zakupem, czym taka usterka pachnie, potem byłoby po zawodach.
Szukamy dalej 😉
Pauli, powodzenia w takim razie! 😉

Do mnie właśnie zadzwonił tata, że jest spora szansa, by w tym tygodniu uruchomić naszą wiśnię. 😀
Lotnaa   I'm lovin it! :)
11 czerwca 2015 13:31
[quote author=Gienia-Pigwa link=topic=5139.msg2374134#msg2374134 date=1434016660]
kocham swoje auto! zrobilismy ponad 800 km na jednym baku i jeszcze na 47 km zostalo  😜 jednak sie da  😁 ale co za nuuudna jazda byla  😁
[/quote]

Ja przy dobrych wiatrach na obecnym baku zrobię tysiąc. Celuję w 1100km, ale nie lubie jeździć na styk  😀

Co do Toyot, mój narzeczony jeździ Avensis w kombiku, rocznik chyba 2011, 1.8 benzyna. Ma już prawie 200k na liczniku, póki co - odpukać - nic się nie działo. Tylko pali sporo, chociaż trzeba przyznać, że to kawał auta.

Pauli, a dlaczego Wam Tata diesle odradzał? Ja jestem fanką diesli, fakt że przy moich przebiegach to wybór uzasadniony, ale nawet kiedy jeździłam niewiele też sobie chwaliłam.
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
11 czerwca 2015 13:59
Lotnaa
Kiedyś tłumaczył mi mechaniczne zagadnienia, na podstawie których wywnioskowałam, że diesle są bardziej uciążliwe, jeśli chodzi o naprawy. Od technicznej strony nie będę poruszała tematu, bo się nie znam 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
11 czerwca 2015 14:03
A, rozumiem. No tak, wtryski, filtry cząsteczkowe itd - obecne diesle to nie to samo, co kilkanaście lat temu 🤔 Ja trochę nie miałam wyboru, bo jeżdżę plus minus 25k rocznie...
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
11 czerwca 2015 14:34
Lotnaa, ale benzyna? 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
11 czerwca 2015 18:14
Nie, diesel
Ponia   Szefowa forever.
13 czerwca 2015 23:57
Mamy tutaj jakiegoś użytkownika Suzuki Grand Vitara II ( rocznik po 2005) ? Chodzi mi zarówno o silnik diesla 1.9 130 KM jak i benzynę 2.0 140 KM?  🙂
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
14 czerwca 2015 09:21
Poproszę o kciuki, znaleźlismy godne uwagi auto, sprzedający zrobił na nas dobre wrażenie, w tygodniu wysyłamy delegację do obejrzenia go, osoby bardziej zorientowane w temacie, więc ufamy im w 100%, jedna z nich jest mechanikiem, a druga była właścicielem identycznego 😉
Jeśli wszystko się uda, to mam nadzieję, że za tydzień w końcu będziemy mieli własne cztery kółka 😅

Ponia, daruj sobie ten silnik diesla. To jest silnik z Renault Laguny - tylko przez japończyków kupiony goły (bez osprzętu) i zamontowany odwrotnie. Jest za słaby, pali jak smok i nie jedzie, do tego cieknie praktycznie od nowości. Przyjeżdżały do nas po 5tys. km. Suzuki już jak słyszało gwarancja na 1.9 to się robiło na zmianę zielone i fioletowe. Jeśli byś chciała tym ciągać przyczepe to zapomnij. Silnik się rozleci przy takich obciążeniach. No i spalanie 10-12 po mieście (realne)

Ten silnik 2.0 jest spoko jeśli chodzi o awaryjność, ale niestety słabiutki - przez to trzeba cisnąć i pali. Przy spokojnej jeździe po mieście licz się ze spalaniem ok. 12-13l/100. Lepszy sporo jest ten 2.4. Niby większa pojemność, ale żwawy i pali tyle co 2.0

Wszystkie pozostałe sprawy mechaniczne - auto bezawaryjne. Vitary zjeżdżały na serwis tylko z racji silnika (tego 1,9) - reszta genialna, zawieszenie fajne i nawet jak coś było do robienia to tanio nawet w serwisie. Ważne tylko były na zimę opony zimowe (niestety drogie), bo na tym co fakbryka wypuszczała to słabo się jeździło jak przyśnieżyło.
Generalnie jedno z moich "top" aut, mogłabym z niego nie wysiadać, wygodne, komfortowe, proste w obsłudze i mimo, że to terenówka to fajnie się drogi trzymało nawet przy sporych prędkościach.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
14 czerwca 2015 11:59
Gwash, mamy jedynkę BMW. Już od roku i z dnia na dzień kocham ja mocniej 😀 super sie sprawuje, tylko mam obawy ze z dzieckiem będzie mało miejsca 🙁
Ponia- jeśli chodzi o ciągnięcie przyczepy to potwierdzam, to co epk napisała. Sama rok temu interesowałam się tematem.

a mi coś syczy w aucie i szlag mnie trafia. Wg mnie hamulce, ale mąż mówi, że nie, bo słychać to tylko wewnątrz auta. Potwierdzam, że wew, ale moim zdaniem to i tak od hamulca syk.
Ponia   Szefowa forever.
15 czerwca 2015 22:10
epk, dzięki za odpowiedź.
Tak myślałam, że z tym dieslem  to może być problem.  Jeszcze ma ten nieszczęsny filtr cząsteczek stałych. .. a wiem jakie problemy z nim miała moja mama w swoim secie. Jednak nie dziękuję 🙂

marysia550, dzięki.  Muszę brać pod uwagę przyczepę bo mam Top Mastera, która do lekkich nie należy.  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się