Łykawość

Perlica, jest nadzieja. Ja byłam najpierw w szoku, że łykał, a potem, że nigdy więcej aż do dziś nie spróbował. A minęło od tego czasu 9 lat! Na początku chodziłam i pytałam stajennego i właścicieli koni stojących obok, czy łyka w nowej stajni, ale nigdy nie usłyszałam że łyka 😉 oby u Was było podobnie!
Kochani, mam pilne pytanie. Macie jakieś sposoby jak zabezpieczyć poidło u konia, który łyka (bez łykawki stoi i tak zostanie), Boks ma tak zrobiony, że nie ma o co się zaprzeć. Ale urwał mi już dwa poidła bo o nie się zapierał. Teraz ma wiaderko z wodą, ale wolałabym żeby jednak miał działające poidło.. Będę wdzięczna za wszystkie wskazówki 🙂
Spraw mu takie, które ma bardzo elastyczną miskę o którą koń się nie oprze i zawór rurkowy.
Można też wyspawać rurę, którą obuduję się poidło tak, żeby koń opierał się o rurę.
on jak idzie na padok grodzony rurą tez potrafi się o nią opierać i łykać, musi chodzić w pastuchu.. więc to nie przejdzie.
Jeżeli nie chcesz, żeby koń łykał, to usuń wszystko z boksu o co może się zaczepić ale to przecież nie usuwa problemu.
Jeżeli mimo wszystko chcesz, żeby miał automatyczne poidło, to albo obudowujesz go rurką, drewnem czymkolwiek, żeby go nie urywał albo co jakiś czas kupujesz i montujesz nowe.  Jednak najtańszym i najlepszym rozwiązaniem jest wiaderko na ziemi.
Można jeszcze powiesić w boksie coś o co koń będzie łykał zamiast o poidło, np. kawałek drąga. Wyeliminowanie wszystkiego z boksu z mojego doświadczenia to rozwiązanie na krótką metę. Prędzej czy później pewnie znajdzie sposób na łykanie albo nauczy się z powietrza. Mając od lat łykawego konia wiem, że nie ma najmniejszego sensu ograniczać mu możliwości łykania, bo jak tylko znajdzie sposobność to odbija sobie z nawiązką albo wykombinuje coś na co nie wpadnę, np. nauczył się łykać o przywiązany uwiąz. Wolę robić tak, żeby przy łykaniu ograniczyć negatywne skutki dla otoczenia i jego własnych zębów.
Albo też nauczy się łykać o własną nogę, co jest zgubne bo koń robi sobie rany.
Mój niestety nie przestał łykać,ale po leczeniu na wrzody łyka znacznie rzadziej , tylko po jedzeniu.
Czemu ludzie tak nie chcą żeby koń łykał? Przecież to nie jest takie straszne.
Jaaaasne, potem kilkunastoletni koń nie ma zębów z przodu... Ale co tam, nakręci się biznes producentom pasz dla emerytów. A paść się nie musi, przecież można dać trawokulki.
Ja mojej ograniczam łykanie jak mogę a i tak z przerażeniem patrzę jak mocno ma starte siekacze. I w mojej ocenie jest żywsza i bardziej zainteresowana światem jak nie ma o co łykać. Jak tylko chwyci coś pod zęby to się wyłącza jak autystyczna.
SzalonaBibi, mój koń za pół roku skończy 20 lat i łyka praktycznie całe życie. Ma zęby z przodu, je i pasie się normalnie. Zawsze staram się zapewnić miękkie podparcie do łykania, żeby nie opierał się o kraty i metalowe rury, zresztą on sam takie miejsca wybiera. O ile ma wybór, bo jak nie to łapie co popadnie.

Przerabiałam już różne etapy z jego łykaniem i próby jego ograniczenia czy wyeliminowania. Miałam etapy, że mnie to martwiło, wkurzało, że chciałam za wszelką cenę żeby przestał. I ja i on najlepiej wyszliśmy na tym, że po prostu pogodziłam się, że mam łykawego konia i tego nie zmienię.
nagana, właśnie ja myślę podobnie, tak jak Ty.

SzalonaBibi, czytałam że łykanie sprawia ulgę koniowi, redukuje mu ph kwaśne w żołądku i sprawia że mniej jednak bolą wrzody, więc ograniczanie łykania to w sumie barbarzyństwo, chyba że jesteś po gatroskopii i wiesz że koń nie ma wrzodów, a łykanie jest tylko już nałogiem. Tak samo jest z ogryzaniem drewna.

Mój nie łyka na padoku, tylko w boksie i to zazwyczaj kilka łyków po treściwej, ale jest na omeprazolu.
To, że wrzody nie wyszły na gastroskopii nie znaczy, że ich nie ma  😉 Kamera nie dochodzi do dalszych części układu pokarmowego. Jeśli koń łyka to z powodu problemów gastrycznych i w ten sposób sobie przynosi ulgę, więc uniemożliwianie mu tego to barbarzyństwo. Natomiast sporo koni wyleczonych z wrzodów łyka nadal, ponieważ pamięć bólowa jest silna (patrz łykanie przy jedzeniu, gdzie pobieranie treściwego = ból). Do tego podczas łykania następuje wyrzut endorfin, więc jest to dla konia zwyczajnie przyjemne i taki nawyk zostaje. Natomiast nie ma czegoś takiego jak łykanie z nudów, zawsze przyczyną są problemy gastryczne.
tulipan, właśnie myślę, że mój tak ma teraz, że to już tylko nawyk.
Nie mniej jednak nie zgodzę się z tym do końca, że nuda nie ma na to wpływu, bo mój młody zaczął łykać jak stał w czasie kontuzji, a podejrzenie wrzodów było już wcześniej.
Wymyślił to jak stał zamknięty i nie wychodził nawet na spacer,bo nie mógł i tak zostało już, z tym że teraz właśnie jest to takie bardziej a sobie łyknę i będzie fajowo, bo od 3 latka wiedziałam że ten koń może łykać, bo zawsze miał tendencje do łapania linek, obgryzania, taki syndrom niespokojnego pyska  😉
To chyba  musi się złożyć kilka czynników na to,że koń łyka, bo jego brat ma taki charakter,że z poziomu sowjego królewicza  🙇 nigdy by się nie zniżył do tak przyziemno pospolitej czynności jak łykanie , czy łapanie za przedmioty  😁
A ja myślę, że po zamknięciu w boksie nasiliły się dolegliwości ze strony brzucha i stąd łykanie. Konie w regularnym treningu i padokowane bardzo przeżywają zamknięcie w boksie, a to z kolei jest ogromny stres, który odbija się na brzuchu  😉
tulipan, w sumie to i racja.

No nic łykanie się zmniejszyło znacznie, pewnie już nie zniknie, ale się przyzwyczaiłam do tego, choć nie wiem czemu jest to wkurzajace nadal  😁

Ma piłkę w boksie, żeby było śmiesznie gra nią czasem tak waląc o ścainę boksu jak bokser  😵
Dostanie jeszzcze likit jak skończy lizawkę swoją.
Choodzi na padok do obiadu, potem trenuje.

Jeszcze chyba probiotyk mogę kupić i już pomysłów nie mam na to.
vissenna   Turecki niewolnik
06 listopada 2017 15:23
Koń znajomej lata wyglądał kiepsko aż trafił do stajni gdzie moczy się owies i właścicielka dba o żywienie. Kobyła zmieniła się nie do poznania. Polecam spróbować właśnie z owsem moczonym, bo u znajomej zdziałało to cuda u łykawca.
vissenna, ale mój koń wygląda i czuje się topowo, stoję w super stajni z własnym sianem i słomą świetnej jakości, jest karmiony przez doradcę żywieniowego itp.
To młody,silnym, 5 letni skoczek w kwiecie wieku.

A dlaczego moczenie owsa tak pomogło?
Mogę to spróbować , choć on je malutko owsa, więcej sieczki i paszy.
vissenna   Turecki niewolnik
06 listopada 2017 16:15
Mokra łuska owsa jest lepiej trawiona i ułatwione jest trawienie wit. E w niej się znajdujące. Dzięki temu mniejsza ilość owsa jest lepiej trawiona a jednocześnie można trochę zmniejszyć dawkę i nie obciążać tak układu pokarmowego. Oszczędność i korzyść dla konia w jednym 😉 Z tym, że takie moczenie to nie 2-3 godzinki a tak min. 8 powinno się robić.
to jak mój je na cały dzień 1200 gram owsa to myślę, to nie spodziewam się spektakularnego efektu, ale mogę spróbowac
Nasz łykacz ma 14 lat, zęby póki co ok. Łyka czasem po jedzeniu, chyba w nocy łykał więcej, mimo że ma na noc wieszaną kostkę siana w dużej siatce z małymi oczkami i nie przejada tego do rana. Tak sądzę, bo poidło zawsze urwane było wcześnie rano.. Na padoku łyka jak tylko znajdzie o co. Teraz głównie chodzi na padokach z pastuchem. To jest nerwus straszny. Musi pierwszy jeść dostać, musi pierwszy z padoku zejść..  🤔wirek: Ja nie chcę mu całkowicie ograniczyć łykania, wiem że mu to pomaga. Chodzi mi tylko o to żeby poidła nie urywał  😵

już wiem jak zrobię by miał drewno do łykania w boksie i jednocześnie nie niszczył poidła 😉
aniaagre, jak? podziel się pomysłem i zapodaj fotkę :-)
Mój poprzedni koń na pewno miał wrzody, łykał, nikt mu tego nie ograniczał ale łykał jak mógł o miękkie i zęby miał w miarę do końca życia. A przeżył 22 lata. Zginął tragicznie, pewnie jeszcze by pożył.
A kucyk nie ma żadnych innych objawów, łyka jak wściekła jak tylko ma o co i najchętniej o metalowe  🤔wirek: Zęby w stanie tragicznym. Może jej się łatwiej ścierają - przecież to też cecha osobnicza. Ma dopiero 14 lat a już się boję do kiedy będzie się mogła paść jak patrzę na jej siekacze.
Teraz wiedza większa i możliwości (również moje finansowe) więc tamtego pewnie próbowałabym jakoś wrzodowo ogarnąć a nie pozwalać łykać. I to powinno być rozwiązanie - leczenie a nie pozwalać na niszczenie zębów i wpadanie w narkotyczny trans - tak to u nas wygląda.
Kobyła była z dwoma wetami konsultowana - nie widzieli podstaw do wykonania gastroskopii, zalecili uniemożliwić łykanie na ile się da. Pisałam już o tym wcześniej, mam swoje zdanie na ten temat - mówię o tym konkretnym przypadku, nie problemie jako takim - więc nie będę roztrząsać kolejny raz. Tylko wspomniałam jak mogą wyglądać końskie zęby po latach łykania.
Perlica, jak ogarnę to to wstawię fotkę 🙂
Zwracam się do Was z żółtodziobowym mocno pytaniem - czy nałóg łykania wyklucza klacz z rozrodu?
Mam na myśli klacz z wyleczoną/wykluczoną nadkwasotą/chorobą wrzodową itp. której pozostał sam nawyk bez uzasadnienia gastrycznego.
Czy jest prawdopodobieństwo przeniesienia tego nałogu na źrebaka, jeśli zachowana zostanie odpowiednia dieta i ogólne warunki chowu?
Z dotychczasowej lektury wątku wynika, że jest to raczej mało możliwe, ale może źrebięta podpatrują zachowania matek w większym stopniu, niż sąsiadujące ze sobą dorosłe konie.
Jakie macie doświadczenia?
lillid, z pewnością dziedziczna może być tendencja do nadkwasoty/wrzodów. Matka mojego łykacza też łykała. Ona miała wrzody, co stwierdzono dopiero po jej padnięciu na skutek perforacji ściany żołądka. Takie były czasy, że się o tym nie mówiło i nie badało. Na 5 znanych mi źrebaków od niej tylko mój łyka. Ma nadkwasotę.
nagana to jasne, że predyspozycje różnych schorzeń są dziedziczne, ale tendencja do wrzodów czy nadkwasoty chyba nie jest bezpośrednim wskazaniem do wykluczenia z hodowli w czasach, w których szacuje się, że 90% koni sportowych i 50% rekreacyjnych jednak te problemy ma...
Zwłaszcza, że to jednak mocno uwarunkowana środowiskowo choroba.
Dzięki za odpowiedź 🙂 czyli nie taki diabeł straszny.
lillid, jasne nie pisałam, że to wyklucza klacz z hodowli. Napisałam tylko jakie są moje doświadczenia w temacie 🙂 Na 5 źrebaków od łykawej kobyły z wrzodami, urodzonych i wychowanych w takich samych warunkach łyka jeden i ma stwierdzoną nadkwasotę.

Mój koń w ciągu swojego życia stał z różnymi końmi, w tym z odsadami. Nigdy żaden nie nauczył się od niego łykać 🙂
Czesc. Mam kilka pytań.
Łykawy koń w sporcie- czy to da się zrobić? Jak przygotowywać boks podczas wyjazdów na kilkudniowe zawody? Słyszałam też o rozwiązaniu kagańca dla łykaczy-czy są takie w których koń nie będzie mogl lykac ale będzie normalnie jadł? Co do łykawki to nie jestem zbyt przekonana.
Alik, A dlaczego łykawość miałaby wykluczać konia ze sportu ?
Jedno z drugim nie ma związku.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się